Thomas Muller rozgoryczony po porażce. „Piłkarze PSG łatwo się przewracali i krzyczeli”

Dwumecz ćwierćfinałowy pomiędzy PSG a Bayernem Monachium był kwintesencją Ligi Mistrzów. Nie zabrakło emocji zarówno w pierwszym, jak i rewanżowym spotkaniu. Ostatecznie zwycięską ręką z pojedynku wyszli paryżanie, którzy mimo porażki w drugim meczu awansowali do półfinału rozgrywek.

Bayern był jednym z największych faworytów do zgarnięcia trofeum w tym roku, po tym, jaką grą popisał się w minionym sezonie. Bawarczycy nie zdołali jednak przejść nawet ćwierćfinału, a dla drużyny Hansiego Flicka oznacza to jedynie walkę o Bundesligę. Na początku rundy jesiennej „Die Roten” odpadli bowiem również z Pucharu Niemiec.

Mecz na Parc des Princes wyglądał zupełnie inaczej niż pojedynek na Allianz Arenie. Tym razem to PSG zepchnęło Bayern do defensywy, a nie odwrotnie, jak miało to miejsce w Monachium. Choć mistrzowie Francji stworzyli sobie mnóstwo okazji to nie mogli pokonać Manuela Neuera.

Pod koniec pierwszej połowy bramkę dla gości strzelił za to Choupo-Moting. Jak się okazało był to jedyny gol w tym spotkaniu, aczkolwiek niedający niczego Bayernowi w końcowym rozrachunku.

Rozgoryczenie

Po spotkaniu piłkarze Bawarczyków byli rozczarowani wynikiem. Ciężko im się dziwić, gdyż pomimo wygranej we Francji musieli pogodzić się z brakiem awansu do półfinału. Swojej złości upust dał między innymi Thomas Muller, który w pomeczowym wywiadzie z telewizją „Sky” zarzucił sędziemu bierną postawę.

– Sędzia zaangażował się w to, że piłkarze PSG łatwo się przewracali i krzyczeli. Nie mogliśmy kontynuować naszej fazy pressingu. Byliśmy wybijani z rytmu – stwierdził Muller.

– To bardzo rozczarowujące, że odpadliśmy, mimo że wygraliśmy w Paryżu. Zostawiliśmy w tym spotkaniu krew, pot i zły. Nie byliśmy jednak bezbłędni. Szacunek dla PSG – sposób, w jaki atakowali był niesamowity – dodał Niemiec.