NEWSY I WIDEO

Hit transferowy z udziałem Joao Felixa! Portugalczyk ma trafić na wypożyczenie do Premier League

Jeśli plotki okażą się prawdziwe, Joao Felix zmieni klub podczas zimowego okna transferowego. 23-letni Portugalczyk ma dokończyć sezon 2022/2023 w Premier League.

Joao Felix jest piłkarzem Atletico Madryt od lipca 2019 roku. Wówczas hiszpański klub zapłacił za utalentowanego Portugalczyka ponad 120 milionów euro. Do tej pory Felix nie spełnił jednak w pełni pokładanych w nim nadziei. Nierówna forma oraz nie najlepsze relacje z Diego Simeone spowodowały dyskusje dotyczące możliwego odejścia młodego piłkarza.

Felix trafi do Chelsea

W poniedziałek zagraniczne media podały, że odejście Joao Felixa z Atletico Madryt w końcu się zmaterializuje. David Ornstein z „The Athletic” poinformował, że Atletico i Chelsea doszły do ustnego porozumienia w sprawie transakcji z udziałem Joao Felix. Oba kluby dogadały się odnośnie wypożyczenia 23-letniego piłkarza do końca tego sezonu.

Płatne wypożyczenie

Jeśli transakcja dojdzie do skutku, a wszystko na to wskazuje, to jej wartość ma wynieść 11 milionów euro. Obowiązek wynagrodzenia ma przejść na stronę Chelsea.

Fabrizio Romano potwierdza

Powyższe informacje potwierdził także Fabrizio Romano. Włoski dziennikarz dodał, że transakcja ma zostać dopiętą w ciągu 24/48 godzin. Finalizowane są ostatnie szczegóły transakcji.

Obecny sezon

W tym sezonie Joao Felix wystąpił w 20 meczach w barwach Atletico Madryt, licząc wszystkie możliwe rozgrywki. W tym czasie Portugalczyk strzelił 5 bramek i zanotował 3 asysty. Na przełomie listopada i grudnia występował z reprezentacją Portugalii na MŚ  w Katarze.

Matty Cash znowu łączony z transferem! Gigant Premier League zainteresowany Polakiem

Matty Cash ponownie łączony z głośnym transferem! Według angielskich mediów prawy obrońca może odejść z Aston Villi. Zainteresowanie Polakiem ma wyrażać Chelsea. 

Jeszcze kilka tygodni temu głośno było o potencjalnym transferze Casha do Atletico Madryt. „Rojiblancos” mieli mocno interesować się 25-latkiem i widzieć w nim kandydata do wzmocnienia prawej strony defensywy. Ostatecznie z tej transakcji nic nie wyszło.

Głośna zmiana?

Cash został tym samym w Aston Villi. Po mundialu na krótko wypadł ze składu. Do gry wrócił niedawno, ale ostatnie spotkanie w Pucharze Anglii ze Stevenage opuścił przed końcem ze względu na kontuzję.

Obecnie nie wiadomo, jak poważny okaże się uraz, natomiast ewidentnie nie wpłynął on na zainteresowanie osobą reprezentanta Polski na rynku transferowym. Dziennikarz Simon Phillips twierdzi, że transfer Casha rozważa Chelsea. „The Blues” mają przygotowaną listę prawych obrońców, których chcieliby ściągnąć ze względu na częstą niedyspozycję Reece’a Jamesa

Szok! Gareth Bale oficjalnie zakończył piłkarską karierę

Gareth Bale za pomocą mediów społecznościowych przekazał zaskakującą informację. Walijczyk postanowił zakończył piłkarską karierę. 

W lipcu Bale rozstał się z Realem Madryt i związał się z LA Galaxy. 33-latek miał kontrakt ważny do czerwca 2023 roku. Zawierała się w nim także klauzula przedłużenia współpracy o kolejne 18 miesięcy.

Koniec kariery

Jak już wiemy, Bale z niej na pewno nie skorzysta. Za pomocą mediów społecznościowych doświadczony skrzydłowy przekazał bowiem zaskakującą informację o… zakończeniu piłkarskiej kariery.

