NEWSY I WIDEO

Dźwięki z filmu pornograficznego na antenie „BBC Sport”. Wpadka podczas transmisji [WIDEO]

Kuriozalna sytuacja zdarzyła się podczas studia Pucharu Anglii. Widzowie wczorajszej transmisji w pewnym momencie zostali „uraczeni” dźwiękami z filmu pornograficznego. Prowadzący program, Gary Lineker starał się zachować spokój i profesjonalnie kontynuować swoją wypowiedź. 

Wczorajsze spotkania FA Cup zakończyły się bez większych sensacji. Niespodzianki działy się za to w niesportowym wydaniu. W meczu Wolves z Liverpoolem były np. problemy z VAR-em i gasnącym światłem. Dziwnych sytuacji nie zabrakło także w studiu „BBC Sport”.

Dźwięki z filmu pornograficznego

Gdy nastała przerwa stacja wyemitowała studio, które prowadził Gary Lineker. Dość niespodziewanie wypowiedź Anglika została przerwana. Nagle w tle pojawiły się donośne dźwięki filmu pornograficznego.

Lineker mimo wyraźnego rozbawienia całą sytuacją zdecydował się kontynuować program. Połączył się nawet z Alanem Shearerem.

– Gol Harveya Elliota był uniesieniem [w oryginale screamer – przyp. red.], ale nie jedynym, które mieliśmy tej nocy – mówił później prezenter. 

Lineker zamieścił także na Twitterze zdjęcie telefonu. Urządzenie miało być przymocowane do jednego z siedzeń w studiu.

„BBC” wydało już oświadczenie w całej sprawie i przeprosiło za zaistniałą sytuację.

– Przepraszamy wszystkich widzów, którzy zostali urażeni podczas relacji na żywo z meczu piłki nożnej. Badamy, jak do tego doszło – napisali Brytyjczycy. 

Zaskakujący pomysł Napoli. Chcą ściągnąć niewypał transferowy FC Barcelony

Według informacji włoskich dziennikarzy działacze Napoli kontaktowali się z otoczeniem Adamy Traore. Hiszpan miałby być wzmocnieniem w bocznych sektorach boiska. Transfer potencjalnie odbyłby się jednak dopiero po wygaśnięciu kontraktu.

Napoli w tym sezonie pewnie zmierza po mistrzostwo Włoch. „Azzurrii” liderując w tabeli Serie A, utrzymując pewną przewagę nad resztą stawki. Nad drugim AC Milanem mają 9 punktów przewagi. Zamykający podium Juventus traci do neapolitańczyków aż 10 „oczek”.

Plan na przyszłość

Mimo zbudowania dużej przewagi w lidze Napoli nie zapomina o patrzeniu w przód. W związku z tym klub zamierza powoli dokonywać wzmocnień na przyszły sezon. Jednym z nich może być Adama Traore. 26-latek odrzucił ostatnio ofertę przedłużenia kontraktu z Wolverhampton, co chciałby wykorzystać lider Serie A.

Alfredo Pedulla twierdzi, że działacze skontaktowali się już z samym zawodnikiem i przedstawili mu swoją ofertę. Co prawda Traore nie dał jednoznacznej odpowiedzi. Ta ma dopiero nadejść, jednak dziennikarz sugeruje, że wszystko powinno ułożyć się pozytywnie dla klubu spod Wezuwiusza.

Warto przypomnieć, że Traore ma za sobą niezbyt udany epizod w FC Barcelonie. Mimo dobrego wejścia do zespołu rok temu, w ciągu kilku miesięcy uzbierał zaledwie 1 bramkę i 4 asysty w 28 występach.

KTS Weszło pozyskał byłego reprezentanta Polski! Duży transfer klubu Stanowskiego

KTS Weszło dokonał ciekawego wzmocnienia. Klub Krzysztofa Stanowskiego podpisał Igora Lewczuka, który ostatnio występował w Zniczu Pruszków. Środkowy obrońca ma przeszłość w Ekstraklasie, Ligue 1 oraz reprezentacji Polski. 

