Paulo Sousa szybko zdążył zniechęcić do siebie piłkarzy Flamengo. Według brazylijskich mediów zawodnikom nie podobają się metody, jakie stosuje Portugalczyk. Szczególnie do gustu miały im nie przypaść nowe zasady, jakie wprowadził szkoleniowiec.
Były selekcjoner związał się z Flamengo oficjalnie 29 grudnia. Dwa tygodnie później kibice przywitali go na lotnisku w Brazylii i szybko zaczął pracę z drużyną. Wcześniej media informowały, że Portugalczyk zaczął wprowadzać swoje zasady w klubie. Więcej o tym przeczytacie TUTAJ.
Zniechęcenie?
Wiele wskazuje na to, że właśnie metody, jakie stosuje Sousa, stały się przedmiotem niezadowolenia zawodników. Nie każdy ma być bowiem fanem zakazu używania telefonów czy jedzenia posiłku, nawet jeśli nie ma na niego ochoty.
– Telefon komórkowy w porze lunchu nie może pojawić się w jadalni. A po meczu każdy musi zjeść obiad, nawet jeśli nie jest głodny – relacjonuje Milton Neves z „BolaVip”.
Dziennikarz dodaje, że jeśli taka sytuacja dalej się utrzyma, to przygoda Sousy z Flamengo szybko się zakończy. Problemem jest zbyt rygorystyczne podejście Portugalczyka do swojej pracy.
– Gdyby trafił na takich zawodników jak Romario i Edmundo, też pewnie by im stawiał takie wymagania. To chyba nie potrwa długo? – dodał Neves.