NEWSY I WIDEO

Reprezentant Polski skomentował „aferę premiową”. „Zrobiono z nas nie wiem jakich chciwców”

Jeden z reprezentantów Polski skomentował „aferę premiową”. Anonimowy piłkarz przekazał, jak to wyglądało z jego perspektywy.

Reprezentacja Polski na Mistrzostwach Świata w Katarze osiągnęła cel, jakim był awans do 1/8 finału rozgrywek. Polacy wyszli z grupy po zwycięstwie z Arabią Saudyjską (2:0), remisie z Meksykiem (0:0) i porażce z Argentyną (0:2). Udział w turnieju Biało-Czerwoni zakończyli w 1/8 finału mundialu. Na tym etapie lepsi od Polaków okazali się Francuzi.

Ostatni mecz reprezentacja Polski rozegrała w niedzielę. Mimo to w polskich mediach wciąż jest o niej głośno. Wszystko za sprawą „afery premiowej”. W ostatnich dniach media informowały, że premier Mateusz Morawiecki miał obiecać reprezentacji Polski od 30 do 50 milionów złotych za wyjście z grupy na mundialu. Koniec końców Prezes Rady Ministrów zdementował doniesienia. Z pewnością miało to związek z falą negatywnych komentarzy ze strony dziennikarzy oraz kibiców.

Do całej sprawy wciąż nie ustosunkował się oficjalnie ani PZPN, ani piłkarze reprezentacji Polski. We wtorek „Polsat Sport” opublikował jednak wywiad z anonimowym piłkarzem polskiej drużyny narodowej.

– Nawet nie było wiadomo, o jaką konkretną kwotę do podziału chodzi, bo wcześniej przed wylotem podczas spotkania z premierem żartowaliśmy, żeby pamiętał, że my w większości zarabiamy w euro – zrelacjonował jeden z reprezentantów Polski.

– Trener zaproponował, żeby podzielić to równo, a sztab poza Michniewiczem i jego asystentem miał dostać dziesięć procent. W grę wchodziło trzydzieści osób. Ktoś tam zaproponował, żeby podzielić to inaczej. Ustaliliśmy, że do tematu wrócimy po mistrzostwach, jeśli w ogóle jakieś dodatkowe pieniądze się pojawią. Bo to wcale nie zostało zapowiedziane oficjalnie. Cała rozmowa trwała może pięć minut i miała miejsce dzień po meczu z Argentyną – zdradził piłkarz.

– Na tej podstawie zrobiono z nas nie wiem jakich chciwców, a przecież większość z nas nawet nie zabrała głosu w tej sprawie – zakończył anonimowy reprezentant Polski.


źródło: Polsat Sport

Mateusz Morawiecki: „Jakaś premia się należy. Grali naprawdę nieźle”

Mateusz Morawiecki zabrał w końcu głos na temat premii, jaką obiecał reprezentacji Polski za wyjście z grupy na mistrzostwach świata. – Jakaś premia się należy naszym piłkarzom, ponieważ wyszli rzeczywiście z grupy, w ogóle przecież grali naprawdę nieźle – powiedział premier w rozmowie z portalem wPolsce.pl.

„Afera premiowa” ciągnie się nieubłaganie od kilku dni. Wszystko za sprawą obietnicy, jaką Mateusz Morawiecki złożył piłkarzom przed ich wylotem na mistrzostwa świata do Kataru. Premier miał się dogadać z zawodnikami na wypłacenie im dodatkowej kwoty do podziału ze sztabem. Mowa o 30-50 mln złotych.
Szerszy kontekst i pozostałe artykuły z tej sprawy znajdziecie w linkach poniżej: 

„Jakaś premia się należy”

Cała sprawa wywołała wielkie poruszenie nie tylko w piłkarskim środowisku, ale ogólnie w kraju. Głos w tym temacie zabrał wreszcie sam jej prowodyr. Mateusz Morawiecki stwierdził, że w sumie reprezentanci zagrali w Katarze „naprawdę nieźle” i „jakaś premia się należy”.

– Uważam że jakaś premia się należy naszym piłkarzom, ponieważ wyszli rzeczywiście z grupy, w ogóle przecież grali naprawdę nieźle. Też dostali swoje środki z FIFA, nie wiem dokładnie ile, ale myślę, że to jest też koło 20 czy nawet więcej milionów złotych za samo wyjście z grupy – powiedział premier w rozmowie z portalem wPolsce.pl.

