Potężna krytyka w kierunku Piszczka. Były kadrowicz ostro o decyzji ws. pracy z kadrą

Marek Koźmiński w mocnych słowach wypowiedział się o sadze związanej z poszukiwaniem polskiego asystenta dla Fernando Santosa. Oberwało się między innymi Łukaszowi Piszczkowi, który na ostatniej prostej odmówił podjęcia współpracy. 

Fernando Santos, obejmując reprezentację Polski, otrzymał informację, że będzie pracować z polskim asystentem. Na takie stanowisko było dwóch konkretnych kandydatów w postaci Tomasza Kaczmarka i Łukasza Piszczka. Obaj odbyli rozmowy z Portugalczykiem i czekali na jego odpowiedź.

Dość szybko wykluczono Kaczmarka, zaś Santos miał być chętny na współpracę z Piszczkiem. Były reprezentant Polski na ostatniej prostej odrzucił jednak propozycję. Stwierdził, że woli skupić się na swojej obecnej pracy w Goczałkowicach.

Mocny przejazd

Całe to poszukiwanie asystentów przeciągnęło się znacząco w czasie. Niebawem minie równy miesiąc od zaprezentowania Santosa. Marek Koźmińsk uważa, że sprawa jest niepoważna. Za wszystko obarcza PZPN.

– Jest to niepoważne. Jeśli chodzi o kwestie organizacyjne to należy określić to brakiem profesjonalizmu. Nie potrafię inaczej tego nazwać. Kwestia wyboru asystenta jest kompletnie niedograna, a czas płynie i działa na naszą niekorzyść – grzmiał na tvpsport.pl.

Były kadrowicz wypowiedział się równie ostro o samym Piszczku. Wprost przyznał, co sądzi o jego postawie i zachowaniu w tej sytuacji.

– Albo chcesz być trenerem i chcesz pracować w tym zawodzie albo zachowujesz się jak dziecko w piaskownicy. Trochę w taki sposób odbieram jego zachowanie, bo można je porównać do dziecka, które bierze sobie zabawkę i bawi się nią kiedy ma na to ochotę. Łukasz dostał nawet jeszcze nie na starcie swojej przygody trenerskiej okazję życia. Pamiętajmy, że jeszcze nie jest trenerem, ponieważ wciąż czeka, żeby zaliczyć kurs. Jego decyzja jest dużą stratą dla obu stron. Świadczy ona o pewnej niedojrzałości zawodowej. Piszczek mówi, że ma czas i nie wiadomo co jeszcze, chociaż ma już prawie 40 lat. Szkoda, że nie zdecydował się na pracę z drużyną narodową, ale jego postawa jest bardzo niepoważna – stwierdził.

– Jeżeli nie będzie żadnego Polaka w roli chociażby dyrektora kadry albo asystenta w tej całej ekipie, wówczas ten projekt nie wypali – podsumował.

5 komentarzy do “Potężna krytyka w kierunku Piszczka. Były kadrowicz ostro o decyzji ws. pracy z kadrą”

  1. Zdaniem Bońka Piszczek nie ma wystarczającego doświadczenia, by mógł być asystentem Fernando Santosa:

    W ogóle nie brałbym go pod uwagę. Uważam, że powinien budować swoją karierę, bo jeszcze nie ma żadnego tytułu trenerskiego. To nie jest kandydat na asystenta – powiedział Zbigniew Boniek – On jest fantastyczny, widać, że mu się to podoba. Widzę w nim dobrego trenera w przyszłości. Ale Łukasz Piszczek przyjeżdżający do nowego selekcjonera i ustawiający paliki na treningach reprezentacji… Szanując go i wszystkich wokół, ale ja tego nie kupuję.

    Odpowiedz
  2. Łukasz dobrze zrobił,że odmówił,kilku osobom nie podobało się, między innymi Bońkowi i kilku komentatorom,a i z Lewym też ma zadrę więc po co miał się pchać.
    Ma jeszcze czas na kadrę.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz