NEWSY I WIDEO

Kibice Legii uderzają w zarząd klubu. „Gdzie drużyna, na jaką zasługuje Warszawa?”

Kibice Legii Warszawa zbojkotowali mecz z Puszczą Niepołomice. Żyleta opuściła stadion przy Łazienkowskiej, a na trybunach wywieszono liczne transparenty, uderzające w zarząd klubu.




Na samym początku meczu Legii z Puszczą, Żyleta była zapełniona kibicami. Przed pierwszym gwizdkiem wywieszono jednak transparent, nawołujący do bojkotu. – „Wyjdź na 15 minut z nami, jeśli gardzisz nieudacznikami” – grzmiał napis na trybunie.

Bojkot

Rzeczywiście, po chwili kibice dotrzymali słowa i zaczęli masowo opuszczać Żyletę. Poza północną trybuną, pustoszeć zaczęły również inne sektory na stadionie. – „To są trybuny na miarę zarządu Legii” – napisano na kolejnym transparencie, gdy Żyleta była całkowicie pusta.

Na tym jednak kibice nie poprzestali. Po powrocie na trybunę wywieszono kolejne transparenty, uderzające bezpośrednio w zarząd Legii. Oberwało się trzem działaczom: Jarosławowi Jurczakowi, Arkadiuszowi Mozyrce i Dariuszowi Mioduskiemu. Najmocniej oberwał zdecydowanie ten drugi.




„Jurczak – gość od Excela. Po co za transfery się zabiera?”

„Mozyrko – dyletant, amator i leń, nie chcemy w klubie takich zer”

„Mioduski – gdzie jest dyrektor sportowy?”

Dalej do wyżej wspomnianej trójki, dołączono jeszcze dwóch działaczy – Jacka Zielińskiego i Marcina Herrę. Wszystkich umieszczono w kolejnym transparencie.

„40 milionów z biletów, 58 milionów z transferów, Mioduski, Zieliński, Mozyrko, Jurczak, Herra – Gdzie jest drużyna na jaką zasługuje Warszawa?”

Real Madryt okradziony z dwóch rzutów karnych? Skandal w meczu z Osasuną [WIDEO]

W sobotę doszło do ogromnej kontrowersji w meczu Realu Madryt. Podczas rywalizacji z Osasuną (1-1) „Królewscy” dwukrotnie domagali się rzutu karnego. Sędzia jednak ani razu nie przyznał stałego fragmentu.




Real Madryt w sobotę tylko zremisował z Osasuną mecz 24. kolejki La Liga. „Los Blancos” od początku ruszyli do ataku. Pierwszą okazję do zdobycia bramki mieli już chwilę po rozpoczęciu starcia.

Kontrowersje

W polu karnym gospodarzy znalazł się Vinicius Junior. Brazylijczyka wślizgiem powstrzymywał jednak Alejandro Catena. Gdy lider Realu wykonał zwód, przeciwnik zagarnął przypadkowo piłkę ręką.




Powtórki tylko potwierdziły, że Catena zagrał nieprzepisowo. Mimo to, sędzia nie podyktował rzutu karnego, co wywołało spore poruszenie.

Po paru minutach Vinicius ponownie domagał się podyktowania „jedenastki”. Tym razem padł w polu karnym po ewidentnym kontakcie z przeciwnikiem. Ponownie jednak arbiter nie zdecydował się na użycie gwizdka.

Koniec pewnej ery w Pogoni. Grosicki dziękuje prezesowi

Kamil Grosicki publicznie podziękował Jarosławowi Mroczkowi za jego wieloletnie zaangażowanie w rozwój Pogoni Szczecin. Jego odejście to efekt trudnej sytuacji finansowej, która wymusiła zmianę właścicielską.

Koniec pewnej ery

Mroczek pełnił funkcję prezesa zarządu Pogoni Szczecin od 2010 roku. Przez lata klub umocnił swoją pozycję w Ekstraklasie, a w ostatnich sezonach regularnie walczył o najwyższe cele.

Jego pożegnanie nie mogło przejść bez echa, zwłaszcza wśród zawodników. Kamil Grosicki, który wrócił do Szczecina w 2021 roku nie krył wdzięczności za możliwość ponownej gry w ukochanym klubie.

– Prezesie, dzięki Tobie mogę spełniać swoje marzenia po powrocie do ukochanego Klubu. Poczuć smak medalu, finału, reprezentować Pogoń w finałach MŚ i ME. Jesteś ważną częścią mojej historii. Także dla Ciebie chcę napisać jej kolejny rozdział. Dziękuję, Portowcu – napisał Grosicki na platformie X.

