NEWSY I WIDEO

Negatywna weryfikacja Piotra Zielińskiego. „Było to rozczarowanie”

Pierwszy sezon Piotra Zielińskiego w Interze Mediolan nie obfitował w zbyt wiele udanych występów polskiego zawodnika. Jeden z czołowych włoskich dziennikarzy ocenił dotychczasowe występy 31-latka w barwach Nerazzurrich.




Latem ubiegłego roku Piotr Zieliński zdecydował się na zmianę barw klubowych. Po 8 latach Polak postanowił opuścić SSC Napoli. Nowym klubem Zielińskiego został Inter Mediolan. Kontrakt 31-latka jest jeszcze ważny do 2028 roku.

Pierwszy sezon Piotra Zielińskiego w barwach Interu nie był zbyt udany. Z pewnością nie pomagały mu również kontuzje. W sumie Polak rozegrał 39 meczów. Strzelił w nich 2 bramki i zanotował 3 asysty.

Rozczarowujący sezon

Dziś Inter Mediolan powalczy o Ligę Mistrzów. Rywalem klubu Piotra Zielińskiego i Nicoli Zalewskiego będzie PSG. Przed finałowym starciem na łamach „Przeglądu Sportowego” pojawił się wywiad z jednym z najpopularniejszych włoskich dziennikarzy, jakim bez wątpienia jest Tancredi Palmeri. Włoski ekspert przyznał, że oczekiwania wobec Zielińskiego były zdecydowanie większe – stąd rozczarowanie jego dotychczasową postawą.

– Gdy weźmiemy pod uwagę oczekiwania wobec niego, to na pewno było to rozczarowanie, ale nawet nie ze względu na jego występy. Po prostu on cały czas miał problemy ze względu na urazy lub po prostu był w trakcie rekonwalescencji. Poza kilkoma drobnymi momentami nigdy nie był w stanie pokazać pełni możliwości – ocenił Tancredi Palmeri.




Potencjalne odejście

Piotr Zieliński ma ważny kontrakt z Interem aż do 2028 roku. W ostatnim czasie w mediach zaczęły jednak pojawiać się informacje o jego możliwym odejściu. Tancredi Palmeri przekazał swój punkt widzenia w tej sprawie.

– Trudno powiedzieć, bo Zieliński ma bardzo wysoki kontrakt. Zostały mu jeszcze trzy lata, a jego zarobki oscylują w granicach 4,5 — 5 mln euro za sezon. Jeśli nie pojawią się oferty z Arabii Saudyjskiej, nie sądzę, żeby doszło do takiego ruchu. Trudno byłoby w takim rozrachunku znaleźć odpowiednie rozwiązanie, które pozwoliłoby na odejście z Interu – przyznał Tancredi Palmeri.

– Jeśli znalazłby się chętny na Zielińskiego i zaproponowałby, że zapłaci część jego kontraktu, to myślę, że byłoby to sensowne rozwiązanie z punktu widzenia Interu. Zwłaszcza że mówimy o zawodniku, który nie jest zawsze dostępny do gry – uzupełnił włoski dziennikarz.

źródło: Przegląd Sportowy

Luis Enrique motywuje PSG przed finałem: „Chcemy zapisać się w historii Paryża”

Paris Saint-Germain stanie dziś przed szansą wygrania Ligi Mistrzów. Sezon 2024/25 układa się dla paryżan niemal idealnie. Mimo odejścia Kyliana Mbappe drużyna nie tylko się nie rozpadła, ale wręcz nabrała rozpędu. Szkoleniowiec PSG przed meczem z Interem powiedział, że chciałby, aby jego zespół zapisał się w historii stolicy Francji.

Enrique motywuje zespół

Luis Enrique dostosował taktykę do nowych realiów. Efekt? Mistrzostwo Francji, krajowy puchar i superpuchar. A dziś mogą zdobyć Ligę Mistrzów. Z kolei Ousmane Dembélé to jeden z kandydatów do Złotej Piłki. Wygrana w meczu z Interem z pewnością przybliżyłaby Francuza do tej nagrody.