– Ten sukces wart jest każdych pieniędzy – dodał.

– Mam nadzieję, że jeszcze w tym tygodniu uda się spotkać z trenerem Michniewiczem, z panem prezesem Kuleszą, ze środowiskiem tak, żebyśmy mogli popatrzeć w przyszłość – kontynuował Morawiecki.

Neymar o swojej kontuzji podczas mundialu. „Bardzo się bałem”

 

Neymar wypowiedział się na temat kontuzji, którą odniósł podczas pierwszego meczu reprezentacji Brazylii na Mistrzostwach Świata w Katarze. Piłkarz Paris Saint-Germain mocno przeżył informację o nachodzącej pauzie.

Powrót Neymara

Reprezentacja Brazylii pewnie awansowała do ćwierćfinału Mistrzostw Świata w Katarze. Canarinhos w 1/8 finału pokonali Koreę Południową aż 4:1. Jedną z bramek dla swojej kadry zdobył Neymar, który wrócił do gry po kontuzji. Przypomnijmy, że zawodnik PSG nabawił się jej w pierwszym spotkaniu mundialu.

Grzegorz Krychowiak wyjawił słowa Francuzów. „Wykorzystajmy to” [CZYTAJ]

Po spotkaniu z Koreą Południową dziennikarz TV Globo zapytał Neymara o jego odczucia po doznaniu kontuzji. Brazylijczyk przyznał, że mocno przeżył informację o urazie.

– Kontuzja? Bardzo się bałem, bo naprawdę uwierzyłem w siebie po dobrym początku sezonu. To było bardzo bolesne. Płakałem całą noc, ale ostatecznie wszystko dobrze się skończyło – powiedział piłkarz Paris Saint-Germain.

Źródło: TV Globo

Grzegorz Krychowiak wyjawił słowa Francuzów. „Wykorzystajmy to”

 

Grzegorz Krychowiak ujawnił, co Francuzi przekazywali sobie na boisku podczas meczu z reprezentacją Polski. – Panowie, oni cały czas w trakcie pierwszej połowy mówili, by wyjść do pressingu. Nie robili tego, więc na pewno to zmienią w drugiej połowie – mówił pomocnik Biało-Czerwonych.

Krychowiak przekazał słowa Francuzów

Kanał „Łączy Nas Piłka” opublikował kulisy meczu Polski z Francją. Mikrofon zarejestrował wypowiedź Grzegorza Krychowiaka, który wyłapał, co mistrzowie świata mówili na boisku. Przypomnijmy, że pomocnik Biało-Czerwonych doskonale zna język francuski, ponieważ grał w tym kraju przez kilka lat.

– Panowie, oni cały czas w trakcie pierwszej połowy mówili, by wyjść do pressingu. Nie robili tego, więc na pewno to zmienią w drugiej połowie. To otwiera nam sporo miejsca za plecami pomocników. Wykorzystajmy to – mówił Grzegorz Krychowiak.

Powrót w cieniu afery

Reprezentacja Polski przegrała z Francją (1:3) i odpadła z Mistrzostw Świata w Katarze. Biało-Czerwoni dolecieli do kraju, jednak głównym tematem dotyczącym kadry jest „afera premiowa”. Szczegóły odnośnie do całej sprawy i poprzednie doniesienia opisywaliśmy już w poprzednich artykułach. Linki znajdziecie poniżej:

Źródło: Łączy Nas Piłka/WP Sportowe Fakty

Zachowanie niegodne legendy. Samuel Eto’o kopnął kibica po meczu Brazylii z Koreą Południową [WIDEO]

 

Po meczu Brazylii z Koreą Południową doszło do przepychanki pomiędzy Samuelem Eto’o a jednym z kibiców. Były piłkarz FC Barcelony kopnął fana. – Zaczął go gonić i sytuacja wymknęła się spod kontroli – przekazał dziennikarz „La Opinion”, Ricardo Lopez Juarez.

