NEWSY I WIDEO

Aktualizacja sytuacji w Zagrzebiu. Kibic Legii trafił do szpitala, przynajmniej 10 Polaków zostało deportowanych

Poznaliśmy kolejne szczegóły wczorajszego ataku kiboli Dinama Zagrzeb na sympatyków Legii Warszawa. Niestety, nie obyło się bez negatywnych konsekwencji.

Już dziś zostanie rozegrany pierwszy mecz pomiędzy Dinamem Zagrzeb a Legią Warszawa w ramach III rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Pierwszy gwizdek sędziego o 20:00. Rewanż w przyszły wtorek o 21:00 w Warszawie.

Wczorajszego wieczoru informowaliśmy o ataku pseudokibiców Dinama Zagrzeb na przedstawicieli Legii Warszawa. Na filmach widać, że doszło do starcia pomiędzy obiema grupami. Wideo z tego wydarzenia znajdziecie TUTAJ.

Sebastian Staszewski poinformował na twitterze o skutkach wczorajszej wymiany ognia. Jeden z kibiców Legii trafił do szpitala, zostały zniszczone 3 auta, ucierpiało 5 restauracji. Ponadto 10 kibiców z Polski zostało deportowanych poza granicę.

Dwie bramki Mateusza Bogusza w sparingu! Cudowna bramka Polaka z rzutu wolnego [WIDEO]

Mateusz Bogusz ma za sobą naprawdę dobry okres przygotowawczy, w którym strzelił 3 bramki. Polak przygotowuje się do sezonu na zapleczu hiszpańskiej ekstraklasy.

Poprzedni sezon Mateusz Bogusz spędził na wypożyczeniu w hiszpańskim Logrones, z którym spadł z drugiej do trzeciej ligi. Polak wrócił do Leeds United i niedługo później ponownie został wypożyczony do klubu z zaplecza La Liga. Tym razem 19-letni pomocnik trafił do klubu UD Ibiza.

Dobry okres Polaka

Polski pomocnik ma za sobą całkiem udany okres przygotowawczy w nowym klubie. 21 lipca Mateusz zdobył fantastyczną bramkę, kiedy przelobował bramkarza.

Dwie bramki Bogusza

Na tej bramce nasz bohater nie zakończył strzelania. Wczoraj klub Polaka pokonał 2:0 zespół Pena Deportiva, a obie bramki zdobył nie kto inny jak Mateusz Bogusz. Wygląda na to, że 19-latek może stanowić o sile zespołu w nadchodzącym sezonie.

Już 13 sierpnia klub Polaka zainauguruje sezon 2021/2022 na zapleczu La Liga. W pierwszym meczu Ibiza podejmie na wyjeździe Real Zaragoza.

Julian Nagelsmann rozmawiał z Robertem Lewandowskim. „Wciąż nie wyklucza odejścia”

Niemiecki „BILD” przekazał informację o rozmowie Roberta Lewandowskiego z Julianem Nagelsmannem. Polak miał potwierdzić gotowość do podjęcia kolejnych wyzwań w Bayernie, jednak nie wyklucza on odejścia w przyszłości.

Przed kilkoma dniami Robert Lewandowski wrócił z wakacji i rozpoczął przygotowania do sezonu 2021/2022. Nadchodzące miesiące będą dla Polaka powiewem świeżości, ponieważ stery nad drużyną przejął Julian Nagelsmann, który jest uznawany za jednego z najlepszych trenerów młodego pokolenia. Więcej o metodach treningowych niemieckiego szkoleniowca przeczytacie TUTAJ.

Obecny kontrakt Roberta Lewandowskiego obowiązuje do końca czerwca 2023 roku. Dziennikarze „BILD’a” przekazali, że w sprawie przyszłości Polaka kluczowy będzie 2022 rok. Na ten moment Robert skupia się jednak w pełni na pracy w Bayernie.

– Julian Nagelsmann zaraz po powrocie Polaka, szukał kontaktu z Robertem Lewandowskim. Polak zapewnił go, że jest zmotywowany do podjęcia kolejnych wyzwań w Bayernie – przekazali dziennikarze „BILD’a”.