Zmiany w zarządzie stały się koniecznością. Klub wpadł w kłopoty finansowe, co doprowadziło do sprzedaży udziałów. Nowym właścicielem została firma Sport Strategy and Investment Limited z Nilo Efforim na czele.

W piątek formalnie przejęła kontrolę nad Pogonią, a jej zadaniem będzie stabilizacja finansów i zapewnienie stabilności na przyszłość.

Odejście Mroczka nie zmienia jednak jego wpływu na historię klubu. Pod jego wodzą Pogoń na stałe weszła do czołówki Ekstraklasy.

W sezonach 2020/2021 i 2021/2022 dwukrotnie zajęła trzecie miejsce, a w ubiegłym roku dotarła do finału Pucharu Polski. Na drodze do pierwszego trofeum w historii stanęła jednak Wisła Kraków.

Źródło: X

Jerzy Dudek wraca do piłki. Były bramkarz w nowej roli

Jerzy Dudek ponownie związał się ze światem futbolu. 51-latek dołączył do prezydium Podokręgu Zabrze w Śląskim Związku Piłki Nożnej.

Nowe wyzwanie w strukturach Śląskiego ZPN

Dudek zapisał się w historii polskiej piłki jako jeden z nielicznych bramkarzy, którzy osiągnęli sukcesy na najwyższym europejskim poziomie. W barwach Liverpoolu zdobył Ligę Mistrzów, a jego występ w pamiętnym finale przeciwko Milanowi w 2005 roku przeszedł do legendy.

Po latach w Premier League przeniósł się do Realu Madryt, gdzie pełnił rolę zmiennika Ikera Casillasa. W 2011 roku postanowił odwiesić rękawice na kołku, a dwa lata później pożegnał się z reprezentacją Polski w meczu z Liechtensteinem.

Po zawieszeniu butów na kołku pełnił rolę eksperta piłkarskiego, jednak jego przygoda z futbolem nie dobiegła końca. Dudek postanowił zaangażować się w działalność organizacyjną, dlatego dołączył do prezydium Podokręgu Zabrze Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Sam zainteresowany nie ukrywa zadowolenia z nowej roli.

– Jestem zadowolony, że dołączyłem do zarządu Podokręgu Zabrze Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Fajnie, bo na pewno to coś nowego. Mam nadzieję, że wniosę swoją osobą coś pozytywnego, zawsze to robię. Mam nadzieję, że jak się spotkamy za cztery lata, to będą efekty tej pracy – podkreślił były reprezentant Polski.

Dudek dołączył do zespołu zarządzającego podokręgiem, który od lat pracuje nad rozwojem lokalnej piłki. Jak zaznaczył, docenia dotychczasowe działania i cieszy się z możliwości współpracy.

– Podokręg Zabrze już robi bardzo dużo pozytywnych rzeczy. Wszystko zostało tutaj dziś powiedziane, a ja dołączam swoją skromną osobą do tego wielkiego zarządu – dodał.

Ostatnie posiedzenie Podokręgu Zabrze przyniosło również wybory na prezesa. Jarosław Bryś, który pełni tę funkcję od 2012 roku, został wybrany na kolejną kadencję. Będzie to już jego czwarta kadencja na tym stanowisku.

Źródło: Sport.pl

Kto zgarnie kasę z PJS za promowanie młodzieży? Spore pieniądze dla Lecha

Ekstraklasa już w pełnym biegu. Dzisiaj I liga dołącza do rywalizacji, a wkrótce startują rozgrywki II ligi. Kluby walczą nie tylko o awanse i uniknięcie spadków, ale także o premię finansową z Pro Junior System. Na ten moment na największą gratyfikację z tego tytułu zapracował sobie Lech Poznań.

Jak działa Pro Junior System?

Pro Junior System to program Polskiego Związku Piłki Nożnej, który premiuje kluby za regularne wystawianie w meczach młodzieżowców. W obecnym sezonie punktowane są występy zawodników urodzonych w 2004 roku lub później. Aby ich minuty zostały zaliczone do klasyfikacji, muszą oni rozegrać co najmniej 270 minut w co najmniej pięciu meczach. Co istotne, do rankingu nie są wliczane spotkania barażowe.

