NEWSY I WIDEO

Sergio Aguero zdecydował o przyszłości. Odrzucił zakusy bogatszych, by grać z przyjacielem

To już pewne, że Sergio Aguero opuści Manchester City. Według hiszpańskich mediów Argentyńczyk dołączy do FC Barcelony. Napastnik Obywateli miał powiadomić swoją rodzinę o dwuletnim kontrakcie z Dumą Katalonii.

Zmiana otoczenia

Kilka tygodni temu ogłoszono, iż Sergio Aguero wraz z końcem sezonu odejdzie z Manchesteru City. Wiadomo już, gdzie piłkarz będzie grał w następnej kampanii. Argentyńczyka od dawna łączono z FC Barceloną i okazuje się, że nie były to plotki.

Rodzina już wie

Aguero podobno poinformował swoją rodzinę o tym, że przeniesie się do ekipy z Camp Nou. Napastnik ma podpisać dwuletnią umową z Blaugraną.

Odrzucił zakusy bogatszych

Media donoszą, że Argentyńczyk miał lepsze oferty pod względem finansowym. Po napastnika City zgłaszały się Juventus oraz Chelsea. Aguero wybrał jednak Barcelonę. Przekonała go do tego perspektywa gry z Lionelem Messim, prywatnie przyjacielem legendy City.

Żywa legenda Obywateli

Sergio Aguero osiągnął w Manchesterze City sam szczyt. Wygrał wszystkie trofea w Anglii. W 385 występach dla Obywateli strzelił 257 bramek i zanotował 73 asysty.

Powrót do La Liga

Portal transfermarkt.de wycenia 32-latka na 25 milionów euro. Sergio Aguero wcześniej reprezentował barwy Atletico Madryt i argentyńskie Independiente. Do ligi hiszpańskiej wróci po dziesięciu latach gry w Anglii.

Źródło: TVP Sport

Perez nie martwi się groźbami UEFY. „Nie mam wątpliwości, że zagramy”

Florentino Perez skomentował doniesienia o odejściu Manchesteru City i Chelsea z Superligi. Prezes Realu Madryt uważa, że groźby nie są właściwą drogą.

Wielu przeciwników

W poniedziałek ogłoszono powstanie Superligi. To rozwścieczyło piłkarskich kibiców. Dwanaście klubów z Europy założyło rozgrywki, które miałyby być zastępstwem Champions League.

Mają się czego bać?

Od razu po ogłoszeniu tej informacji zainterweniowały władze europejskiej organizacji. UEFA zapowiedziała, iż kluby grające w Superlidze otrzymają surowe sankcje.

Zobacz również: Problemy Liverpoolu! „The Reds” mogą nie zagrać ani w Superlidze, ani w Lidze Mistrzów

To spowodowało, że kluby zaczęły się zastanawiać, czy nie wyjść z nowopowstałego tworu. Główny działacz projektu, Florentino Perez nie przejmuje się groźbami. Według Pereza wszyscy uczestnicy chcą, by Superliga istniała.

– Sytuacja jest na tyle poważna, że wszyscy chcą znaleźć wyjście i zrealizować ten projekt. Nikogo nie naciskano – mówił w rozmowie z L’Equipe 74-letni Hiszpan.

– Nie mam wątpliwości, że zagramy. Uważam, że groźby nie są właściwą drogą. Nie będzie żadnych sankcji. Jesteśmy chronieni przez prawo i zdrowy rozsądek – odpowiedział na groźby UEFY.

Zobacz również: UEFA zamierza ukarać Pereza. Real Madryt zostanie wydalony z europejskich pucharów

Źródło: L’Equipe, WP Sportowe Fakty

Problemy Liverpoolu! „The Reds” mogą nie zagrać ani w Superlidze, ani w Lidze Mistrzów

Jak podaje brytyjski „The Telegraph”, Liverpool wkrótce może mieć ogromne problemy. Jest to pokłosie dołączenia do Superligi oraz odejścia ze struktur UEFA. Co dalej z „The Reds”?

