Reprezentacja Litwy opuściła Warszawę bez punktów, ale z podniesioną głową. Podopieczni Edgarasa Jankauskasa byli bliscy sprawienia niespodzianki w starciu z Biało-Czerwonymi. Ostatecznie przegrali, lecz pokazali się z bardzo dobrej strony.
Litwini pokazali siłę
Litwini postawili trudne warunki Polakom i przez długi czas utrzymywali wynik 0:0. W drugiej połowie mieli nawet świetną okazję do zdobycia bramki, jednak kapitalna interwencja Łukasza Skorupskiego uratowała Biało-Czerwonych.
Ostatecznie to Robert Lewandowski przechylił szalę na korzyść Polski, choć jego trafienie było efektem rykoszetu.
Po meczu Edgaras Jankauskas nie ukrywał dumy ze swoich zawodników. Na konferencji prasowej chwalił ich za dyscyplinę taktyczną i skuteczną grę w obronie.
– Zagraliśmy solidnie przeciwko silnemu przeciwnikowi. Graliśmy kompaktowo w defensywie i mieliśmy swoje szanse – zaznaczył trener Litwinów.
– Myślę, że dobrze poradziliśmy sobie z polskim atakiem. Nie widziałem w grze Roberta Lewandowskiego niczego szczególnego – powiedział, ale mimo to litewski selekcjoner docenił klasę kapitana Biało-Czerwonych.
– Człowiek, który zdobywał po 20-30 goli w każdym sezonie, jeden z najlepszych napastników tego stulecia – nic dziwnego, że to on przesądził o wyniku – dodał Jankauskas.
– Nie sądzę, że Polska zagrała źle. To my zaprezentowaliśmy się dobrze, zwłaszcza kiedy mieliśmy piłkę – podsumował.
Teraz obie drużyny muszą skupić się na kolejnych rywalach. Polska zagra u siebie z Maltą, a Litwa zmierzy się z Finlandią.
Źródło: Weszło