Rafał Collins po 4 miesiącach odchodzi z Zagłębia. Wyjawił całą prawdę o funkcjonowaniu klubu

Bieżący sezon jest tragiczny dla Zagłębia Sosnowiec. Klub nie ma już żadnych szans na utrzymanie w 1. lidze, wobec czego czeka go spadek na niższy szczebel. To jednak dopiero początek wielu zmian w pionie sportowym i organizacyjnym. Swoje oświadczenie wystosował już Rafał Collins.




Zimą doszło do istotnej zmiany w Zagłębiu Sosnowiec. Kontrolę w klubie przejął wówczas Rafał Collins, mimo posiadania ledwie 0,7 proc. udziałów. Po dojściu do władzy biznesmen zatrudnił na miejsce trenera Aleksandra Chackiewicza, co skończyło się katastrofą i skandalem. Drużyna spadła z 1. ligi, zaś kilka miesięcy temu doszło do pobicia Białorusina.

Szybko poszło…

Obecnie Zagłębie czeka spora przebudowa. Spadek do II ligi oznacza cięcie kosztów i zmiany w kwestiach sportowych oraz organizacyjnych. Te nie ominą także kadry kierowniczej, gdyż z klubu odejdzie… Rafał Collins. Obecny szef klubu wystosował długie oświadczenie, w którym wyjaśnił swoją decyzję oraz zdradził kilka zakulisowych informacji o funkcjonowaniu zespołu.

Poniżej kilka najciekawszych fragmentów oświadczenia Collinsa:

– Na początku rundy wiosennej, po podpisaniu umowy z Urzędem Miasta Sosnowiec, poprosiłem o przejęcie odpowiedzialności za zespół trenera związanego z Zagłębiem Lubin, który przyjechał ze swoim sztabem do Sosnowca. Kandydatem na nowego dyrektora sportowego był były prezes Zagłębia Lubin. W wyniku rozbieżności co do warunków umowy nie doszło do porozumienia, po czym wszystkie strony rozstały się w poczuciu wzajemnego szacunku – zaczął Collins. 




– Kolejnym kandydatem, który był bardzo blisko przejęcia zespołu, był Marek Saganowski. Ze względu na brak pewnego rodzaju elastyczności nie doszło do porozumienia. Tu nie chodziło o elastyczność moją, czy trenera Saganowskiego. Trzecim wyborem był trener Chackiewicz. 30 minut po podpisaniu umowy przez trenera Chackiewicza, do mediów została przekazana informacja o tym, że Rafał Collins ma plan na sprowadzenie Ukraińców z Pro Star. Był to pierwszy „wyciek”, a tak naprawdę pierwszy z wielu elementów układanki mający na celu podważenie wiarygodności projektu – czytamy dalej.

– Podczas konferencji prasowej przedstawiłem się kibicom oraz zarysowałem projekt, który miałem nadzieję zrealizować. Dzień później w klubie pojawił się komornik, zajmując kwotę 500 tysięcy złotych z całkowitego długu, który wynosił ok. 2 mln złotych. Zajęcie dotyczyło pożyczki, której warunki w mojej opinii były niekorzystne dla klubu. Po krótkim okresie konto zostało odblokowane, ale na tym etapie każda doinwestowana złotówka podlegała już zajęciu, co całkowicie związało nam ręce. Przez to okienko transferowe dla nas de facto się zakończyło i byliśmy zmuszeni polegać na wolnych zawodnikach, których wybierali nowy dyrektor sportowy oraz trener Chackiewicz – dodał. 

– Nie zamierzam firmować swoją twarzą oraz nazwiskiem wielu rzeczy, które zastałem na orbicie Zagłębia Sosnowiec. Być może są osoby, które przyjdą i „wtopią się” w pewne okoliczności, być może nie wszyscy mają podobny kręgosłup moralny i pewnego rodzaju działania są dla nich akceptowalne – dla mnie nie. Od czasu mojego przyjścia do klubu działy się rzeczy bardzo dziwne, jedni chcieli się podkleić, składali dziwne propozycje, inni podkładali nogi, kłamali i manipulowali i podrzucali do dziennikarzy tematy mające na celu zdyskredytowane mojego działania wokół klubu – podkreślał działacz. 




Collins zamierza niebawem odsprzedać swoje udziały w Zagłębiu. Wykupić ma je od niego Stowarzyszenie Kibiców. Formalnie nastąpić to ma 25 maja.