Mahir Emreli zszedł na wojenną ścieżkę z Legią Warszawa i w najbliższej przyszłości powinien opuścić Ekstraklasę. Azer na razie walczy z klubem o rozwiązanie kontraktu z winy pracodawcy. Tymczasem prawnik napastnika uderzył w kibiców oraz zarząd „Wojskowych”.
W grudniu ubiegłego roku Emreli oraz Luquinhas padli ofiarą przemocy ze strony sympatyków Legii Warszawa. Brazylijczyk postanowił, że nie chce kończyć swojej przygody z Łazienkowską i zamierza dalej reprezentować barwy mistrzów Polski.
Inaczej postąpił jednak Azer, który już od jakiegoś czasu stara się rozwiązać kontrakt z winy klubu. Na razie Legia pozostaje nieugięta. Finał tej historii jest już jednak przesądzony, więc pytaniem pozostaje tylko, na jakich warunkach zawodnik rozstanie się z obecnym pracodawcą.
Legia zleciła pobicie piłkarzy?
Prawnik Emreliego pracuje nad rozstrzygnięciem sporu na korzyść swojego klienta. Celem jest udowodnienie, że Legia nie zapewniła piłkarzom należytej ochrony i dopuściła do pobicia. Podczas rozmowy z „Report-EZ” poszedł o krok dalej i stwierdził, że klub ma układ z kibicami.
– W Polsce kibice mogą więcej od stróżów prawa? Niestety też myślę, że ta akcja była zorganizowana przez klub. Czemu? Historia Legii jest mroczna. Wyjeżdżają do Holandii i atakują kibiców Ajaxu. Kibice ranią angielską policję w meczu z Leicester. Wchodzą na teren klubu, atakują kibiców i zawodników. To nie pierwszy raz. Taki system został ustanowiony między klubem a kibicami – stwierdził.
Póki co nie wiadomo, jak zakończy się ten konflikt. Emreli z całą pewnością nie będzie natomiast kontynuować swojej kariery przy Łazienkowskiej. Pytanie tylko, czy Legia zgodzi się na rozwiązanie kontraktu, czy jednak sprzeda Azera po promocyjnej cenie.
A chętnych na jego wykupienie nie brakuje. Według wielu źródeł Emrelim zainteresowane są między innymi węgierskie drużyny.