Szkoleniowiec drużyny z Parc des Princes zdaje sobie jednak sprawę z klasy rywala. Ale przed meczem nie brakuje mu wiary we własny zespół.

– Każdy zespół jest inny i kładzie nacisk na inny elementy gry. Inter ma ducha walki, wszyscy znamy włoskie zespoły. Są kompletne, dobrze się czują z piłką przy nodze. A kiedy jej nie mają, potrafią się ustawić w defensywie – przyznał Enrique.

Trener PSG nie zamierza jednak zmieniać filozofii gry. Jego drużyna chce dominować od pierwszej do ostatniej minuty.

– Inter charakteryzuje to, że mają mocnych liderów w ataku. Nie zmienimy sposobu, w jaki atakujemy czy bronimy, ale musimy się adaptować do charakterystyki każdego oponenta. Mamy za sobą długą drogę. Rozegraliśmy już w tym turnieju mnóstwo wymagających spotkań. Przywykliśmy do tego i sądzę, że to będzie naszym atutem w finale. Spróbujemy zdominować boisko, pokazać nasze najmocniejsze strony. To finał i jesteśmy gotowi. Chcemy toczyć ten mecz w taki sposób, jaki – uważamy – pozwoli nam pokazać wyższość – dodał.

PSG nie zamierza się cofać

Enrique podkreślił, że jego drużyna nie będzie grać zachowawczo. Zna jednak jakość mediolańskiego zespołu.

– Kiedy cofasz się na własną połowę, utrudniasz sobie życie. Brakuje ci miejsca na boisku, sytuacja się zagęszcza. Potrafimy sobie z tym radzić, ale Inter ma mnóstwo świetnych zawodników ofensywnych i defensywnych – powiedział szkoleniowiec.

Hiszpan zaznaczył również, że przez ostatnie lata bardzo się rozwinął jako trener.

– Jestem dziś bogatszy o dziesięć lat doświadczeń niż wtedy, gdy wygrywałem swój pierwszy finał Ligi Mistrzów. Ciężko przepracowałem ten czas. Zrobię wszystko, by mój zespół rozegrał finał z Interem z przyjemnością. My jesteśmy gotowi, Inter na pewno też – zapewnił.

– Chcemy być pionierami. Zapisać się w historii Paryża jako ci, którzy pierwsi podnieśli Puchar Mistrzów – podsumował Enrique.

Finałowy mecz Ligi Mistrzów odbędzie się w sobotę 31 maja o godzinie 21:00. Starcie w Monachium między PSG, a Interem będzie pierwszym starciem bezpośrednim od sierpnia 2023 roku. Wówczas w towarzyskim spotkaniu Włosi pokonali Francuzów 2:1.

Luis Enrique zdobył Ligę Mistrzów w sezonie 2014/2015. Wówczas był szkoleniowcem FC Barcelony. Simone Inzaghi nie ma jeszcze na swoim koncie tego trofeum, ale był go bardzo blisko w 2023. Wówczas w finale jego Inter uległ Manchesterowi City 0:1.

Źródło: Weszlo.com, X

Hit transferowy Luquinhasa wewnątrz Ekstraklasy? Brazylijczyk może trafić do największego rywala Legii

Wiadomo już, że Legia nie wykupi Luquinhasa. Brazylijczyk może jednak zostać w Polsce. Według Sebastiana Staszewskiego, sam piłkarz miał rozważać przenosiny do… Lecha Poznań.




Rok temu Legia poinformowała o powrocie na Łazienkowską Luquinhasa. Brazylijczyk został wypożyczony z Fortalezy, do której trafił zimą 2024 roku. Wcześniej związany był z New York Red Bull, do którego trafił zresztą z Legii w 2019 roku.

Do rywala?

