NEWSY I WIDEO

Ranking 20 legend Bayernu Monachium. Brakuje dwóch wielkich nazwisk

W barwach Bayernu występowało i nadal występuje wielu znakomitych piłkarzy. Przez Monachium przewinęło się wiele świetnych nazwisk, a niektóre z nich śmiało można nazwać klubowymi legendami. Niemiecki portal „sport1.de” postanowił wytypować najlepszą dwudziestkę zawodników, którzy kiedykolwiek grali dla „Die Roten”. Co bardzo zaskakujące – brakuje w nim Manuela Neuera oraz Roberta Lewandowskiego.

Na przestrzeni lat swoje nazwiska złotymi zgłoskami w historii Bayernu zapisało wielu wielkich piłkarzy. Wśród nich oczywiście były takie gwiazdy niemieckiej piłki, jak Gerd Muller czy Franz Beckenbauer. Nie zabrakło także perełek z zagranicy, jak, chociażby Franck Ribery lub Arjen Robben.

Wydawało się, że do grona obcokrajowców-legend zalicza się również Robert Lewandowski. No, ale jednak nie do końca…

Plejada gwiazd

Zacznijmy jednak od początku. Portal „sport1.de” postanowił skomponować ranking największych legend Bayernu Monachium. W zestawieniu znaleźli się wcześniej wspomniani Franz Beckenbauer i Gerd Muller (kolejno pierwsze i drugie miejsce), jak i duet „Robbery”.

W całym zestawieniu mamy do czynienia z istną plejadą gwiazd. Pojawiają się tam nazwiska Lothara Matthaeusa, Olivera Kahna, Bastiana Schweinsteigera, Philippa Lahma, czy też Thomasa Mullera. Pojawili się tam nawet Jerome Boateng wraz z Javim Martinezem. Patrząc jednak na wszystkie nazwiska ma się nieodparte wrażenie, że kogoś tam brakuje.

Niedocenieni?

No i brakuje, w dodatku aż dwóch gigantów światowego futbolu. Chodzi oczywiście o Manuela Neuera oraz Roberta Lewandowskiego. Powiedzieć, że obaj panowie na stałe zapisali się w historii Bayernu, to jak nie powiedzieć nic.

Neuer? Już od lat broni dostępu do bramki Bawarczyków i niejednokrotnie mówiło się o nim jako o najlepszym bramkarzu na świecie. Mowa w końcu o zawodniku, który w barwach „Die Roten” rozegrał aż 431 meczów, z czego w niemal połowie zachował czyste konto (211!!!).

Lewandowski z kolei, choć w drużynie jest nieco mniej, to jednak zasług nie można mu odmówić. Ciężko przewidzieć, gdzie dzisiaj byłby Bayern, gdyby nie niebywała skuteczność Polaka. To „Lewy” goni w tym sezonie Gerda Mullera, a także ten sam „Lewy” zajmuje już 2. miejsce w klasyfikacji strzelców wszechczasów Bundesligi.

Nie wiadomo, czemu pominięto akurat tę dwójkę, jednak jest to dosyć zastanawiające. Jedno jest pewne – decyzja „sport1.de” wywołała spory szok. Być może za jakiś czas dziennikarze portalu uargumentują swój wybór.

20 legend Bayernu Monachium według portalu „sport1.de”:

1. Franz Beckenbauer
2. Gerd Mueller
3. Lothar Matthaeus
4. Sepp Maier
5. Oliver Kahn
6. Bastian Schweinsteiger
7. Philipp Lahm
8. Karl-Heinz Rummenigge
9. Thomas Mueller
10. Arjen Robben
11. Paul Breitner
12. Klaus Augenthaler
13. Mehmet Scholl
14. Uli Hoeness
15. Franz Roth
16. Stefan Effenberg
17. Franck Ribery
18. Jerome Boateng
19. Javi Martinez
20. Georg Schwarzenbeck

Eden Hazard przeprasza za swoje zachowanie. „Hala Madrid!”

Eden Hazard zamieścił wpis na swoim instagramie, w którym przeprasza za swoje wczorajsze zachowanie. W większości kibice są zaskoczeni tym, że piłkarz musiał się tłumaczyć z takich rzeczy.