Krzysztof Stanowski potrafi dokonywać ciekawych transferów w swoim klubie. Do KTS-u Weszło dołączyło już kilku znanych zawodników. Z najświeższych tego typu przypadków można wymienić, chociażby, Jakuba Koseckiego.

„Nie wyobrażam sobie życia bez piłki”

Teraz do ekipy z Warszawy dołączył kolejny piłkarz z przeszłością w reprezentacji Polski. KTS ogłosił pozyskanie Igora Lewczuka, który ostatnio występował w Zniczu Pruszków. W bieżącym sezonie stoper nie wystąpił w żadnym meczu, ze względu na kontuzję, jednak w poprzednim zanotował 28 spotkań. Strzelił nawet jednego gola.

– Oczekuję przede wszystkim od siebie, że wrócę do poziomu prezentowanego przed urazem. Skupiam się na tym, żeby wejść jak najlepiej do drużyny, uwielbiam rywalizację, uwielbiam się męczyć. Na razie nie wyobrażam sobie życia bez piłki, robię i zrobię wszystko, aby jak najszybciej wrócić na ten wysoki poziom, jaki prezentowałem przed kontuzją – mówił Lewczuk w rozmowie z klubowymi mediami. 

– Przed kontuzją nie wyobrażałem sobie, że przestanę grać w piłkę w bliższej perspektywie. Uwielbiam rywalizacje i szatnie. Nieważne czy jest to Ekstraklasa, czy klasa B. Wracając do pytania, to tak, oczywiście widzę się w drużynie w przyszłych sezonach. Nie potrafię przewidzieć przyszłości, ale mam nadzieję, że zdrowie dopisze, a ja zrobię wszystko by o to zadbać, ponieważ nawet na nieco niższym poziomie trzeba codziennie nad tym zdrowiem pracować! – dodał.

KTS Weszło jest liderem I Grupy Mazowieckiej (V liga). Nad drugim Sokołem Serock ma aż 13 punktów przewagi.

Cezary Kulesza zaskoczy wszystkich? Pojawił się nowy kandydat na selekcjonera!

Wciąż nie wiemy, kto obejmie reprezentację Polski po Czesławie Michniewiczu. Na ostatniej prostej w mediach pojawił się nowy kandydat na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski.

We wtorek Cezary Kulesza ogłosił, że podjął już decyzję odnośnie nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Prezes PZPN wybrał swojego kandydata i jak sam przekazał, negocjacje zostały zakończone. Ostateczna decyzja leży jednak po stronie potencjalnego nowego selekcjonera reprezentacji Polski.

Wyznanie Kuleszy

Mimo że Cezary Kulesza podjął swoją decyzję, to wciąż nie wiadomo, o kim jest mowa. Jedyne co wiemy, to że jest to trener z zagranicy. Prezes PZPN dodał również, że kluczową rolę przy wyborze odegrało wcześniejsze prowadzenie drużyny narodowej przez trenera.

Niespodziewany kandydat

W związku z powyższym można się domyślić, że chodzi albo o Paulo Bento, albo o Vladimira Petkovicia. Obaj byli wymieniani w gronie kandydatów przez ostatnie tygodnie. Niespodziewaną informację podał jednak Piotr Koźmiński z portalu „WP Sportowe Fakty”. Jak się okazuje, Cezaremu Kuleszy mogło chodzić o kompletnie innego trenera. Według informacji Koźmińskiego istnieje duże prawdopodobieństwo, że Cezary Kulesza zdecydował się na Fernando Santosa! 70-latek ostatnio zakończył pracę w reprezentacji Portugalii.


źródło: wp sportowe fakty

Tak Louis van Gaal zareagował na zwolnienie z United. „Wróciłam i zobaczyłam, że płacze”

Louis van Gaal bardzo mocno przeżył zwolnienie z Manchesteru United kilka lat temu. Żona holenderskiego trenera opowiedział o tym, jak wyglądała reakcja jej męża. Szkoleniowiec nie krył łez. 

