Michał Skóraś zaliczył nieudany początek przygody w belgijskim klubie Club Brugge. Sytuację polskiego piłkarza ocenił Vital Borkelmans, były reprezentant Belgii i były piłkarz Club Brugge.
Latem tego roku Michał Skóraś zamienił Lech Poznań na Club Brugge. Belgowie zapłacili za transfer polskiego skrzydłowego 6 milionów euro. 23-latek związał się z belgijskim klubem kontraktem do 2027 roku.
Początek przygody w nowym klubie nie idzie po myśli Michała Skórasia. Polak ma problem z regularną grą. We wszystkich rozgrywkach w tym sezonie rozegrał łącznie 445 minut z 1980 możliwych. Daje to zaledwie nieco ponad 22% rozegranych minut z możliwych do rozegrania. W tym czasie zdobył zaledwie jedną bramkę.
Na ten moment nic nie wskazuje na to, by w kwestii ilości gry polskiego skrzydłowego miało się coś zmienić. Wszak ma on mocną konkurencję na swojej pozycji. Trener Club Brugge częściej stawia na takich piłkarzy jak Andreas Skov Olsen (1518 minut, 13 goli, 3 asysty), Philip Zinckernagel (1096 minut, 3 gole, 4 asysty), czy 18-letni Antonio Nusa (901 minut, 2 gole, 3 asysty).
Sytuację Michała Skórasia na łamach „Przeglądu Sportowego” ocenił były piłkarz Club Brugge i 22-krotny reprezentant Belgii, Vital Borkelmans. Belg przyznał, że Polakowi trzeba dać jeszcze czas.
– Trzeba dać Skórasiowi dać czas. To dobry zawodnik, może dać wiele drużynie. Gdy grasz w topowym zespole i masz szansę, to musisz ją wykorzystać – ocenił były belgijski piłkarz.
Vital Borkelmans wskazuje dwie możliwe przyczyny braku regularnej gry Michała Skórasia. Pierwsza jest dość absurdalna, Belg mówi, że być może Skóraś jest zbyt miły. Drugą przyczyną według Borkelmansa jest fakt, że trener Club Brugge może nie wiedzieć, jaka pozycja jest dla Polaka najbardziej optymalna.
– Gdy kupujesz piłkarza za sześć milionów, to musi być dobry, inaczej nie zapłaciliby tyle za 23-latka. Dlatego wszyscy oczekiwali, że będzie grał w pierwszym składzie, ale konkurencja jest spora – stwierdził Vital Borkelmans.
– Może Skóraś jest zbyt miły. Mam też wrażenie, że trener nie do końca wie, jaka pozycja jest dla niego najlepsza. To jednak klasowy zawodnik, jest dobry fizycznie, a na boisku widzi wszystko – dodał.
źródło: Przegląd Sportowy