Niezadowolenie kibiców Liverpoolu

W nocy z niedzieli na poniedziałek ogłoszono zamiary utworzenia Superligi. Wśród 12 klubów odpowiedzialnych za zorganizowanie rozgrywek znalazł się również obecny mistrz Anglii – Liverpool. Z decyzji zarządu „The Reds” nie byli zadowoleni nawet ich kibice, którzy natychmiastowo rozpoczęli protesty pod stadionem.

https://twitter.com/yothatslivee/status/1384409090076643328

https://twitter.com/FutbolBible/status/1384190382263603203

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Stracił dwie roboty jednego dnia. Jak przegrać życie? Prezentuje Andrea Agnelli

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Gwiazdy światowego futbolu komentują zapowiedź powstania Superligi. „Jeśli Superliga przejdzie, marzenia się skończą”

Ponadto z decyzją klubu nie zgodzili się również piłkarze, którzy we wtorek opublikowali krótki komunikat.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Mocny wywiad Florentino Pereza. „My chcemy uratować futbol. W całości”

ZOBACZ RÓWNIEŻ: UEFA zamierza ukarać Pereza. Real Madryt zostanie wydalony z europejskich pucharów

Nici z utworzenia Superligi?

Zaledwie kilkadziesiąt godzin po ogłoszeniu planów dot. utworzenia Superligi w mediach zaczęła się pojawiać masa informacji mówiących o tym, że kilka „klubów założycielskich” rozważa opuszczenie projektu. W tym gronie znalazły się takie kluby jak Chelsea, Manchester City, Chelsea, czy Atletico Madryt. Z kolei Joan Laporta, prezydent FC Barcelony, ogłosił, że Barça weźmie udział w rozgrywkach, jeśli będą chcieli tego socios, a na to się raczej nie zapowiada.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Niesamowite sceny obok Stamford Bridge. Reakcja kibiców na wieści, że Chelsea zamierza opuścić Superligę [WIDEO]

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Guardiola ma pretensje o dołączenie do Superligi. „Ja też mam prawo do własnej opinii”

Kłopoty Liverpoolu

Tak więc wszystko wskazuje na to, że pomysł utworzenia Superligi spali na panewce. W takim przypadku problemy może mieć Liverpool, który według „The Telegraph” opuścił szeregi FIFA oraz UEFA. Jeśli okazałoby się to prawdą, to „The Reds” mogą nie wziąć udziału w Lidze Mistrzów oraz Lidze Europy, do czasu powrotu do UEFA.

https://twitter.com/AnfieldWatch/status/1383918282651037698?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1383918282651037698%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fmedia-gigantyczne-problemy-liverpoolu-fc-postawili-wszystko-na-superlige-opuscili-szeregi-uefa%2F164390-n

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Tak mają wyglądać składy reprezentacyjnych potęg. Co z Polską grupą na Euro? [przewidywania]

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Perez nie martwi się groźbami UEFY. „Nie mam wątpliwości, że zagramy”

Co ze sponsorem tytularnym w Ekstraklasie? „Chcemy związać się na wiele, wiele lat”

Choć na chwilę odejdźmy od tematu Superligi i związanych z nimi plotek. Może w Polsce nie jest aż tak ciekawie, ale i tak coś się dzieje. W czerwcu wygasa umowa pomiędzy PKO a Ekstraklasą w kontekście sponsoringu tytularnego. Czy możemy spodziewać się przedłużenia trwającej umowy?

PKO Bank Polski jest sponsorem tytularnym Ekstraklasy od 2019 roku. Wówczas umowa została podpisana na 2 lata, więc jej termin obowiązywania kończy się w czerwcu tego roku. Przed 2019 rokiem rozgrywki o mistrzostwo Polski nosiły nazwę „Lotto Ekstraklasa”.

PKO BP zostanie przy Ekstraklasie?

Mariusz Chłopik, dyrektor biura Ekstraklasy i gamingu w PKO Banku Polskim, udzielił wywiadu Interii Sport. Chłopik zdradził plany PKO BP w kontekście możliwego przedłużenia kontraktu z Ekstraklasą. W poprzednim sezonie sponsoring tytularny zapewnił PKO ekwiwalent reklamowy w wysokości przeszło 317,04 mln zł.

– Tak jak wielokrotnie podkreślaliśmy, z PKO BP Ekstraklasą zamierzamy związać się na wiele lat. Bo korzyści są obustronne. I to nie tylko wizerunkowe, ale także, jak pan zauważył – biznesowe. Cele, które sobie założyliśmy przez trzy lata, zostały osiągnięte. Dlatego jesteśmy w toku rozmów o nowym kontrakcie reklamowym. Prawdopodobnie ma on potrwać 2 lata – zdradza Mariusz Chłopik.