– Robert Lewandowski wciąż nie wyklucza odejścia w 2022 roku. Zawodnik nadal zastanawia się nad przyszłością i ostatnim wielkim kontrakcie w swojej karierze – czytamy dalej.

Kolejny transfer na linii RB Lipsk-Bayern Monachium w drodze! „Tu nie ma co myśleć, tu trzeba działać”

Bayern Monachium poluje na kolejnego zawodnika z RB Lipsk. Jeden z najlepiej poinformowanych niemieckich dziennikarzy, Christian Falk, potwierdził doniesienia.

Przypomnijmy, że przed kilkoma tygodniami do Bayernu Monachium z RB Lipsk dołączył Dayot Upamecano. Francuz ma za sobą 4,5 roku gry w drużynie spod szyldu Red Bulla, w którym pokazał się z naprawdę dobrej strony i wzbudził uwagę wielu topowych klubów. Należy też pamiętać, że piłkarz ma dopiero 22 lata, w związku z czym będzie mógł zabezpieczyć środek obrony Bawarczyków na długie lata.

Warto zaznaczyć, że od 1 lipca pracę z Lewandowskim i spółką rozpoczął Julian Nagelsmann, który wcześniej był trenerem RB Lipsk. Więcej o tym szkoleniowcu pisaliśmy TUTAJ.

Bayern zainteresowany Sabitzerem

W ostatnich dniach w mediach zaczęły przewijać się informacje dotyczące zainteresowania Marcelem Sabitzerem ze strony Bayernu Monachium. Dziś plotki potwierdził Christian Falk, dziennikarz BILD’a.

Tomasz Urban, ekspert od niemieckiej piłki, stwierdził, że jeśli Bayern tylko myśli o sprowadzeniu Austriaka, to jest to błąd. Bawarczycy powinni jak najszybciej zacząć działać.

Sędzia spotkania Finlandia-Dania odniósł się do sytuacji z Eriksenem: „Takie sytuacje sprawiają, że człowiek zdaje sobie sprawę, jak cenne jest życie”

Podczas meczu Finlandia-Dania rozgrywanego w ramach Mistrzostw Europy 2020 Christian Eriksen doznał ataku serca. Po kilku tygodniach od tego wydarzenia głos zabrał Anthony Taylor – arbiter pamiętnego spotkania.

„On dziś umarł. Na kilka minut, ale umarł”

12 czerwca 2021 roku podczas meczu Finlandia-Dania Christian Eriksen upadł na murawę, stracił przytomność i przez kilka minut nie oddychał. Jak się później okazało, 29-letni zawodnik Interu Mediolan przeżył zawał serca. Kilka dni po tym wydarzeniu pomocnikowi wszczepiono kardiowerter. Na razie nie wiadomo czy Eriksen wróci do grania w piłkę.

„To zawstydzające, że jestem chwalony”

Do całej sytuacji odniósł się również Anthony Taylor. Angielski arbieter wrócił wspomnieniami do tamtego feralnego wydarzenia i podzielił się uczuciami, które wówczas odczuwał. 42-latek dodał również, że w przeszłości był świadkiem podobnej sytuacji, która spotkała jego partnera z zespołu sędziowskiego.

– Takie sytuacje sprawiają, że człowiek zdaje sobie sprawę, jak cenne jest życie. Byłem dziesięć metrów obok, patrzyłem prosto na niego. W pobliżu nie było nikogo. Widziałem, że coś jest nie tak – wspomina arbiter.

– Byłem już świadkiem nagłego zatrzymania akcji serca, gdy sędziowałem mecz Burnley z Newcastle. Eddiego Wolstenholme’a, jednego z moich kolegów, spotkało to w szatni – zdradził.

– Z pewnością była to najtrudniejsza sytuacja w mojej karierze. Pokazała jednak, jak istotne jest to, by radzić sobie z ludźmi i emocjami. Martwiłem się o piłkarzy i mój zespół. Prawdziwymi bohaterami są lekarze i Simon Kjaer. Ja byłem w centrum zarządzania kryzysowego. To zawstydzające, że jestem chwalony. Powtarzam: jedyne, co zrobiłem, to wpuszczenie lekarzy na boisko – zakończył Taylor.