Przepychanka po meczu Brazylia – Korea Południowa

Samuel Eto’o w przeszłości reprezentował barwy FC Barcelony czy Interu. Obecnie zajmuje stanowisko prezesa Kameruńskiej Federacji Piłkarskiej. Po poniedziałkowym meczu reprezentacji Brazylii z Koreą Południową kamery zarejestrowały agresywne zachowanie 41-latka. Były piłkarz Dumy Katalonii zaatakował jednego z kibiców, co widać na poniższym nagraniu:

https://twitter.com/partidazocope/status/1599918878389215232

Wiadomo, co Lewandowski przekazał Mbappe po meczu. Krótka wiadomość Polaka [CZYTAJ]

– Nie rozumiałem, co do siebie mówią. Słyszałem tylko, że Eto’o miał wkurzony głos, gdy rozmawiał z tym kibicem. Zaczął go gonić i sytuacja wymknęła się spod kontroli. Eto’o popełnił błąd i zamiast odpuścić, to go kopnął – powiedział dziennikarz „La Opinion”, który był świadkiem tego zdarzenia.

Źródło: Twitter/Meczyki.pl

Wiadomo, co Lewandowski przekazał Mbappe po meczu. Krótka wiadomość Polaka

Po zakończeniu meczu Polski z Francją (1-3) Robert Lewandowski i Kylian Mbappe rozmawiali chwilę na boisku. Obaj wymienili uśmiechy i widać było, że prawili sobie serdeczności. Kapitan „Biało-Czerwonych” miał stwierdzić, że „Trójkolorowi” wygra mistrzostwa świata. 

Polska po dobrej grze uległa w niedzielę Francji (1-3). „Katem” naszej reprezentacji okazał się Kylian Mbappe, który do dubletu dołożył asystę przy trafieniu Oliviera Giroud. 23-latek ma na tegorocznym mundialu już pięc goli i dwa ostatnie podania.

Wygrasz mundial

Po ostatnim gwizdku Mbappe stał przez chwilę na środku boiska z Robertem Lewandowskim. Obaj panowie z uśmiechem rozmawiali kilka chwil. Francuska telewizja dotarła do słów, jakie Polak przekazał gwiazdorowi reprezentacji Francji i PSG.

Wygrasz mundial – miał powiedzieć rywalowi Lewandowski.

https://twitter.com/ESPNFC/status/1599448489120989184?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1599448489120989184%7Ctwgr%5E4ce3f7403448a201ad3f844831f3f55cfb182add%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fsport.tvp.pl%2F64932210%2Fmundial-2022-media-lewandowski-komplementowal-mbappe-wygrasz-mistrzostwo-swiata

Francja stoi przed trudnym zadaniem w ćwierćfinale mistrzostw świata. „Trójkolorowi” zmierzą się z Anglią, która pokonała 1/8 Senegal (3-0).

Kolejna wersja „afery premiowej”. Piłkarze byli zniesmaczeni propozycją premiera?

Saga z tzw. „aferą premiową” zaczyna zmieniać się w farsę. Kolejny punkt widzenia w tej sprawie przedstawił dziennikarz „Canal+” w transmisji na żywo na kanale „Foot Truck”. Opowiedział o reakcji piłkarzy na negocjacje kwoty z premierem Mateuszem Morawieckim. 

Gęstnieje atmosfera wokół reprezentacji Polski. Po historycznym awansie do 1/8 finału mistrzostw świata nie milkną echa „afery premiowej”, wywołanej tuż po odpadnięciu Polaków z mundialu. Szczegóły odnośnie do całej sprawy i poprzednie doniesienia opisywaliśmy już w poprzednich artykułach. Linki znajdziecie poniżej: 

Nowe wieści

Łukasz Wiśniowski przedstawił także swój punkt widzenia w całej sprawie. Z jego informacji wynika, że rzeczywiście doszło do negocjacji premii, która miała obowiązywać piłkarzy, bez uwzględnienia PZPN-u. Narracja zmieniła się jednak, kiedy wybuchła afera.

– Rzeczywiście historia z premiami miała miejsce. To znaczy podczas spotkania premiera Morawieckiego z otoczeniem drużyny, trenerem i piłkarzami była mowa o premiach. Pojawiły się nawet powiedziałbym takie żartobliwe negocjacje ze strony niektórych członków drużyny. I na wszystko premier Morawiecki przystawał, bo pewnie też nie zdawał sobie sprawy z tego, jakie mogą być okoliczności wyjścia z grupy – powiedział Wiśniowski na kanale „Foot Truck”. 