Punkty zdobyte przez kluby są podstawą do stworzenia tabeli PJS, według której na koniec sezonu przyznawane są nagrody finansowe. Im wyższa pozycja w rankingu, tym większa gratyfikacja. Premie przysługują jednak tylko zespołom z miejsc 1–7.

Które kluby najlepiej punktują?

Na poziomie Ekstraklasy liderem klasyfikacji po 20 kolejkach jest Lech Poznań, który zgromadził 6326 punktów. Drugą pozycję zajmuje Zagłębie Lubin (5672), natomiast trzecie miejsce przypada Widzewowi Łódź, który zgromadził 2946 punktów.

Jednak nawet lider PJS w Ekstraklasie nie może się równać z najlepszymi drużynami na niższych szczeblach. Stal Rzeszów, najlepsza pod tym względem w I lidze, uzbierała już 10 860 punktów w 19 meczach. Kolejne miejsca zajmują ŁKS Łódź (5476) oraz Chrobry Głogów (4190).

W II lidze najwięcej punktów zgromadził KKS 1925 Kalisz – 8494 punkty po 19 spotkaniach. Za nim plasują się Olimpia Grudziądz (6408) oraz BTS Rekord Bielsko-Biała (6292).

Ile można zarobić na młodzieży?

Zespoły, które zajmą czołowe miejsca w klasyfikacji PJS, mogą liczyć na pokaźne wpływy z PZPN. W Ekstraklasie nagrody finansowe prezentują się następująco:

  • 1. miejsce – 3,25 mln zł
  • 2. miejsce – 2,25 mln zł
  • 3. miejsce – 1,75 mln zł

W I lidze premie są nieco niższe, ale wciąż są poważnym zastrzykiem gotówki:

  • 1. miejsce – 1,6 mln zł
  • 2. miejsce – 1,3 mln zł
  • 3. miejsce – 1,1 mln zł

Tak zaś prezentuje się wsparcie w II lidze:

  • 1. miejsce – 1,1 mln zł
  • 2. miejsce – 800 tys. zł
  • 3. miejsce – 700 tys. zł

Pro Junior System jest atrakcyjnym sposobem na dodatkowe finansowanie dla klubów, szczególnie tych, które dysponują skromniejszymi budżetami. Premie z PJS mogą pomóc w stabilizacji finansowej oraz dalszym rozwoju akademii. Stawianie na młodych piłkarzy to jednak nie tylko sposób na zastrzyk gotówki, ale także na budowanie przyszłości klubu.

Im więcej klubów zdecyduje się na odważniejsze wprowadzanie młodych zawodników do pierwszych składów, tym większa szansa na to, że polska piłka będzie regularnie dostarczać utalentowanych graczy na najwyższy poziom. Nie każdy jednak korzysta z tego typu „zachęcaczy”, co dobitnie pokazuje przykład Rakowa Częstochowa.

Źródło: PZPN, Interia Sport

Polska odrabia straty w rankingu UEFA! TOP 15 coraz bliżej

Jagiellonia Białystok wygrała pierwszy mecz 1/16 finału Ligi Konferencji przeciwko TSC Backa Topola. Dzięki tej wygranej Polska zbliżyła się do TOP 15 w rankingu UEFA.




Wygrana Jagiellonii

Za nami część pierwszych meczów w 1/16 finału Ligi Konferencji. Na tym etapie rywalizacji mamy swojego przedstawiciela – Jagiellonię Białystok. Dziś białostoczanie odnieśli cenne zwycięstwo nad serbską Backą Topolą. Mistrzowie Polski wygrali 3:1. Bramki dla Jagi zdobyli Jesus Imaz (2) i Afimico Pululu (1).

Cenne punkty

Dzięki wygranej Jagiellonii Polska zyskała 0,500 pkt do rankingu UEFA. Biorąc pod uwagę miejsca 14-18 Polska jest jedynym krajem, który zapunktował w tym tygodniu. Dziś punkty może jeszcze dorzucić jedynie duńska FC Kopenhaga.

Polska niweluje straty

Dzisiejsza wygrana Jagi pozwoliła zbliżyć nam się do mitycznego TOP 15. Obecnie Polska zajmuje 17. miejsce. Przypomnijmy, że 15. lokata pozwala rywalizować aż dwóm klubom z danego kraju w eliminacjach Ligi Mistrzów. Obecnie nasza strata do TOP 15 wynosi niespełna punkt. Do 16. Szwajcarii nasza strata wynosi zaledwie pół punktu. Nasza przewaga nad 18. Izraelem wynosi już 0,750 pkt. Różnica ta będzie rosnąć, gdyż Izrael nie ma już swoich przedstawicieli a tym etapie europejskich rozgrywek. Przypomnijmy, że w fazie pucharowej europejskich pucharów polskie kluby za zwycięstwo otrzymują 0,500 pkt, a za remis 0,250 pkt.