Reca bardzo blisko nowego klubu. Odejdzie z Atalanty, ale pozostanie we Włoszech

Arkadiusz Reca zmieni klub? Wiele na to wskazuje. Renomowany włoski dziennikarz, Nicolo Schira podał, że transfer jest na ostatniej prostej, mimo lekkich turbulencji. 

Obecnie Polak pozostaje piłkarzem Atalanty Bergamo. Nie ma jednak szans na grę w pierwszym składzie, więc ostatni sezon spędził na wypożyczeniu do Crotone. Teraz wrócił do klubu, aczkolwiek raczej nie zabawi w nim za długo.

Jedną nogą w Spezii

Według Nicolo Schiry znanego i cenionego włoskiego dziennikarza Reca niebawem pożegna się z Bergamo. Lewy obrońca ma trafić do Spezii, która planuje wykupić go z Atalanty. Cała operacja ma się zamknąć w 2,5 mln euro. Polak ma podpisać 4-letni kontrakt.

Co ciekawe, o takiej możliwości informowano już kilka tygodni wcześniej. Sytuację skomplikował jednak ban transferowy nałożony na Spezię. Teraz wydaje się z kolei, że problem udało się zażegnać i Reca, i tak podpisze umowę z nowym klubem.

Wszystko oficjalnie wyjaśni się i tak w środę. Wówczas na spotkanie z dyrektorem sportowym Spezii poleci Marcin Kubacki, agent Recy. Od wyników rozmów zależy dalsza przyszłości Polaka.

Napoli z prezentem dla Wisły Kraków. Miły gest z okazji 115-lecia klubu

Wisła Kraków zamierza hucznie obchodzić 115. rocznicę powstania. Z tej szczególnej okazji zaplanowano towarzyski mecz z SSC Napoli, zaś zawodnicy „Białej Gwiazdy” wystąpią w nim w nowych, specjalnych strojach. Dodatkowo kibice polskiego zespołu mogą już zacierać ręce, gdyż do Krakowa przyjadą gwiazdy z Neapolu na czele z Piotrem Zielińskim.

Początkowo działacze Wisły zaplanowali sparing z Borussią Dortmund, który byłby uhonorowaniem obchodów 115. rocznicy powstania klubu. Ostatecznie jednak wycofano się z tego pomysłu. Zamiast BVB do Krakowa zawita Napoli.

Z tej szczególnej okazji Krakowianie zaplanowali coś jeszcze. W sparingu piłkarze wystąpią w nowych, specjalnych koszulkach. Jak się prezentują? Sprawdźcie w linku poniżej.

Wisła Kraków zaprezentowała stroje, w jakich wystąpi w meczu z SSC Napoli! [WIDEO]

Miłe zaskoczenie

Mecz z Napoli będzie gratką tak dla piłkarzy, jak i kibiców Wisły. Włosi po ogłoszeniu decyzji o rozegraniu sparingu z polską drużyną zadeklarowali, że poślą do Krakowa najmocniejszy skład. I słowa rzeczywiście dotrzymali.

Luciano Spalletti zabiera do Polski istną plejadę gwiazd. Przy Reymonta pojawią się między innymi Piotr Zieliński, Matteo Politano, Eljif Elmas czy Stanislav Lobotka. Niestety, z przyczyn niezależnych zabraknie także wielu innych znanych zawodników, jak Dries Mertens czy Lorenzo Insignie.

W wygranym meczu sparingowym z Bayernem Monachium (3-0) dubletem popisał się Victor Osimhen. Niestey, również i jego zabraknie w meczu z Wisłą. Nigeryjczyk w trakcie zmagań na Allianz Arenie doznał bowiem kontuzji.

Atak pseudokibiców Dinama Zagrzeb na delegację z Warszawy. Bad Blue Boys w akcji [WIDEO]

Według portalu Hooligans TV grupa kibiców Dinama Zagrzeb zaatakowała przyjezdnych fanatyków Legii Warszawa. W internecie opublikowano nagrania z ataków Bad Blue Boys (Dinamo Zagrzeb).