Finanse w futbolu podczas pandemii

Pandemia koronawirusa towarzyszy nam już od ponad roku. Choroba i związane z nią liczne lockdowny spowodowały ogromne straty w piłce nożnej. Tracą nie tylko kluby, ale również sponsorzy i organizatorzy rozgrywek. Jak brak kibiców na trybunach odczuł PKO BP?

– Powiem tezę niepopularną: gdyby nie pandemia, wykręciliśmy jeszcze wyższy wynik, jeśli chodzi o ekwiwalent. Bo zarówno my, jak i spółka Ekstraklasa, potrafimy dobrze zarządzać produktem – ocenia Mariusz Chłopik.

– Nie znam dokładnych kwot sprzed lat, ale mogę zdradzić, że Ekstraklasa S.A. wystąpiła do nas o ciut wyższą kwotę niż poprzednio. Spowodowane jest to między innymi tym, że w przyszłym sezonie zobaczymy w lidze o dwie drużyny więcej – dodał przedstawiciel PKO BP.

źródło: Interia Sport

Stracił dwie roboty jednego dnia. Jak przegrać życie? Prezentuje Andrea Agnelli

Niesamowite jest to, jak kilka podjętych przez nas decyzji może doszczętnie zniszczyć nam kariery budowane przez lata. A nawet, wystarczą dwie takie decyzje. Przekonał się o tym Andrea Agnelli, (już nie) prezes Juventusu oraz (też już nie) wiceprezes Superligi.

Kilka dni temu Agnelli skontaktował się z Aleksandrem Ceferinem w celu przyklepania reformy Ligi Mistrzów. Wszystko poszło gładko, panowie sobie pogadali, a Agnelli po zakończeniu połączenia wyłączył komórkę i… cisza.

Nóż w plecy przyjaciela

Zacznijmy od tego, że Agnelli z Ceferinem znają się nie od dziś. Panowie byli przyjaciółmi, dogadywali się na płaszczyźnie zawodowej, jak i prywatnej. Mało tego, prezes UEFA został nawet ojcem chrzestnym córki (już nie) prezesa Juventusu oraz (też już nie) wiceprezesa Superligi.

Dobre, czy nawet bardzo dobre relacje wspomnianej dwójki nie przeszkodziły jednak Agnelliemu we wbiciu noża w plecy przyjaciela. Po tym, jak skończył rozmowę z Ceferinem i przyklepał reformę Ligi Mistrzów… zgodził się na dołączenie do projektu Superligi. Projektu, który po dwóch dniach przeszedł do historii, a jedyne, po czym go zapamiętamy to chaos, który po sobie zostawił.

Warto było, Agnelli?

Pomysł oddzielenia się od UEFY zaczyna już zbierać swoje żniwa. Z funkcji prezesa Manchestera United zrezygnował już Ed Woodward, zaś organizacja zamierza zabronić Realowi Madryt gry w europejskich pucharach, jeśli nadal władzę tam będzie sprawować Perez.

A co z Agnellim? On dostał chyba najbardziej. Nie dość, że stracił wiele w oczach swojego przyjaciela, to jeszcze stracił dwie posady jednego dnia.

Był prezesem Juventusu? No był, ale już nie jest.

Był wiceprezesem Superligi? No był, ale też już nie jest.

Co więc dalej z panem Agnellim? Zdaje się być spalony w oczach UEFY, a na pewno w oczach Ceferina. Pytanie tylko, czy Słoweniec będzie mu w stanie wybaczyć, jednak nie wróżyłbym mu świetlanej przyszłości.

UEFA zamierza ukarać Pereza. Real Madryt zostanie wydalony z europejskich pucharów

48 godzin. Tyle wystarczyło, aby pomysł wykolejenia UEFY spalił na panewce. Superliga upada i to staje się już faktem. Najpierw z pomysłu zrezygnowała Chelsea, później Manchester City, United, Arsenal… i mieliśmy efekt domina. Mało tego, zaplanowano już spotkanie niedoszłych prezesów w sprawie rozwiązania projektu. To jednak nie koniec.

Jedno jest pewne – UEFA nie zostawi sprawy samej sobie. Florentino Perez próbował podważyć autorytet jednej z największych organizacji w świecie piłki. Prawie mu się to nawet udało. Po jego ostatecznej klęsce przyjedzie jednak czas zemsty ze strony Ceferina i spółki.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Gwiazdy światowego futbolu komentują zapowiedź powstania Superligi. „Jeśli Superliga przejdzie, marzenia się skończą”

Powiedz „pa”, Perez!