Van Gaal należy do zdecydowanej czołówki trenerów ostatnich kilkudziesięciu lat. W swojej karierze świętował wiele triumfów. Ostatnim klubem, który prowadził, był Manchester United w latach 2014-2016.

Łzy po dymisji

Niestety przygoda z „Czerwonymi Diabłami” była dla Holendra trudna. Już w drugim sezonie van Gaal został zwolniony, choć Manchester sięgnął wówczas po zwycięstwo w Pucharze Anglii. W Premier League zajęli jednak dopiero piąte miejsce.

Żona szkoleniowca wróciła do tamtego okresu. Wspomina, że na zwolnienie jej męża wskazywało sporo oznak już dużo wcześniej. On sam nie spodziewał się jednak takiej decyzji zarządu.

– Wiedziałam, że Louis zostanie zwolniony z Manchesteru United. Czułam to. Był tam specjalny pokój, zawsze mieliśmy miłe spotkania z legendami klubu, Aleksem Fergusonem czy Bobbym Charltonem. Nagle przestali się z nami witać, tylko machali z daleka. Coś było nie tak. To kobieca intuicja – powiedziała Truus van Gaal. 

– Ed Woodward zdementował, że Louis zostanie zwolniony. Mój mąż dał temu wiarę. Powiedziałam mu wtedy: „Louis, zostaniesz zwolniony. Podejdź do tego mądrze”. I zatrzasnęłam drzwi od mieszkania – wspominała.

Van Gaal miał być przekonany, że dokończy kontrakt na Old Trafford. Został jednak zwolniony, jak ostrzegała go żona. Holendra poruszyła ta decyzja. Po dymisji nie krył łez.

– Po finale Pucharu Anglii Louis powiedział: „Zrobiliśmy to!”. Odpowiedziałam, że mówią, że zostanie zwolniony. Wściekł się. „Dlaczego musiałaś zepsuć mi imprezę? Skończ z tymi bzdurami”. Później do mnie zadzwonił. Zapytał, czy mogę wrócić do domu. Słyszałam, że jest załamany, więc powiedziałam, że już jadę. Kiedy wróciłam, zobaczyłam, że płacze. Przytuliłam go. Też miałam łzy w oczach – zdradziła żona szkoleniowca. 

Cezary Kulesza wybrał nowego selekcjonera! „Rozmowy dobiegły końca”

Cezary Kulesza wybrał swojego kandydata na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski. W rozmowie z „RMF24” prezes PZPN przekazał, że rozmowy dobiegły końca. Jest jednak jedno „ale”. Kulesza wciąż nie otrzymał potwierdzenia od drugiej strony.

Ponad 3 tygodnie trwają poszukiwania nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Wszystko jednak wskazuje na to, że jesteśmy już bliżej końca, aniżeli początku procesu wyboru następcy Czesława Michniewicza. O ile wszystko pójdzie po myśli Cezarego Kuleszy, jego decyzję powinniśmy poznać na dniach.

Decyzja Kuleszy

O postępach w poszukiwaniu nowego selekcjonera reprezentacji Polski opowiedział Cezary Kulesza. W rozmowie na antenie „RMF24” prezes PZPN przekazał, że dokonał on już wyboru. Teraz piłka jest po stronie kandydata na selekcjonera, który ma podjąć decyzję. Wiemy również, że jest to trener z zagranicy.

– Kandydata znam. Czekam na odpowiedź z drugiej strony. Rozmowy dobiegły końca. Czekamy na akceptację umów przez drugą stronę. To będzie kandydat z zagranicy – poinformował Cezary Kulesza.

– Kandydat jest z zagranicy. Chciałbym, żeby decyzja zapadła dziś albo jutro, ale to zależy od drugiej strony. Najważniejszym kryterium było to czy wcześniej prowadził już jakąś reprezentację – dodał prezes PZPN.