– Po starannym i dokładnym przemyśleniu sprawy ogłaszam moją decyzję o natychmiastowej emeryturze, jeśli chodzi o klubową i reprezentacyjną piłkę. Czuję się niesamowicie szczęśliwy, że spełniłem marzenie o uprawianiu sportu, który kocham. To dało mi wiele najlepszych momentów w moim życiu. Wzlotów w ciągu 17 sezonów, które będą niemożliwe do powtórzenia, niezależnie od tego, jaki będzie następny rozdział w moim życiu – oznajmił.

– Od mojego pierwszego dotknięcia piłki z Southampton do ostatniego w LAFC, ze wszystkim co było pomiędzy – to ukształtowało moją karierę klubową, po której czuję ogromną dumę i wdzięczność. Granie dla mojego kraju i noszenie opaski kapitana 111 razy było prawdziwym spełnieniem marzeń – czytamy dalej w oświadczeniu. 

– Moja żono i dzieci, Wasza miłość i wsparcie pomogły mi przetrwać. Byliście przy mnie przy wszystkich wzlotach i upadkach. Inspirujecie mnie do bycia lepszym i sprawiania, abyście byli ze mnie dumni. Z niecierpliwością czekam na kolejny etap mojego życia. To czas zmian i szansa na nową przygodę – zakończył.

Bale przez lata uchodził za jednego z czołowych piłkarzy na swojej pozycji. W swojej karierze grał głównie w Tottenhamie i Realu Madryt, i to właśnie w tych klubach najbardziej zapisał się w historii. Walijczyk dla „Kogutów” rozegrał 237 spotkań, w których strzelił 72 gole i zanotował 60 asyst.

Grając dla „Królewskich” świętował jednak największe sukcesy. Z Realem sięgnął aż pięciokrotnie po Ligę Mistrzów. Trzykrotnie był także mistrzem Hiszpanii. Strzelił 106 goli i zanotował 67 asyst w 258 występach.

Kamil Grosicki nie kończy kariery reprezentacyjnej. „Jeszcze jestem w stanie dać tej reprezentacji dużo”

Kamil Grosicki nie zamierza jeszcze kończyć gry w reprezentacji Polski. O swoim nastawieniu do dalszej gry w narodowych barwach opowiedział na łamach portalu „gol24.pl”.

Obecnie 34-letni Kamil Grosicki przygotowuje się do rundy wiosennej PKO BP Ekstraklasy. Pogoń Szczecin wkrótce rozegra pierwsze sparingi po zimowej przerwie. Pierwszy oficjalny mecz Portowców odbędzie się 28 stycznia 2023 roku. Wówczas Pogoń zagra z Widzewem Łódź w rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy.

Grosicki na mundialu

Pod koniec 2022 roku reprezentacja Polski brała udział w Mistrzostwach Świata. Członkiem 26-osobowej kadry na katarski mundial był Kamil Grosicki. Piłkarz Pogoni Szczecin zagrał jedynie w meczu z Francją, w którym pokazał się z pozytywnej strony.

Nie czas na koniec kariery

Pomimo 34 lat na karku Kamil Grosicki nie zamierza rezygnować z gry z orzełkiem na piersi. 88-krotny reprezentant Polski wierzy, że nadal może być cennym elementem drużyny narodowej. O potencjalnym końcu reprezentacyjnej kariery Grosicki opowiedział w rozmowie z portalem „gol24.pl”.

– Przyznam, że były nawet takie plany (aby zakończyć grę w reprezentacji – przyp. red.), ale przy takim scenariuszu, że nie wychodzimy z grupy i generalnie byłby to słaby turniej w naszym wykonaniu, a ja nie odegrałbym żadnej roli w tych mistrzostwach. Było jednak inaczej – ujawnił Kamil Grosicki.

– Te kilka minut na boisku pokazały mi, że jeszcze jestem w stanie dać tej reprezentacji dużo. Czy to wchodząc w pierwszym składzie czy tylko jako rezerwowy. Tak samo było w ostatnim sparingu z Chile przed MŚ, gdy zagrałem ok. 20 minut. Zawsze staram się być gotowy. W tych meczach udało się rozkręcić naszą grę. Jak będę w dobrej formie w Pogoni, będę dobrze grał, to mam nadzieję, że w reprezentacji jeszcze zagram – dodał 34-latek.


