NEWSY I WIDEO

Co dalej z Ronaldo? Problemy Portugalczyka ze znalezieniem klubu

Cristiano Ronaldo pożegnał się z Al-Nassr po zakończeniu sezonu w lidze saudyjskiej. Portugalczyk opublikował wymowny wpis w mediach społecznościowych, w którym zasugerował koniec przygody z klubem. Jak się jednak okazuje, znalezienie nowego pracodawcy może nie być łatwe.

Koniec saudyjskiej przygody

Cristiano Ronaldo rozegrał swój ostatni mecz w barwach Al-Nassr. Po spotkaniu opublikował w mediach społecznościowych krótki, ale jednoznaczny komunikat.

— Ten rozdział się skończył — napisał.

Portugalczyk żegna się więc z klubem, w którym w ciągu niespełna dwóch lat rozegrał 105 spotkań, zdobył 93 bramki i zanotował 19 asyst.

Zagra w KMŚ?

Kontrakt Ronaldo z saudyjskim klubem wygasa 30 czerwca 2025 roku. Oznacza to, że już wkrótce może zmienić barwy na zasadzie wolnego transferu. Prezydent FIFA, Gianni Infantino, wyraził ostatnio nadzieję, że legenda światowego futbolu wystąpi jeszcze w nadchodzących Klubowych Mistrzostwach Świata.

— Może trafić do jednego z klubów, trwają rozmowy z kilkoma z nich. Kto wie, co się stanie, zostało jeszcze kilka tygodni — powiedział Infantino.

Sytuacja nie wydaje się jednak tak prosta. Według hiszpańskiego dziennika AS, mimo ogromnego zainteresowania postacią Ronaldo, kluby z całego świata ostrożnie podchodzą do jego zatrudnienia.

Powodem są jego gigantyczne zarobki. W Al-Nassr Portugalczyk inkasował około 200 milionów euro rocznie. Mało który klub jest w stanie sprostać takim wymaganiom finansowym.

Dziennik AS donosi także, że nawet potężne brazylijskie marki, takie jak Palmeiras, Flamengo czy Botafogo, nie są zainteresowane jego sprowadzeniem.

Portugalczyk przeniósł się do Arabii Saudyjskiej na początku 2023 roku. Dwukrotnie sięgnął po tytuł króla strzelców Saudi Pro League, ale nie zdobył z Al-Nassr żadnego trofeum zespołowego. Teraz przyszłość Ronaldo stoi pod znakiem zapytania.

Źrodło: AS, Przegląd Sportowy Onet

„Skromny” bonus dla Chelsea za wygranie Ligi Konferencji. Na klubie z Premier League taka kwota nie zrobi wrażenia

Chelsea poza zdobyciem pucharu za wygranie Ligi Konferencji, uzyskała również nagrodę finansową. Jak na warunki Premier League nie jest ona jednak szczególnie wysoka.




Chelsea pokonała wczoraj we Wrocławiu Real Betis (4-1) w finale Ligi Konferencji Europy. „The Blues” poza zwycięstwem uzyskali także gratyfikację pieniężną.

Na waciki

LKE to dopiero trzeci poziom rozgrywek UEFA po Lidze Mistrzów i Lidze Europy. Widać to zarówno po drużynach, które tam występują oraz po nagrodach. Wyliczono, że Chelsea za triumf w finale miała otrzymać dodatkowe 21,99 mln euro.

Kwota oczywiście wysoka, jednakże jak na standardy klubu z Premier League, nie robi ona wielkiego wrażenia. Tym bardziej bije po oczach, jeśli zestawi się ją z nagrodami w Lidze Mistrzów.




Slovan Bratysława uzyskał w niej 21,87 mln, choć nie zdobył ani jednego punktu. Tymczasem Chelsea wygrała wszystkie mecze poza rewanżem z Legią Warszawa.

Wrocław jak pobojowisko po finale LKE. Policja poinformowała o wielu zatrzymaniach

W środę we Wrocławiu odbył się finał Ligi Konferencji. Miasto wygląda obecnie przypomina pole bitwy. Od kilku dni dochodziło do starć kibiców Betisu, Chelsea i funkcjonariuszy. Policja wydała komunikat o zatrzymaniu kilkudziesięciu osób.