„Telegraph Sport” informuje, że UEFA wyciągnie konsekwencje wobec Florentino Pereza, a więc sprawcę całego zamieszania. Problem w tym, że reperkusje odbiją się nie tyle na nim, ile na Realu Madryt. Być może zbliża się nawet koniec pewnej ery w futbolu. Jednak nie w ten sposób, jaki zapowiadało się to jeszcze dwa dni temu.

Wspomniany dziennik twierdzi, że Real Madryt dostanie zakaz gry w europejskich pucharach aż do końca kadencji Pereza. Warto dodać, że jakiś czas temu 74-latek wygrał bezproblemowo kolejne wybory na prezesa „Królewskich” co oznacza dla klubu spore kłopoty.

Czy zbliża się moment, w którym Perez potwierdzi, ile znaczy dla niego Real? Zrzeknie się stanowiska na rzecz dobra klubu? Okazuje się, że krajobraz po Superlidze może być równie ciekawy co walka UEFY z buntownikami.

Guardiola ma pretensje o dołączenie do Superligi. „Ja też mam prawo do własnej opinii”

Konflikt pomiędzy UEFĄ oraz FIFĄ a Superligą narasta z każdą godziną. Swoje stanowiska zajmują kolejne twarze futbolu, w tym także Pep Guardiola. Hiszpan sprzeciwił się rozwiązaniu Florentino Pereza i skrytykował władze Manchesteru City za samodzielne podjęcie decyzji o dołączeniu do projektu.

W niedzielę gruchnęła wieść o ziszczaniu się od dawna zapowiadanego projektu. Superliga stawała się oraz realniejszym bytem. I faktycznie, 12 klubów (na czele z Realem Madryt) zgłosiło chęć stworzenia nowych rozgrywek.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Gwiazdy światowego futbolu komentują zapowiedź powstania Superligi. „Jeśli Superliga przejdzie, marzenia się skończą”

Wśród wspomnianej dwunastki oprócz „Królewskich” znalazł się także Manchester City. Władze „Obywateli” podjęły jednak decyzję samodzielnie, bez kontaktu z Pepem Guardiolą, a więc szkoleniowcem pierwszej drużyny wicemistrza Anglii.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: UEFA zamierza ukarać Pereza. Real Madryt zostanie wydalony z europejskich pucharów

Brak wyjaśnień

Wiadomo, że nie każdy popiera projekt Superligi. Wokół nowych rozgrywek narosło już mnóstwo kontrowersji, choć część z nich udało się już zażegnać. Mimo tego nowe rozgrywki nadal nie cieszą się zaufaniem.

Pep Guardiola także nie ukrywa, że jest to dla niego trudny temat. Trener Manchesteru City ma z kolei pretensje o sposób, w jaki podjęto decyzję o przyłączeniu się klubu do projektu.

– Chciałbym by prezydent klubu wyszedł przed szereg i wyjaśnił nam swoją decyzję. Ja wspieram mój klub, kocham być jego częścią. Ale ja też mam prawo do własnej opinii. Na razie ze strony klubów padło suche oświadczenie. To stawia nas, trenerów w niekomfortowej pozycji – stwierdził Guardiola.

– Sport przestaje być sportem, gdy porażki i zwycięstwa przestają mieć znaczenie. W sporcie musi istnieć zależność między wysiłkiem, a nagrodą. Wykluczanie pozostałych klubów z możliwości zakwalifikowania się do rozgrywek nie jest fair – dodał 50-latek.

Były piłkarz Lecha Poznań krytykuje klub. „Coś w nim źle funkcjonuje, wymaga gruntownych przemian”

Lech Poznań nie będzie dobrze wspominał sezonu 2020/2021. Kolejorz zajmuje 11. miejsce w tabeli przed 26. kolejką. Były piłkarz ekipy z Bułgarskiej, Ryszard Rybak twierdzi, że w klubie potrzebne są gruntowne zmiany.

Wciąż się wdrażają

Rybak przyznał, że Lech Poznań miał zimą załatać dziurę w defensywie. Do klubu przyszli Antonio Milić i Bartosz Salamon, jednak obaj nadal nie potrafią być motorem napędowym w obronie.