– Gdy te kwoty padły i otoczenie premiera z nim na czele stwierdziło, że to jest okej, to sami piłkarze mieli taką reakcję: „To jest wstyd. To jest wstyd, jeśli chodzi o te pieniądze. My nie możemy wziąć takich pieniędzy w takich okolicznościach, w jakich znajduje się nasz kraj przy galopującej inflacji i rosnących cenach”. To było przed mundialem. I dzisiaj czytam oświadczenie rzecznika rządu, który mówi, że chodziło o fundusz pomocy polskiej piłce. No bo już wyczuli, co się dzieje i narracja się zmieniła – oświadczonko i papcie czyste. Mam wiedzę, że samych piłkarzy ta sprawa lekko zniesmaczyła, jeśli chodzi o te kwoty. Jedyna wersja wyjścia z tego to stworzenie alternatywnej historii, albo przeznaczenie całej kwoty na cele charytatywne – dodał dziennikarz „Canal+”.

Jeśli jest to prawda, to afera nabiera kolejnego wydźwięku. W najbliższych dniach pojawiać się będą na pewno kolejne wersje i sprostowania. Na oficjalne oświadczenia poczekamy najpewniej jeszcze kolejne dni. Na bieżąco postaramy się relacjonować wszystkie nowe doniesienia. 

Najnowsze informacje o „aferze premiowej”. W końcu nastąpił przełom?

Kolejne informacje w sprawie tzw. „afery premiowej” w reprezentacji Polski. Nowe fakty na temat bonusu rządowego dla piłkarzy przedstawił Krzysztof Berenda z „RMF FM”.

Reprezentacja Polski zakończyła w niedzielę swój udział na mistrzostwach świata na poziomie 1/8 finału. Wyjście z grupy było historycznym osiągnięciem, na które czekaliśmy od 36 lat. Piłkarze mieli otrzymać za awans premię od rządu, oscylującą w granicach 30-50 milionów złotych.

Sprawa wywołała sporą aferę w piłkarskim środowisku. Początkowo miała doprowadzić do rozłamu w drużynie między Lewandowskim a Michniewiczem. Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl podał wczoraj jednak, że konflikt narodził się wewnątrz PZPN, konkretnie między selekcjonerem a Cezarym Kuleszą.

Więcej przeczytacie TUTAJ.

Przełomowe informacje

Kolejne doniesienia w tej sprawie przedstawił wczoraj w „BORowisku” Mateusz Borek. Dziennikarz na antenie „Kanału Sportowego” poinformował, że premier Mateusz Morawiecki porozmawia o premii z Robertem Lewandowskim.

Najnowsze informacje przekazuje jednak Krzysztof Berenda z „RMF FM”. Spotkanie nie dojdzie do skutku, a premia dla piłkarzy została anulowana.

– Bum! Nie będzie na razie żadnego spotkania Mateusza Morawieckiego z Robertem Lewandowskim (może kiedyś tam). I nie będzie 30 mln zł nagrody od Premiera dla piłkarzy za mundial – napisał dziennikarz. 

https://twitter.com/k_berenda/status/1600037008331575296?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1600037008331575296%7Ctwgr%5Edf88f9158984940d2130161e2090039bab7c8d2c%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fco-z-premia-dla-pilkarzy-dziennikarz-przedstawil-najnowsze-szczegoly%2F201714-n

Reprezentanci Polski nie spotkali się z kibicami i dziennikarzami po powrocie do kraju. „Wczoraj była konferencja pomeczowa”

Piłkarze oraz sztab piłkarskiej reprezentacji Polski wrócili już do naszego kraju. Po dotarciu na lotnisko w Warszawie reprezentanci naszego kraju nie podeszli ani do kibiców, ani do dziennikarzy.

Reprezentacja Polski zakończyła swój udział na Mistrzostwach Świata w Katarze. Biało-Czerwoni osiągnęli swój cel, jakim było wyjście z grupy. Ostatecznie Polacy zakończyli zmagania w 1/8 finału mundialu. Rywalem nie do przejścia okazała się reprezentacja Francji. Polska poległa w tym starciu 1-3.