Luquinhas po swoim powrocie grywał nierówno, ale finalnie sezon kończy z dorobkiem 13 goli i 3 asysty w 46 meczach. Mimo to Legia poinformowała już, że nie dojdzie do wykupu 28-latka.




Niewykluczone jednak, że ten i tak zostanie w Polsce. Sebastian Staszewski poinformował, że Luquinhas miał rozmawiać z władzami Lecha Poznań. Co więcej, miał pytać kolegów w szatni, czy byłby to dobry ruch.

– Luquinhas trafi do Lecha Poznań? Taki temat pojawił się w Poznaniu w ostatnich dniach. Z szefami mistrza Polski rozmawiał agent Brazylijczyka, który po tym jak Legia Warszawa nie skorzystała z wynoszącej ok. 1 mln euro klauzuli wykupu poszukuje mu nowego pracodawcy – napisał dziennikarz.

– Z tego co słyszałem, sam Luqui już nawet podpytywał kolegów czy to byłby dobry ruch. Ale myślę, że bardziej on chce niż jego chce Lech – uzupełnił, odpowiadając na jeden z wpisów na portalu X.

Tomasz Rząsa wycenił Afonso Sousę. To byłby rekord

Dyrektor sportowy Lecha Poznań spotkał się z dziennikarzami na rozmowę dotyczącą przyszłości kadry Kolejorza. Według Tomasza Rząsy poznaniacy są gotowi sprzedać Afonso Sousę za sześć milionów euro.

Co dalej z Sousą?

Afonso Sousa rozegrał najlepszy sezon w barwach Lecha. W końcu pokazał pełnię swojego potencjału. Strzelał, asystował i prowadził grę. Sezon zakończył z 13 golami i 6 asystami. To dało mu 19 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej.

Pomocnik z Aveiro został doceniony również poza boiskiem. Podczas Gali Ekstraklasy wybrano go najlepszym pomocnikiem sezonu. Teraz rozstrzyga się jego przyszłość. Lech chciałby zatrzymać Sousę i oferuje mu nowy kontrakt. Podobno na bardzo dobrych warunkach.

Wiele wskazuje jednak na to, że Portugalczyk opuści Kolejorza. Poznański klub wycenił Portugalczyka na sześć milionów euro. Tyle ma wystarczyć, by sprawa została zamknięta bez dalszych rozmów.

– Wydaje się, że przy kwocie pięciu milionów euro potrzebne byłyby jeszcze zapisy o bonusach i klauzulach, ale za sześć milionów Kolejorz puściłby Sousę bez mrugnięcia okiem – przekazał Damian Smyk z Goal.pl.

Transfer za tę kwotę byłby historyczny. Sousa stałby się najdrożej sprzedanym obcokrajowcem w dziejach Lecha. Obecnie rekord należy do Kristoffera Velde, którego Olympiakos kupił za ponad cztery miliony euro.

Źródło: Goal.pl

Wiadomo, co ze zdrowiem Rafała Mikulca. Wisła Kraków przekazała fatalne informacje

Wisła Kraków nie wróci do Ekstraklasy w przyszłym sezonie. „Biała Gwiazda” przegrała baraż z Miedzią Legnica (0-1). Na domiar złego, fatalnej kontuzji doznał Rafał Mikulec.




W tegorocznym finale baraży o Ekstraklasę zmierzy się Wisła Płock z Miedzią Legnica. „Nafciarze” wygrali półfinał z Polonią Warszawa (2-1), natomiast Miedź sprawiła niespodziankę i odprawiła Wisłę Kraków (1-0).

Fatalna kontuzja

Duże emocje wywołało właśnie to drugie starcie. Sam wynik został jednak przyćmiony przez dramatyczny obrazek. W 49. minucie fatalnej kontuzji doznał Rafał Mikulec.