Przemarsz

Na pierwszym z nagrań widać przemarsz pseudokibiców Dinama. Grupa Bad Blue Boys szli liczną grupą przez miasto. W swoich rękach mieli sprzęt i race.

Atak

Według portalu Hooligans TV kibice Legii Warszawa zostali zaatakowani niedługo po wspomnianym wcześniej przemarszu. Poniższe wideo nie pozostawiają jednak wątpliwości. Doszło do starcia pomiędzy oboma grupami.

Na razie nie wiadomo nic o poszkodowanych osobach oraz zniszczeniach w mieście. Mecz Dinamo Zagrzeb – Legia Warszawa odbędzie się 4 sierpnia o godzinie 20:00.

Źródło: Hooligans TV

Wisła Kraków zaprezentowała stroje, w jakich wystąpi w meczu z SSC Napoli! [WIDEO]

Wisła Kraków zaprezentowała komplet strojów na mecz towarzyski z SSC Napoli. Jak czytamy na stronie polskiego klubu – trykot jest odzwierciedleniem pasji wielu pokoleń Wiślaków zaangażowanych w budowę potęgi Białej Gwiazdy. 

Już w środę, 4 sierpnia Wisła Kraków rozegra mecz towarzyski z włoskim SSC Napoli z okazji 115-lecia polskiego klubu. W szerokiej kadrze Azzurrich na to spotkanie znaleźli się Piotr Zieliński oraz 19-letni Hubert Idasiak. Wiślacy zmienili plany, gdyż pierwotnie do Polski miała przylecieć Borussia Dortmund.

W przededniu meczu Wisła Kraków zaprezentowała stroje, w jakich zaprezentuje się kibicom. Koszulka nawiązuje do historii klubów i do jego największych osiągnięć.

– Unikatowa koszulka jubileuszowa, która będzie towarzyszyć piłkarzom Białej Gwiazdy podczas meczu z SSC Napoli, to symbol, który podkreśla bogatą historię najstarszego polskiego klubu – czytamy.

– Wygląd trykotu nawiązuje do początków istnienia krakowskiej Wisły, czasów przedwojennych i utrzymany został w tradycyjnej, czerwonej kolorystyce. Unikatowości i wyrazistego charakteru oddają mieniące się w złotych barwach wykończenia rękawów oraz sznurowane kołnierzyki. Całość dopełnia motyw przewodni w postaci białej gwiazdy, która mocno kontrastuje z pozostałymi elementami – czytamy dalej.

Ponadto klub zapowiedział, że do sprzedaży trafi limitowana liczba kompletów, których będzie 1906. Liczba egzemplarzy nie jest przypadkowa, ponieważ właśnie w 1906 roku założono Wisłę Kraków.

źródło: wisla krakow

W Premier League bez zmian. Piłkarze nadal będą klękać przed meczami

Władze Premier League poinformowały, że piłkarze wszystkich klubów będą kontynuować klękanie przed każdym meczem. Decyzja nie spodobała się kibicom.

Po tragicznej śmierci Georga Floyda w USA na świecie powrócił temat rasizmu w społeczeństwie. Światowe media poruszały temat nietolerancji jak nigdy wcześniej. Po śmierci Amerykanina do akcji „Black Lives Matter” przyłączyły się kluby Premier League. Piłkarze zaczęli klękać przed każdym meczem w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii.

Po czasie kibice zaczęli postrzegać gest klęknięcia jako zabieg czysto PR-owy. Z czasem kolejne drużyny rezygnowała z klękania. Dla przykładu w marcowym meczu Anglia-Polska Biało-Czerwoni zamiast klękać, zdecydowali się wskazać palcem na naszywkę „RESPECT”.

Dziś władze Premier League ogłosiły decyzje drużyn ws. klękania w nadchodzącym sezonie. Piłkarze z wszystkich 20 drużyn mają kontynuować klękanie, by wyrazić swój sprzeciw przeciwko przejawom rasizmu.

– Zawodnicy i sędziowie będą nadal nosić na koszulkach naszywki „No Room For Racism”. Ma to na celu ciągłe przypomnienie o zobowiązaniu Premier League, jej klubów, zawodników i organu sędziowskiego PGMOL do wykorzenienia rasizmu – czytamy oświadczeniu.