W środę odbył się rewanżowy mecz 1/2 finału Ligi Mistrzów pomiędzy Chelsea a Realem Madryt. Zwycięsko z tego starcia wyszli piłkarze „The Blues”, który pokonali oponentów 2:0. Tym samym zagwarantowali sobie miejsce w finale najważniejszych klubowych rozgrywek w Europie, w którym stawią czoła Manchesterowi City.

Hazard śmieszkuje z byłymi kolegami

Wczorajszego wieczoru zamieszanie w mediach społecznościowych wywołała jedna ze scen po ostatnim gwizdku sędziego. Kamery telewizyjne uchwyciły, jak Eden Hazard (obecnie piłkarz Realu, a w przeszłości Chelsea) ucinał sobie pogawędkę z kolegami ze starej drużyny. Z takiego zachowania szczególnie nie byli zadowoleni kibice „Królewskich”.

Przeprosiny Belga

Na tłumaczenia ze strony Belga nie musieliśmy długo czekać. W czwartkowy wieczór piłkarz Realu opublikował krótki komunikat, w którym tłumaczy swoje zachowanie.

– Przepraszam. Przeczytałem dziś wiele opinii na swój temat i nie miałem zamiaru obrazić kibiców Realu Madryt. Zawsze moim marzeniem była gra dla Realu Madryt i przyszedłem tu, żeby wygrywać. Sezon się jeszcze nie skończył i razem musimy teraz walczyć w La Liga! Hala Madrid! – napisał na swoim instagramie Eden Hazard.

Wieczysta poluje na dwóch piłkarzy z Ekstraklasy! Jeden z nich ma 21 lat

Całkiem niedawno pisaliśmy o zainteresowaniu Łukaszem Burligą ze strony Wieczystej Kraków. Ten transfer nie doszedł jeszcze do skutku, a w mediach już mówi się o kolejnym!

Transferowa ofensywa Wieczystej!

Pod koniec kwietnia pisaliśmy o plotkach dotyczących chęci zakontraktowania przez Wieczystą Kraków kolejnego piłkarza z Ekstraklasy. Na celowniku żółto-czarnych znalazł się wówczas 32-letni Łukasz Burliga, jednak do tej pory nie otrzymaliśmy żadnego potwierdzenia w tej sprawie.

W ostatnich kilkunastu miesiącach Wieczysta zakontraktowała kilku piłkarzy z Ekstraklasową przeszłością. Większość z nich ma jednak już swoje najlepsze lata w karierze zdecydowanie za sobą, a przygoda w klubie z ligi okręgowej jest jedynie okazją do zarobienia dość dużych kwot przy niewielkim nakładzie sił i wysiłku.

Bergier na celowniku Wieczystej

Teraz jednak klub z krakowskiej ligi okręgowej planuje sprowadzić 21-letniego piłkarza Śląska Wrocław. Na liście życzeń Wieczystej znalazł się Sebastian Bergier, który do tej pory nie zdołał się na stałe przebić do pierwszej drużyny Wrocławskiego Klubu Sportowego.

Sebastian Bergier w obecnym sezonie Ekstraklasy wystąpił w zaledwie jednym spotkaniu. Dużo lepiej mu szło w rezerwach wrocławskiego klubu na poziomie II ligi, gdzie zagrał 26 razy i zdobył 18 goli.

– Ostatnie drugoligowe spotkanie GKS Katowice – Śląsk II Wrocław (1:3) obserwował trener Wieczystej Przemysław Cecherz. Nieoficjalnie obserwował Sebastiana Bergiera. 21-letni napastnik rezerw Śląska ma już na swoim koncie w tym sezonie w II lidze 18 bramek. W pierwszym zespole wrocławian nie dostaje szans – przekazali dziennikarze „Sportu”.

Najgorsze transfery w historii Realu Madryt. Hazard, Kaka i… Dudek

„EsGolazo” skompletowało pełny skład złożony z najgorszych zawodników, jacy kiedykolwiek trafili do Realu Madryt. W drużynie znalazł się Eden Hazard czy, co ciekawe, także Jerzy Dudek. Nie zabrakło również miejsca dla Kaki czy Robinho.