Kluczowy piłkarz Wisły Kraków zderzył się wówczas nogą z Juliuszem Letniowskim. Obaj długo leżeli na murawie, ale piłkarz Miedzi zdołał wstać o własnych siłach. Mikulec nie dał jednak rady, wobec czego na murawę wjechała karetka.

Jak się okazało, 27-latek doznał złamania obu kości podudzia, co przekazał rzecznik prasowy Wisły. Już w piątek ma przejść operację.

Znamy nominacje do nagrody Golden Boy! Wśród nich nich Polak

Organizatorzy plebiscytu „Golden Boy” opublikowali listę 100 nominowanych piłkarzy do wygrania tej nagrody w tym roku. Wśród nich znalazł się Polak.




Plebiscyt „Golden Boy” organizowany jest od 2003 roku przez włoski „Tuttosport”. Nagroda wędruj w ręce najlepszemu zawodnika w Europie poniżej 21. roku życia. Pierwszym zwycięzcą tego plebiscytu był Rafael van der Vaart. Przed rokiem triumfował Lamine Yamal.

W tym tygodniu organizatorzy plebiscytu ogłosili listę 100 nominowanych piłkarzy do nagrody w 2025 roku. Wśród nich znalazł się jeden Polak – Michał Gurgul. „Tuttosport” ogłosił nominacje sortując zawodników po ich dotychczasowych osiągach. Według organizatorów faworytem do wygrania nagrody w tym roku jest póki co Lamine Yamal. Jeśli Hiszpan ponownie wygrałby tę nagrodę, to zostałby pierwszym zawodnikiem który tego dokonał więcej niż raz.

1. Lamine Yamal
2. Pau Cubarsi
3. Desire Doue
4. Myles Lewis-Skelly
5. Warren Zaire-Emery
6. Dean Huijsen
7. Kenan Yildiz
8. Ethan Nwaneri
9. Geovany Quenda
10. Jorrel Hato

60. Michał Gurgul




Co dalej z Ronaldo? Problemy Portugalczyka ze znalezieniem klubu

Cristiano Ronaldo pożegnał się z Al-Nassr po zakończeniu sezonu w lidze saudyjskiej. Portugalczyk opublikował wymowny wpis w mediach społecznościowych, w którym zasugerował koniec przygody z klubem. Jak się jednak okazuje, znalezienie nowego pracodawcy może nie być łatwe.

Koniec saudyjskiej przygody

Cristiano Ronaldo rozegrał swój ostatni mecz w barwach Al-Nassr. Po spotkaniu opublikował w mediach społecznościowych krótki, ale jednoznaczny komunikat.

— Ten rozdział się skończył — napisał.

Portugalczyk żegna się więc z klubem, w którym w ciągu niespełna dwóch lat rozegrał 105 spotkań, zdobył 93 bramki i zanotował 19 asyst.

Zagra w KMŚ?

Kontrakt Ronaldo z saudyjskim klubem wygasa 30 czerwca 2025 roku. Oznacza to, że już wkrótce może zmienić barwy na zasadzie wolnego transferu. Prezydent FIFA, Gianni Infantino, wyraził ostatnio nadzieję, że legenda światowego futbolu wystąpi jeszcze w nadchodzących Klubowych Mistrzostwach Świata.

— Może trafić do jednego z klubów, trwają rozmowy z kilkoma z nich. Kto wie, co się stanie, zostało jeszcze kilka tygodni — powiedział Infantino.

Sytuacja nie wydaje się jednak tak prosta. Według hiszpańskiego dziennika AS, mimo ogromnego zainteresowania postacią Ronaldo, kluby z całego świata ostrożnie podchodzą do jego zatrudnienia.

Powodem są jego gigantyczne zarobki. W Al-Nassr Portugalczyk inkasował około 200 milionów euro rocznie. Mało który klub jest w stanie sprostać takim wymaganiom finansowym.

Dziennik AS donosi także, że nawet potężne brazylijskie marki, takie jak Palmeiras, Flamengo czy Botafogo, nie są zainteresowane jego sprowadzeniem.