– Premier League, nasze kluby, zawodnicy i sędziowie meczowi od dawna angażują się w walkę z rasizmem i wszelkimi formami dyskryminacji – dodał dyrektor PL.

Sławomir Peszko o nadchodzących zmianach w polskim klubie. Czy Legia zwolni Czesława Michniewicza?

Według Sławomira Peszki Marek Papszun może odejść z Rakowa Częstochowa. Były reprezentant Polski twierdzi, że 46-latek miałby zastąpić Czesława Michniewicza w Legii Warszawa.

Sebastian Staszewski porozmawiał ze Sławomirem Peszko i Radosławem Majewskim w programie Studio Ekstraklasa w Interii. Tematem dialogu było między innymi odejście Pawła Tomczyka z Rakowa Częstochowa. Nowym dyrektorem sportowym klubu zostanie Robert Graf, który do tej pory pracował w Warcie Poznań.

Zmieni się również trener?

Sławomir Peszko wtrącił jednak, że to może nie być jedyna zmiana w drużynie z Częstochowy. Piłkarz Wieczystej Kraków przyznał, że Marek Papszun może dołączyć do „klubu z centralnej Polski”.

– Obiło mi się o uszy, że Marek Papszun może zmienić miejsce pracy. Ekstraklasa, centralna Polska, to prawdopodobnie będzie ten kierunek – powiedział Peszko.

Byłemu reprezentantowi Polski z pewnością chodzi o Legię Warszawa. W przypadku niepowodzenia CWKS-u Czesław Michniewicz miałby zostać zwolniony i zastąpiony Markiem Papszunem.

Wiele może zależeć od dwumeczu z Dinamem

Doniesienia Sławomira Peszki postanowił sprawdzić prowadzący programu Studio Ekstraklasa. Sebastian Staszewski poinformował na swoim Twitterze, że relacje trenera Legii Warszawa z Dariuszem Mioduskim wciąż mogą być napięte.

Źródło: Interia Sport

Viaplay się zbroi. Mocne nazwisko ekspertem od Bundesligi

Platforma streamingowa Viaplay wystartowała w Polsce 3 sierpnia 2021 roku. Od tej pory będzie można tam oglądać Ligę Europy, Ligę Konferencji Europy oraz Bundesligę. Łukasz Piszczek dołączy do redakcji jako ekspert.

Piszczek ekspertem

Paweł Wilkowicz, który pełni rolę szefa redakcji Viaplay poinformował na swoim Twitterze, że do zespołu dołączy Łukasz Piszczek. Byłego piłkarza Borussii Dortmund zobaczymy przy okazji meczów Bundesligi i europejskich pucharów.

– Witamy Łukasza Piszczka jako eksperta Viaplay Sport w studiu Bundesligi i – rzadziej, ale jednak – europejskich pucharów – czytamy we wpisie szefa redakcji.

Skład redakcji

W redakcji Viaplay są już Rafał Wolski, Piotr Domagała, Michał Zachodny, Tomasz Urban, Mateusz Borek, Szymon Ratajczak, Mariusz Hawryszczuk, Marcin Borzęcki oraz Radosław Gilewicz.

– Naszym celem jest zaprezentowanie każdego meczu z najlepszym, profesjonalnym komentarzem w języku polskim. Niezależnie czy będzie to spotkanie Bundesligi, Ligi Europy czy Ligi Konferencji – zapowiedział w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Peter Norrelund, chief sports officer w NENT Group.

Zobacz również: Viaplay namiesza na polskim rynku? Poznaliśmy cenę oraz dostępną ofertę sportową

Źródło: Wirtualne Media

Grzegorz Krychowiak zdradza kulisy transferu. „Nowi ludzie nie załatwili tego w oczy jak mężczyźni”

Grzegorz Krychowiak zamieścił post na swoim profilu na facebooku, w którym poinformował o odejściu do FK Krasnodar. 31-latek odpowiedział również na komentarze kibiców.