Real Madryt w środę przegrał 0-2 z Chelsea i odpadł z Ligi Mistrzów w półfinale rozgrywek. Po spotkaniu głośno zrobiło się o Edenie Hazardzie, który wraz z zawodnikami rywali… śmiał się po porażce swojej drużyny.

Temat natychmiast podłapali dziennikarze, którzy odnotowali dziwne zachowanie Belga. 30-latek znalazł się także na cenzurowanym kibiców. Już od dłuższego czasu w jego kontekście mówiono o pieniądzach wyrzuconych w błoto, jednak teraz posunięto się o krok dalej.

Najgorsi

Hazard został bowiem umieszczony wśród najgorszych transferów Realu Madryt w historii. Nazwisko skrzydłowego zapisano obok między innymi Kaki czy Robinho, ale miejsca nie zabrakło również dla Woodgate’a, Antonio Cassano, Nicolasa Anelki czy Hamita Altintopa.

Co ciekawe, w zestawieniu znalazł się także polski akcent w postaci Jerzego Dudka. Wybór zdobywcy Ligi Mistrzów z 2005 roku zadziwił wielu internautów. Golkiper był rezerwowym Ikera Casillasa, który tworzył dobrą atmosferę w szatni „Królewskich”, o czym wspomina się do dziś.

Dodatkowo dla Dudka zorganizowano szpaler w jego pożegnalnym meczu. Umieszczenie go wśród najgorszych transferów Realu Madryt wydaje się zatem nieco na wyrost.

Pełny skład:

Ruszyła karuzela. Milan wybrał następcę Donnarummy. Szczęsny może żegnać się z Turynem?

We Włoszech rusza transferowa karuzela z udziałem Wojciecha Szczęsnego. Według mediów AC Milan wybrał już następcę Gianluigiego Donnarummy. To z kolei oznacza, że 22-latek jest na dobrej drodze do porozumienia z Juventusem. 

Saga transferowa z Wojciechem Szczęsnym toczy się już od jakiegoś czasu. Polak znalazł się na wylocie z ekipy Andrei Pirlo i niebawem może zmienić barwy klubowe. Jego usługami interesuje się kilka klubów z Premier League. Ostatnio najgłośniej było o Evertonie, jednak nie wiadomo, w jakim stanie są negocjacje.

AC Milan działa

W obliczu odejścia ich podstawowego bramkarza „Rossonerrii” szukają już kandydata na jego następcę. Mohamed Bouhafsi z „RMC Sport” podaje, że Milan wybrał już swojego kandydata. Mowa o rewelacji ostatnich kilku sezonów Ligue 1, a więc Mike’u Maignanie. 25-latek już od dłuższego czasu stanowi ostoję Lille. Między innymi dzięki jego postawie aktualnie zajmują oni pierwsze miejsce w tabeli francuskiej ekstraklasy.

W tym sezonie w barwach „Mastif” golkiper rozegrał 45 meczów, w których aż 21 razy zachował czyste konto. Mimo świetnej formy cena za Maignana może okazać się niemal promocyjna. Zdaniem Bouhafsiego wyniesie ona około 15 mln euro.

Dodatkowo 25-latek zgodził się już rzekomo na pięcioletni kontrakt. Za jego zatrudnieniem przemawia także argument finansowy. Na mocy umowy ma inkasować znacznie mniejsze wynagrodzenie niż Donnarumma, który otrzymywał 10 mln euro rocznie.

Co z transferem Piszczka do Legii? Czesław Michniewicz postawił sprawę jasno

Kilka dni temu portal „meczyki.pl” poinformował o interesującym planie Legii Warszawa. Mistrzowie Polski mieli ponoć zamiar spróbować ściągnąć na Łazienkowską Łukasza Piszczka. Już wtedy pojawiły się głosy, że to tylko plotki, z których raczej nic większego nie wyniknie. Na konferencji prasowej temat skomentował Czesław Michniewicz, który miał pełnić główną rolę w zakontraktowaniu byłego reprezentanta Polski.