Znany szkoleniowiec faworytem do objęcia reprezentacji. Może współpracować z Polakiem

Poszukiwania nowego selekcjonera dla reprezentacji Polski powoli wchodzą w decydującą fazę. Według sport.pl największe szanse na przejęcie „Biało-Czerwonych” ma teraz Vladimir Petković. W tle toczy się także negocjowanie sztabu dla szkoleniowca. 

Jeszcze w styczniu mamy poznać nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Cezary Kulesza od wygaśnięcia kontraktu Czesława Michniewicza szuka dla niego następcy. Prezes PZPN potwierdzał już, że pod uwagę brani są tylko zagraniczni szkoleniowcy. Nie oznacza to jednak, że przy kadrze nie zobaczymy Polaka.

Współpraca i nowy faworyt

Przede wszystkim Kulesza miał już zdecydować się na konkretnego trenera. Według sport.pl wybór prezesa padnie na Vladimira Petkovicia. Bośniak miał zrobić najlepsze wrażenie na Łukaszu Wachowskim, który zajmuje się procesem rekrutacyjnym.

Przede wszystkim szkoleniowiec cechował się entuzjazmem i otwartością, ale i chęcią współpracy. 59-latek miał pozytywnie zareagować na pomysł dokooptowania do jego sztabu polskiego trenera, który pełniłby funkcję asystenta oraz łącznika między kadrą a PZPN-em. A taki właśnie plan ma mieć Cezary Kulesza.

– Nie przedłużając kontraktu z Michniewiczem, Kulesza znów pomyślał o zagranicznym następcy. I znów ma plan, by obok niego umocować Polaka – trenera-asystenta, który będzie łącznikiem między kadrą a PZPN – czytamy na sport.pl.

Kogo możemy zobaczyć w roli trenera-asystenta? Portal, powołując się na słowa Kuleszy, sugeruje, że nowy selekcjoner współpracowałby z jednym z wymienianych wcześniej kandydatów do pracy z kadrą. Mowa o: Marcinie Broszu, Janie Urbanie, Piotrze Stokowcu, Jacku Magierze, Ireneuszu Mamrocie, Michale Probierzu czy Macieju Bartoszku.

 

Kolejny faworyt odpadł z wyścigu o posadę selekcjonera reprezentacji Polski

Herve Renard był jednym z największych faworytów do objęcia reprezentacji Polski po Czesławie Michniewicza. Francuskie „Le Figaro” podaje jednak, że trener Arabii Saudyjskiej odmówił PZPN-owi i nie obejmie „Biało-Czerwonych”. 

W najbliższych dniach powinna wyjaśnić się kwestia selekcjonera reprezentacji Polski. Wraz z końcem ubiegłego roku z kadry odszedł Czesław Michniewicza. Cezary Kulesza zdecydował się nie przedłużać kontraktu 52-latka, który wygasł 31 grudnia.

Kolejny odpadł z karuzeli

Od momentu rozstania z Michniewiczem w mediach aż huczy od plotek na temat jego potencjalnego następcy. Najczęściej przewijała się kandydatura Herve Renarda, który sam nie wykluczał objęcia „Biało-Czerwonych”. Kibice także byli zwolennikami zatrudnienia Francuza.

Wiele wskazuje jednak na to, że do takiej współpracy nie dojdzie. Francuskie „Le Figaro” przekazuje, że Renard odmówił PZPN-owi współpracy. Choć szkoleniowiec zapowiadał, że chciałby spróbować się w silniejszej reprezentacji, to prawdopodobnie nie będzie to Polska.

Arabia Saudyjska nieźle zaprezentowała się pod wodzą Renarda na mundialu w Katarze, pokonując sensacyjnie Argentynę (2-1). 54-latek w swoim dorobku ma jednak już sukcesy z innymi reprezentacjami. W 2012 i 2015 roku wygrał Puchar Narodów Afryki, kolejno z Zambią i Wybrzeżem Kości Słoniowej. Warto także odnotować, że w 2018 roku z Marokiem awansował na mundial po raz pierwszy od 20 lat.

