Przewodniczący Kolegium Sędziów Polskiego Związku Piłki Nożnej wypowiedział się na temat zachowania Marka Papszuna sprzed finału Pucharu Polski. Tomasz Mikulski uważa, że słowa trenera Rakowa Częstochowa o nie najlepszym sędzi do meczu na Narodowym nie powinny mieć miejsca.
Szef Kolegium Sędziów o zachowaniu Papszuna
Marek Papszun przed finałem Pucharu Polski podkręcił atmosferę swoimi słowami na temat wyznaczonych arbitrów. Szkoleniowiec Rakowa Częstochowa powiedział, że dziwi się wyborem Piotra Lasyka na mecz dwóch najlepszych drużyn w Polsce. Zdaniem trenera Medalików na to spotkanie powinien zostać wyznaczony najlepszy szkoleniowiec w kraju – w domyśle Marka Papszuna mowa o Szymonie Marciniaku.
– Nie jest to kompetencją żadnego trenera, aby decydować o tym, kto będzie sędziował mecz jego drużyny. Nie jest kompetencją ocenianie, kto jest lepszym sędzia na dany mecz. To nadało temu wszystkiemu pewien kontekst. Jestem przekonany, że poziom negatywnych emocji, który zbierał się przed tym meczem, na pewno się podniósł – powiedział Tomasz Mikulski w programie Cafe Futbol na antenie Polsatu Sport.
Szef Kolegium Sędziów uzasadnił, dlaczego powołał Piotra Lasyka na to spotkanie. Tomasz Mikulski uważa, że wspomniany arbiter znajdował się w bardzo dobrej formie, przez co zasłużył na wyróżnienie.
– Kierowałem się przede wszystkim tym, że w ostatnich tygodniach Piotr Lasyk był w zdecydowanie wysokiej formie. Prowadził bardzo trudne i decydujące mecze ligowe, a w tym Legia – Raków czy Legia – Lech. Wywiązał się z tego znakomicie – dodał.
– Miałem pewną świadomość, że poziom emocji między drużynami będzie bardzo duży i nie obędzie się bez prowokacji. Lasyk ma zdolność zarządzaniem takimi sytuacjami w sposób niekonfrontacyjny, co starał się wykorzystywać w tym meczu – podsumował.
Źródło: Polsat Sport