Portugalczyk przeniósł się do Arabii Saudyjskiej na początku 2023 roku. Dwukrotnie sięgnął po tytuł króla strzelców Saudi Pro League, ale nie zdobył z Al-Nassr żadnego trofeum zespołowego. Teraz przyszłość Ronaldo stoi pod znakiem zapytania.

Źrodło: AS, Przegląd Sportowy Onet

„Skromny” bonus dla Chelsea za wygranie Ligi Konferencji. Na klubie z Premier League taka kwota nie zrobi wrażenia

Chelsea poza zdobyciem pucharu za wygranie Ligi Konferencji, uzyskała również nagrodę finansową. Jak na warunki Premier League nie jest ona jednak szczególnie wysoka.




Chelsea pokonała wczoraj we Wrocławiu Real Betis (4-1) w finale Ligi Konferencji Europy. „The Blues” poza zwycięstwem uzyskali także gratyfikację pieniężną.

Na waciki

LKE to dopiero trzeci poziom rozgrywek UEFA po Lidze Mistrzów i Lidze Europy. Widać to zarówno po drużynach, które tam występują oraz po nagrodach. Wyliczono, że Chelsea za triumf w finale miała otrzymać dodatkowe 21,99 mln euro.

Kwota oczywiście wysoka, jednakże jak na standardy klubu z Premier League, nie robi ona wielkiego wrażenia. Tym bardziej bije po oczach, jeśli zestawi się ją z nagrodami w Lidze Mistrzów.




Slovan Bratysława uzyskał w niej 21,87 mln, choć nie zdobył ani jednego punktu. Tymczasem Chelsea wygrała wszystkie mecze poza rewanżem z Legią Warszawa.

Wrocław jak pobojowisko po finale LKE. Policja poinformowała o wielu zatrzymaniach

W środę we Wrocławiu odbył się finał Ligi Konferencji. Miasto wygląda obecnie przypomina pole bitwy. Od kilku dni dochodziło do starć kibiców Betisu, Chelsea i funkcjonariuszy. Policja wydała komunikat o zatrzymaniu kilkudziesięciu osób.




Chelsea wygrała wczorajszy finał Ligi Konferencji, pokonując Betis 4-1. Spotkanie, którego gospodarzem było miasto Wrocław, przyciągnęło masę kibiców z Anglii i Hiszpanii. To oczywiście zwiastowało również kłopoty.

Zatrzymania

Szybko doszło do pierwszych starć między grupami kibiców. Policja musiała dokonać ostrej interwencji w środę. Wówczas poinformowano o zatrzymaniu w sumie 28 osób. Wobec awanturujących się na wrocławskim Rynku, użyto między innymi gazu łzawiącego.

Dolnośląska Policja przekazała, że w czwartek będą prowadzone czynności wobec grupy 22 osób, które mają status zatrzymanych. Cała sprawa ma mieć przyspieszony charakter.




@superbetpl

Kibice Chelsea oceniają Wrocław! #piłkanożna

♬ Back In Black – AC/DC

Ponadto od 6:00 miało rozpocząć się sprzątanie Rynku. Według „Gazety Wrocławskiej” potrwało około dwóch godzin. Na ulicach walały się puszki, rozbite szkło oraz opakowania po jedzeniu.

Hajto przejechał się po Robercie Lewandowskim. Chce mu odebrać opaskę lub pożegnać z kadrą

Tomasz Hajto bardzo ostro skomentował nieobecność Roberta Lewandowskiego na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Zdaniem byłego piłkarza, „Lewy” powinien nawet stracić opaskę kapitana.




Robert Lewandowski w poniedziałek ogłosił, że wspólnie z Michałem Probierzem, podjął decyzję o odpuszczeniu czerwcowego zgrupowania. Spotkało się to z mieszanym odbiorem. Spora część kibiców uważa, że było to nieprofesjonalne.