– Lech nie poprawił się w obronie po transferze Salamona. Zarówno on, jak i Thomas Rogne ładnie wyprowadzają piłkę, ale pod względem szybkości i zwrotności jest dramat. Salamon miał dawać komfort z tyłu. Może, gdy cała drużyna będzie w formie, to i on się jakoś do niej dopasuje, ale to właśnie Salamon miał być motorem napędowym w defensywie.

„Nie da się wszystkiego zatuszować”

Według byłego piłkarza Lecha Poznań zmiana trenera w klubie to tylko kropla w morzu. Rybak twierdzi, że pozycja pierwszego zespołu i rezerw świadczy o tym, jak klub jest źle zarządzany.

– Zmiana trenera to tylko zmiana kosmetyczna. Ten klub wymaga gruntownych przemian. Pierwszy zespół pałęta się w dole tabeli Ekstraklasy, rezerwy są w jeszcze gorszym położeniu w drugiej lidze. Wyników nie ma, ale w klubie nadal są duże pieniądze. To znaczy, że coś w nim źle funkcjonuje – twierdzi Ryszard Rybak.

– Przez zespół przewinęły się dziesiątki piłkarzy. Jedni są lepsi, drudzy gorsi, ale jako całość nie potrafią stworzyć drużyny. Życzę Lechowi jak najlepiej. Jestem z nim emocjonalnie związany, ale najwyższy czas mówić głośno o problemach. Nie da się wszystkiego zatuszować – dodał były piłkarz Kolejorza.

Źródło: TVP Sport

lechpoznan.pl/fot. Przemysław Szyszka

Tak mają wyglądać składy reprezentacyjnych potęg. Co z Polską grupą na Euro? [przewidywania]

Afera w związku z Superligą zdaje się nie mieć końca. Do piątku UEFA ma ogłosić swoje dalsze działania w stosunku do piłkarzy, których kluby dołączą się do nowego projektu. Jednym z nich ma być uniemożliwienie im wzięcia udziału w rozgrywkach międzynarodowych. Jak zatem wyglądać będą najmocniejsze reprezentacje bez swoich najlepszych piłkarzy?

Inter wrze od niedzieli. Nowe informacje odnośnie Superligi pojawiają się jak grzyby po deszczu. W nocy z poniedziałku na wtorek Florentino Perez udzielił także obszernego wywiadu w „El Chringuito TV”. Na tę chwilę uspokoił kibiców, że UEFA oraz FIFA nie mają mocy prawnej do usunięcia klubów popierających Superligę z krajowych rozgrywek i europejskich pucharów.

Gdyby jednak w piątek okazało się, że prezes Realu nie miał racji? W tym celu poniżej zamieściliśmy potencjalne składy Anglii, Hiszpanii, Włoch oraz Francji na podstawie ocen portalu „WhoScored”. Sami zobaczcie, jak się one prezentują.

Anglia

W kadrze „Synów Albionu” przede wszystkim w oczy rzuca się brak Harry’ego Kane’a (Tottenham) czy Raheema Sterlinga (Manchester City). A drużynie Garetha Southgate’a zabrakłoby także kapitana, a więc Harry’ego Maguiera (Manchester United) czy Joe Gomeza (Liverpool). Z obiegu wypadłby również Trent Alexander-Arnold (Liverpool).

Włochy

Poważnie ucierpieć mogą także Włosi. Z największych zawodnik z drużyny Italii wypadną Gianluigi Donnarumma (AC Milan), Nicolo Barella (Inter Mediolan), Giorgio Chiellini (Juventus), Jorginho (Chelsea) czy Leonardo Bonucci (Juventus).

Francja

„Trójkolorowych” czekają równie mocne osłabienia. Z odwodu Didiera Deschampsa wypadną choćby Antoine Griezmann (FC Barcelona), Olivier Giroud (Chelsea), Paul Pogba (Manchester United), N’Golo Kante (Chelsea), Anthony Martial (Manchester United), Raphael Varane (Real Madryt) czy Ferland Mendy (Real Madryt). Francję opuszczą także Tanguy Ndombele czy Hugo Lloris (Tottenham).

Polska grupa na Euro 2020

Hiszpania

W reprezentacji naszych rywali na nadchodzącym Euro największymi nieobecnymi byliby: David De Gea (Manchester United), Jordi Alba (FC Barcelona), Ansu Fati (FC Barcelona), Alvaro Morata (Juventus) czy Thiago (Liverpool). W drużynie „La Roja” zabraknie też Gerarda Pique (FC Barcelona), Serio Ramosa (Real Madryt) oraz Erca Garcii (Manchester City).