Trener Plymouth komplementuje Tymoteusza Puchacza. „Jest kluczowym zawodnikiem”

Tymoteusz Puchacz zaliczył pozytywne wejście do Plymouth Argyle. Polak został ostatnio skomplementowany przez swojego nowego trenera.

Nowy klub Puchacza

W trakcie zimowego okna transferowego Tymoteusz Puchacz zdecydował się na zmianę otoczenia. Polak został wypożyczony do końca tego sezonu z Holstein Kiel do Plymouth Argyle.




Puchacz dołączył do angielskiego klubu, kiedy ten był w opłakanej sytuacji. W chwili transferu Plymouth Argyle zajmowało ostatnie miejsce w Championship. Nastąpiła jednak zmiana trenera i doszło do kilku wzmocnień, a wyniki w końcu uległy poprawie. Po zwycięstwie w ostatniej kolejce Plymouth opuściło ostatnie miejsce w lidze. Przed kilkoma dniami zespół Puchacza wygrał z Liverpoolem w Pucharze Anglii!

Puchacz chwalony

Do tej pory Tymek rozegrał 7 meczów w barwach Plymouth Argyle. Polak szybko stał się ulubieńcem kibiców, a do tego zaczął zbierać pozytywne recenzje za swoją grę. Ostatnio pochwalił go nawet sam trener, Miron Muslic. Austriak wyróżnił Puchacza i stwierdził, że jest on jednym z kluczowych piłkarzy dla Plymouth. 42-latek wyjaśnił także powód nieobecności Puszki w ostatnim meczu przeciwko Milwall. Jak się okazało, Polak był kontuzjowany

– Poczuł (Puchacz – przyp. red.) we wtorek dyskomfort. Na szczęście badania nie wykazały żadnych problemów, jednak byłoby ryzykownym pozwolić mu grać w ostatnim meczu. Muszę chronić Puszkę – skomentował Miron Muslic.

– Jest kluczowym piłkarzem. Chcę, aby był dostępny na następne tygodnie i wymagające miesiące – dodał trener Plymouth.





źródło: Plymouth Live

Kamil Grosicki o zrezygnowaniu z gry w kadrze: „Wiek nie jest problemem”

Mateusz Borek udzielił ostatnio głośnej wypowiedzi. Jasno przyznał, że chciałby powrotu Kamila Grosickiego do reprezentacji Polski. Sam zainteresowany zdecydował się odnieść do całego zamieszania na kanale „Prawda Futbolu”.




Grosicki znajduje się w świetnej formie w bieżącym sezonie. Do tej pory uzbierał po 7 goli i asyst w 22 rozegranych meczach. Po spotkaniu z Górnikiem Zabrze, kiedy „Grosik” ustrzelił dublet, Mateusz Borek w zdecydowanych słowach przyznał, że chce powrotu zawodnika do reprezentacji Polski.

„Wiek nie jest problemem”

36-latek zdecydował się odnieść do słów dziennikarza. Podczas rozmowy z Romanem Kołtoniem na kanale „Prawda Futbolu” przyznał, że po meczu z Górnikiem dostał dużo pochwał. Podkreślił również, że wiek nie jest problemem.




– W piątek, po meczu z Górnikiem, z gratulacjami zadzwonił do mnie prezes Kulesza. Wiadomo, przyjaźnimy się, znamy się bardzo dobrze i mówił mi „Kamil, czemu ty tę karierę reprezentacyjną skończyłeś, jak jesteś w takiej formie?” – tak pół serio, pół żartem, ale na drugi dzień dostałem też SMS-a od trenera Probierza z gratulacjami. Później Mati Borek dał swoją wypowiedź. […] Fajnie powiedział, tak widać, że od serca, to, co myśli, on zna się dobrze na piłce. I ja też podpisuję się pod tym, że wiek nie jest problemem w tym, żeby grać. Jak jest się zdrowym i gra na dobrym poziomie, to nie można skreślać zawodników starszych, bo oni tych młodych jeszcze pociągną do tego, żeby byli lepsi – ocenił Grosicki.