Po opasce?

Dużo ostrzej wypowiedział się Tomasz Hajto. Na kanale „Prawda Futbolu” stwierdził wręcz, że przez takie zachowanie Lewandowski powinien stracić opaskę kapitana. Innym wyjściem miałoby być definitywne pożegnanie z kadrą.




– Nie wiem, jak ruch bym zrobił na miejscu selekcjonera. Widzę dwa scenariusze. Albo jako selekcjoner dzwonisz do Lewandowskiego i mówisz: kapitan reprezentacji 40-milionowego kraju musi być przykładem dla innych. Zabieram ci opaskę kapitana, bo mamy równe zasady. Albo mówię: sorry Robert, jeżeli jesteś zmęczony, to nie mogę cię powoływać, bo co chwilę możesz być zmęczony – ocenił Hajto.

– Robert Lewandowski, kiedy potrzebował reprezentacji, by wyjechać za granicę z Lecha Poznań, to chętnie na nią przyjeżdżał. Dziś mówi, że jest przemęczony i musi odpocząć. Jeżeli piłkarz musi odpoczywać od meczów, to nie wiem, czy nie czas kończyć. Mecze w reprezentacji to coś najważniejszego – dodał.

Piękny gest Cole’a Palmera wobec polskiego kibica. Chłopiec wpadł w euforię [WIDEO]

Cole Palmer przekazał swoją koszulkę młodemu kibicowi przed finałem Ligi Konferencji. Gest Anglika został nagrany i szybko obiegł internet.




W środę na stadionie Śląskim we Wrocławiu odbędzie się finał Ligi Konferencji Europy. Zagrają w nim Real Betis oraz Chelsea.

Piękny gest

Obie drużyny na kilka godzin przed meczem odwiedziły obiekt we Wrocławiu, aby odbyć sesje treningowe. Pośród graczy Chelsea nie zabrakło Cole’a Palmera. Na chwilę po zakończeniu zajęć, Anglik stał się bohaterem bardzo ładnej sytuacji.




23-latek bez wahania przekazał koszulkę młodemu kibicowi, który czekał na niego w okolicy stadionowych tuneli. Chłopiec momentalnie wpadł w euforię i pobiegł pochwalić się koledze. Całą sytuację nagrały kamery.

Kluby rywalizują o Modricia po odejściu z Realu. Jego rodzina ma jednak wymarzony kierunek

Luka Modrić odchodzi z Realu Madryt po latach pełnych sukcesów. Według doniesień Foot Mercato, teraz pomocnik otrzymał kilka ofert z różnych stron świata. Najbliżej mu obecnie do MLS, gdzie kusi go Inter Miami.

Koniec madryckiej ery

Luka Modrić nie otrzymał nowej umowy i pożegna się z Realem po zakończeniu sezonu 2024/2025. Dla 38-letniego pomocnika może to być ostatnia szansa na znalezienie nowego klubu. Jego celem pozostaje udział w mistrzostwach świata w 2026 roku.

Chorwat chciał zakończyć karierę na Santiago Bernabéu. Jednak plany „Królewskich” były inne. Klub nie zaproponował mu przedłużenia kontraktu. Modrić musi więc szukać nowego wyzwania.

Na brak zainteresowania nie narzeka. Według informacji Foot Mercato, po zawodnika zgłosiły się kluby z Arabii Saudyjskiej, Brazylii oraz Stanów Zjednoczonych. Najbardziej konkretne ruchy wykonało Al-Nassr, a sam Cristiano Ronaldo kontaktował się z Modriciem w tej sprawie. Ofertę złożyło też Al-Ettifaq.

Chorwat rozważa także kierunek południowoamerykański. Na stole ma oferty z Brazylii, ale najbliżej mu do MLS. Według dziennikarzy Foot Mercato, jego rodzina preferuje właśnie przeprowadzkę do USA. Tam czeka na niego Inter Miami, z którym już toczą się rozmowy.