Chelsea wygrała wczorajszy finał Ligi Konferencji, pokonując Betis 4-1. Spotkanie, którego gospodarzem było miasto Wrocław, przyciągnęło masę kibiców z Anglii i Hiszpanii. To oczywiście zwiastowało również kłopoty.

Zatrzymania

Szybko doszło do pierwszych starć między grupami kibiców. Policja musiała dokonać ostrej interwencji w środę. Wówczas poinformowano o zatrzymaniu w sumie 28 osób. Wobec awanturujących się na wrocławskim Rynku, użyto między innymi gazu łzawiącego.

Dolnośląska Policja przekazała, że w czwartek będą prowadzone czynności wobec grupy 22 osób, które mają status zatrzymanych. Cała sprawa ma mieć przyspieszony charakter.




@superbetpl

Kibice Chelsea oceniają Wrocław! #piłkanożna

♬ Back In Black – AC/DC

Ponadto od 6:00 miało rozpocząć się sprzątanie Rynku. Według „Gazety Wrocławskiej” potrwało około dwóch godzin. Na ulicach walały się puszki, rozbite szkło oraz opakowania po jedzeniu.

Hajto przejechał się po Robercie Lewandowskim. Chce mu odebrać opaskę lub pożegnać z kadrą

Tomasz Hajto bardzo ostro skomentował nieobecność Roberta Lewandowskiego na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Zdaniem byłego piłkarza, „Lewy” powinien nawet stracić opaskę kapitana.




Robert Lewandowski w poniedziałek ogłosił, że wspólnie z Michałem Probierzem, podjął decyzję o odpuszczeniu czerwcowego zgrupowania. Spotkało się to z mieszanym odbiorem. Spora część kibiców uważa, że było to nieprofesjonalne.

Po opasce?

Dużo ostrzej wypowiedział się Tomasz Hajto. Na kanale „Prawda Futbolu” stwierdził wręcz, że przez takie zachowanie Lewandowski powinien stracić opaskę kapitana. Innym wyjściem miałoby być definitywne pożegnanie z kadrą.




– Nie wiem, jak ruch bym zrobił na miejscu selekcjonera. Widzę dwa scenariusze. Albo jako selekcjoner dzwonisz do Lewandowskiego i mówisz: kapitan reprezentacji 40-milionowego kraju musi być przykładem dla innych. Zabieram ci opaskę kapitana, bo mamy równe zasady. Albo mówię: sorry Robert, jeżeli jesteś zmęczony, to nie mogę cię powoływać, bo co chwilę możesz być zmęczony – ocenił Hajto.

– Robert Lewandowski, kiedy potrzebował reprezentacji, by wyjechać za granicę z Lecha Poznań, to chętnie na nią przyjeżdżał. Dziś mówi, że jest przemęczony i musi odpocząć. Jeżeli piłkarz musi odpoczywać od meczów, to nie wiem, czy nie czas kończyć. Mecze w reprezentacji to coś najważniejszego – dodał.

Piękny gest Cole’a Palmera wobec polskiego kibica. Chłopiec wpadł w euforię [WIDEO]

Cole Palmer przekazał swoją koszulkę młodemu kibicowi przed finałem Ligi Konferencji. Gest Anglika został nagrany i szybko obiegł internet.




W środę na stadionie Śląskim we Wrocławiu odbędzie się finał Ligi Konferencji Europy. Zagrają w nim Real Betis oraz Chelsea.

Piękny gest

Obie drużyny na kilka godzin przed meczem odwiedziły obiekt we Wrocławiu, aby odbyć sesje treningowe. Pośród graczy Chelsea nie zabrakło Cole’a Palmera. Na chwilę po zakończeniu zajęć, Anglik stał się bohaterem bardzo ładnej sytuacji.




23-latek bez wahania przekazał koszulkę młodemu kibicowi, który czekał na niego w okolicy stadionowych tuneli. Chłopiec momentalnie wpadł w euforię i pobiegł pochwalić się koledze. Całą sytuację nagrały kamery.

Kluby rywalizują o Modricia po odejściu z Realu. Jego rodzina ma jednak wymarzony kierunek

Luka Modrić odchodzi z Realu Madryt po latach pełnych sukcesów. Według doniesień Foot Mercato, teraz pomocnik otrzymał kilka ofert z różnych stron świata. Najbliżej mu obecnie do MLS, gdzie kusi go Inter Miami.