W poniedziałek piłkarska reprezentacja Polski wróciła do naszego kraju. Samolot z piłkarzami oraz sztabem Biało-Czerwonych wylądował w Warszawie. Na lotnisku stawili się kibice oraz dziennikarze, by móc spotkać się z naszymi reprezentantami. Ci, którzy poświęcili swój czas i wybrali się na miejsce, przeżyli spory zawód.

https://twitter.com/sport_tvppl/status/1599860754244829184

Obecnie na lotnisku dziennikarze relacjonowali, co dzieje się na miejscu przylotu reprezentacji Polski. Jakub Kłyszejko z „TVP Sport” przekazał, że ani żaden piłkarz, ani żaden członek sztabu reprezentacji Polski nie podszedł do grupy kilkunastu dziennikarzy, którzy usłyszeli, że: „Wczoraj była konferencja prasowa”.

https://twitter.com/jakubklyszejko/status/1599858183828144128?t=UYg2R-lj_U-5jN1ai7vTDQ&s=19&fbclid=IwAR0nNbh8iUZc1Ew0LMzkMDFmvw_urSrOtE0_kzY45B8OnRRDdN_et-FEUVk

Na piłkarzy czekali także kibice. Jednemu z nich udało się zebrać kilka autografów. Swój czas poświęcili Kacper Tobiasz oraz Mateusz Wieteska.

https://twitter.com/m_siemiatkowski/status/1599866460486057985

Niestety, nie wszyscy mieli tyle szczęścia, co kibic powyżej. Część z nich wcale nie doczekała się spotkania ze swoimi idolami.

https://twitter.com/arturmoleda/status/1599848036628193281

Kamil Glik wyróżniony przez gwiazdę Liverpoolu. Polak w XI marzeń Brazylijczyka

Fabinho udzielił wywiadu na łamach „Globo”. Gwiazdor reprezentacji Brazylii i Liverpoolu ułożył swoją wymarzoną „jedenastkę”, złożoną z zawodników, z którymi miał przyjemność zagrać. 29-latek znalazł w niej miejsce dla Kamila Glika, z którym dzielił szatnię w AS Monaco. 

Fabinho od dawna występuje w europejskich klubach. Przewinął się przez Rio Ave, skąd powędrował do Fluminense. Następnie między innymi przebywał w rezerwach Realu Madryt, AS Monaco, a od 2018 roku gra w Liverpoolu.

Nie zapomniał o Gliku

29-latek w swojej karierze grał zatem z wieloma świetnymi zawodnikami. W rozmowie z „Globo” wskazał swoją wymarzoną „jedenastkę”, złożoną z piłkarzy, z którymi dzielił niegdyś szatnię. Wskazał trzech byłych kolegów z AS Monaco, gdzie znalazł się między innymi Kamil Glik. Polaka ustawił w duecie z Virgilem van Dijkiem. Co ciekawe, ominął Kyliana Mbappe.

Poza wspomnianymi obrońcami w składzie znaleźli się także: Alisson, Marcelo, Alexander-Arnold, Thiago Alcantara, Bernardo Silva i Thomas Lemar. W ofensywnej „trójce” Fabinho umieścił Cristiano Ronaldo, Roberto Firmino i Mohameda Salaha.

„Jedenastka marzeń” Fabinho:

Alisson – Trent Alexander-Arnold, Virgil van Dijk, Kamil Glik, Marcelo – Thiago, Thomas Lemar, Bernardo Silva – Cristiano Ronaldo, Roberto Firmino, Mohamed Salah

https://twitter.com/MadridXtra/status/1599798256925831168?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1599798256925831168%7Ctwgr%5E852c7fabdc5ac80b524d95a03dad8bb8adf0bde0%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fkamil-glik-wyrozniony-przez-brazylijska-gwiazde-polak-w-wymarzonej-jedenastce-znanego-pomocnika%2F201697-n

Bardzo mocne słowa Piechniczka o Lewandowskim: „Napluł na trenera”

Robert Lewandowski wywołał sporą burzę swoimi słowami o defensywnym stylu gry reprezentacji Polski. Wypowiedź kapitana nie spodobała się Antoniemu Piechniczkowi. Były selekcjoner publicznie skrytykował je na łamach goal24.pl.

Lewandowski po meczu z Francją zasugerował, że jeśli reprezentacja nie zmieni swojego stylu, to nie zobaczymy go na następnym mundialu. Takie słowa nie zostały dobrze odebrane w piłkarskim środowisku. Wiele osób uważa, że tym samym 34-latek postawił PZPN-owi ultimatum.

