Reprezentacja Polski zremisowała drugi mecz z Anglią w eliminacjach mistrzostw świata 2022. Wynik wydaje się zasłużony, patrząc na przebieg spotkania. Podobnego zdania jest także Paulo Sousa.
Anglia przystępowała do rywalizacji na PGE Narodowym z pozycji faworyta. Przypomnijmy, że pierwsze spotkanie obu drużyn zakończyło się wygraną „Synów Albionu” (2-1). Dodatkowo nasi środowi rywale nie przegrali do tej pory ani jednego meczu w grupie eliminacyjnej.
Zasłużony remis
Spoglądając na statystyki nie da się ukryć, że sprawiliśmy Anglikom największe trudności. Do tej pory byliśmy jedną reprezentacją w naszej grupie, która strzeliła im bramkę. W środę poprawiliśmy ten bilans i dołożyliśmy drugiego gola. I to jakże cennego!
Dzięki bramce w samej końcówce autorstwa Damiana Szymańskiego, jako pierwsi w grupie eliminacyjnej urwaliśmy punkty Anglii. Z perspektywy przebiegu gry zdecydowanie zasłużyliśmy na taki rezultat, co po meczu przyznał Paulo Sousa.
– Remis to zasłużony wynik z przebiegu całego spotkania. Anglia straciła tylko dwie bramki z akcji w eliminacjach i to dwie przeciwko Polsce. Wierzyłem, że możemy odrobić stratę w końcówce i jest to nasza docelowa mentalność – powiedział Portugalczyk przed kamerami TVP Sport.
Dzięki remisowi z Anglią Polska wciąż wyprzedza Węgrów. Miejsca ustępujemy jednak Albanii, która w środę ograła San Marino aż 5-0. Za nami są już natomiast najtrudniejsze mecze. Do rozegrania pozostały nam tylko spotkania ze wspomnianym San Marino (9 października na PGE Narodowym), Albanią (12 października na wyjeździe) oraz Andorą (12 listopada na wyjeździe) i Węgrami (15 listopada na PGE Narodowym).