Przypomnijmy, że kontrakt Piszczka z Borussią obowiązuje do końca trwającego sezonu. Po jego wygaśnięciu 35-latek chciał przenieść się do Goczałkowic, gdzie objąłby swój ukochany LKS.

Choć zamiary piłkarza były znane nam od dawna, to portal „meczyki.pl” przedstawił dosyć zaskakujące plany Legii Warszawa. Z ustaleń ich dziennikarza wynikało, że mistrzowie Polski zamierzają zaproponować byłemu kadrowiczowi angaż po wygaśnięciu umowy z BVB. 

„Ma plany”

Najważniejszą rolę w całym projekcie miał odegrać Czesław Michniewicz. Szkoleniowiec w przeszłości współpracował z Piszczkiem, kiedy obaj pracowali w Zagłębiu Lubin. Wówczas młody piłkarz wchodził w profesjonalną piłkę, jeszcze jako napastnik.

Ostatecznie sam trener Legii skomentował te doniesienia. Michniewicz nie pozostawił złudzeń i zdementował wszelkie plotki na ten temat.

– To dla mnie wyjątkowy zawodnik. Wspólnie pracowaliśmy, potem mogłem śledzić jego karierę i regularnie mu kibicować. Obejrzałem kilka jego meczów w Niemczech na żywo, mogliśmy porozmawiać. Zdarzyło mi się nawet być na zgrupowaniu Borussii, kiedy jej trenerem był Jurgen Klopp. Piszczek jest wyjątkowym piłkarzem i człowiekiem – przyznał szkoleniowiec. 

– To temat zamknięty. Taki piłkarz przydałby się każdemu klubowi, nie tylko w Ekstraklasie, ale też Bundeslidze. To zawodnik, który ma zaplanowany każdą godzinę i dzień już do emerytury. Ustalił, że po sezonie kończy z profesjonalnym futbolem. Borussia mocno namawiała go na jeszcze jeden rok kontraktu, ale zdecydował się na powrót w swoje strony. Ma plany na siebie, jak i na drużynę z Goczałkowic. Szkoda. Taki piłkarz byłby bardzo przydatny w szatni i na boisku, ale tak się nie stanie zaznaczył.

Hansi Flick zarządził specjalny trening strzelecki. Pomoże Lewandowskiemu w pobiciu rekordu?

Hansi Flick robi wszystko, co w jego mocy, by Robert Lewandowski wyrównał lub nawet pobił rekord Gerda Muellera. Niemiecki szkoleniowiec zarządził specjalny trening strzelecki dla polskiego snajpera.

Walka o rekord

Do końca sezonu Bundesligi pozostały 3 kolejki. Bayern Monachium zmierzy się z Borussią Mönchengladbach, Freiburgiem oraz Augsburgiem. Oprócz batalii o mistrzostwo Niemiec Robert Lewandowski walczy także o wyrównanie lub pobicie rekordu Gerda Muellera.

Polak ma 36 bramek w bieżącym sezonie ligi niemieckiej. Do wyrównania osiągnięcia legendarnego snajpera brakuje mu 4 goli. Mueller w sezonie 1971/1972 zaliczył aż 40 trafień w lidze.

Szlifują skuteczność

„Lewy” ma trzy spotkania na poprawienie swojego wyniku. W tym chciałby pomóc mu trener Bayernu Monachium, Hansi Flick, który zarządził specjalny trening.

Piłkarze podczas ćwiczeń trenowali zagrania w bocznych strefach boiska, by dośrodkować w pole karne do Roberta Lewandowskiego. Według Bilda był to trening, który ma mu pomóc w pobiciu rekordu 40 bramek w Bundeslidze.

Źródło: Bild, WP Sportowe Fakty

fot. BILD

Ceferin zapowiada surowe kary dla klubów z Superligi. „Wszyscy będą odpowiedzialni”

Według ESPN UEFA rozważa ewentualne sankcje dla drużyn, które wciąż nie zrezygnowały z chęci gry w Superlidze. Mowa o ukaraniu FC Barcelony, Realu Madryt, Juventusu i AC Milan.