„Napluł na trenera”

Wśród osób niezadowolonych z postawy Lewandowskiego znalazł się także Antoni Piechniczek. Były selekcjoner reprezentacji Polski mocno skrytykował słowa kapitana „Biało-Czerwonych”.

– Jestem przyzwyczajony do tego, że trenera reprezentacji obowiązuje daleko idąca lojalność w stosunku do piłkarzy. Nigdy nie może on dokonywać na nich striptizu, mówiąc publicznie, że którykolwiek jest taki, siaki czy owaki, czy też nie ma tego lub tamtego. To powinna być wyłącznie jego wiedza, którą zabierze ze sobą do grobu. Ale takiej samej lojalności wymagam od piłkarzy – powiedział Piechniczek dla goal24.pl.

– Jeśli Lewandowski ma jakieś uwagi pod adresem trenera, oczywiście może je mieć. O tym powinien jednak pójść porozmawiać w cztery oczy z prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej, czyli osobą odpowiedzialną za zatrudnienie selekcjonera – dodał.

– To miałoby zupełnie inny wydźwięk niż jego wypowiedzi na gorąco po meczu z Francją. Jeszcze się nie wykąpał, nie wysuszył włosów, a już na oczach milionów napluł na trenera. Na szczęście nie mogę tutaj użyć wszystkich określeń, jakie w tej sytuacji cisną mi się na usta – oznajmiał dalej. 

Piechniczek podkreślił, że Czesław Michniewicz powinien pozostać na stanowisku selekcjonera. Podkreślił, że obawia się wyboru trenera z zagranicy i potencjalnej powtórki z farsy związanej z Paulo Sousą.

– Zrealizował wszystkie postawione przed nim cele. Przy ewentualnej zmianie trenera znów powstałby jeden wielki cyrk. Odezwałaby się grupa dziennikarzy czy działaczy optujących za jakimś szkoleniowcem z zagranicy. A potem przyszedłby znów ktoś na kształt Paulo Sousy i po miesiącu czy trzech zrezygnował albo uciekł… – podsumował.

Michniewicz zostanie zwolniony przez „aferę premiową”?! Rozłam w PZPN

Od odpadnięcia reprezentacji Polski z mistrzostw świata gęstnieje atmosfera wokół kadry. Wszystko za sprawą niezadowolenia piłkarzy, ale i „afery premiowej”. Do internetu trafiły kolejne ustalenia w tej sprawie. 

Przypomnijmy pokrótce, że przed wylotem kadry do Kataru, Mateusz Morawiecki spotkał się z reprezentantami Polski i Czesławem Michniewiczem. Wówczas miał po raz pierwszy pojawić się temat premii za wyjście z grupy na mundialu. Miała ona oscylować w okolicach 30-50 milionów złotych.

Rozbieżność wzięła się stąd, że początkowo kadrowicze wzięli słowa premiera na żarty i podbijali stawkę o kolejne miliony. Morawiecki miał jednak wszystko przyjmować do wiadomości. Ostatecznie porozumienie między stronami było zawarte w bardzo luźnej formie, bez szczegółów co do formy wypłaty bonusu.

Zalążek konfliktu

Po przylocie do Kataru temat nie był poruszany, aż do momentu, gdy wyjście z grupy stało się realne. Przed meczem z Argentyną wywołał go Czesław Michniewicz, który chciał jasnego ustalenia podziału kwoty między piłkarzy a sztab.

Jak ustalił portal meczyki.pl, większość zawodników chciała podzielić kwotę w zależności od rozegranych minut na mundialu. Sprzeciwił się temu Robert Lewandowski. Kapitan chciał solidarnego podziału wliczając także rezerwowych.

– Część zawodników chciała podziału ze względu na udział minutowy w meczach. Jak słyszymy z kilku źródeł wewnątrz drużyny, takiej opcji sprzeciwił się jednak Robert Lewandowski. Wbrew pojawiającym się informacjom, kapitan przekonywał do solidarnego podziału z uwzględnieniem zawodników rezerwowych, a nie w oparciu o rozegrane minuty. Ostatecznie grupa zawodników doszła do porozumienia – czytamy w tekście Tomasza Włodarczyka. 

