Prawnik Mahira Emreliego ustosunkował się do jednego z ostatnich udzielonych przez niego wywiadów. Anil Dincer zaznaczył, że jego ostatnie słowa nie zostały odpowiednio przedstawione.
Przypomnijmy, że całe zamieszanie wokół Mahira Emreliego zostało wywołane zachowaniem kibiców, którzy w grudniu ubiegłego roku zaatakowali klubowy autokar. Na starciu ucierpiał Luquinhas oraz Emreli. O ile pierwszy z nich wyraził chęć dalszej gry dla Legii, o tyle sytuacja tego drugiego jest nieco bardziej skomplikowana. Mówi się, że Azer jest skłonny rozwiązać umowę, jednak takiej opcji nie są w stanie zaakceptować władze Legii.
Przed kilkoma dniami w mediach ukazał się wywiad z Anilem Dincerem, prawnikiem Mahira Emreliego. Wówczas w rozmowie z „Report-EZ” adwokat skomentował obecną sytuację, w której znalazł się jego klient. W najnowszym oświadczeniu adwokat Emreliego ustosunkował się do swoich ostatnich wypowiedzi.
– Nigdy nie chciałem dać podstaw do tego, że do incydentu z kibicami w autokarze doszło pod kontrolą lub z winy klubu Legia Warszawa. Nie ma na to żadnych dowodów. Nigdy nie oskarżałem też Polaków ani klubu Legia Warszawa o rasizm czy współpracę z przestępcami, na co wpływ mieli mieć obywatele ormiańscy – przekazał Anil Dincer.
– Niestety moje słowa w tym wywiadzie zostały źle przedstawione, zniekształcone przez media, co powoduje nieporozumienia i negatywne skojarzenia. Mając polskich przyjaciół i a także klientów, czuję się w obowiązku podać społeczeństwu prawidłowe informacje i wyjaśnić nieporozumienie – zaznaczył.
źródło: legia.net