Thibaut Courtois był bohaterem sobotniego finału Ligi Mistrzów. Bramkarz Realu Madryt w pomeczowym wywiadzie wyrzucił z siebie nurtujące go myśli. Belg odniósł się do krytyki, jaką otrzymywał ze strony angielskich kibiców i dziennikarzy.
Courtois był kluczową postacią w ostatnim meczu tegorocznych rozgrywek Ligi Mistrzów. Belgijski bramkarz wybronił wiele sytuacji, które mogły pogrążyć Królewskich. 30-latek zachował jednak czyste konto, a po finale odniósł się do krytyki, która go wcześniej spotkała.
O meczu…
– Liverpool walczył do końca w Premier League. Wygrał dwa puchary. Byli naprawdę mocni i myślę, że zagrałem świetny mecz i to była różnica, ponieważ mieliśmy tylko jedną szansę i ją wykorzystaliśmy – rozpoczął bramkarz Królewskich.
Klopp stara się myśleć pozytywnie. „Rezerwujcie hotele na finał w Stambule” [CZYTAJ]
O krytyce przed spotkaniem…
– Wczoraj na konferencji prasowej powiedziałem, że kiedy Real Madryt gra w finale, to wygrywa. Jestem po dobrej stronie historii. Widziałem wiele tweetów zaadresowanych do mnie, mówiących, że zostaniemy upokorzeni, ale było odwrotnie – dodał.
– Musiałem wygrać ten finał, za całą ciężką pracę, ponieważ uważam, że nie okazywano mi dużo szacunku, zwłaszcza w Anglii. Widziałem wiele krytyki, nawet po świetnym sezonie, że nie byłem wystarczająco dobry czy coś w tym stylu – stwierdził.
Fabinho mógł mieć „asystę” przy bramce Benzemy. Kontrowersje w finale LM [WIDEO]
Dumny i szczęśliwy
– Jestem po prostu naprawdę szczęśliwy i dumny z wyników zespołu. Przetrwaliśmy, a ja byłem na miejscu, kiedy zespół mnie potrzebował – podsumował Thibaut Courtois.
Źródło: BT Sport, Sport.pl