Koniec madryckiej ery

Luka Modrić nie otrzymał nowej umowy i pożegna się z Realem po zakończeniu sezonu 2024/2025. Dla 38-letniego pomocnika może to być ostatnia szansa na znalezienie nowego klubu. Jego celem pozostaje udział w mistrzostwach świata w 2026 roku.

Chorwat chciał zakończyć karierę na Santiago Bernabéu. Jednak plany „Królewskich” były inne. Klub nie zaproponował mu przedłużenia kontraktu. Modrić musi więc szukać nowego wyzwania.

Na brak zainteresowania nie narzeka. Według informacji Foot Mercato, po zawodnika zgłosiły się kluby z Arabii Saudyjskiej, Brazylii oraz Stanów Zjednoczonych. Najbardziej konkretne ruchy wykonało Al-Nassr, a sam Cristiano Ronaldo kontaktował się z Modriciem w tej sprawie. Ofertę złożyło też Al-Ettifaq.

Chorwat rozważa także kierunek południowoamerykański. Na stole ma oferty z Brazylii, ale najbliżej mu do MLS. Według dziennikarzy Foot Mercato, jego rodzina preferuje właśnie przeprowadzkę do USA. Tam czeka na niego Inter Miami, z którym już toczą się rozmowy.

W zakończonym sezonie Modrić pokazał, że wciąż jest w wysokiej formie. Rozegrał aż 56 oficjalnych spotkań w barwach Realu. Strzelił cztery gole i zanotował dziewięć asyst. Portal Transfermarkt wycenia go obecnie na pięć milionów euro.

Źródło: Foot Mercato, Meczyki.pl

Barcelona blisko transferu bramkarza. Co dalej ze Szczęsnym?

Wydawało się, że Wojciech Szczęsny zostanie w Barcelonie na kolejny sezon, ale sytuacja może się zmienić. Według medialnych doniesień „Blaugrana” porozumiała się z Joana Garcią, rewelacją ostatniego sezonu LaLigi. Hiszpan może trafić na Camp Nou prosto z lokalnego rywala – Espanyolu.

Co ze Szczęsnym?

Wojciech Szczęsny miał już zdecydować, że zostanie w Barcelonie na kolejny sezon (tak informował Piotr Koźmiński z Goal.pl). Tymczasem hiszpańskie media donoszą o nowym kandydacie do obsady bramki. Chodzi o Joana Garcię, który według wielu ekspertów był najlepszym bramkarzem sezonu 2024/2025 w La Lidze.

Jak podaje Mundo Deportivo, agent Garcii osiągnął już porozumienie z Barceloną, a kontrakt ma obowiązywać przez pięć lat. Ostateczna decyzja ma zapaść w najbliższy weekend. To wtedy zawodnik wraz ze swoim otoczeniem wybierze, gdzie zagra w kolejnym sezonie.

Garcia ma też oferty z Premier League. Mimo to Barcelona jest faworytem w walce o jego podpis. Jego klauzula wykupu z Espanyolu wynosi 25 milionów euro, a Katalończycy są gotowi ją aktywować.

Transfer Garcii znacząco wzmocniłby rywalizację na pozycji bramkarza. Już teraz formacja ta była mocno obsadzona, ale młody Hiszpan może stać się numerem jeden na długie lata.

Jeśli jednak Garcia zdecyduje się na inny kierunek, Barcelona ma plan B. Jak informuje Sport, klub rozważa inne opcje – Lucasa Chevaliera z Lille lub Barta Verbruggena z Brighton. Obie alternatywy są jednak droższe. Chevalier kosztowałby co najmniej 40 milionów euro. Za Verbruggena trzeba by zapłacić jeszcze więcej.

Niezależnie od decyzji Garcii, klub chce zapewnić sobie silną obsadę bramki na kolejne lata. Szczęsny może więc zostać, ale wszystko wskazuje na to, że nie będzie jedynym poważnym nazwiskiem między słupkami.

