Luis Suarez udzielił obszernego wywiadu Gerardowi Romero. Urugwajczyk poruszył w nim sporo tematów związanych z FC Barceloną. Nie zabrakło szpilek wbitych w były klub oraz Ronalda Koemana.
Rozstanie Suareza z Blaugraną nie przebiegło tak, jak powinno. Napastnik dowiedział się, że musi odejść… przez telefon. Ronald Koeman poinformował go w ten sposób, że nie widzi dla niego miejsca w swojej koncepcji Barcelony.
Krótka informacja
O szczegółach opowiedział Gerardowi Romero. W rozmowie z dziennikarzem Urugwajczyk cofnął się do momentu, kiedy dowiedział się, że musi opuścić Camp Nou.
– Rozmowa z Koemanem, gdy powiedział mi, że nie jestem w jego planach, trwała 40 sekund. To nie jest sposób na pożegnanie się z legendą. Mogę powiedzieć, że chciałem zostać w Barcelonie, aby pomóc i obniżyłbym pensję, gdyby o to poprosili – mówił 34-latek.
– Koeman najpierw powiedział mi, że nie jestem w jego planach, później zaś przekazał mi, że jeśli mój kontrakt nie zostanie rozwiązany, to zagram przeciwko Villarreal. Brakowało mu osobowości, by powiedzieć mi wyraźnie, czy to on mnie nie chce, czy to klub jest na „nie” – zdradził.
Suarez nie był jedynym piłkarzem, którego klub potraktował nietaktownie. Także Antoine Griezmann został odpalony przez obecnych działaczy. Francuz wrócił do Atletico Madryt na zasadzie wypożyczenia z opcją wykupu.
– Nie spodziewałem się, że wróci do Atletico, choć miałem takie przeczucie. Przed meczem z Villarreal rozmawialiśmy o tym i wszyscy myśleliśmy, że klub spróbuje i to zrobi. Zjedliśmy razem kolację, mamy bardzo dobre relacje. To właśnie robią ludzie – przyznał Urugwajczyk.
Obecnie atak Barcelony wygląda blado, w porównaniu ze skład sprzed kilku sezonów. Zamiast Messiego, Suareza czy Neymara w ofensywie Blaugrany występuje między innymi Luuk de Jong. Na to także zwrócił uwagę napastnik „Rojiblancos”.
– Jeśli Xavi przyjedzie do Barcelony, będzie potrzebował doświadczonego napastnika. Luuk de Jong? Koeman mówi, że on jest lepszy od Neymara – skwitował.