Anglia prowadzi 2:1 z Danią w półfinale EURO 2020. Druga bramka dla Anglików padła po kontrowersyjnym rzucie karnym podyktowanym za faul na Sterlingu. Decyzja sędziego wywołała ogromne kontrowersje.
W drugim półfinale Euro 2020 Dania prowadzi z Anglią 1:0. Bramkę dla Gangu Olsena zdobył Mikkel Damsgaard, który nie dał szans Pickfordowi. Warto zauważyć, że to pierwszy gol na tych mistrzostwach, który padł bezpośrednio z rzutu wolnego.
Legia Warszawa rozpoczeła dziś walkę o Ligę Mistrzów. W pierwszej rundzie eliminacji do Champions League „Legioniści” prowadzą z Bodo/Glimt 1:0 po bramce Luquinhasa z drugiej minuty.
Pięknie zaczyna walkę o Ligę Mistrzów @LegiaWarszawa! 𝐋𝐮𝐪𝐮𝐢𝐧𝐡𝐚𝐬 już w 2. minucie dał prowadzenie mistrzom Polski w meczu z norweskim Bodo/Glimt ⚽ Trwa transmisja w #tvpsport 📺 i online! pic.twitter.com/OrFxBAYybd
Według tureckich mediów Kamil Grosicki może zasilić Goztepe SK. Polski skrzydłowy dołączyłby do 10. drużyny Super Lig jako wolny agent. Dla „Grosika” byłby to drugi turecki klub w karierze.
Co z przyszłością „Grosika”?
Kilka tygodni temu West Bromwich Albion poinformował, że nie wiąże przyszłości z Kamilem Grosickim, któremu wraz z końcem sezonu wygasła umowa. Piłkarz został wolnym zawodnikiem, przez co może sobie szukać nowego pracodawcy.
– Kamil ma bardzo dużo ofert. Jest w tej chwili wolnym zawodnikiem i musi wszystko przeanalizować. Na dziś Kamil nie żałuje pozostania w Anglii do końca kontraktu mimo tego, że nie znalazł się w składzie na Euro – mówił Daniel Kaniewski, który reprezentuje Kamila Grosickiego.
Zainteresowanie Goztepe
Według „Yeni Asir” 33-latek ma ofertę z Goztepe SK. Wspomniana drużyna zajęła 10. miejsce w poprzednim sezonie tureckiej Super Ligi.
Tureckie media donoszą, iż menadżer „Grosika” rozmawiał już z prezesem klubu. Wkrótce mają przedstawić ofertę kontraktu dla doświadczonego skrzydłowego.
Byłby to drugi turecki klub w jego karierze
Przypomnijmy, że Kamil Grosicki już kiedyś grał w lidze tureckiej. W latach 2011-2014 reprezentował barwy Sivasporu. W ciągu 84 spotkań strzelił 13 goli i zaliczył 19 asyst.
Lukas Podolski przyleciał dziś do Polski. Były reprezentant Polski został powitany na lotnisku przez wielu kibiców, a na miejscu nie mogło oczywiście zabraknąć dziennikarzy.
O rozmowach Podolskiego z Górnikiem Zabrze mówiło się już od dobrych kilku dni, jednak na oficjalne potwierdzenie transferu musieliśmy poczekać do wtorku. Dziś 36-latek przyleciał do Polski prywatnym samolotem, a jutro podpisze kontrakt z „Górnikami”.
Na lotnisku nie zabrakło również polskich dziennikarzy. Jeden z nich stwierdził, że z Lukasem Podolskim na pokładzie Górnik będzie walczył o najwyższe cele nie tylko w Polsce, ale również w Europie!
– Łukasz Podolski jest już w Polsce, jest już w Katowicach. Są wielkie nadzieje, że zrobi w Górniku Zabrze zamęt i podniesie poziom piłkarskich emocji do niebywałego poziomu. Być może Górnik zagra w kolejnych pucharach, może w Lidze Mistrzów, może wygra Ligę Mistrzów? Tego nie wiemy. Nie chcę się rozmarzać, ale faktycznie, to jest przełom. Podolski z szalikiem. Koniec spekulacji. To jest nowe otwarcie w polskiej piłce – przekazał dziennikarz.
Reprezentacja Argentyny zagra w finale Copa America 2021! Bohaterem „Albicelestes” został Emiliano Martinez, który w konkursie rzutów karnych obronił aż 3 „jedenastki”. Argentyński golkiper użył kilku sztuczek, by wpłynąć na psychikę rywali.
