Wraca temat Superligi! Aleksander Ceferin podczas zgromadzenia generalnego Europejskiego Stowarzyszenia Klubów ponownie zabrał głos ws. projektu Florentino Pereza. Prezydent UEFA znowu zaatakował koncepcję prezesa Realu Madryt.
Kilka miesięcy temu piłkarskim światem wstrząsnęła wieść o zawiązaniu się Superligi. Przedstawiciele największym klubów w Europie chcieli stworzyć nowe rozgrywki, skupiające same najmocniejsze drużyny. Tym samym chcieli rzucić wyzwanie UEFIE oraz prowadzonych przez nich Lidze Mistrzów i Lidze Europy.
„Szarlatańska Superliga”
Finalnie pomysł upadł, lecz sporo namieszał w myśleniu środowiska. Po raz kolejny na temat Superligi wypowiedział się Aleksander Ceferin, ponownie krytykując założeniu nowego tworu.
– W 2020 i 2021 roku nic nie było normalne ani takie, jak oczekiwano. Chcemy wrócić do normalności. W tym celu musimy być zjednoczeni wobec tej nieszczęsnej i szarlatańskiej Superligi. Mamy nadzieję, że to tylko epizod. Nie chcemy przeżywać tego ponownie. Chcemy razem iść w kierunku normalności. Musimy być modelem dla piłki nożnej i trzymać się razem. Musimy objąć całą piłkarską rodzinę – stwierdził prezydent UEFA na zgromadzeniu generalnym Europejskiego Stworzyszenia Klubów Europejskich.
– Nie zezwalamy na nierozsądne działania. Finansowe fair play musi iść w kierunku silniejszego systemu, który pozwoli na bezpośrednią kontrolę i odpowiedzialność finansową. Taki system ustabilizuje europejską piłkę i pozwoli na zyski. Będziemy dalej dawać szansę klubom, by było więcej turniejów i meczów – dodał.
Co z mundialem?
W ostatnim czasie pojawiła się także informacja, według której mistrzostwa świata mogłyby przejść reformę. Po jej wprowadzeniu mundial rozgrywałby się co dwa lata, a nie jak ma to miejsce obecnie — co cztery. Ten pomysł również nie podoba się Ceferinowi.
– Mundial ma swoją wartość, bo jest co cztery lata. Gdyby odbywał się co dwa lata, straciłby na wartości. Kluby i reprezentacje muszą zajmować swoje miejsce sportowe i finansowe. Kluby są w dobrych rękach, przyszłość będzie lepsza. Jeśli coś jest dobre dla klubów, to będzie dobre dla UEFA – przyznał.
Swoje zdanie na temat ostatnich wydarzeń związanych z Superligą przedstawił także Nasser Al-Khelaifi. Prezes PSG po zamieszaniu wyrósł w oczach UEFA na jednego z bohaterów, który sprzeciwił się dołączenia do nowych rozgrywek.
– Powiem tylko, że starano się nas podzielić, a osiągnięto coś przeciwnego. Jesteśmy jeszcze bardziej zjednoczeni i silniejsi. Trzy zbuntowane kluby marnują energię i dalej krzyczą w niebo, inne posuwają się naprzód i skupiają swoje siły na budowaniu lepszej przyszłości dla europejskiej piłki. Potrzebna jest stabilizacja finansowa. Jeśli nie zareagujemy szybko, konsekwencje mogą być nie do naprawienia. Trzeba przemyśleć finansowe fair play i utrzymywać bliższe relacje z UEFA. Myślimy, że futbol jest dla wszystkich. Jedną z najważniejszych kwestii są mecze międzynarodowe. To krytyczna sytuacja, nie można jednostronnie podejmować decyzji. Trzeba też oddzielić piłkę od polityki, żaden rząd nie może wywierać presji – mówił na zgromadzeniu.