Jakub Moder wychwalany po meczu z Milanem! „Polska marka odkurzaczy”

Jakub Moder zadebiutował w środę w Lidze Mistrzów. Przeciwko Milanowi (1-0) zaliczył swoje pierwsze pełne 90 minut od meczu z Francją na Euro 2024. Za swój występ zebrał masę pochwał w holenderskich mediach i nie tylko.




Feyenoord pokonał wczoraj AC Milan (1-0) w pierwszym meczu 1/16 Ligi Mistrzów. Holendrzy, mimo gry na własnym boisku, byli raczej skazywani na porażkę. Udało im się jednak odnieść zaskakujące zwycięstwo, a cały mecz na murawie spędził Jakub Moder.

Pochwały

Dla Polaka spotkanie z Milanem było istotne z kilku powodów. Przede wszystkim był to jego debiut w Lidze Mistrzów. Ponadto, dzięki rozegraniu go od deski do deski, pierwszy raz od meczu z Francją na Euro 2024, zagrał pełne 90 minut.

Za swój występ zebrał masę pochwał. Holenderskie media nie mogą się go teraz nachwalić. Portale voetbalprimeur.nl, voetbalzone.nl oraz vi.nl przyznały Moderowi ocenę 8,5 w dziesięciostopniowej skali.




– Moder dobrze odczytywał grę i był wszędzie na boisku.

Silny fizycznie i zachowywał spokój przy piłce. Jak dotąd był to jego najlepszy występ w barwach zespołu z Rotterdamu – pisano o występie.

Zachwyceni są także kibice Feyenoordu. Wielokrotnie podczas meczu na Twitterze porównywano Polaka do Sergio Busquetsa za najlepszych czasów. Nazywano go także „odkurzaczem” czy „buldożerem”.




– Nigdy wcześniej nie słyszałem o firmie Moder, ale wydaje mi się, że to polska marka odkurzaczy – pisał jeden z kibiców.

– Moder najlepszy mecz w historii, Timber z kolei najgorszy – pisał kolejny.

Problemy Lechii Gdańsk! Licencja zostanie cofnięta? Grozi jej walkower już w najbliższej kolejce

W mediach pojawiła się bardzo niepokojąca wiadomość, co do przyszłości Lechii Gdańsk. Według doniesień klubowa licencja na grę w Ekstraklasie może zostać cofnięta.

Powrót Lechii Gdańsk do Ekstraklasy z pewnością nie układa się po myśli władz klubu oraz jego kibiców. Zarówno pod względem sportowym, jak i organizacyjnym. Biało-Zieloni zajmują przedostatnie miejsce w Ekstraklasie. W mediach co i rusz pojawiają się plotki o problemach finansowych klubu.




Przywrócenie licencji

Wcale nie tak dawno Komisja ds. Licencji PZPN zawiesiła licencję Lechii na grę w Ekstraklasie w sezonie 2024/2025. 30 stycznia owa licencja została przywrócona z zastrzeżeniem, że może ona zostać ponownie zawieszona, bez konieczności podejmowania odrębnej decyzji, w przypadku opóźnień płatności w terminach uzgodnionych między klubem a federacją. Ponadto Komisja podtrzymała zakaz transferowy nałożony na klub oraz ograniczenie możliwości rejestracji nowych zawodników do końca sezonu 2024/2025.

Zaległości w płatnościach

W środowe popołudnie pojawiły się nowe wieści odnośnie sytuacji Lechii Gdańsk. Póki co są to tylko plotki i brakuje oficjalnych informacji. Według doniesień Piotra Potępy licencja Lechii na grę w Ekstraklasie została cofnięta. Powód? Nieuregulowanie należności Ruchowi Chorzów za Tomasza Wójtowicza.




Walkower?

Dodatkowe informacje w tej sprawie przekazała Karolina Jaskulska, redaktor portalu poświęconego Lechii Gdańsk. Według jej informacji na tę chwilę Lechii grozi walkower w najbliższym meczu przeciwko Zagłębiu Lubin.

Kibic w czapce Polonii Bytom na meczu Ligi Mistrzów. Klub poszukuje młodzieńca

Podczas wtorkowego meczu Ligi Mistrzów zauważony został kibic w czapce Polonii Bytom. Teraz przedstawiciele polskiego klubu poszukują młodego sympatyka futbolu.

We wtorek odbyły się 4 mecze 1/16 finału Ligi Mistrzów. Zdecydowanie najciekawiej zapowiadało się starcie Manchesteru City z Realem Madryt. Po wielu zwrotach akcji po końcowy triumf sięgnęli Królewscy. Podopieczni Carlo Ancelottiego wygrali 3:2.