W ostatnich dniach głośno zrobiło się wokół Grzegorza Krychowiaka. Koniec końców 31-letni reprezentant Polski opuścił Lokomotiv Moskwa na rzecz innego rosyjskiego klubu, FK Krasnodar, który zapłacił za niego około 2,5 miliona euro.

Krychowiak zmienił klub

Transfer wywołał w Polsce wiele emocji wśród kibiców, którzy zaczęli zastanawiać się, dlaczego Polak przeszedł do zdecydowanie słabszego klubu. W ostatnich dniach w Lokomotivie pojawił się nowy dyrektor techniczny, który nie chciał przedłużyć umowy z Polakiem, która wygasała w przyszłym roku.

Dziś Grzegorz Krychowiak opublikował post, w którym podsumował swoją 3-letnią przygodę w Lokomitivie. Reprezentant Polski przekazał, że decyzja o transferze zapadała za jego plecami.

– To były niesamowite 3 lata, kiedy reprezentowałem barwy Lokomotivu. Wielkie mecze, Liga Mistrzów i co najważniejsze – 3 trofea. Poznałem wspaniałych ludzi i poznałem rosyjską gościnność. Decyzja o transferze zapadła za moimi plecami, ale taka jest piłka nożna i muszę iść do przodu. Dziękuję wszystkim pracownikom klubu, kadrze, zawodnikom i przede wszystkim kibicom, którzy byli z nami na dobre i złe. Dziękuję dwóm wspaniałym trenerom, którzy zaufali mi w trudnych chwilach. Do zobaczenia 22 sierpnia – napisał Krychowiak.

Kulisy transferu

Pod postem pojawiła się masa komentarzy od kibiców z Polski. Grzegorz Krychowiak odpowiedział na kilka z nich.

– Co do samej decyzji to nie ma co się odgrażać, zmieniła się strategia – taka jest piłka. Fakt, że nowi ludzie nie załatwili tego w oczy jak mężczyźni świadczy o nich, nie o mnie. Mogłem zostać i dograć jeden rok, ale Krasnodar zaproponował, według mnie lepszy projekt i bezpieczeństwo 3 letniego kontraktu. A ja nie chciałem przez 12 miesięcy skupiać się na tym co będzie jak dostanę kontuzji tylko na piłce nożnej – napisał w jednym z komentarzy Grzegorz Krychowiak.

Zainteresowanie innych klubów

Reprezentant Polski odpowiedział również na pytanie dotyczące zainteresowania ze strony innych klubów.

– Cała sprawa zamknęła się w 3 dni, więc nawet jeżeli ktoś byłby zainteresowany nie miał czasu na reakcję a jak chciałem iść do Krasnodaru. Było zainteresowanie z kliku klubów z Rosji oraz dwóch z lig na które jestem jeszcze za młody. Nazw nie podam, dla mnie to kwestia szacunku – skomentował reprezentant Polski.

69. urodziny Janusza Filipiaka! Specjalny podarek od kibiców

3 sierpnia właściciel, a także prezes Cracovii Janusz Filipiak kończy 69 lat. Z tej okazji kibice Pasów przygotowali dla włodarza specjalny podarek.

Co się dzieje w Cracovii?

Ostatnie wydarzenia w drużynie Michała Probierza pozostawiają wiele do życzenia. Poprzedni sezon Cracovia zakończyła na 14 miejscu, a w obecnych rozgrywkach nie idzie jej wcale lepiej – po dwóch kolejkach Pasy mają zaledwie  punkt.

Na jednym z ostatnich wywiadów szkoleniowiec krakowskiej drużyny starał się wypunktować szczecińską Pogoń, jednak żaden z ciosów nie był celny. Dodatkowo wiele osób atakuje Probierza, że gdyby nie musiał, to nie wstawiłby do składu żadnego Polaka.

Mamy dość!

Słabe funkcjonowanie Cracovii, to nie tylko zasługa szkoleniowca, ale także osób zarządzających klubem. Janusz Filipiak, właściciel klubu, nie przeprowadził jeszcze żadnego ciekawego transferu, a do tego w ostatnim czasie narzekał, ile pieniędzy musi wydawać na nawóz do trawy w ośrodku treningowym.

