Gerard Pique słynie ze swojego ciętego języka, tym bardziej jeśli mówi o Realu Madryt lub sędziach. Hiszpan udzielił ostatnio głośnego wywiadu, przez który może czekać go długa pauza od gry. Grozi mu nawet do 12 meczów zawieszenia.
Kontrowersje z udziałem 34-letniego stopera nie są niczym zaskakującym. Pique regularnie lubi powiedzieć coś, przez co nie schodzi z hiszpańskich gazet. Ostatnio miał na to nawet więcej czasu, ponieważ leczył uraz.
Szpilka w Real i sędziów
W jednym z ostatnio udzielonych wywiadów Hiszpan odniósł się do pogłosek dotyczących preferencji kibicowskich wśród sędziów. Tym samym uznał, że skoro większość z nich opowiada się za Realem Madryt, to muszą sędziować na ich korzyść.
– Któregoś dnia były sędzia powiedział, że 85 procent sędziów kibicuje Realowi. Jak więc mają nie gwizdać na ich korzyść? Nawet nieświadomie, wszystko co robią, jest z korzyścią dla Realu – uznał Pique.
Chwilę później stoper próbował lekko naprostować swoją wypowiedź, jednak finalnie zachował jej pierwotne znaczenie. Według niego w kontrowersyjnych, stykowych sytuacjach sędziowie zawsze będą stawać za „Królewskimi”.
– Szanuję profesjonalizm sędziów i wiem, że starają się jak najlepiej wykonywać swoją pracę, ale kiedy przychodzi chwila zwątpienia, oni gwiżdżą na korzyść Madrytu – podsumował.
Surowa kara
Hiszpańskie media podają, że Pique grożą spore konsekwencje za jego słowa. Ich zdaniem 34-latek może zostać zawieszony nawet na 12 meczów. Jeśli tak się stanie, to ma także otrzymać karę finansową. Nałożona grzywna wyniesie od 600 do nawet 3000 euro.