NEWSY I WIDEO

Dlaczego Gavi nie wiąże butów? „Jest przyzwyczajony do takiej gry”

Sobotni mecz przeciwko Elche CF był dla Gavi’ego bardzo udany. 17-latek zdobył swojego pierwszego gola w barwach FC Barcelony, dołożył asystę przy bramce Nico, a to wszystko w rozwiązanych butach.

Młody, zdolny

18. kolejka La Liga na pewno pozostanie na długo w pamięci Gavi’ego. Ten młody chłopak niedawno rozpoczął zmagania w jednej z najlepszych lig świata, a w sobotę mocno przyczynił się do zwycięstwa FC Barcelony. 17-latek świetnie rozegrał defensywę rywala i w 19. minucie mógł cieszyć się z pierwszego gola w barwach Dumy Katalonii.

Po przerwie Blaugrana roztrwoniła dwubramkową przewagę, którą wypracowała w pierwszej połowie. Na całe szczęście podopieczni Xavi’ego zdążyli wyszarpać zwycięstwo w ostatnich minutach spotkania. Gola na wagę zwycięstwa zdobył Nico, który otrzymał podanie od Gavi’ego.

Mam dziwne hobby…

W internecie pojawiły się dyskusje na temat Gavi’ego i nie dotyczą one tylko jego dobrej gry w ostatnim spotkaniu. Internauci rozmawiają również o tym, że 17-latek rozgrywa mecze w rozwiązanych butach. Na antenie Catalunya Ràdio mogliśmy usłyszeć, że pomocnik od najmłodszych lat nie wiąże obuwia, ponieważ nie potrafił tego dobrze zrobić. Gavi przyzwyczaił się do luźnych sznurówek i nie przeszkadza mu to.

Milik z dubletem! Polak wyprowadza Marsylię na prowadzenie [WIDEO]

W meczu 1/32 Pucharu Francji Olympique Marsylia prowadzi z III-ligowym ES Cannet Rocheville 2:1. Obie bramki dla gospodarzy zdobył Arkadiusz Milik. Polak najpierw pokonał bramkarza gości pewnym strzałem z rzutu karnego, a następnie precyzyjnie uderzył na dłuższy słupek.

https://twitter.com/ActuOM__/status/1472569233548759040?s=20

Ronaldo przejął kolejny klub. Brazylijczyk zainwestował w swój pierwszy zespół

Od września 2018 roku Ronaldo Nazario jest większościowym właścicielem Realu Valladolid. Teraz 45-latek postanowił zainwestować w kolejną drużynę. Brazylijczyk kupił 90% udziałów swojego pierwszego klubu Cruzeiro EC.

Nowe rozdanie

Ronaldo na przejęcie klubu wydał 70 milionów dolarów. W ten sposób Nazario chce pomóc swojej pierwszej drużynie, która od jakiegoś czasu zmaga się z kryzysem sportowym, jak i finansowym. Cruzeiro, które kiedyś należało do brazylijskiej czołówki gra teraz w drugiej lidze. Klub ma też długi na poziomie 150 milionów dolarów.

Klęska w Valladolid

Gdy Ronaldo przejmował Real Valladolid miał bardzo ambitne cele. Brazylijczyk chciał zmodernizować ośrodek treningowy, sprowadzić do klubu duże nazwiska i w ciągu pięciu lat awansować do europejskich pucharów. Jednak los szybko zweryfikował słowa Ronaldo. W trzecim sezonie jego rządów klub spadł z LaLiga remisując w całym sezonie aż 16 razy. Po spadku zespół radzi sobie przeciętnie zajmując dopiero piąte miejsce w tabeli Segunda Devision.

Źródła: Meczyki.pl, Tomasz Ćwiąkała (Youtube)

Szef Bayernu docenia Lewandowskiego. Czy Polak zakończy karierę w klubie z Monachium?

Herbert Hainer w rozmowie z Bild am Sonntag wypowiedział się na temat Roberta Lewandowskiego. Prezes Bayernu Monachium podkreślił, że klub bardzo docenia pracę kapitana reprezentacji Polski.

Umowa Roberta Lewandowskiego z Bayernem Monachium obowiązuje do końca czerwca 2023 roku. Media od miesięcy spekulują na temat potencjalnego transferu Polaka. Mówi się przede wszystkim o Chelsea, Realu Madryt i Paris Saint-Germain.

