Tomasz Smokowski kojarzony jest głównie z Canal+, ale przez kilkanaście miesięcy pracował także w Polsacie. Dziennikarz opowiedział o powodach zakończenia współpracy w wywiadzie dla kanału Meczyki.pl. Jak się okazuje, jednym z powodów była… kuchnia w studiu Ligi Mistrzów.
Kącik kulinarny problemem
W lutym 2020 roku Tomasz Smokowski ogłosił na Twitterze, że żegna się z Polsatem. Jego współpraca z tą stacją trwała półtora roku. W rozmowie z Meczyki.pl zdradził, dlaczego zdecydował się odejść.
– Już w drugim tygodniu czułem, że to nie jest moja „grupa krwi”. Nie wiedziałem na co się piszę, bo moje rozmowy z Marianem Kmitą nie uwzględniały rzeczy, które wymyślił, a zapomniał mi powiedzieć. A zapomniał powiedzieć, że owszem, chce żebym prowadził studio Ligi Mistrzów – i super, bardzo chciałem je prowadzić, ale powiedziałem mu, że musi pamiętać, że przyjdzie czas, że będę chciał robić coś swojego w internecie, Marian o tym trochę później zapomniał, ale do tego już nie chcę wracać. Natomiast zapomniał mi powiedzieć jednej ważnej rzeczy – że będzie gotowanie. Nie lubię tego robić. Powiedziałem „Marian, przepraszam, ale ja tego nie zrobię”. Była pierwsza kolejka Ligi Mistrzów, moi synowie oglądali studio – dzwonią do mnie i pytają: „Tato, ty będziesz to robił?” – opowiedział komentator.
Po tej rozmowie Smokowski zaproponował rozstanie w przyjaznej atmosferze.
– Poszedłem do Mariana i powiedziałem, że go przepraszam, ale jeśli chce, to możemy po cichu rozwiązać nasze porozumienie dzisiaj, bo tego nie zrobię. Obraził się i na następny dzień zostałem relegowany do studia Ligi Europy, ale tam nie było gotowania. Nie traktuje tego jako zawodowej porażki – popracowałem też przy Lidze Mistrzów i fajnie, tam pracują świetni ludzie w Polsacie – dodał.
Smokowski wspomniał też o swojej nietypowej sugestii dla Mariana Kmity.
– Powiedziałem też „Marian, ja ci coś powiem, tylko proszę cię, nie wprowadzaj tego pomysłu w życie, bo uważam, że jest kiepski, ale jeżeli ty chcesz się otworzyć na szerszego widzą niż widz piłkarski przy okazji studia Ligi Mistrzów, to rozbierz dziewczyny jak przy włoskiej telewizji. Zobaczysz jakie będziesz miał oglądalności. Tylko na serio tego nie rób, bo one zareagują jak ja i nie będą chcieć robić tego studia” – wspominał dziennikarz.
Źródło: Meczyki.pl