Szwecja

Niedawny powrót Zlatan Ibrahimovicia do kadry Szwedów może zostać zniweczony przez Superligę. 39-latek gra w Milanie, który dołączy do reszty buntowniczych klubów. Oprócz gwiazdy „Rossonerich” ze składu Janne’a Anderssona odpadnie na pewno Dejan Kulusevski (Juventus).

Słowacja

W składzie naszych południowych sąsiadów zabraknie tylko jednej gwiazdy. Nasi grupowi rywale poradzić sobie będą musieli bez Milana Skriniara (Inter Mediolan)

Polska

Niestety nasza reprezentacja też ucierpi. Z powodu przystąpienia Juventusu do projektu Superligi na Euro zabraknąć może Wojciecha Szczęsnego. W składzie umieściliśmy jednak Roberta Lewandowskiego. Bayern na tę chwilę zapowiedział, że nie przystąpi do nowych rozgrywek, jednak Florentino Perez twierdzi, że nie wystosowano jeszcze dla nich zaproszenia.

Reload bonus 100% do 100 PLN w Totolotku

Totolotek przychodzi z kolejną promocją i włącza publicznego reloada 100% do 100 PLN w kanale online. Będzie to zatem doskonała okazja do postawienia meczów czołowych lig europejskich.

Bonus 100% do 100 PLN:
– dla obecnych i nowych użytkowników online;
– konta po KYC;
– użytkownik może skorzystać 1 raz;
– min. depozyt 20 PLN (desktop, mobile, app);
– bonus ważny 30 dni;
– obrót 6x (3x bonus + 3 x depozyt) – min. 3 zdarzenia na kuponie z kursem min. 1,35 każde;
– zakłady systemowe wykluczone z obrotu.

Szczegóły i regulamin promocji znajdziecie TUTAJ.

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Kacper Kozłowski na celowniku zagranicznych klubów. Skauci pojawili się na ostatnim meczu Pogoni

Kacper Kozłowski w ostatnich miesiącach wyrósł na jeden z największych talentów w Polsce. Na ostatnim meczu Pogoni z Podbeskidziem pojawili się wysłannicy z trzech klubów, którzy mieli za zadanie obserwować 17-latka. Kozłowski w tym spotkaniu zdołał nawet zdobyć bramkę.

Obecny sezon okazał się przełomowy w kontekście rozwoju kariery Kacpra Kozłowskiego. 17-latek w obecnej kampanii Ekstraklasy zagrał w 16 meczach, w których strzelił jedną bramkę oraz zanotował 3 asysty. Ponadto wychowanek Pogoni zadebiutował w seniorskiej reprezentacji Polski w marcowym meczu z Andorą.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kacper Kozłowski podsumował swój debiut. „Skupiam się na grze w piłkę i tak pozostanie”

Kozłowski na radarze wielu klubów

W piątek Pogoń Szczecin rozegrała wyjazdowy mecz z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Jak podaje „sport.pl”, na meczu pojawili się skauci RB Salzburg, Torino i Saint-Etienne, którzy mieli za zadanie szczególnie obserwować Kacpra Kozłowskiego. Reprezentant Polski zdobył jedną bramkę, a jego zespół odniósł zwycięstwo 2:0.

– Nie mamy żadnych konkretnych ofert za Kacpra i nie chcemy go sprzedawać w najbliższym oknie transferowym – mówi w rozmowie ze „sport.pl” Dariusz Adamczuk, dyrektor sportowy Pogoni.

źródło: sport.pl

Jose Mourinho zdradził swoje plany po zwolnieniu z Tottenhamu. „Nie potrzebuję przerwy”

W poniedziałek Jose Mourinho został zwolniony z Tottenhamu. Portugalski szkoleniowiec nie chciał komentować decyzji klubu, jednak uchylił rąbka tajemnicy w związku z jego przyszłością.

O tym, że Jose Mourinho może zostać zwolniony jeszcze w tym sezonie, angielskie media pisały od kilku tygodni. Na oficjalną decyzję przyszło nam czekać do 19 kwietnia, kiedy zarząd Spurs poinformował o rozstaniu z utytułowanym szkoleniowcem.

Mourinho zabrał głos po zwolnieniu z Tottenhamu

Po tym, jak klub ogłosił zwolnienie Jose Mourinho, dziennikarze zjawili się pod domem Portugalczyka. Jednemu z wysłanników „Sky Sports” w kilku słowach opowiedział o swojej przyszłości. Jak się dowiedzieliśmy, 58-latek nie potrzebuje przerwy od futbolu.