Najważniejsze osoby w UEFA w ostatnich dniach rozmawiały z przedstawicielami dwunastu klubów Superligi. Do porozumienia doszli z siedmioma z nich. Arsenalem, Atletico, Chelsea, Liverpoolem, Manchesterami: City i United oraz Tottenhamem.

Giganci zostaną surowo ukarani?

Według doniesień ESPN władze UEFA są także blisko porozumienia z działaczami Interu. Wciąż jednak nie ma jasnej sytuacji, co do pozostałej czwórki. Mowa o Juventusie, Realu, Barcelonie i Milanie. Te kluby wciąż nie wycofały się z Superligi, przez co mogą otrzymać sankcję od UEFY. Kluby bronią się tym, że Superliga poprosiła o zgodę na prowadzenie rozgrywek, nie chcąc odrywać się od organizacji.

Każdy odpowie za dołączenie do Superligi

Dziennikarze ESPN przekonują, iż jeśli 9 z 12 drużyn wycofa się z projektu, to Superliga zostanie uznana za zamkniętą. Takie rozwiązanie nie do końca odpowiada Aleksandrowi Ceferinowi. Słoweniec nie mógłby wówczas ukarać klubów za dołączenie do innych rozgrywek. Działacz UEFA podkreśla jednak, że wyciągnie konsekwencje wobec wszystkich drużyn.

– Dla mnie są trzy grupy tej dwunastki – angielska szóstka, która wyszła pierwsza, potem Atletico oraz Inter, a potem ci, którzy czują, że Ziemia jest płaska i myślą, że Superliga nadal istnieje (Barcelona, ​​Real Juventus i Milan). Między nimi jest duża różnica. Wszyscy jednak będą odpowiedzialni. W jaki sposób zobaczymy – stwierdził prezes UEFA, Aleksander Ceferin.

Źródło: ESPN, TVP Sport

Milik odniósł się do plotek transferowych z jego udziałem. „To medialne wymysły”

Arkadiusz Milik udzielił wywiadu telewizji Canal+. Polski napastnik zdementował plotki, jakoby po sezonie miał opuścić Olympique Marsylia. Milik jest wdzięczny OM za szansę w trudnym momencie swojej kariery.

Odpowiedział na medialne doniesienia

Media od wielu tygodni spekulują na temat kolejnego transferu Arkadiusza Milika. W ostatnim czasie mówiło się, iż Marsylia, która wypożyczyła Polaka z obowiązkiem wykupu, sprzeda go po sezonie za ponad 12 milionów euro jeśli tylko przyjdzie taka oferta. Medialne doniesienia szybko zdementował prezes Olympique Marsylia, Pablo Longoria.

Milik również nie pozostał dłużny i wypowiedział się w tym gorącym dla prasy temacie. Polak wyjaśnił także swoje słowa z wywiadu dla L’Equipe. Kibice negatywnie odebrali jego wypowiedź o marzeniach.

– Pytano mnie o to, jakie są moje marzenia. A ja jestem bardzo ambitnym człowiekiem i cały czas chcę się rozwijać, iść do przodu. Moje słowa zostały błędnie zinterpretowane – przyznał Polak w rozmowie z Canal+.

– Transfer już w letnim oknie transferowym? To medialne wymysły. Jestem bardzo szczęśliwy w Marsylii i nigdy nie powiedziałem, że chcę zmienić klub. Kiedy byłem w trudnym momencie swojej kariery, Olympique Marsylia dał mi szansę. Jestem za to bardzo wdzięczny – dodał Milik.

Arkadiusz Milik zagrał w bieżącym sezonie w 13 spotkaniach. W tym czasie strzelił 6 bramek oraz zanotował jedną asystę. Według portalu transfermarkt.de 27-latek jest warty 22 miliony euro.

Źródło: Sport.pl, Canal+

Makana Baku o atmosferze panującej w Warcie Poznań. „Pierwszy raz doświadczyłem czegoś takiego”

Makana Baku udzielił wywiadu Piotrowi Koźmińskiemu z portalu WP Sportowe Fakty. Niemiecki skrzydłowy Warty Poznań opowiedział o atmosferze w ekipie Zielonych. Wypożyczony z Kilonii piłkarz zdradził plany dotyczące swojej przyszłości.