Wpis, który obiegł internet

Podczas transmisji kamery zarejestrowały ciekawy obrazek, który szybko obiegł internet. Widać na nim moment, w którym młody kibic robi zdjęcie telefonem Kylianowi Mbappe. Co ciekawe, młodzieniec miał na sobie czapkę… Polonii Bytom.

Zdjęciem na swoich social mediach podzieliła się Polonia Bytom. W opisie mogliśmy przeczytać: „Kiedy jest wtorek wieczór i chcesz poczuć piłkarskie emocje przed wiosną w 2 Lidze. Pozdrawiamy serdecznie”. Wpis zyskał sporą popularność i na samym Twitterze został wyświetlony ponad 100 tysięcy razy.

Poszukiwania

Dziś przedstawiciele Polonii wrócili do tego tematu. Na profilu klubu w social media pojawił się wpis. Polonia poszukuje chłopca ze zdjęcia. Jeśli wiecie, kto to jest, to możecie zgłosić się w tej sprawie na wskazany we wpisie mail.




Zapadł wyrok w sprawie Kewina Komara! Znamy decyzję sądu

Sąd Okręgowy w Tarnowie wydał wyrok w sprawie Kewina Komara. Bramkarz Puszczy Niepołomice został uniewinniony i oczyszczony z zarzutów.




W sierpniu 2023 roku doszło do ogromnej afery. Kewin Komar został pobity, a jako sprawców wskazał kibiców Wisły Kraków. Do incydentu doszło podczas festynu w Małym Wiśniczu.

Z czasem na jaw wyszły jednak nowe fakty, które rzuciły nowe światło na sprawę. Wówczas to Komar został oskarżony o sprowokowanie sytuacji. Bramkarz został oskarżony o pobicie, a sprawa trafiła do sądu.

Wyrok

12 lutego 2025 roku poznaliśmy zakończenie tej burzliwej historii. Sąd Okręgowy w Tarnowie uniewinnił Komara i oczyścił go z zarzutów. Kancelaria Adwokacka Cholewa & Cichy poinformowała, że piłkarz działał w obronie koniecznej.




Z wielką satysfakcją informujemy, że Sąd Okręgowy w Tarnowie wydanym dziś wyrokiem uwzględnił w pełnym zakresie naszą apelację i uniewinnił bramkarza ekstraklasowej MKS „Puszcza” Niepołomice Kewina Komara od zarzutów postawionych mu przez Prokuraturę Rejonową w Bochni. Sąd Okręgowy w Tarnowie podzielił argumentację apelacji obrony w szeroko opisywanej przez media sprawie wydarzeń na festynie strażackim w Wiśniczu Małym uznając, że Kevin Komar niewątpliwie działał w warunkach obrony koniecznej, odpierając bezpośredni, bezprawny zamach napastników. Wyrok jest prawomocnyprzekazała w mediach społecznościowych kancelaria, która reprezentowała Komara.

Warto podkreślić, że mimo poważnych oskarżeń i toczącej się sprawy, Puszcza nie zrezygnowała z Komara. Klub wspierał swojego zawodnika i wciąż konsekwentnie na niego stawiał. 21-latek w bieżącym sezonie rozegrał 18 meczów w Ekstraklasie.

Polak coraz wyżej w La Masii. Hiszpańskie media zachwycone jego postępami

Michał Żuk od lat uchodzi za jeden z największych talentów akademii FC Barcelony. Młody zawodnik konsekwentnie rozwija się w Katalonii. Niedawno zadebiutował w drużynie Juvenil B, co zwróciło uwagę hiszpańskich mediów, które dały mu sporo pochwał.

Obiecujący talent, który podbijał polskie media

O Michale Żuku i jego młodszym bracie Miłoszu zrobiło się głośno już kilka lat temu. Starszego z rodzeństwa nazywano „Polskim Messim” od dziewiątego roku życia. Kibice w Polsce mieli nadzieję, że w przyszłości stanie się gwiazdą reprezentacji.

Ekscytacja osiągnęła apogeum w 2022 roku, kiedy rodzina Żuków ogłosiła powrót do Polski, a obaj bracia trafili do Akademii Pogoni Szczecin. Wydawało się, że to krok ku karierze w biało-czerwonych barwach, jednak pobyt w Szczecinie trwał zaledwie rok.