źródło: gol24.pl

Hiszpański skrzydłowy znalazł się na celowniku Rakowa. W tym sezonie osiem meczów w LaLiga

Ekstraklasa wkrótce może mieć kolejną gwiazdę hiszpańskiego pochodzenia. Jak poinformował Piotr Kamieniecki z „TVP Sport”, Raków Częstochowa jest zainteresowany wypożyczeniem Jona Morcillo z Athletiku Bilbao. 

Wybrano piłkarza roku w Polsce! Robert Lewandowski zdetronizowany pierwszy raz od 11 lat [CZYTAJ]

Podopieczni Marka Papszuna aktualnie przebywają w Turcji, gdzie przygotowują się do rozpoczęcia rundy wiosennej PKO Ekstraklasy. W najbliższych dniach Raków Częstochowa zmierzy się z Karabachem, FCSB, Olimpiją Lublana oraz Dnipro-1. W międzyczasie władze klubu starają się po pozyskanie odpowiednich wzmocnień.

Co u rywali? Reprezentacja Albanii [CZYTAJ]

O pierwszych potencjalnych transferach „Medalików” słychać było jeszcze przed końcem ubiegłego roku. Z Rakowem Częstochowa łączeni byli Jean Carlos z Pogoni Szczecin oraz Erik Exposito ze Śląska Wrocław. Ostatecznie pod Jasną Górę trafił tylko pierwszy z wymienionych graczy.

Szymon Marciniak posędziuje mecze najlepszych lig? „Pomysły są różne” [CZYTAJ]

Rodak Iviego kolejną gwiazdą ligi?

Jak przekazał Piotr Kamieniecki z „TVP Sport”, na celowniku Częstochowian znalazł się Jon Morcillo z Athletiku Bilbao. W trwającym sezonie skrzydłowy wystąpił w ośmiu meczach na poziomie LaLiga, jednak przełożyło się to na zaledwie 47 minut spędzonych na placu gry.

Co dalej z karierą Podolskiego? Były reprezentant Niemiec zabrał głos ws. przyszłości [CZYTAJ]

Baskowie są zainteresowani wypożyczeniem Morcillo do innej drużyny. Podobnie postąpiono rok temu, kiedy 24-latek został oddany do Realu Valladolid. Kamieniecki podkreśla, że w grze o pozyskanie zawodnika pozostają również kluby z Hiszpanii, Holandii oraz Francji. Athletic Bilbao jest skłonny, aby w umowie wypożyczenia znalazła się klauzula wykupu.

Kulesza wymienia kandydatów na selekcjonera: „Są Magiera, Mamrot, Bartoszek, Stokowiec” [CZYTAJ]

Wybrano piłkarza roku w Polsce! Robert Lewandowski zdetronizowany pierwszy raz od 11 lat

Po 11 latach Robert Lewandowski nie został wybrany najlepszym piłkarzem roku w Polsce. 56. plebiscyt czytelników katowickiego „Sportu” wygrał Wojciech Szczęsny. Wyniki ogłoszono w poniedziałkowym wydaniu gazety. 

Sportowiec roku w Polsce według czytelników jest wybierany od 1966 roku. Wtedy katowicki „Sport” po raz pierwszy w historii zorganizował głosowanie publiczności. Wówczas wygrał je Zygmunt Anczok z Polonii Bytom.

Zapisał się w historii

W roku 2022 zdaniem czytelników katowickiej gazety najlepszym polskim piłkarzem był Wojciech Szczęsny. Bramkarz Juventusu zaliczył kapitalne 12 miesięcy, pieczętując je świetnymi występami na mundialu w Katarze.

Wygrywając w plebiscycie zdetronizował Roberta Lewandowskiego, który zwyciężał aż 11 razy z rzędu. Tym razem kapitan „Biało-Czerwonych” był jednak drugi. Podium domyka natomiast Piotr Zieliński. Na kolejnych miejscach uplasowali się kolejno: Kamil Glik i Bartosz Bereszyński.