Na przeciw prezesowi wyszli kibice, którzy z okazji jego 69. urodzin podarowali mu aż tonę tego środka. Całość fani ozdobili szarfą do wieńców pogrzebowych z podpisem: „Naszemu drogiemu prezesowi z okazji 69 rocznicy urodzin, w dowód uznania za trwanie w ekstraklasie wdzięczni kibice”

– Chcieliśmy uhonorować naszego prezesa, który tyle cierpiał i narzekał, ile go kosztuje nawóz do trawy w ośrodku treningowym w Rącznej (20 tys. zł. – przyp.). Nie mamy takich możliwości finansowych jak prezes, ale tonę dobrego nawozu do trawy zakupiliśmy. Z okazji 69 urodzin chcieliśmy mu ofiarować skromny prezent od rzeszy kibicowskiej w podzięce za trwanie w Ekstraklasie – powiedział kibic Pasów w rozmowie z Gazetą Krakowską.

– Jestem kibicem z 40-letnim stażem. Ręce mi opadają, gdy widzę, co się dzieje. Nie chodzi o to, byśmy zdobywali mistrzostwo co roku, ale dążyli do sukcesu, a tego nie ma – dodał.

Koniec z milimetrowymi spalonymi w Premier League! Szef arbitrów potwierdził zmianę

Kojarzycie takie sytuacje, kiedy jakiś zawodnik strzela bramkę, ale VAR pokazuje, że był na pozycji spalonej? Normalna sprawa w dzisiejszych czasach. Problem pojawia się jednak wtedy, gdy mówimy o tym, kiedy ktoś lekko wysunął rękę za linię spalonego. Takie sytuacje często miały miejsce w Premier League, szczególnie w ciągu ostatnich dwóch sezonów. Szef arbitrów ligi angielskiej w związku z nasilającą się krytyką w stronę sędziów potwierdził, że zasady dotyczące spalonych zmienią się w nadchodzących rozgrywkach.

Ostrzał, jakiego doświadczyli, chociażby w minionej edycji Premier League arbitrzy był ogromny. Na sędziów spadła gigantyczna fala krytyki, kiedy kilkukrotnie VAR ocenił milimetrowe spalone jako przewinienie. Nie mylmy pojęć, mówimy oczywiście o sytuacji, kiedy ktoś delikatnie wysunął palec u dłoni poza linię spalonego. Takie sytuacje były zresztą notoryczne.

Korzyść drużynie atakującej

Takie wyskoki miały miejsce na przestrzeni ostatniego sezonu, ale i dwa lata wstecz. Działo się tak przez to, że w Anglii wykorzystywana jest jednopikselowa linia do oceny pozycji spalonej. Wylicza się, że łącznie anulowano aż 20 bramek tylko w minionej edycji Premier League.

Mike Riley, szef arbitrów ligi angielskiej zapowiedział, że niebawem zasady się zmienią. Przede wszystkim od nowego sezonu sędziowie VAR używać będą szerszych linii do oceny spornych sytuacji. Ma to wykluczyć ewentualne decyzje, które krzywdzą stronę atakującą.

Chodzi oczywiście o sytuacje sporne, kiedy zawodnik zlewa się z linią spalonego. Jeśli taka sytuacja będzie miała miejsce i piłkarz drużyny atakującej nie przekroczy wspomnianej linii — arbitrzy będą przychylni stronie atakującej.

– Zasadniczo chcemy, aby podejście było takie, które pozwala graczom wyjść, wyrazić siebie i pozwolić na płynną grę – stwierdził Riley.

– Oznacza to, że zespoły VAR nie będą interweniować w przypadku błahych wykroczeń, a próg interwencji sędziego i VAR będzie nieco wyższy niż w zeszłym sezonie – dodał.

– Wprowadziliśmy korzyść z wątpliwości dla atakującego gracza, więc gdy mamy naprawdę bliską sytuację spalonego, będziemy postępować zgodnie z tym samym procesem, co w zeszłym roku, ale teraz zastosujemy grubsze linie transmisji – podsumował szef arbitrów Premier League.

 


TROLLNEWSY I MEMY