– Nie potrzebuję przerwy. Nie będzie ładowania baterii. Ja zawsze jestem w futbolu – skomentował Mourinho.

Kto nowym trenerem Spurs?

Nie poznaliśmy jeszcze trenera, który na stałe zasiądzie za sterami Tottenhamu. Wiemy jedynie, iż do końca sezonu zespół poprowadzi były zawodnik „Kogutów” – 29-letni Ryan Mason. Anglik musiał przedwcześnie zakończyć karierę po tym, jak w 2017 roku podczas meczu Hull – Chelsea doznał złamania czaszki.

Drużyna z Premier League z mocnym oświadczeniem. „Sześć klubów działa wyłącznie we własnym interesie, szkodzi reputacji ligi i dyscypliny”

Everton wydał oświadczenie dotyczące powołania Superligi. Drużyna z Liverpoolu w mocnym tonie zaatakowała kluby, które dołączyły do wspomnianych rozgrywek.

Mocna krytyka

Trwa burza związana z powołaniem Superligi. W skład nowego tworu wchodzą m.in. Manchester United, Manchester City, Chelsea, Liverpool, Tottenham i Arsenal. To nie podoba się Evertonowi, który otwarcie krytykuje postawę wspomnianych zespołów.

– Sześć klubów działa wyłącznie we własnym interesie. Szkodzi reputacji ligi i dyscypliny oraz nie ma szacunku dla rywali z Premier League – twierdzą działacze Evertonu.

– W czasie obecnego kryzysu, okresie definiującym niejako naszą dyscyplinę, wszystkie kluby powinny współpracować, kierując się przede wszystkim ideałami idącymi w parze z piłką nożną.

– Zamiast tego niektóre z nich potajemnie konspirowały, by oderwać się od piłkarskiej piramidy, która dobrze im służyła – napisano w oświadczeniu klubu z Goodison Park.

Wezwanie do zastanowienia

Everton nazywa zachowanie sześciu klubów niedorzeczną arogancją.

– Tak niedorzeczna arogancja nie jest mile widziana nigdzie w futbolu poza klubami, które opracowały ten plan. Prosimy o natychmiastowe wycofanie propozycji i wywrotowych praktyk, które doprowadziły naszą piękną grę do tak niskiego poziomu zaufania. Wzywamy ich wszystkich, aby zastanowili się, jakie dziedzictwo pozostawią – zakończono.

Źródło: Everton

Gary Neville krytykuje właścicieli sześciu angielskich klubów. „Mam nadzieję, że czują się nieswojo, a ich żołądki się ściskają”

Gary Neville nie zostawia suchej nitki na właścicielach Manchesteru United. Anglik nie jest zwolennikiem projektu Superligi. Były piłkarz Czerwonych Diabłów mówi o „ataku na każdego kibica w Anglii”.

Krytyka właścicieli

Manchester United znajduje się wśród dwunastu klubów, które będą partycypować w Superlidze. Były piłkarz Czerwonych Diabłów jest zbulwersowany decyzją władz klubu. Wiceprzewodniczącym nowej organizacji został prezes Manchesteru United, Joel Glazer. Neville twierdzi, że to przekroczenie granicy.

– Siedziałem cicho, gdy mówiono o rodzinie Glazerów, dlatego, że too Manchester United, mogę oglądać jego grę, cieszyć się albo smucić. Przeżyję, jeśli wezmą dywidendę. Nie mogę jednak żyć, z tym że atakują każdego kibica w Anglii – mówił Gary Neville.

– Przekroczyli granicę, są padlinożercami, którzy chcą zarobić wielkie pieniądze. Musimy to zatrzymać. Zabierają wszystko. Burzą piłkarską piramidę, uczciwość konkurencji. Wszystko, co cenimy – dodał Anglik.

– Mam nadzieję, że właściciele tych sześciu klubów siedzą teraz w domach, dyszą, czują się nieswojo, a ich żołądki się ściskają – zakończył były kapitan Czerwonych Diabłów.

Legenda klubu

Gary Neville wystąpił łącznie w 599 spotkaniach dla Manchesteru United. W tym czasie strzelił 7 bramek i zanotował 48 asyst. Piłkarską karierę zawiesił w 2011 roku.

Źródło: Goal.com


TROLLNEWSY I MEMY