Mistrzowie Niemiec nie ukrywają, iż chcieliby zatrzymać swojego snajpera. Niemieckie media stwierdziły, że Bayern Monachium rozpoczyna starania, aby Lewandowski pozostał w ich klubie. Świadczą o tym m.in. słowa prezesa klubu, Herberta Hainera w Bildzie.

– Lewandowski wie, że wszyscy działacze i ja bardzo go doceniamy. Jesteśmy szczęśliwi, że mamy go w składzie. Gwarantuje nam gole i jest najlepszym napastnikiem na świecie. Bylibyśmy szczęśliwi, gdyby zakończył karierę w Bayernie – zaznaczył.

Źródło: Bild am Sonntag, Meczyki.pl

Wymowne słowa Ancelottiego o FC Barcelonie. „Nie jest naszym rywalem”

Real Madryt podejmie w niedzielę Cadiz. Carlo Ancelotti wziął udział w konferencji prasowej w przeddzień tego spotkania. Włoch skomentował sytuację Edena Hazarda oraz pochylił się nad FC Barceloną. 

Obecna sytuacja Blaugrany i Realu Madryt to zupełne przeciwieństwo. Gdy Barcelona walczy o przetrwanie w środku tabeli La Liga „Królewscy” mają już ośmiopunktową przewagą nad wiceliderem – Sevillą.

Koniec rywalizacji?

Choć Duma Katalonii traci do Realu obecnie aż 18 punktów, to Xavi zapowiedział niedawno, że nie poddał jeszcze walki o mistrzostwo. Ancelotti patrzy na to jednak z przymrużeniem oka. Na konferencji przed meczem z Cadiz stwierdził, że Barcelona nie jest już dla niego rywalem.

– Barcelona nie jest teraz naszym bezpośrednim rywalem. W tabeli jest za Sevillą, Atletico czy Betisem – ocenił.

– Ale Barcelona ma jakość, by walczyć do końca. Gdybym był jej trenerem, powiedziałbym dokładnie to samo – dodał Włoch.

Szkoleniowiec zapowiedział również, że przeciwko Cadiz od pierwszej minuty na boisku pojawi się Eden Hazard. Belg w ostatnim czasie miał prezentować dobrą formę na treningach, za co zostanie doceniony.

– Hazard zagra jutro od początku i pokaże jakość. Dobrze prezentował się na treningu, jest zmotywowany. Zagra nie z powodu absencji innych zawodników, ale swojej postawy na treningach – przyznał.

Vuković spotkał się z Emrelim. Serb przekonał napastnika do pozostania w Legii?

Aleksandar Vuković na dobre wrócił do trenowania Legii Warszawa. „Wojskowi” w pierwszym meczu od powrotu Serba rozgromili Zagłębie Lubin (4-0). Teraz szkoleniowiec wziął się za naprawę atmosfery w szatni. Według Tomasza Włodarczyka w tym celu spotkał się z Mahirem Emrelim. 

Legia ma za sobą bardzo ciężkie tygodnie, a nawet miesiące. W ostatnim czasie fatalne wyniki skumulowały się w przykrym incydencie związanym z kibicami, którzy mieli pobić zawodników mistrza Polski. To wydarzenie mocno wpłynęło na niektórych piłkarzy, a między innymi na Mahira Emreliego.

Rozmowa kluczem

Azer wraz z Luquinhasem miał najmocniej oberwać podczas wtargnięcia kibiców do autokaru po meczu z Wisłą Płock (0-1). Brazylijczyk nie chce opuszczać Warszawy po tym przykrym zdarzeniu, lecz Emreli myśli nad swoimi możliwościami.

Niewykluczone jednak, że napastnik pozostanie przy Łazienkowskiej. Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl poinformował, że Aleksandar Vuković spotkał się z piłkarzem. Serb miał przede wszytskim przekonywać snajpera do swojej wizji oraz do roli, w jakiej go potrzebuje.

Według Włodarczyka rozmowa mocno podbudowała Emreliego. Choć Azer nie złożył oficjalnej deklaracji na temat tego, czy zostanie, czy też odejdzie z klubu, lecz teraz sytuacja wygląda o wiele lepiej, niż wcześniej.