Pierwszy raz doświadczył takiej atmosfery

Warta Poznań uchodzi za niespodziankę tego sezonu PKO BP Ekstraklasy. Ogromny wpływ na ten fakt ma doskonała atmosfera, jaka panuje w szatni Zielonych.

– Czegoś takiego doświadczyłem w mojej krótkiej jeszcze karierze po raz pierwszy. Nigdzie indziej, w żadnym innym zespole, nie było tak świetnej atmosfery, jaka jest w Warcie – mówił w rozmowie z WP Sportowe Fakty Makana Baku.

O kolorycie szatni Warty wielokrotnie wspominał Łukasz Trałka, który jest pewnym punktem w środku pola beniaminka PKO BP Ekstraklasy. Zieloni nie kryją się ze zwyczajami z szatni.

Nietypowy prezent dla drugiego bramkarza Warty

W ostatnim tygodniu furorę w sieci zrobiło nagranie z urodzin Daniela Bielicy. Wypożyczony z Górnika Zabrze piłkarz otrzymał prezent w postaci… koguta.

Zapytany przez trenera co zrobi ze wspomnianym zwierzęciem odpowiedział „będę go zjadł” nawiązując do legendarnych słów Prejuce’a Nakoulmy.

https://twitter.com/WartaPoznan/status/1388104478633693187

Baku też dostał nietypowy prezent

Makana Baku obchodził urodziny 8 kwietnia. Piłkarz również przekonał się o kreatywności szatni Warty Poznań. Zawodnicy Zielonych sprezentowali Niemcowi… pluszowego węża. Dlaczego akurat to zwierzę? To wyjaśnił Piotr Tworek: „Panowie, Maki bardzo boi się węży. Od dzisiaj będziesz mógł się do niego przytulać”.

Co dalej?

Baku w rozmowie z dziennikarzem WP Sportowe Fakty zdradził również plany na swoją przyszłość. Niemiec z kongijskimi korzeniami imponuje swoją formą, przez co może wzbudzić zainteresowanie bogatszych klubów z Ekstraklasy.

– Jeszcze nie wiem, jaka będzie moja przyszłość. W tym momencie myślę przede wszystkim o tych ostatnich spotkaniach, będziemy się bili o czwarte miejsce. Natomiast co będzie później… Myślę, że wszystkie scenariusze są możliwe. Również taki, że to będą moje dwa ostatnie mecze w Warcie – stwierdził skrzydłowy Zielonych.

– Oferty od czołowych polskich klubów? Rozważyłbym, tak jak wspomniałem, wszystkie scenariusze są możliwe. Nie chcę się zamykać na tę, czy tamtą opcję, czegoś tu deklarować na „nie”. Po sezonie wrócę do Niemiec i zobaczymy co się pojawi na stole – uzupełnił Baku.

Makana Baku dołączył do Warty Poznań w ostatnim zimowym oknie transferowym. Od tego czasu wystąpił w 11 spotkaniach, w których zdobył 5 bramek oraz zaliczył 2 asysty.

Portal transfermarkt.de wycenia 23-latka na 600 tysięcy euro. Zawodnik obecnie przebywa w Warcie na zasadzie wypożyczenia z niemieckiego Holstein Kiel.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Gorący doping na ulicach Londynu! Kibice Chelsea przekazali wsparcie swoim zawodnikom

W czwartkowy wieczór Chelsea mierzy się z Realem Madryt w ramach półfinału Ligi Mistrzów. Przed meczem kibice The Blues zebrali się na ulicach Londynu, aby wesprzeć swoich ulubieńców.

Po finał!

Pierwszy półfinał Ligi Mistrzów pomiędzy Realem Madryt a Chelsea zakończył się wynikiem 1:1. W lepszej sytuacji są The Blues, którzy do czwartkowego rewanżu przystąpili ze z golem zdobytym na wyjeździe. Kibice z niebieskiej części Londynu wierzą, że ich ulubieńcy są wstanie po raz drugi wznieść trofeum Ligi Mistrzów.

