Z niecierpliwością czekamy na drugi mecz Polaków pod wodzą nowego selekcjonera. Paulo Sousa w swoim debiucie zremisował z reprezentacją Węgier (3-3) i zdecydowanie miał nad czym myśleć przez ostatnie dni. Nasi kadrowicze mieli spore problemy w defensywie. Portugalczyk przed spotkaniem z Andorą zapowiadał jasno, że celuje wyłącznie w zwycięstwo. Czy zatem doczekamy się zmian formacji i personaliów? Według „Onetu” – jak najbardziej tak.
O ile ofensywa „Biało-Czerwonych” spisała się nieźle w starciu z Węgrami, o tyle nasza obrona wyglądała już nieco gorzej. Tam czeka nas kilka zmian, chociaż sam trzon kadry pozostanie raczej nietknięty.
Defensywa
Między słupkami naszej reprezentacji pewne miejsce ma Wojciech Szczęsny. Paulo Sousa mówił już na ten temat na sobotniej konferencji prasowej. Portugalczyk zresztą jeszcze przed startem eliminacji zapowiedział, że będzie skrupulatnie stawiać na bramkarza Juventusu.
Jeśli chodzi o obrońców doświadczymy pewnej zmiany. Z informacji „Onetu” wynika, że w miejsce Michała Helika, który ma sobą kiepski występ w Budapeszcie, wskoczy Paweł Dawidowicz. Pozostałymi stoperami pozostaną Jan Bednarek oraz Bartosz Bereszyński, jak w poprzednim spotkaniu.
Wahadła i druga linia
Wahadłowi, którymi wyjdziemy na Andorę nie będą już Arkadiusz Reca i Sebastian Szymański. W ich miejsca wejdą najpewniej Kamil Jóźwiak i Maciej Rybus. Obaj świetnie spisali się po wejściu na murawę Puskas Areny. Dość powiedzieć, że skrzydłowy Derby County chwilę po wejściu zaliczył asystę, a minutę później strzelił bramkę.
W środku pola zobaczymy ten sam duet z poprzedniego meczu. Piotr Zieliński i Grzegorz Krychowiak dalej będą dzielić między sobą zadania ofensywne i defensywne.
Trójka napastników
Co ciekawe, ustawienie z drugiej połowy meczu z Węgrami chyba na dobre spodobało się Paulo Sousie. Według „Onetu” na Andorę Portugalczyk zamierza od początku wyjść z trzema napastnikami z przodu. Oprócz Roberta Lewandowskiego, którego występ oficjalnie został potwierdzony, zobaczymy także Arkadiusza Milika i Krzysztofa Piątka.
Podział zadań pomiędzy naszymi strzelbami będzie natomiast dosyć wyraźny. To kapitan „Biało-Czerwonych” będzie najbardziej obciążony. „Lewy” będzie schodzić nieco głębiej do środka boiska, aby pomóc przy rozgrywaniu piłki. Z kolei Piątek z Milikem będą częściej pod bramką rywali, w celu finalizacji akcji.
Z tego, co podał „Onet” jasno wynika, że Sousa zdecyduje się na zmianę formacji. Przy taktyce 3-4-3 zdołaliśmy odrobić straty z Węgrami. Z dużo niżej notowanym rywalem, kiedy to my będziemy faworytami, Portugalczyk chciałby od początku postawić własne warunki.
Źródło: Onet.pl