W zakończonym sezonie Modrić pokazał, że wciąż jest w wysokiej formie. Rozegrał aż 56 oficjalnych spotkań w barwach Realu. Strzelił cztery gole i zanotował dziewięć asyst. Portal Transfermarkt wycenia go obecnie na pięć milionów euro.

Źródło: Foot Mercato, Meczyki.pl

Barcelona blisko transferu bramkarza. Co dalej ze Szczęsnym?

Wydawało się, że Wojciech Szczęsny zostanie w Barcelonie na kolejny sezon, ale sytuacja może się zmienić. Według medialnych doniesień „Blaugrana” porozumiała się z Joana Garcią, rewelacją ostatniego sezonu LaLigi. Hiszpan może trafić na Camp Nou prosto z lokalnego rywala – Espanyolu.

Co ze Szczęsnym?

Wojciech Szczęsny miał już zdecydować, że zostanie w Barcelonie na kolejny sezon (tak informował Piotr Koźmiński z Goal.pl). Tymczasem hiszpańskie media donoszą o nowym kandydacie do obsady bramki. Chodzi o Joana Garcię, który według wielu ekspertów był najlepszym bramkarzem sezonu 2024/2025 w La Lidze.

Jak podaje Mundo Deportivo, agent Garcii osiągnął już porozumienie z Barceloną, a kontrakt ma obowiązywać przez pięć lat. Ostateczna decyzja ma zapaść w najbliższy weekend. To wtedy zawodnik wraz ze swoim otoczeniem wybierze, gdzie zagra w kolejnym sezonie.

Garcia ma też oferty z Premier League. Mimo to Barcelona jest faworytem w walce o jego podpis. Jego klauzula wykupu z Espanyolu wynosi 25 milionów euro, a Katalończycy są gotowi ją aktywować.

Transfer Garcii znacząco wzmocniłby rywalizację na pozycji bramkarza. Już teraz formacja ta była mocno obsadzona, ale młody Hiszpan może stać się numerem jeden na długie lata.

Jeśli jednak Garcia zdecyduje się na inny kierunek, Barcelona ma plan B. Jak informuje Sport, klub rozważa inne opcje – Lucasa Chevaliera z Lille lub Barta Verbruggena z Brighton. Obie alternatywy są jednak droższe. Chevalier kosztowałby co najmniej 40 milionów euro. Za Verbruggena trzeba by zapłacić jeszcze więcej.

Niezależnie od decyzji Garcii, klub chce zapewnić sobie silną obsadę bramki na kolejne lata. Szczęsny może więc zostać, ale wszystko wskazuje na to, że nie będzie jedynym poważnym nazwiskiem między słupkami.

Źródło: Mundo Deportivo, Goal.pl, Przegląd Sportowy Onet

Mateusz Borek zły na Roberta Lewandowskiego. „Dla mnie to jest o jeden most za daleko”

Mateusz Borek wyraził swoje niezadowolenie z powodu nieobecności Roberta Lewandowskiego na czerwcowym zgrupowaniu reprezentacji Polski. – Nie jestem w stanie tego do końca zrozumieć – skomentował dziennikarz.




Przed nami zgrupowanie reprezentacji Polski. Podczas niego Biało-Czerwoni rozegrają dwa mecze. W pierwszym spotkaniu Polacy zagrają towarzysko z Mołdawią. Drugie spotkanie będzie miało jednak bardzo wysoką stawkę – rywalem polskich piłkarzy będzie Finlandia, z którą przyjdzie się zmierzyć w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata.

Nieobecność Lewandowskiego

Niestety, podczas czerwcowych meczów w biało-czerwonych barwach nie zobaczymy Roberta Lewandowskiego. Piłkarz FC Barcelony poinformował o swojej nieobecności w poniedziałek. Powód? Zmęczenie po niezwykle intensywnym sezonie.