Czesław Michniewicz naciskał później w rozmowach, aby 20 proc. z premiowanej kwoty trafiła do sztabu szkoleniowego. Była ona większa o połowę, niż zakładano na początku. Co ciekawe, aktywnie w dyskusjach miał uczestniczyć Kamil Potrykus, asystent Michniewicza.

Finalnie Lewandowski uciął temat, argumentując, że wszyscy powinni skupić się na grze na mundialu. Sprawa miała stanąć na tym i nie być poruszana do tej pory. Kłóci się to więc z pierwotnie podaną wersją, jakoby Lewandowski miał spiąć się o podział premii z selekcjonerem.

Nowe fakty

Włodarczyk dodaje za to inne, interesujące ustalenia. Cała sprawa z premią i jej podziałem, która miała ominąć PZPN i trafić wyłącznie do zawodników i sztabu, miała rozzłościć Cezarego Kuleszę. Prezes federacji miał się poważnie wściec i zacząć rozważać przyszłość Michniewicza.

– Według naszych informacji od poniedziałkowego poranka ruszyły dyskusje na temat przyszłości trenera – nie tylko ze względu na wyniki, styl gry, plany rozwoju kadry, ale – to zatrważające – również temat premii. Wewnątrz federacji nie ma zgodności co do kontynuowania dalszej pracy przez Michniewicza, ale na razie trudno wyrokować, jaką decyzję ostatecznie podejmie Kulesza – pisze Włodarczyk. 

Na temat afery w najbliższych dniach powinno pojawić się więcej faktów. Na bieżąco postaramy się informować o kolejnych ustaleniach.

Mateusz Borek zbulwersowany informacją o premii dla reprezentacji Polski. „Mam nadzieję, że to jest fake news”

Cała Polska żyje dziś sprawą premii dla reprezentacji Polski z tytułu wyjścia z grupy na Mistrzostwach Świata. Swoje „trzy grosze” postanowił dorzucić Mateusz Borek. Dziennikarz jest poddenerwowany całą sytuacją.

Reprezentacja Polski zakończyła udział w Mistrzostwach Świata w Katarze. Po raz pierwszy od 1986 roku polska drużyna narodowa dotarła do 1/8 finału rozgrywek. W tym roku na tym etapie rozgrywek lepsi od Polaków okazali się Francuzi, którzy bronią tytułu zdobytego w Rosji.

Premia

W poniedziałek głównym tematem dyskusji w polskich mediach jest premia dla reprezentacji Polski. Jak przekazał portal „WP Sportowe Fakty”, Mateusz Morawiecki, Prezes Rady Ministrów, miał obiecać nagrodę dla reprezentacji Polski. Za awans do 1/8 finału piłkarze oraz sztab reprezentacji Polski mieli otrzymać do podziału 30 milionów złotych.

Komentarz Borka

Całą sprawą zbulwersowany jest Mateusz Borek. Swoje zdanie dziennikarz wyraził na antenie „Kanału Sportowego”.

– Jestem zszokowany, bo ja dzisiaj przeczytałem na łamach „Wirtualnej Polski”, że premier polskiego rządu przygotował – podobno – 30 milionów dla polskich piłkarzy za wyjście z grupy – rozpoczął Mateusz Borek.

– Ja rozumiem, że zarobiła federacja 20 milionów z tytułu awansu od FIFY i uważam, że prezes PZPN powinien się tymi pieniędzmi podzielić z piłkarzami, bo im się to należy, nawet 50/50 – stwierdził dziennikarz.

– No ale ja sobie nie wyobrażam sytuacji, że my wychodzimy z grupy, jedziemy na MŚ reprezentować kraj. Mówimy o prestiżowej dyscyplinie, bardzo bogatych ludziach. I my dzisiaj w kraju, gdzie płacimy nienormalne kwoty za paliwo, za prąd, gdzie ludzie nie mają pracy, a za chwilę się będą zamykać fabryki, żebyśmy mieli płacić (piłkarzom – przyp. red.) za wyjście z grupy – dodał.

– Szczerze mówiąc, mam nadzieję, że to jest fake news. Jeśli to ma się zmaterializować, to ja nie rozumiem świata – zakończył Mateusz Borek.