Media: Newcastle United interesuje się trzema piłkarzami Chelsea

 

Według „The Telegraph” Newcastle United rozważa pozyskanie tej zimy trzech piłkarzy Chelsea. Sroki są zainteresowane sprowadzeniem Hakima Ziyecha, Rubena Loftus-Cheeka oraz Connora Gallaghera.

Trzech piłkarzy Chelsea na oku Srok

Szaleństwo londyńskiej Chelsea na rynku transferowym powoduje, że ich kadra robi się coraz szersza. W związku z tym niewykluczone jest, że kilku zawodników opuści klub ze Stamford Bridge. Według „The Telegraph” Newcastle United interesuje się aż trzema piłkarzami The Blues.

Mkhitaryan wywołał skandal na skalę międzynarodową. Poszło o mapę Armenii [CZYTAJ]

Wspomniane źródło uważa, że na celowniku Srok znaleźli się Hakim Ziyech, Ruben Loftus-Cheek i Connor Gallagher. Największe szanse na odejście z Chelsea ma pierwszy z wymienionych. Według „The Telegraph” klub ze Stamford Bridge ma być otwarty na sprzedaż reprezentanta Maroka.

Nieco gorzej wygląda sytuacja z wyciągnięciem Rubena Loftus-Cheeka i Connora Gallaghera. The Blues nie mają aż tak dużej głębi składu na ich pozycjach, co może utrudnić zamiary Newcastle United.

Źródło: The Telegraph

Portugalczyk chce wymusić transfer do Legii Warszawa. „Mówi, że może zrezygnować z gry w piłkę”

 

Legia Warszawa szuka wzmocnień przed rozpoczęciem rundy wiosennej w PKO BP Ekstraklasie. Według rumuńskich mediów stołeczny klub może wzmocnić Portugalczyk z tamtejszej ligi. Mowa o Andre Duarte z FC U Craiova 1948. 25-latek próbuje wymusić transfer na swoim klubie.

Zdeterminowany, aby dołączyć do Legii

Według portalu digisport.ro Andre Duarte bardzo chce odejść do Legii Warszawa. 25-letni obrońca miał się z tym zgłosić do władz klubu. Portugalczyk próbuje wymusić transfer, grożąc porzuceniem grania w piłkę.

– Wygląda na to, że mamy problem z Duarte, bardzo dobrym zawodnikiem, który wciąż ma ważny kontrakt do 2024 roku. Z tego, co rozumiem, jest obserwowany przez Legię Warszawa, ale nie otrzymaliśmy żadnej oferty. Zamiast tego poinformował nas, że chce, abyśmy za wszelką cenę pozwolili mu odejść – powiedział właściciel klubu.

Mateusz Borek zapowiada transfer Jakuba Kiwiora. „W grze jest duży klub angielski” [CZYTAJ]

– Ma frywolne podejście, nie trenuje, mówi, że może zrezygnować z gry w piłkę. Chociaż zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie na murawie, rozczarował mnie takim zachowaniem. Teraz nawet nie przyszedł na mecz. Powiedziałem mu, że to jego wybór, jeśli chce rzucić futbol, ale zostanie z nami niezależnie od oferty. Nie da się inaczej dyskutować z zawodnikami, którzy tak się zachowują – podsumował Adrian Mititelu.

Co ciekawe, portal legia.net uważa, że nie ma tematu sprowadzenia Andre Duarte do Legii Warszawa.

Źródło: transfery.info/digisport.ro/legia.net

Henryk Kasperczak gotowy, by objąć reprezentację Polski! „Jestem cały czas ambitny”

Henryk Kasperczak zadeklarował swoją gotowość, by zostać selekcjonerem reprezentacji Polski. Pomimo 76 lat na karku legendarny polski trener przekonuje, że wciąż jest gotowy do pracy.