Źródło: meczyki.pl

Z Leeds United do Bayernu Monachium? Potencjalny następca Kingsleya Comana

Wiele wskazuje na to, że Kingsley Coman wkrótce odejdzie z Bayernu Monachium. Bawarczycy szukają już ewentualnych następców Francuza. Według „Todofichajes” ich wzrok skupił się na Premier League i piłkarzu Leeds United.

Coman trafił do Monachium w 2015 roku. Wówczas przebywał w Bayernie na zasadzie wypożyczenia z Juventusu, lecz władze „Die Roten” po dwóch latach wykupiły 25-latka. Od tamtej pory Coman nieprzerwanie reprezentuje barwy mistrza Niemiec, a w finale Ligi Mistrzów 2019/20, to on zdobył decydującego gola na wagę wygranej Bayernu.

Koniec przygody?

Wiele wskazuje jednak na to, że niebawem ta współpraca może dobiec końca. Kontrakt Francuza z Bawarczykami obowiązuje do 2023 roku. Władze mistrzów Niemiec próbowały już go przedłużyć, lecz zawodnik nie chce zaakceptować przedstawionych warunków i zwleka z negocjacjami.

To powoduje, że Bayernu powoli zaczyna szukać sobie alternatyw na rynku transferowym. Według „Todofichajes” wzrok niemieckiego klubu zawędrował do Premier League. Konkretnie skupiono się na Raphini z Leeds United.

W tym sezonie Brazylijczyk dźwiga „Pawie” na swoich barkach. 25-latek strzelił siedem goli, a klub wycenia go na około 50 mln euro. Gdyby Coman ostatecznie nie zdecydował się na przedłużenie kontraktu, to Bayern zamierza wydać tyle na następcę.

Jakub Kamiński jeszcze poczeka na transfer? Maciej Skorża zabrał głos. „Wierzę, że tak będzie”

Transfer Jakuba Kamińskiego za granicę wydaje się być już tylko kwestią czasu. Trener Lecha Poznań, Maciej Skorża, powiedział, że wierzy on na pozostanie 19-latka do końca tego sezonu.

Jakub Kamiński notuje naprawdę dobre liczby w tym sezonie w barwach Lecha Poznań. W trwającej kampanii Ekstraklasy 19-latek zagrał w 18 spotkaniach, w których strzelił 6 bramek i zanotował 4 asysty. Ponadto we wrześniu tego roku piłkarz Kolejorza zdołał zdebiutować w seniorskiej reprezentacji Polski.

Zainteresowanie z Niemiec

Dobre występy 19-letniego pomocnika nie umknęły uwadze skautów europejskich klubów. Jeszcze kilka dni temu dziennikarze donosili, że Kamiński znalazł się w kręgu zainteresowań trzech klubów Bundesligi. Mowa tu o Borussii Dortmund, RB Lipsk oraz VfL Wolfsburg. Więcej o zainteresowaniu niemieckich klubów przeczytacie TUTAJ.

Komentarz trenera

Maciej Skorża, trener Lecha Poznań, liczy na to, że Jakub Kamiński nie zmieni klubu w zimowym okienku transferowym i zostanie w Polsce do końca sezonu. Przypomnijmy, że kontrakt piłkarza z klubem obowiązuje do końca czerwca 2024 roku.

– Chcę, żeby Kamiński został z nami do końca sezonu. To jest kluczowe. Wiem, że z każdym dniem zbliżamy się do momentu, w którym ten zawodnik opuści klub, ale nie chciałbym go stracić aż do ostatniej kolejki trwającego sezonu. Wierzę, że tak będzie – przekazał Maciej Skorża.

– Jestem przekonany, że cokolwiek się wydarzy w kwestii przyszłości Kuby, nie wpłynie to na jego postawę do końca obecnych rozgrywek – dodał.


źródło: wp sportowe fakty

Wspaniała bramka Gaviego! Takiej akcji nie powstydziłby się nawet Leo Messi [WIDEO]

Wspaniałą akcją w meczu z Elche popisał się Gavi. 17-letni piłkarz FC Barcelony okiwał kilku rywali, a następnie wpakował piłkę do bramki rywala.