Znamy już obu finalistów tegorocznego turnieju Copa America. Zwycięzcą pierwszego półfinału okazała się Brazylia, która pokonała Peru 1:0 po bramce Lucasa Paquety. Z kolei w drugim półfinale spotkały się reprezentacje Argentyny oraz Kolumbii. Podstawowe 90 minut oraz dogrywka nie wyłoniły zwycięzcy, więc potrzebne były rzut karne, a w nich brylował Emiliano Martinez.
Martinez bohaterem!
Największym bohaterem reprezentacji Argentyny w meczu z Kolumbią bez wątpienia był wspomniany Martinez. 28-letni bramkarz obronił aż 3 z 5 rzutów karnych wykonywanych przez Kolumbijczyków, dzięki czemu w finale zagrają Messi i spółka.
– Emi to fenomen. Ufaliśmy mu. Osiągnęliśmy cel, a teraz przechodzimy do finału – skomentował po meczu Leo Messi.
– Wszyscy jesteśmy podekscytowani. To czego najbardziej pragnę, to zdobycie tytułu z reprezentacją – dodał.
Rozmowa przed rzutem karnym
Warto również zaznaczyć, że argentyński bramkarz próbował zdeprymować rywali, wygadując im różne rzeczy. Kamery zarejestrowały, co Martinez mówił do Yerry’ego Miny.
– Nie zamierzasz dzisiaj celebrować, co? Śmiejesz się, ale jesteś zdenerowany. Znam cię – mówił Martinez przed rzutem karnym Miny.
– Lubisz rozmawiać, co nie? Patrz, jak zamierzam cię zjeść. Patrz na mnie, patrz – kontynuował.
Reprezentacja Hiszpanii odpadła z EURO 2020 na etapie półfinałów. Włosi okazali się lepsi od La Roja dopiero w serii rzutów karnych. Swoją jedenastkę zmarnował Alvaro Morata, którego po spotkaniu bronił Luis Enrique.
Sam zdecydował
Selekcjoner Hiszpanii zdradził po meczu, iż napastnik Juventusu sam chciał podejść do jedenastki. Pomimo dokuczającego urazu zdecydował się na uczestnictwo w serii jedenastek. Ostatecznie Morata chybił. Luis Enrique wypowiedział się na temat 28-latka niedługo po spotkaniu.
– Alvaro miał problem z przywodzicielem, ale chciał strzelać karnego. Musiał znosić bardzo trudne rzeczy na tych mistrzostwach Europy. Prezentował bardzo wysoki poziom – podsumował szkoleniowiec La Roja.
– Ta grupa zasłużyła na więcej, dużo więcej. Jak cała Hiszpania. To było również moje i nasze marzenie. Mogę tylko powiedzieć, że jestem dumny z bycia częścią tego zespołu. Tym, którzy w nas wierzyli, dziękuję. Piłka nożna może być czasami bardzo trudna. Niech żyje Hiszpania! – napisał po meczu z Włochami.
Leonardo Bonucci cieszył się z kibicami po awansie do finału EURO 2020. Potem miał problem, by wrócić na boisko, gdyż pani z ochrony myślała, że jest on jednym z fanów.
Reprezentacja Hiszpanii odpadła w półfinale EURO 2020 po serii rzutów karnych z Włochami. Jednym z najlepszych zawodników tego spotkania był Pedri. Według Luisa Enrique nawet Iniesta nie grał tak dobrze jak 18-latek.
Zauważono jego talent
Jeszcze niedawno niewielu kojarzyło postać Pedriego. Młody piłkarz po przenosinach z UD Las Palmas do FC Barcelony zwrócił na siebie większą uwagę. Jego dobrą postawę na hiszpańskich zauważył Luis Enrique.
Selekcjoner La Roja postawił we wszystkich spotkaniach EURO 2020 na utalentowanego nastolatka. Piłkarza FC Barcelony zmieniono tylko raz — w końcówce dogrywki przeciwko Szwajcarii.
Porównany do wielkiego piłkarza
Jeden z fanów Pedriego przytoczył na Twitterze statystyki piłkarza z meczu z Włochami. 18-latek zanotował m.in. 97% celnych podań. Według Luisa Enrique nawet Andres Iniesta nie grał tak dobrze jak on.