Źródło: Mundo Deportivo, Goal.pl, Przegląd Sportowy Onet

Mateusz Borek zły na Roberta Lewandowskiego. „Dla mnie to jest o jeden most za daleko”

Mateusz Borek wyraził swoje niezadowolenie z powodu nieobecności Roberta Lewandowskiego na czerwcowym zgrupowaniu reprezentacji Polski. – Nie jestem w stanie tego do końca zrozumieć – skomentował dziennikarz.




Przed nami zgrupowanie reprezentacji Polski. Podczas niego Biało-Czerwoni rozegrają dwa mecze. W pierwszym spotkaniu Polacy zagrają towarzysko z Mołdawią. Drugie spotkanie będzie miało jednak bardzo wysoką stawkę – rywalem polskich piłkarzy będzie Finlandia, z którą przyjdzie się zmierzyć w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata.

Nieobecność Lewandowskiego

Niestety, podczas czerwcowych meczów w biało-czerwonych barwach nie zobaczymy Roberta Lewandowskiego. Piłkarz FC Barcelony poinformował o swojej nieobecności w poniedziałek. Powód? Zmęczenie po niezwykle intensywnym sezonie.

Drodzy kibice! Biorąc pod uwagę okoliczności oraz natężenie sezonu klubowego, wspólnie z trenerem zdecydowaliśmy, że tym razem nie wezmę udziału w czerwcowym zgrupowaniu Reprezentacji Polski. Gra w Biało-Czerwonych barwach zawsze była dla mnie spełnieniem marzeń, ale czasem organizm daje sygnał, że trzeba na chwilę odetchnąć. Trzymam mocno kciuki za chłopaków i wierzę, że przed nami jeszcze wiele pięknych chwil oraz celów do zrealizowania. Do zobaczenia niedługo! przekazał Robert Lewandowski.

Komentarz Borka

Decyzja Roberta Lewandowskiego wywołała dusze poruszenie w polskich mediach. Duża część kibiców i ekspertów jest zaskoczona decyzją kapitana reprezentacji Polski. Jedną z tych osób jest chociażby Mateusz Borek. Dziennikarz wprost stwierdził, że nie podoba mu się decyzja Lewandowskiego.




Nie mówimy o braku przyjazdu “normalnego piłkarza”, tylko kapitana reprezentacji Polski. Człowieka, który ma do zrobienia coś więcej niż strzelenie gola. Rozumiem historię z przeciążeniami, rozumiem, jak dużo grał w tym sezonie. Zadaję sobie tylko pytanie: jeśli jesteś zmęczony, a sezon w Barcelonie był rozstrzygnięty i czułeś, że stać cię na tylko jeden mecz, to jako kapitan reprezentacji, w kontekście być może kluczowego meczu eliminacji, marzysz o tym, by zagrać na swoim najważniejszym turnieju. Nie jestem w stanie tego do końca zrozumieć skomentował Mateusz Borek.

Gramy ważne mecze, a z drużyną żegna się twój kumpel (Kamil Grosicki – przyp. red.). Z Bilbao zagrał świetnie, wyglądał na świeżego, strzelił dwa gole, a mógł pewnie ze cztery. Dla mnie to jest o jeden most za dalekododał dziennikarz.

źródło: Kanał Sportowy

Trener Lecha wzmacnia sztab po mistrzostwie. Do klubu ma dołączyć 26-letni szkoleniowiec

Lech Poznań szykuje zmiany w sztabie szkoleniowym. Według duńskiego portalu Tipsbladet, do drużyny dołączy Markus Uglebjerg. 26-latek ma zostać jednym z asystentów Nielsa Frederiksena i odpowiadać za stałe fragmenty gry.

Nowy asystent Duńczyka

Lech Poznań przygotowuje się do nowego sezonu, już jako świeżo upieczony mistrz Polski. Klub planuje wzmocnić sztab szkoleniowy.

Jak informuje duński portal Tipsbladet, do drużyny dołączy Markus Uglebjerg – dotychczasowy asystent trenera w Viborg FF.

Uglebjerg ma rozpocząć pracę przy Bułgarskiej latem, gdy ruszą przygotowania do nowego sezonu.

W Lechu będzie współpracować z Nielsem Frederiksenem, który prowadzi „Kolejorza” od roku i właśnie sięgnął z nim po tytuł mistrzowski.