Drodzy kibice! Biorąc pod uwagę okoliczności oraz natężenie sezonu klubowego, wspólnie z trenerem zdecydowaliśmy, że tym razem nie wezmę udziału w czerwcowym zgrupowaniu Reprezentacji Polski. Gra w Biało-Czerwonych barwach zawsze była dla mnie spełnieniem marzeń, ale czasem organizm daje sygnał, że trzeba na chwilę odetchnąć. Trzymam mocno kciuki za chłopaków i wierzę, że przed nami jeszcze wiele pięknych chwil oraz celów do zrealizowania. Do zobaczenia niedługo! przekazał Robert Lewandowski.

Komentarz Borka

Decyzja Roberta Lewandowskiego wywołała dusze poruszenie w polskich mediach. Duża część kibiców i ekspertów jest zaskoczona decyzją kapitana reprezentacji Polski. Jedną z tych osób jest chociażby Mateusz Borek. Dziennikarz wprost stwierdził, że nie podoba mu się decyzja Lewandowskiego.




Nie mówimy o braku przyjazdu “normalnego piłkarza”, tylko kapitana reprezentacji Polski. Człowieka, który ma do zrobienia coś więcej niż strzelenie gola. Rozumiem historię z przeciążeniami, rozumiem, jak dużo grał w tym sezonie. Zadaję sobie tylko pytanie: jeśli jesteś zmęczony, a sezon w Barcelonie był rozstrzygnięty i czułeś, że stać cię na tylko jeden mecz, to jako kapitan reprezentacji, w kontekście być może kluczowego meczu eliminacji, marzysz o tym, by zagrać na swoim najważniejszym turnieju. Nie jestem w stanie tego do końca zrozumieć skomentował Mateusz Borek.

Gramy ważne mecze, a z drużyną żegna się twój kumpel (Kamil Grosicki – przyp. red.). Z Bilbao zagrał świetnie, wyglądał na świeżego, strzelił dwa gole, a mógł pewnie ze cztery. Dla mnie to jest o jeden most za dalekododał dziennikarz.

źródło: Kanał Sportowy

Trener Lecha wzmacnia sztab po mistrzostwie. Do klubu ma dołączyć 26-letni szkoleniowiec

Lech Poznań szykuje zmiany w sztabie szkoleniowym. Według duńskiego portalu Tipsbladet, do drużyny dołączy Markus Uglebjerg. 26-latek ma zostać jednym z asystentów Nielsa Frederiksena i odpowiadać za stałe fragmenty gry.

Nowy asystent Duńczyka

Lech Poznań przygotowuje się do nowego sezonu, już jako świeżo upieczony mistrz Polski. Klub planuje wzmocnić sztab szkoleniowy.

Jak informuje duński portal Tipsbladet, do drużyny dołączy Markus Uglebjerg – dotychczasowy asystent trenera w Viborg FF.

Uglebjerg ma rozpocząć pracę przy Bułgarskiej latem, gdy ruszą przygotowania do nowego sezonu.

W Lechu będzie współpracować z Nielsem Frederiksenem, który prowadzi „Kolejorza” od roku i właśnie sięgnął z nim po tytuł mistrzowski.

26-letni szkoleniowiec specjalizuje się w stałych fragmentach gry. To właśnie za ten element odpowiadał w Viborgu.

Drużyna zakończyła sezon na ósmym miejscu w lidze duńskiej i spokojnie utrzymała się w elicie, mając aż 20 punktów przewagi nad strefą spadkową.

W Viborgu pierwszym trenerem był Jakob Poulsen, a Uglebjerg pełnił rolę jego asystenta.

Wcześniej młody trener pracował z zespołami juniorskimi OB i krótko w FC Helsingør. Teraz spróbuje swoich sił w PKO BP Ekstraklasie.

Źródło: Tipsbladet

FOTO: lechpoznan.pl/Przemysław Szyszka


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.