📊 Pedri vs Italy🇮🇹
120 Minutes played 65 Passes completed (97%) 2 Chances created 2 Long passes completed 2 Key passes completed 80 Touches 3 Duels won 3 Lost possessions 4 Recoveries
– Czy widzieliście kiedyś taki turniej, jak ten w wykonaniu Pedriego? Nigdy nie widziałem 18-letniego dzieciaka, który grałby jak on na wielkim turnieju, nawet Andresa Iniesty. To szalone – przyznał po spotkaniu selekcjoner reprezentacji Hiszpanii.
Czy zostanie w Katalonii?
Umowa utalentowanego 18-latka z FC Barceloną obowiązuje do czerwca 2022 roku. Portal transfermarkt.de wycenia hiszpańskiego pomocnika na 70 mln euro.
Wczorajszego wieczoru reprezentacja Włoch pokonała Hiszpanię po serii rzutów karnych. Przed rozpoczęciem konkursu „jedenastek” kamery zarejestrowały zachowanie Giorgio Chielliniego, który chciał wyprowadzić z równowagi Jordiego Albę. Jak widać, gierka psychologiczna Włocha zakończyła się sukcesem.
Azzurri nie zapomnieli o koledze, który napędzał ich akcje podczas EURO 2020. Włosi zadedykowali półfinałową wygraną z Hiszpanami kontuzjowanemu Leonardo Spinazzoli.
Już po zabiegu
Leonardo Spinazzola doznał kontuzji w ćwierćfinałowym meczu przeciwko Belgii. 28-letni obrońca AS Romy będzie pauzował kilka miesięcy, bowiem zerwał ścięgno Achillesa. Piłkarz jest już po operacji, o czym dał znać w swoich mediach społecznościowych.
Włoscy piłkarze jednak nie zapomnieli o swoim koledze z drużyny. Po spotkaniu z Hiszpanią część z nich założyła koszulki z nazwiskiem Spinazzoli. Federico Chiesa zadedykował mu również swoją nagrodę dla zawodnika meczu.
– Nagrodę dla Zawodnika Meczu również dedykuję Spinazzoli. Z pewnością bardzo by nam wieczorem pomógł. Kontuzje są jednak nieodłączną częścią futbolu. Mam nadzieję, że damy mu satysfakcję i wygramy finał – powiedział po meczu Federico Chiesa.
Co zawiniło słabemu występowi reprezentacji Polski na Euro 2020? Les Ferdinand, były napastnik Anglii, uczestnik mistrzostw Europy z 1996 oraz mundialu z 1998 swoje przemyślenia zdradził w rozmowie z „WP Sportowe Fakty”. Dodał także, co sądzi o Robercie Lewandowskim i jego grze.
Reprezentacja Anglii zmierzy się w środę z Danią w meczu półfinałowym na Euro 2020. W finale zameldowali się dzień wcześniej Włosi, którzy po rzutach karnych pokonali Hiszpanię. Teraz czekają na swojego rywala.
Ciężka para
Les Ferdinand ostrożnie podchodzi do nazywania jego rodaków faworytem w meczu z Danią. Oczywiście ma świadomość potencjału jego młodszych kolegów, jednak ma nadzieję, że nie spalą się psychicznie.
– Media z całego świata zrobią z Anglii faworyta, ale mam nadzieję, że moi młodsi koledzy nie stracą czujności i nie podejdą do tego spotkania właśnie w poczuciu tego, że są faworytami. To mogłoby tylko utrudnić zadanie. Dania jest bardzo dobrze zorganizowana, zespołowo Duńczycy są według mnie w ścisłej czołówce tego turnieju. Jako drużyna potrafią bardzo wiele. A dodatkowo zjednoczyło ich nieszczęście Eriksena – przyznał w rozmowie z Piotrem Koźmińskim na „WP Sportowe Fakty”.
– Gareth Southgate nie zbudował może najpiękniej grającej drużyny na świecie, ale stworzył zespół grający bardzo pragmatycznie. Ta ekipa rosła wraz z turniejem, bo przecież pierwsze spotkanie, ze Szkocją, delikatnie mówiąc, do najlepszych w naszym wykonaniu nie należało – dodał.
Jeden problem Polski
Po fazie grupowej z turniejem pożegnała się reprezentacja Polski. Ferdinand wskazał jeden aspekt, który jego zdaniem przesądził o tak krótkim występie „Biało-Czerwonych” na Euro.