W Pogoni Michał Żuk grał zarówno w drużynach U-15, jak i U-17, ale różnice fizyczne między nim a starszymi rywalami często go ograniczały. Trenerzy dostrzegali jego talent i świetną technikę, lecz podkreślali, że warunki fizyczne przeciwników utrudniały mu pełne zaprezentowanie umiejętności. W efekcie rodzina w 2023 roku ponownie przeniosła się do Hiszpanii, a młody pomocnik wrócił do La Masii.

Po powrocie do Barcelony Żuk kontynuował rozwój w zespole Cadete A (U-16). Niedawno otrzymał jednak szansę na występ w drużynie Juvenil B, czyli w drugiej ekipie U-19. To wyróżnienie świadczy o dużym zaufaniu, jakim obdarzyli go trenerzy. Jak donosi kataloński dziennik „Sport”, polski pomocnik zaprezentował się znakomicie, a jego drużyna pokonała Fundacio Grama 6:1.

– Zawodnik Cadete A skorzystał z szansy, jaką dał mu trener Pol Planas i zadebiutował w Juvenilu B. Żuk stworzył bardzo interesujący środek pola z Adamem Argemí i Pedro Rodríguezem, którzy na co dzień grają w Juvenil B – czytamy w katalońskich mediach.

Dziennikarze „Sportu” podkreślili, że mimo dużej konkurencji w środku pola Żuk świetnie odnalazł się w zespole. Hiszpańskie media zwróciły także uwagę na rozwój stylu gry Polaka.

– Ten bezczelny chłopak z wirtuozerskimi umiejętnościami stał się bardzo niezawodnym graczem pod kątem podań i zapewnienia ciągłości gry. Michał podejmuje mniej ryzyka niż w dzieciństwie, ale ma więcej niż wystarczający talent, aby przełamać schematy dryblingiem lub prostopadłymi podaniami. Jego rzeczywistość to jeszcze Cadete A, jednak udowodnił, że jest gotowy i na większe wyzwania na wyższym poziomie – oceniają katalońscy dziennikarze.

Czy sukcesy w Barcelonie przybliżają Żuka do reprezentacji Polski? Niestety, na ten moment niekoniecznie. Młody pomocnik konsekwentnie przyjmuje powołania do hiszpańskich drużyn młodzieżowych. W październiku 2023 roku zagrał nawet przeciwko polskiej kadrze U-15.

Temat jego przyszłej przynależności reprezentacyjnej wciąż jednak pozostaje otwarty.

Źródło: Sport

Ładny gest Macieja Rosołka. Napastnik Piasta wynagrodzi kibicom ich wsparcie

Piast Gliwice rozpoczął rundę wiosenną z dużym impetem. Zespół prowadzony przez Aleksandara Vukovicia odniósł dwa cenne zwycięstwa – najpierw pokonał na wyjeździe Śląsk Wrocław 3:1, a następnie triumfował u siebie nad Legią Warszawa 1:0. Zwycięstwo nad stołeczną drużyną wywołało euforię wśród gliwickich kibiców, a Maciej Rosołek postanowił podziękować im w wyjątkowy sposób.

Piast pokonuje Legię

Sobotni mecz w Gliwicach zakończył się skromnym, lecz niezwykle cennym triumfem gospodarzy. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Jorge Felix, który skorzystał z błędu Vladana Kovacevicia i pewnie umieścił piłkę w siatce. W defensywie kluczową rolę odegrał natomiast Frantisek Plach.

Blisko 8 tysięcy kibiców zgromadzonych na stadionie Piasta stworzyło mocną atmosferę. Niemal wypełniono zatem obiekt przy Okrzei. Klubowa frekwencja zazwyczaj nie imponuje na tle innych ekstraklasowych stadionów, jednak tym razem była na bardzo dobrym poziomie.

Rosołek z wyjątkowym gestem dla fanów

Napastnik Piasta, Maciej Rosołek zdecydował się nagrodzić fanów za ich wsparcie w meczu przeciwko Legii. Piłkarz zapowiedział, że pokryje koszty wyjazdu 410 kibiców na kolejne spotkanie wyjazdowe, które gliwiczanie rozegrają w Katowicach.

– Drodzy kibice, jeszcze raz dziękujemy za liczne wsparcie na meczu z Legią Warszawa, które poniosło nas do zwycięstwa. Chciałbym w jakiś sposób wam się odwdzięczyć. Postanowiłem pokryć koszty wyjazdu 410 kibiców na nasze najbliższe spotkanie wyjazdowe w Katowicach – przekazał Rosołek za pośrednictwem klubowych mediów.