Paulo Sousa skomentował pogłoski brazylijskich mediów. „Oferty były i są…”

Ostatnie godziny są niezwykle gorące z powodu doniesień brazylijskich mediów ws. zainteresowania Paulo Sousą ze strony Flamengo. Do pogłosek ustosunkował się główny bohater całego zamieszania w rozmowie z „Interią”.

Mimo że od ostatniego meczu reprezentacji Polski minęło już trochę czasu, a do kolejnego spotkania zostało go jeszcze więcej, to ponownie zrobiło się głośno wokół Paulo Sousy. Wszystko rozpoczęło się od doniesień brazylijskich mediów. Dziennikarze z Brazylii przekazali, że włodarze Flamengo są zainteresowani zakontraktowaniem Paulo Sousy. Przedstawiciele klubu mieli nawet wylecieć do Portugalii, by tam spotkać się z selekcjonerem reprezentacji Polski. Sousa nie jest jednak jedynym kandydatem do objęcia Flamengo, o czym przeczytacie choćby TUTAJ.

Komentarz Sousy

O komentarz dotyczący plotek został poproszony sam zainteresowany. W rozmowie z Sebastianem Staszewskim Paulo Sousa stwierdził, że na ten moment skupia się na kolejnych meczach reprezentacji Polski. Zdradził również, że już wcześniej otrzymywał propozycje od innych klubów.

– Nie jestem w stanie – i nie chcę – dementować każdej plotki, która mnie dotyczy. Od wtorku, kiedy rozmawialiśmy po raz ostatni, nic się nie zmieniło: w Polsce wciąż mam ważny kontrakt, a moim celem jest mecz z Rosją, tylko to mam w głowie. Czy była propozycja z Brazylii? Oferty były i są, nie ukrywam tego. Ale wiele informacji to plotki, do których nie warto się odnosić – skomentował Paulo Sousa.

– W piątek miałem tyle telefonów w sprawie informacji o Flamengo, że w pewnym momencie przestałem odbierać kolejne połączenia. I tylko śmiałem się pod nosem. Bo w moim podejściu nic się nie zmienia. Cały czas przygotowuję się na marcowe mecze barażowe – dodał Portugalczyk.

Obowiązujący kontrakt

Nawet jeśli Paulo Sousa chciałby zmienić pracę i objąć czy to Flamengo, czy jakikolwiek inny klub, to wcale nie jest to takie proste. Główną przeszkodą jest kontrakt Portugalczyka z PZPN, który obowiązuje do zakończenia baraży do Mundialu. Przypomnijmy, że w marcu rozpoczniemy decydującą walkę o awans na Mistrzostwa Świata meczem z Rosją. Jeśli Biało-Czerwonym uda się wygrać to spotkanie, to w ostatecznym pojedynku zmierzą się z wygranym meczu Czechy-Szwecja.


źródło: interia sport

Legia szuka następcy Boruca. Na liście zarówno młody talent, jak i weteran boiskowych zmagań

Pomimo 41 lat na karku Artur Boruc nadal jest pewnym punktem Legii Warszawa. Jednak klub zdaje sobie sprawę, że za niedługo Boruc może zdecydować się na zakończenie swojej kariery. Skauting Legii już teraz przeszukuje rynek w poszukiwaniu sensownego następcy.

Do tej pory największe nadzieje Legia wiązała z Cezarym Misztą. Po kontuzji Boruca wydawało się, że 20-latek zdoła szybko ugruntować swoją pozycję w zespole. Finalnie swoją szasnę na grę w pierwszym składzie dostał także Kacper Tobiasz. Niestety obaj wypadli przeciętnie pokazując, że jeszcze nie są gotowi na samodzielną rywalizację w bramce Legii.

Potencjalne transfery

Według informacji podanych przez Przegląd Sportowy na liście życzeń Legii znalazły się cztery nazwiska. Aż trzy z nich to bramkarze z Ekstraklasy. Są to: Dante Stipica, Vladan Kovačević oraz Rafał Strączek. Czwartym golkiperem na liście jest grający w Milwall Bartosz Białkowski.

