Dzisiejszego wieczoru premierę miał wywiad Jordiego Evole z Leo Messim. Hiszpański dziennikarz porozmawiał kapitanem Blaugrany o wielu intrygujących tematach.
Wywiad z Leo Messim
Początek rozmowy poświęcony był rodzinie, a w szczególności dzieciom Leo. Argentyńczyk zdradził, co lubi robić ze swoimi pociechami w wolnym czasie, a także jak wygląda życie codzienne dzieci jednego z najlepszych piłkarzy w historii.
– Lubię spędzać z nimi czas, grać w piłkę, uprawiać sport, pływać, spać z nimi. Cieszę się tym wszystkim.
– Thiago jest jak ja, nieśmiały i bardzo źle to znosi. Nie lubi tego. Powoli się przyzwyczaja, na szczęście ma dobrych kolegów od kilku lat. Chronią go. Mateo radzi sobie lepiej, jest bardziej otwarty.
Kapitan FC Barcelony zdradził, jak wygląda jego codzienna rutyna. Jak się okazuje, Argentyńczyk ma całkiem normalne życie.
– Jest bardzo normalne, czasem wręcz nudne. Wstaję rano, prowadzę dzieci do szkoły, trenuję, wracam, odbieram dzieci, spędzam z nimi czas, Kiedy wracam, jest już 19-20, jemy, oglądamy telewizję. Niewiele więcej.
Ostatnie miesiące były gorące w klubie z Katalonii z wielu powodów. Jednym z nich była chęć odejścia z klubu Messiego, a drugim fakt, że klub boryka się z ogromnymi problemami finansowymi. 33-latek zdradził swoje odczucia dot. klubu.
– Barcelona to moje życie. Jestem tu od 13. roku życia, dorastałem tu, mieszkam tu dłużej niż w Argentynie. Tutaj wszystkiego się nauczyłem, klub wykształcił mnie jako piłkarza i człowieka, dał mi wszystko. Kocham go. Kocham to miasto, wszystko z nim związane.
– Czuję się dobrze. Źle zniosłem lato, to wszystko z burofaksem. Potem ciągnęło się to za mną na początku sezonu. Teraz czuję się dobrze, mam chęci, by walczyć na poważnie o wszystko, co przed nami. Klub jest w trudnej sytuacji, wszystko jest skomplikowane, ale ja mam chęci.
– Nic nie nie udaję, robię to, co czuję. To, co myślę, co mam w sercu. Nie mogę myśleć o opiniach wszystkich, bo oszaleję. Wiele osób mówi, nie mając wiedzy, a ludzie w to wierzą, wierzą mediom. A nie zawsze to prawda.
– Ja jestem bardzo wdzięczny klubowi, kocham go. Czuję, że też dałem mu wszystko. Zasłużyłem na to, co otrzymałem od Barcelony. Uważałem jednak, że cykl się skończył, że potrzebowałem zmiany, moja głowa musiała odpocząć. Wiedziałem, że to będzie sezon zmian, nowych, młodych piłkarzy. Ja chciałem dalej walczyć o tytuły, o Ligę Mistrzów, mistrzostwo Hiszpanii. Czułem, że to pora na zmiany. Chciałem zrobić to dobrze, a prezydent nie chciał. Zaczął wypuszczać do mediów informacje, by zrobić ze mnie „tego złego”. Ja jednak robiłem, co czułem.
Przed kilkoma miesiącami dotychczasowy prezydent Barcelony – Bartomeu – podał się do dymisji. Jak przyznaje Messi, były już prezydent często go oszukiwał.
– W wielu rzeczach mnie oszukał, nie lubię mówić o szczegółach. Było ich jednak bardzo dużo, w wielu sezonach.
Wielki krokami zbliżają się wybory prezydenckie w FC Barcelonie. Leo Messi odpowiedział na kilka pytań związanych z nadchodzącym głosowaniem.
– Być może będę głosował. Wolę się jednak nie opowiadać za żadnym kandydatem. Nie wybieram prezydenta za innych. Nowy prezydent znajdzie bardzo trudną sytuację z powodu pandemii, finansów. Mam nadzieję, że ten, kto wygra, zrobi wszystko dobrze, by klub był tam, gdzie powinien. Na razie tam nie jest.
– Póki co, żaden kandydat do mnie nie dzwonił.
Niedługo później rozmowa zeszła na temat możliwego odejścia i/lub transferu Messiego. Argentyńczyk zdradził, że chciałby zagrać w MLS.
– Nie będę negocjował z innymi klubami w styczniu. Poczekam do końca sezonu. Ważne jest dobre zakończenie kampanii, walka o trofea, a nie skupianie się na innych rzeczach.
– Zawsze chciałem mieszkać w USA, pograć w tamtejszej lidze. Nie wiem, czy to się wydarzy, nie będzie to teraz.
– Jeśli odejdę, chcę zrobić to jak najlepiej. I pragnę kiedyś wrócić, pracować w klubie, dać mu coś, by był lepszy. Barcelona jest większa niż jakikolwiek piłkarz, także ja. Mam nadzieję, że nowy prezydent będzie sobie dobrze radził.
Tłumaczenie dzięki fcbarca.com. Również tam znajdziecie cały wywiad.