Działacze i kibice Trabzonsporu są zadowoleni z wypożyczenia Tymoteusza Puchacza. Polak w trzy tygodnie zdołał sobie zaskarbić sympatię władz klubu i niewykluczone, że w Turcji zabawi na dłużej.
„Puszka” nie radził sobie w Unionie Berlin, więc Niemcy zdecydowali się posłać go do innego klubu. Finalnie 23-latek wylądował w Trabzonsporze, gdzie rozegrał na razie dwa mecze. Szybko udało mu się zadomowić w nowym środowisku, a kibice niemal od razu go pokochali.
Turcja na dłużej?
Pierwotnie Puchacz przychodził do Trabzonu za kontuzjowanego Andersa Trondsena. Władze lidera Super Lig są jednak na tyle zadowolone z jego dyspozycji, że zastanawiają się nad transferem definitywnym. Polak przebywa bowiem w Turcji na zasadzie wypożyczenia i latem wróci do Unionu.
„WP Sportowe Fakty” podaje, że Turcy byliby chętni na zostawienie u siebie lewego obrońcy. Problemem może się natomiast okazać jego umowa z klubem z Bundesligi. W Berlinie ma podpisany kontrakt do 2025 roku. Co więcej, w porozumieniu między drużynami nie zawarto opcji pierwokupu zawodnika.