Perspektywy Legii

Pierwsze dwie pozycje wydają się raczej mało prawdopodobne. Zarówno Stipica, jak i Kovačević byliby sporym wydatkiem dla pogrążonej w długach Legii. Kandydatura Rafała Strączka jest o wiele bardziej przekonująca. Dzięki wygasającemu kontraktowi Wojskowi mogliby pozyskać 22-latka za darmo już latem 2022 roku. Jednak głównym faworytem kibiców nadal pozostaje Bartosz Białkowski. Polski golkiper świetnie spisuje się na boiskach Championship. W zeszłym sezonie został nawet wybrany najlepszym piłkarzem sezonu w Milwall.

Nowe doniesienia brazylijskich mediów. Paulo Sousa chce kontynuować rozmowy z Flamengo?

Kilka dni temu brazylijskie Globo podało informacje o wstępnych negocjacjach Paulo Sousy z Flamengo. Nasz selekcjoner ma  spotkać się z działaczami klubu 18 grudnia w Lizbonie. Natomiast według UOL Esporte Sousa za pośrednictwem swoich agentów wyraził zgodę na dalsze negocjacje.

Ostatnie informacje

O całej sytuacji na bieżąco informuje Tomasz Ćwiąkała. Po krótkim tłumaczeniu kolejne doniesienia zza oceanu zostały dodane na Twittera dziennikarza Canal+:

Czy obawy są słuszne?

Pomimo licznych obaw na tę chwilę możemy założyć, że Paulo Sousa nadal pozostanie w kadrze. 51-latka obowiązuje kontrakt do marca 2022 roku. Jednak brazylijskie media twierdzą, że kontrakt Sousy wcale nie jest niemożliwy do rozwiązania już teraz. Natomiast polscy dziennikarze skłaniają się raczej ku tezie, że nasz selekcjoner przez reguły umowy nie będzie mógł w najbliższym czasie opuścić reprezentacji.

Robert Lewandowski z golem przeciwko Wolfsburgowi. Polak pobił kolejny rekord Muellera [WIDEO]

Bayern Monachium pokonał u siebie WfL Wolfsburg (4:0) w siedemnastej kolejce Bundesligi. Robert Lewandowski kolejny raz wpisał się na listę strzelców. Polak pobił następny rekord Gerda Muellera.

Do tej pory Polak miał na swoim koncie 42 trafienia w Bundeslidze w roku kalendarzowym. Bilans Lewandowskiego był równy z osiągnięciem, którego w przeszłości dokonał Gerd Mueller. Kapitan reprezentacji Polski pobił rekord legendarnego Niemca, strzelając bramkę w piątkowym meczu Bayernu z Wolfsburgiem.

Akcja z golem Polaka od 36 sekundy wideo:

Icardi i jego żona mogą mieć problemy! Para oskarżona o pranie brudnych pieniędzy

Mauro Icardi i jego żona Wanda Nara mogą mieć poważne problemy. Para została oskarżona o korupcję i pranie brudnych pieniędzy.

Z kryzysu w kryzys

Mauro Icardi i jego żona Wanda niedawno rozwiązali swoje problemy małżeńskie. Piłkarz miał zdradzać swoją żonę, która od niego odeszła, ale koniec końców postanowiła wrócić. Ostatecznie ta część ich historii skończyła się dobrze.

W kolejnym rozdziale para znowu ma kłopoty i tym razem jest to ich wspólny, dość poważny problem. Szef Argentyńskiej Fundacji na rzecz Pokoju i Zmian Klimatu, Fernando Miguez, złożył skargę na firmę Work Marketing Football SRL, która należy do argentyńskiego małżeństwa. Para jest oskarżana o przemoc instytucjonalną, pranie brudnych pieniędzy i korupcję strukturalną.

Miguez uważa, że firma przechowywała środki pieniężne pochodzące z działalności jednego z członków, aby uniknąć międzynarodowych wydatków podatkowych. Szef Argentyńskiej Fundacji na rzecz Pokoju i Zmian Klimatu zdradził, że pieniądze, którymi dysponuje spółka, mają pochodzić nie tylko z kontraktów Icardiego, ale także z działań biznesowych i reklamowych jego żony, która prowadzi własną markę odzieży oraz kosmetyków.

Zarzuty wobec pary są na tyle poważne, że Fernando Miguez wystąpił do sądu o tymczasowy areszt dla Icardiego i jego żony.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.