26-letni szkoleniowiec specjalizuje się w stałych fragmentach gry. To właśnie za ten element odpowiadał w Viborgu.

Drużyna zakończyła sezon na ósmym miejscu w lidze duńskiej i spokojnie utrzymała się w elicie, mając aż 20 punktów przewagi nad strefą spadkową.

W Viborgu pierwszym trenerem był Jakob Poulsen, a Uglebjerg pełnił rolę jego asystenta.

Wcześniej młody trener pracował z zespołami juniorskimi OB i krótko w FC Helsingør. Teraz spróbuje swoich sił w PKO BP Ekstraklasie.

Źródło: Tipsbladet

FOTO: lechpoznan.pl/Przemysław Szyszka

Karol Linetty odchodzi z Torino. Komentator chciałby jego powrotu do Polski

Karol Linetty po pięciu sezonach żegna się z Torino. Klub nie przedłuży z nim umowy, która wygasa w czerwcu. Piotr Dumanowski z Eleven Sports liczy na jego powrót do Lecha Poznań. Według komentatora włoskiej piłki byłby to dobry ruch dla piłkarza i klubu.

Koniec turyńskiej przygody

Karol Linetty odejdzie z Torino po zakończeniu sezonu. Włoski dziennikarz Nicolo Schira nie ma co do tego wątpliwości. Kontrakt pomocnika wygasa z końcem czerwca i nie zostanie przedłużony.

Linetty spędził w Turynie pięć lat. W obecnych rozgrywkach występował regularnie. Kilkukrotnie wyprowadzał drużynę na boisko jako kapitan. Mimo to władze klubu nie widzą go już w planach na przyszłość.

W sezonie 2024/2025 zagrał w 28 meczach Serie A. Strzelił jednego gola i zaliczył jedną asystę, a portal Transfermarkt wycenia go na 2,5 miliona euro.

Gdzie teraz?

Na razie nie wiadomo, gdzie trafi po rozstaniu z Torino. W Polsce coraz głośniej mówi się o jego możliwym powrocie do Ekstraklasy. Piotr Dumanowski z Eleven Sports ma jasno sprecyzowane oczekiwania.

– Chciałbym, żeby Karol Linetty wrócił do Ekstraklasy, potencjalnie do Lecha Poznań. Dziś topowe polskie kluby wcale nie muszą oferować gorszych warunków od np. beniaminków Serie A – powiedział Dumanowski na kanale Meczyki.pl.

Dziennikarz nie ukrywa, że widzi w tym szansę na świetny ruch transferowy.

– To byłby kapitalny transfer, zawodnik z dorobkiem ponad 250 występów w Serie A. Zagra na 'szóstce’, na 'ósemce’, zawsze prezentuje solidny poziom – ocenił.

Linetty to wychowanek Lecha Poznań. W barwach „Kolejorza” zadebiutował w Ekstraklasie, zanim wyjechał do Włoch. Jego powrót do macierzystego klubu byłby dużym wydarzeniem, ponieważ wielu kibiców od dawna w mediach społecznościowych oczekuje takiego transferu.

Źródło: Meczyki.pl

Piękne słowa o Nicoli Zalewskim od piłkarza Interu Mediolan. Kolejne zachwyty nad grą Polaka

Nicola Zalewski w Interze oczarował nie tylko kibiców i dziennikarzy. Pod wrażeniem Polaka są również jego koledzy z drużyny. Matteo Darmian nie ukrywa zachwytów nad grą 23-latka.




Zalewski całą dotychczasową karierę spędził w AS Romie. Zimą „Giallorossi” zdecydowali się go jednak wypożyczyć. Tym samym Polak trafił do Interu Mediolan. Tam zaprezentował się na tyle dobrze, że klub zdecydował się go wykupić.

„To znakomity zawodnik”

Szczególnie dobrze 23-latek spisywał się w ostatnich meczach sezonu. Komplementy po kolejnych występach spływały od dziennikarzy, kibiców, a także trenera. Teraz do tego grona dołączył także Matteo Darmian, z którym Zalewski dzieli szatnię.




– To nie jest dla mnie żadne zaskoczenie. To znakomity zawodnik, wszedł do naszego zespołu praktycznie z marszu. Ale od początku był bardzo dobrze przygotowany – cytuje piłkarza Interu „Przegląd Sportowy Onet”.