Tego typu inicjatywy mogą nie tylko zwiększyć frekwencję na stadionach, ale także umocnić relacje między zawodnikami a kibicami.

Rosołek pojawił się na boisku w drugiej połowie meczu z Legią, zastępując kontuzjowanego Andreasa Katsantonisa. Jak się później okazało, uraz Cypryjczyka jest poważny – zerwanie więzadła krzyżowego przedniego oznacza dla niego nawet rok przerwy od gry. Kontuzja podstawowego napastnika Piasta może sprawić, że Rosołek będzie częściej pojawiał się w wyjściowym składzie.

Źródło: Piast Gliwice

Robert Lewandowski wskazał, z kim grało mu się najlepiej. „Wiedziałem, gdzie zagra piłkę”

Robert Lewandowski może pochwalić się bardzo bogatą karierą. W swoim CV ma grę z wieloma wybitnymi piłkarzami. Zdradził, z kim grało mu się do tej pory najlepiej.




Lewandowski obecnie gra między innymi z Lamine Yamalem, Raphinhą czy Pedrim. Gros swojej kariery spędził jednak w Bundeslidze. W Borussii Dortmund miał okazję dzielić szatnię z Jakubem Błaszczykowskim i Łukaszem Piszczkiem, zaś w Bayernie z Arjenem Robbenem czy Franckiem Riberym.

„Czułem z nim specjalną więź”

Nawet sprzed telewizora widać było jednak, jak dobrze dogaduje się na boisku z Thomasem Muellerem. Lewandowski sam nie ukrywa, że to właśnie z legendą „Die Roten” grało mu się najlepiej.

– Myślę, że było wielu takich, z którymi dyskutowałem na temat futbolu, ale kimś, z kim poczułem na boisku specjalną więź do tego stopnia, że widziałem, gdzie zagra piłkę i dlaczego ją tam zagra, że szuka mnie, był Thomas Mueller. Samo to, że patrzył na mnie, sprawiało, że rosła moja gotowość. Rozumieliśmy się bardzo dobrze, bo rozumiemy piłkę nożną – przyznał dla tygodnia „Piłka Nożna”.




Obecnie jednak coraz lepiej dogaduje się z kolegami z Barcelony. „Lewy” przyznaje, że z biegiem czasu bardziej rozumie, jak grać chociażby z Yamalem, Pedrim czy Raphinhą.

– Ale przyznam szczerze, że Lamine Yamal, mimo młodego wieku, zaczyna szybko się uczyć. Porównując go z pierwszym rokiem, kiedy zaczynał grać w Barcelonie, to dużo łatwiej mi się z nim gra, dużo lepiej go rozumiem. Widzę, że on też coraz lepiej rozumie piłkę. Dużo łatwiej jest mu jakąś kwestię taktyczną wytłumaczyć. Tymczasem zdarza się, że wielu młodych zawodników w Barcelonie myśli, że to ktoś na boisku czegoś nie zrobił tak, jak powinien w określonej sytuacji, podczas gdy tak naprawdę to oni wówczas zachowali się niewłaściwie. Górę bierze gorąca głowa, a nie wiedza taktyczna. Źle patrzą, źle coś widzą. Stąd rozmowy z nimi, ponieważ czasami trzeba ich po prostu jeszcze wyprowadzać z błędu – zaznaczył.

– Lamine zaś szybko łapie pewne rzeczy. To akurat trudno wytłumaczyć, ale zdarza się takie wewnętrzne połączenie między zawodnikami, którego nie widać, ale które istnieje. I zaczynam czuć podobne z Yamalem. Zresztą nie tylko z nim, bo i choćby z Pedrim. Każdy mecz powoduje, że lepiej rozumiem się także z Raphinhą – dodał.

– On bardzo mocno dogrywa piłkę. Tak mocno, że czasami brakuje czasu na reakcję. Więc tłumaczę: Rapha, lepiej lżej, ale w punkt, bo nawet jak zagrasz super piłkę, ale mocno, to napastnikowi ciężko ją skontrować, skontrolować, nawet dopasować kroki do uderzenia. I na szczęście widzę, że od początku tego sezonu, czyli mojego trzeciego w Barcelonie, zaczynamy rozumieć się coraz lepiej – zakończył.


TROLLNEWSY I MEMY