Michał Probierz spotyka się ostatnio z ogromną krytyką. Na łamach „Przeglądu Sportowego Onet” selekcjoner podzielił się przykrą sytuacją. Jeden z kibiców zdecydowanie przekroczył granicę, na czym ucierpiała mama szkoleniowca.
Reprezentacja Polski pod wodzą Michała Probierza nie zaliczyła zbyt dużo pozytywnych momentów. Do tej pory jedyną radosną chwilą był awans na Euro 2024 po barażach. Później przyszła jednak brutalna weryfikacja na turnieju i spadnięcie z dywizji A Ligi Narodów.
Przekroczenie granicy
Podczas marcowego zgrupowania, „Biało-Czerwoni” wygrali co prawda mecze z Litwą (1-0) i Maltą (2-0), ale na Probierza i tak spadła krytyka. Powodem był przede wszystkim styl, który zaprezentowali kadrowicze.
Selekcjoner w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet” zaznaczył, że krytyka nie dotyka tylko jego. Podzielił się przykrą historią. Jak się okazało, niedawno jeden z kibiców zdecydowanie przekroczył granicę.
– Mama to przeżywa najbardziej. Zawsze jej mówię, żeby nie słuchała, nie czytała, jak się denerwuje. Mnie żadna opinia nie podnosi ciśnienia – przyznał Probierz.
– Uważam, że to już było chamstwo. Kiedyś miałem stacjonarny telefon, ktoś na niego zadzwonił i zwyzywał moją mamę – to było przekroczenie granic – dodał.
– Mógłby do mnie zadzwonić, nie? Nie byłoby chyba problemu ze znalezieniem numeru – podsumował.