– Szkoda mi Lewandowskiego. To jeden z moich ulubionych napastników, jestem jego fanem. Ale Polska na tym EURO nie mogła odnieść sukcesu z innego powodu: zdecydowanie za łatwo traciliście gole. W niektórych przypadkach to były wręcz prezenty dla rywali. Z taką grą w obronie nic więcej niż trzy mecze nie dało się zdziałać – stwierdził 54-latek.
Piotr Koźmiński pociągnął także temat Lewandowskiego. Podpytał byłego reprezentanta Anglii o jego zdaniem aktualnie najlepszych napastników.
– Według mnie są dwie najlepsze dziewiątki teraz: Lewandowski i Harry Kane – ocenił Ferdinand.
Canal + stracił po wielu latach prawa do transmitowania Premier League! Liga angielska trafi teraz do NENT Group. Spotkania oglądać będzie można na platformie Viaplay w latach 2022-2028 w pięciu krajach, w tym w Polsce.
NENT staje się coraz poważniejszym graczem na rynku. Wcześniej, bo w listopadzie grupa wykupiła prawa do transmitowania w Polsce Ligi Europy i Ligi Konferencji. W ofercie Viaplay znajduje się także między innymi Formuła 1 czy Bundesliga aż do sezonu 2028/29.
Powiększony pakiet
Teraz do pakietu doszła jeszcze Premier League. Przez kolejne sześć sezonów (od 2022/23 do 2027/28) w Polsce, Holandii, Litwie, Łotwie i Estonii NENT odpowiadać będzie za transmisje ligi angielskiej. Viaplay w każdym sezonie ma pokazać nawet 380 meczów.
– To znaczący krok w ekspansji Viaplay. Premier League to bez wątpienia perła w koronie wśród aktywów sportowych. Nasza długoterminowe nastawienie, połączone z perspektywą wielu rynków, pozwala nam być bardzo silnym konkurentem w pozyskiwaniu najbardziej prestiżowych praw sportowych na świecie – stwierdził Anders Jensen, który jest prezesem NENT Group.
Sezon 2021/22 zobaczymy jeszcze w Canal +. Telewizja straci jednak prawa do Premier League pierwszy raz od ponad dwóch dekad, po zakończeniu przyszłej kampanii.
We wtorek oficjalnie niemożliwe, stało się faktem. Lukas Podolski w końcu trafił do Górnika Zabrze i od nowego sezonu reprezentować będzie barwy drużyny ze Śląska. Wcześniej „Poldi” został jednak jurorem w niemieckiej edycji programy „Mam Talent”, co sprawia nieco problemów jego nowym pracodawcom.
Już od lat Podolski mówił, że na koniec kariery wróci do Górnika i w nim odwiesi buty na kołek. Przeciągało się to i przeciągało, ale w końcu to mamy! Szczegóły na temat transferu 36-latka do Ekstraklasy możecie przeczytać TUTAJ oraz TUTAJ.
Trochę pracy
Choć na papierze transfer Podolskiego wydaje się wspaniały, to sprawił pewne kłopoty działaczom Górnika. Chodzi konkretnie o podpisaną niedawno umowę mistrza świata z 2014 roku z niemiecką edycją „Mam Talent”.
36-latek pełnić będzie w programie rolę jurora, co kolidować będzie z niektórymi spotkaniami Zabrzan. Aby zapobiec nakładaniu się na siebie nagrywek z meczami Ekstraklasy, postanowiono nieco zmienić terminarz klubu.
Na sport.pl ukazała się rozmowa z Dariuszem Czernikiem. Prezes Górnika zdradził, że rozpoczął już rozmowy z osobami decyzyjnymi ws. ustalania dni meczowych. Na razie nie może jednak zdradzić więcej szczegółów.
– Nie chciałbym zdradzać szczegółów, ale mogę potwierdzić, że pewne nieoficjalne rozmowy w tej sprawie już się odbyły. Generalnie nie ma większych problemów, jeśli chodzi o daty, bo tylko kilka meczów mogłoby się pokryć z wyjazdami Łukasza. Cały ten plan szczegółowo przeanalizowaliśmy w trakcie rozmów kontraktowych. A najważniejsze, że zarówno nam, jak i ekstraklasie, zależy na tym, żeby Podolski zagrał jak najwięcej meczów w ekstraklasie – opowiedział Czernik na łamach sport.pl.