Od ponad trzech tygodni trwają poszukiwania nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Wydaje się, że poszukiwania w końcu zbliżają się do końca. Wciąż nie wiemy jednak, kto zostanie następcą Czesława Michniewicza. Obecnie największe szanse daje się trzem trenerom, są to: Vladimir Petković, Steven Gerrard oraz Paulo Bento.

Przed kilkoma dniami Cezary Kulesza przekazał, że obecnie nie rozważa on zatrudnienia polskiego trenera. Chętnych do pracy w reprezentacji Polski jednak nie brakuje. Niespodziewanie w rozmowie z „Super Expressem” swoją gotowość zadeklarował… Henryk Kasperczak!

– Mogę powiedzieć o sobie, że jestem zdrowy, mam siły. Głowa wciąż dobrze pracuje i jestem cały czas ambitny – przekazał Henryk Kasperczak.

– Ale nie wiemy, co dokładnie myśli prezes Kulesza – na jak długi czas chce zatrudnić selekcjonera, czy miałby on przygotować swojego następcę? Gdyby prezes zadzwonił, to bym z nim rozmawiał. Jestem dyspozycyjny, znam zadania i specyfikę pracy selekcjonera, ale wszystko jest kwestią rozmów i porozumienia się dla dobra polskiej piłki, bo temat jest ważny – oznajmił 76-latek.

Henryk Kasperczak jest jednym z najbardziej utytułowanych polskich trenerów w historii. Mimo to nigdy nie prowadził on Biało-Czerwonych. Pracował on jednak w kilku innych reprezentacjach jak m.in. Tunezja, Maroko, czy Senegal. Ostatnią drużyną, którą prowadził, była Tunezja. Pracę na ławce trenerskiej zakończył w 2017 roku.


źródło: super express

Mateusz Borek zapowiada transfer Jakuba Kiwiora. „W grze jest duży klub angielski”

Wielce prawdopodobne, że Jakub Kiwior zmieni klub jeszcze podczas zimowego okna transferowego. Transfer 22-latka zapowiada Mateusz Borek. Zdaniem dziennikarza obrońcę chce pozyskać duży klub z Anglii.

W ostatnich kilkunastu miesiącach Jakub Kiwior poczynił ogromny rozwój. W związku z dobrą grą w klubie zdołał zadebiutować w reprezentacji Polski, w której szybko wskoczył do wyjściowego składu. Podczas mundialu w Katarze 22-latek zagrał w każdym meczu. Na pewne miejsce w podstawowym składzie może liczyć również w Spezii.

Gdzie zagra Kiwior?

Po Mistrzostwach Świata w Katarze szacowana wartość rynkowa Jakuba Kiwiora urosła do 8 milionów euro. Mimo to potencjalny transfer może opiewać na dużo wyższą sumę. Jak informuje Mateusz Borek, potencjalny transfer może przekroczyć nawet barierę 20 milionów euro. W grze o pozyskanie 22-letniego obrońcy ma być duży klub z Anglii.

– Okazuje się, że niewykluczony jest transfer Kuby Kiwiora jeszcze w tym oknie transferowym – zdradza Mateusz Borek.

– Z tego co słyszę, to w grze jest duży klub angielski. Dla Spezii to prawdopodobnie poważny zastrzyk finansowy, przekraczający znacznie 20 milionów euro – dodaje ekspert.

Mkhitaryan wywołał skandal na skalę międzynarodową. Poszło o mapę Armenii

Henrikh Mkhitaryan wywołał międzynarodowy skandal, pokazując… rysunek. Mowa o mapie Armenii, na której zaznaczono także Górski Karabach. Teren ten należy do Azerbejdżanu i od lat trwa o niego spór. 

Relacje Armenii i Azerbejdżanu są napięte już od bardzo dawna. Kraje spierają się o to, do kogo powinien należeć teren Górskiego Karabachu. Oficjalnie uznawany jest on za przynależny do drugiego z państw. Większość zamieszkująca region to jednak Ormianie.