Aby przekazać swoje wsparcie, fani Chelsea zebrali się na ulicach stolicy Anglii. Kibice odpalili race oraz prowadzili gorący doping, a to wszystko na oczach zawodników The Blues, którzy akurat przejeżdżali autokarem

UEFA przygotowała na Euro specjalny protokół covidowy. Selekcjoner musi mieć w gotowości 13-stu zawodników

Już za kilka tygodni rozpoczną się długo wyczekiwane Mistrzostwa Europy. UEFA przygotowała protokół rozgrywania meczów, który bierze pod uwagę pandemię koronawirusa.

Większe pole manewru

Nie dwudziestu trzech a dwudziestu sześciu zawodników może mieć do dyspozycji każdy selekcjoner na Euro 2020. Tak wyniku z regulaminu rozgrywania spotkań, który UEFA przygotowała uwzględniając pandemię koronawirusa. A co, jeśli piłkarze zostaną poddani kwarantannie, bądź trafią do izolacji?

Aby spotkanie odbyło się w czasie, selekcjoner musi mieć do dyspozycji dwunastu zawodników z pola oraz jednego bramkarza. Jeśli uzbieranie takiej liczy graczy okaże się niemożliwe, spotkanie może zostać przesunięte o 48 godzin, a nawet przeniesione do innego kraju. Jeśli nie uda się przenieść meczu, UEFA może ukarać dany zespół walkowerem.

Mistrzostwa Europy 2020 rozpoczną się 11 czerwca, a spotkanie finałowe zostanie rozegrane 11 lipca. Biało-czerwoni zmierzą się w grupie z Słowakami, Hiszpanami i Szwedami, a swoje mecze rozegrają w Sankt Petersburgu, Sevilli i… Sankt Petersburgu.

Krystian Bielik wrócił do treningów z piłką! O EURO może jednak tylko pomarzyć [WIDEO]

Krystian Bielik opublikował na swoim instagramie film, na którym zaprezentował ćwiczenie z użyciem piłki. Do powrotu do gry jednak jest jeszcze bardzo daleko.

Trzykrotny reprezentant Polski 30 stycznia tego roku zerwał więzadło krzyżowe w kolanie w meczu z Bristol City. A warto zaznaczyć, że w ubiegłym roku Polak doznał tej samej, bolesnej kontuzji. Wówczas wrócił do regularnej gry po około 10 miesiącach i natychmiast stał się wyróżniającą postacią swojego zespołu.

– To bardzo smutna wiadomość. Wszyscy jesteśmy zdruzgotani. Krystian będzie teraz potrzebował dużo czasu, by wrócić do pełnej sprawności. Zrobimy wszystko, by wrócił jeszcze silniejszy – mówił Wayne Rooney.

Kiedy Bielik wróci do gry?

Biorąc pod uwagę to, że przy ostatniej niemal identycznej kontuzji pauzował 10 miesięcy, to o występie na nadchodzącym EURO może jedynie pomarzyć. Wielu ekspertów mówi, że Krystian może nawet nie wrócić na boisko do końca tego roku.

Krystian Bielik trenuje z piłką!

Krystian z pewnością chce jak najszybciej wrócić do pełnej sprawności. Dziś opublikował film, na którym widać, jak trenuje z piłką. Jak sam pisze, nagranie tego wideo zajęło mu trochę czasu. – Nie zamierzam kłamać. Nagranie tego filmu zajęło mi trochę czasu, ale praktyka czyni mistrza – napisał.

– Szybka aktualizacja dla tych wszystkich, którzy mnie wspierali przez ten trudny czas. Moja rehabilitacja przebiega dobrze. Czuję się coraz lepszy i silniejszy – napisał Krystian Bielik na swoim instagramie.

– Dziękuję za miłe wiadomości. Wrócę silniejszy niż kiedykolwiek. W ten weekend będę wspierał chłopaków z drużyny najlepiej, jak tylko będę mógł – dodał Polak.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Krystian Bielik (@krystianbielik)


TROLLNEWSY I MEMY