– Pokazał swe możliwości na kilku pozycjach już w poprzednich latach. Jest bardzo uniwersalnym zawodnikiem, daje nam dużo możliwości. Faktycznie bardzo nam pomógł w końcówce sezonu – dodał.

Już w sobotę Zalewski może zagrać w finale Ligi Mistrzów. Inter w Monachium podejmie PSG.

Kolejny debiutant na koncie Michała Probierza. Selekcjoner szykuje kolejne zaskakujące powołanie

Michał Probierz ma we wtorek ogłosić powołania na czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Według informacji Piotra Ligęzy z „Radia ZET”, selekcjoner szykuje niespodziankę. Na liście ma się znaleźć kolejny debiutant.




Probierz dał się póki co poznać jako selekcjoner, który lubi dawać szanse młodym zawodnikom. Za jego kadencji, dość niespodziewanie, powołania otrzymali Maxi Oyedele czy Patryk Peda.

Kolejny debiut

W czerwcu nadarzy się okazja na sprawdzenie kolejnych piłkarzy. Reprezentacja Polski zmierzy się najpierw towarzysko z Mołdawią, a następnie zagra z Finlandią w meczu eliminacji mistrzostw świata.




To właśnie to pierwsze spotkanie może posłużyć Probierzowi za szansę na wprowadzenie kolejnych debiutantów. Według Piotra Ligęzy z „Radia ZET”, selekcjoner postawić na Oskara Repkę. Dla 26-latka miałaby to być nagroda za postawę szczególnie w końcówce sezonu.

Repka w bieżącym sezonie rozegrał 33 mecze w barwach GKSu Katowice w Ekstraklasie. Strzelił w nich osiem goli i zanotował dwie asysty.

Skandal po meczu włoskiej Primavery. Nicolo Zaniolo oskarżony o atak na dwóch piłkarzy

Fiorentina wytoczyła oskarżenia przeciwko Nicolo Zaniolo. Włoch miał między innymi zaatakować dwóch piłkarzy „Fioletowych”.




W miniony poniedziałek Fiorentina wygrała z AS Romą w półfinale play-offów Primavera 1. Lepsza okazała się młodzieżowa drużyna Violi, która wygrała 2-1.

Skandal i oskarżenia

Zaraz po ostatnim gwizdku miało dojść do skandalu. Nicolo Zaniolo, piłkarz seniorskiej drużyny Fiorentiny, miał wtargnąć do szatni Romy. Według oficjalnego oświadczenia „Giallorossich”, 25-latek dopuścił się ataku na dwóch piłkarzy.

– AS Roma informuje, że ​​po dzisiejszym meczu doszło do niefortunnego incydentu z udziałem Nicolo Zaniolo. Według wstępnych ustaleń zawodnik wszedł do szatni drużyny Primavera i zachowywał się prowokacyjnie wobec niektórych zawodników młodzieżowej drużyny „Giallorossich”. Podczas konfrontacji dwóch graczy miało zostać przez niego uderzonych. AS Roma nie może nie potępić jakiejkolwiek formy agresywnego zachowania lub zachowania, które nie jest zgodne ze wartościami sportowej rywalizacji – czytamy w komunikacie Romy.




Inną perspektywę przedstawia Zaniolo. W oświadczeniu, które opublikowała Fiorentina, twierdzi, że nie miał złych zamiarów wobec rywali. Zaprzecza także, jakoby miało dojść do rękoczynów. Do szatni miał wejść w przyjaznych celach.

– Po zakończeniu meczu zaszedłem do szatni, aby pogratulować chłopakom z Fiorentiny, a następnie poszedłem do graczy Romy, aby się z nimi przywitać i pogratulować im sezonu. W pewnym momencie zaczęli mnie obrażać, więc, aby uniknąć pogorszenia sytuacji, wolałem odejść – cytowano 25-latka.

Kulisy walki o Mistrzostwo Polski. Szymon Marciniak miał przekazywać piłkarzom wynik innego meczu

Jakub Czerwiński ujawnił kulisy walki o Mistrzostwo Polski. Podczas ostatniej kolejki Szymon Marciniak miał mu relacjonować wynik innego meczu, który był rozgrywany równolegle.