Międzynarodowy skandal

Teraz sytuację dodatkowo podburzył Henrikh Mkhitaryan. Zawodnik Interu Mediolan wziął udział w programie telewizji klubowej, w którym piłkarze mieli się przedstawić i opowiedzieć coś o sobie. Niespodziewanie Ormianin pokazał mapę Armenii, na której zaznaczono także Górski Karabach. Wywołało to spore oburzenie, największe naturalnie w Azerbejdżanie.

Sprawą natychmiast zainteresował się także Azerski Związek Piłki Nożnej (AFFA). Federacja poinformowała, że zamierza zgłosić zachowanie Mkhitaryana do UEFA oraz Włoskiego Związku Piłki Nożnej. Azerowie wnosić będą o ukaranie piłkarza Interu Mediolan.

 

Richarlison podsumował spięcie z bramkarzem Arsenalu. Oskarża rywala o brak szacunku

Emocje po niedzielnych derbach Londynu wciąż nie gasną. Oskarżenia w stronę Aarona Ramsdale’a wysunął Richarlison. Według Brazylijczyka bramkarz Arsenalu wykazał się brakiem szacunku. 

„Kanonierzy” pokonali rywali zza miedzy 2-0, i to na ich boisku. Po ostatnim gwizdku nie brakowało negatywnych emocji i spięć między zawodnikami.

Brak szacunku?

Głównie podkreślano konflikt Aarna Ramsdale’a, a więc bramkarza Arsenalu i Richarlisona, napastnika Tottenhamu. Brazylijczyk zaatakował rywala, po czym został odepchnięty. Następnie golkipera kopnął jeden z kibiców „Kogutów”.

Jak udało się ustalić, całą sytuację sprowokował sam Ramsdale, który wykonywał triumfalne gesty w kierunku sympatyków Tottenhamu. Zachowanie nie spodobało się ani kibicom, ani Richarlisonowi, który postanowił zareagować. Brazylijczyk mówił o tym także w pomeczowym wywiadzie.

– To, co naprawdę mi się nie podobało, to fakt, że bramkarz Arsenalu świętował przed naszymi kibicami. To brak szacunku. Ma swoich kibiców, niech cieszy się z nimi – stwierdził napastnik. 

– Trzeba szanować inne drużyny. Ramsdale tego nie zrobił. Poszedłem do niego z tego powodu – podsumował Richarlison. 

Wisła Kraków wystąpiła do FIFA o ukaranie klubu z Arabii Saudyjskiej i… udało się!

Wisła Kraków spierała się z Al-Taawon FC o pieniądze z transferu Aschrafa El Mahdiouiego. Sprawa trafiła do FIFA i wygrała ją „Biała Gwiazda”. Saudyjczycy zostali ukarani i będą musieli zapłacić polskiemu klubowi. 

El Mahdioui spędził w Krakowie zaledwie pół roku. Do Wisły trafił z AS Trencin latem 2021 roku, a już zimą trafił do Arabii Saudyjskiej, gdzie podpisał dwuletni kontrakt z Al-Taawon FC. Transakcja miała zamknąć się w okolicy 2,2 mln dolarów.

Spór o pieniądze

Od transferu Holendra minął jednak już ponad rok, a Saudyjczycy w dalszym ciągu Wiśle nie zapłacili. Sprawa trafiła więc do FIFA. Krakowianom udało się ją wygrać, a Al-Taawon został zobligowany do wypłacenia miliona dolarów wraz z odsetkami od ostatniej raty. Na konto „Białej Gwiazdy” w grudniu wpłynęło jedynie 15 proc. kwoty.

„Przegląd Sportowy Onet” przekazał, że sprawa się na tym nie zakończyła. W związku z problemami finansowymi arabskiego klubu, działacze Wisły wystąpili do FIFA o ukaranie Al-Taawon zakazem transferowym. Federacja zdecydowała się przychylić do tej prośby.


TROLLNEWSY I MEMY