Cezary Kulesza skomentował premię od Morawieckiego. „Z radością przyjąłem inicjatywę Premiera…”

Polskie media obiegła informacja o rzekomej premii dla reprezentacji Polski od rządu naszego kraju. Cezary Kulesza swoim wpisem na Twitterze w zasadzie potwierdził medialne doniesienia. Prezes PZPN napisał: Z radością przyjąłem inicjatywę Premiera Mateusza Morawieckiego dotyczącą dofinansowania polskiej piłki.

W poniedziałek zawrzało w polskich mediach. Portal „WP Sportowe Fakty” poinformował o premii dla reprezentacji Polski. Premier Mateusz Morawiecki miał obiecać, że w przypadku awansu do 1/8 finału Mistrzostw Świata piłkarze oraz sztab drużyny narodowej zostaną nagrodzeni. Mówi się, że do podziału między członków reprezentacji miałoby trafić 30 milionów złotych.

Podział pieniędzy

Kolejne informacje w sprawie premii przekazał „Onet”. Z artykułu tego portalu dowiedzieliśmy się, że ze szczegółów podziału pieniędzy niezadowolony był – rzekomo – Robert Lewandowski. Selekcjoner Czesław Michniewicz miał przekazać piłkarzom, że 10 milionów złotych trafi na konto sztabu. To miało się nie spodobać kapitanowi naszej reprezentacji. Lewandowski oczekiwał, że sztab otrzyma 5 milionów.

Komentarz prezesa

Do kwestii premii od polskiego rządu odniósł się Cezary Kulesza. Na Twitterze prezesa PZPN pojawił się wpis odnośnie tej sprawy. Kulesza podziękował Mateuszowi Morawieckiemu za „dofinansowanie polskiej piłki”. Nie rozwiewa to jednak wątpliwości kibiców – czy pieniądze, o których jest mowa, trafią do piłkarzy, czy na konto PZPN.

– Z radością przyjąłem inicjatywę Premiera Mateusza Morawieckiego dotyczącą dofinansowania polskiej piłki. Włączymy się z pełnym zaangażowaniem w każdą inicjatywę, która powoduje rozwój futbolu w kluczowych obszarach, szczególnie szkolenia dzieci i młodzieży oraz edukacji trenerów – przekazał Cezary Kulesza.

Wojciech Szczęsny podsumował Mistrzostwa Świata. „Wracam do domu dumny z naszej drużyny!”

Wojciech Szczęsny podsumował występ reprezentacji Polski na Mistrzostwach Świata za pomocą wpisu na Instagramie. –  I chociaż ambicja kazała zrobić coś więcej to wracam do domu dumny z naszej drużyny! – napisał bramkarz reprezentacji Polski.

Reprezentacja Polski zakończyła zmagania na tegorocznych Mistrzostwach Świata. Biało-Czerwoni wyszli z grupy „C” po zajęciu drugiego miejsca. Swoją przygodę z mundialem Polacy zakończyli na 1/8 finału. Rywalem nie do przejścia okazała się reprezentacja Francji.

Szczęsny bohaterem

Największą gwiazdą reprezentacji Polski podczas mundialu w Katarze bez dwóch zdań był Wojciech Szczęsny. To właśnie jemu możemy zawdzięczać awans do 1/8 finału Mistrzostw Świata. W fazie grupowej obronił 2 rzuty karne – najpierw przeciwko Arabii Saudyjskiej, następnie przeciwko Argentynie.

Wpis Szczęsnego

Dzień po ostatnim meczu reprezentacji Polski na Mistrzostwach Świata Wojciech Szczęsny zamieścił wpis na swoim Instagramie. Bramkarz reprezentacji Polski podsumował występ swojej drużyny.

– Skończyły się dla nas te Mistrzostwa Świata. Te na które czekałem, te na które pracowałem, te o których marzyłem. I chociaż ambicja kazała zrobić coś więcej to wracam do domu dumny z naszej drużyny! – przekazał Wojciech Szczęsny.

– Dziękuję bardzo wszystkim kibicom za wsparcie w tym wyjątkowym okresie. Tym ze stadionu, tym zza telewizora, ale przede wszystkim Marinie i swojemu synkowi Liamowi, który dzisiaj zrozumiał, że można przegrać z duma i honorem! – dodał 32-latek.

– Głowa do góry, zaczynamy walkę o EURO2024! – zakończył Szczęsny.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.