Losy Mistrzostwa Polski w sezonie 2024/2025 ważyły się do ostatniej kolejki. Na finiszu rozgrywek w grze o tytuł były dwie drużyny – Lech Poznań i Raków Częstochowa. Koniec końców po mistrzostwo sięgnął Kolejorz. W ostatniej kolejce Lech pokonał Piasta Gliwice 1:0, z kolei Raków wygrał z Widzewem Łódź 2:1.

Podczas poniedziałkowej gali PKO BP Ekstraklasy Jakub Czerwiński ujawnił kulisy finałowej fazy rywalizacji o mistrzowski tytuł. Piłkarz Piasta przyznał, że znał wynik równoległego meczu Rakowa Częstochowa. Informację miał mu przekazać sędzia Szymon Marciniak.

– Znałem wynik meczu w Częstochowie, bo Szymon Marciniak mi do ucha coś szepnął – ujawnił Jakub Czerwiński.




Probierz zmartwiony sytuacją polskiego talentu. „Rozczarowuje mnie”

Michał Probierz od początku kadencji podkreśla, jak ważna jest regularna gra kadrowiczów w klubach. Trener reprezentacji Polski w rozmowie z TVP Sport opowiedział o swoim zaniepokojeniu ws. sytuacji Kacpra Urbańskiego. 19-letni pomocnik od kilku miesięcy ma problem z łapaniem minut na boisku.

Z rewelacji kadry do rezerwowego w Monzy

Jeszcze kilka miesięcy temu Kacper Urbański był jednym z objawień reprezentacji Polski. Zagrał we wszystkich meczach na Euro 2024, potem pojawił się w kolejnych spotkaniach Ligi Narodów. Teraz jego pozycja w kadrze osłabła. Powód? Brak gry w klubie.

W rozmowie z Robertem Błońskim z TVP Sport Michał Probierz wyraźnie zaznaczył, że sytuacja u większości kadrowiczów się poprawiła, ale nie w przypadku Urbańskiego.

– Kuba Moder gra regularnie w Feyenoordzie, Mateusz Wieteska w PAOK-u i usiadł na ławce dopiero pod koniec kwietnia, gdy okazało się, że z wypożyczenia wraca do Włoch. Nicola Zalewski zebrał minuty po wyleczeniu kontuzji. Martwi mnie i rozczarowuje Kacper Urbański, który niemal wcale nie grał w Monzy – przyznał selekcjoner.

Początek był obiecujący

Jesienią Urbański regularnie pojawiał się na boiskach Serie A i w Lidze Mistrzów jako zawodnik Bologni. Ostatni raz zagrał 11 grudnia przeciwko Benfice. W styczniu trafił na wypożyczenie do Monzy, gdzie początek miał udany. Wystąpił w pięciu meczach od pierwszej minuty. Później jego rola gwałtownie spadła.

Od 2 marca zagrał tylko dwa razy, łącznie 83 minuty. Monza spadła do Serie B, a Urbański nie potrafił się przebić nawet w końcówce sezonu. Łącznie zanotował 20 występów, z czego większość jesienią.

Probierz jednak jasno zaznaczył, że w kadrze nie ma miejsca na sentymenty. Decyduje aktualna forma i zdrowie zawodników.

– Piłka nożna to nie jest zabawa, ani koncert życzeń. Trzeba grać kartami, które są do dyspozycji w danym momencie. W reprezentacji trzeba czekać na informacje o zdrowiu piłkarzy, wybrać najlepszych i z nich stworzyć drużynę – podkreślił.

Dla Urbańskiego najbliższe tygodnie mogą mieć kluczowe znaczenie. Jeśli chce wrócić do łask selekcjonera, musi odbudować formę i status w klubie. Nie wiadomo jednak, czy Polak będzie walczył o poprawę sytuacji w Bologni, czy poszuka nowego otoczenia.

Według portalu transfermarkt.de wartość Kacpra Urbańskiego wynosi siedem milionów euro. Umowa 19-latka z Bologną obowiązuje do 30 czerwca 2026 roku. W dorosłej reprezentacji Polski zagrał łącznie 11 razy.

Źródło: TVP Sport


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.