Szczęsny jest dopiero piątym bramkarzem w historii plebiscytu, który wygrywa głosowanie. Wcześniej przed golkiperem Juventusu wygrywali tylko: Józef Młynarczyk, Janusz Jojko, Adam Matysek i Jerzy Dudek (dwukrotnie).

TOP5 56. plebiscytu katowickiego „Sportu”:

1. Wojciech Szczęsny (Juventus Turyn) – 24 336 głosów
2. Robert Lewandowski (Bayern Monachium/FC Barcelona) – 20 928
3. Piotr Zieliński (SCC Napoli) – 18 780
4. Kamil Glik (Benevento Calcio) – 12 852
5. Bartosz Bereszyński (Sampdoria Genua) – 12 504

Kulesza wymienia kandydatów na selekcjonera: „Są Magiera, Mamrot, Bartoszek, Stokowiec”

Cezary Kulesza jeszcze w styczniu ma podać nazwisko nowego selekcjonera reprezentacji Polski. W mediach przewijało się sporo zagranicznych trenerów. Prezes PZPN nie wyklucza jednak zakontraktowania polskiego szkoleniowca. 

Na trenerskiej karuzeli znalazło się już wielu obcokrajowców. Począwszy od Andrija Szewczenki, przez Herve Renarda i Vladimira Petkovicia, aż po Roberto Martineza. To tylko niektóre nazwiska, jakie łączono z objęciem reprezentacji Polski.

Na chwilę obecną to właśnie Renard, Petković i Martinez mają być głównymi faworytami na to stanowisko. Medialne doniesienia potwierdził również Cezary Kulesza, który poinformował, że rozmawiał z każdym z tej trójki. Prezes PZPN ma jednak przygotowany plan B, w razie, gdyby współpraca z obcokrajowcem nie wypaliła.

Polscy fachowcy

Tym planem ma być grono polskich trenerów, którzy obecnie pozostają bez stałego zatrudnienia. Pomijając ciągłe informacje o Marku Papszunie (Raków) czy Michale Probierzu (Polska U21), ciągle w mediach przewija się Jan Urban. Kulesza widzi jednak więcej potencjalnych kandydatów na selekcjonera.

Obecnie mamy w Polsce niewielu wolnych trenerów, niezwiązanych umowami. Jest Jan Urban… – mówił w „Przeglądzie Sportowym”.

– Są Jacek Magiera, Ireneusz Mamrot, Maciej Bartoszek, Piotr Stokowiec – dodał. 

W tej wypowiedzi Kuleszy chodziło raczej o podkreślenie ubogiego wyboru na rodzimym rynku trenerskim. Trudno sobie wyobrazić, aby faktycznie rozważał zatrudnienie któregoś z wymienionych szkoleniowców.

– Mam listę kilku nazwisk, analizujemy trenerów. Jeśli znajdziemy się bliżej niż dalej, to nie będziemy trzymać tego w tajemnicy, tylko ogłosimy – mówił prezes.

– Znalezienie selekcjonera to dla mnie priorytet, cel nadrzędny. Niczym innym nie zaprzątamy sobie teraz głowy. Chcemy podjąć właściwą decyzję, aby już niedługo selekcjoner mógł zacząć pracę – zaznaczył.

Co u rywali? Reprezentacja Albanii

W marcu rozpoczną się eliminacje mistrzostw Europy 2024. Polska znalazła się w grupie z Czechami, Albanią, Wyspami Owczymi i Albanią. W naszej serii omówiliśmy już dwa miesiące temu pierwszych z naszych rywali. Teraz przyszedł czas na kolejnych. Razem z „LV BET” zapraszamy więc na serię „Co u rywali?”.

Reprezentacja Polski trafiła do wydawałoby się, dość łatwej grupy eliminacyjnej. Już na samym starcie jednak czekają nas spotkania z najbardziej wymagającymi przeciwnikami. Mowa o Czechach, których omówiliśmy TUTAJ oraz o Albanii, z którą zmierzymy się 27 marca oraz 10 września. Na tym rywalu skupimy się dzisiaj.

Trudny teren

Z Albanią mierzyliśmy się ostatni raz dość niedawno, bo jeszcze za kadencji Paulo Sousy podczas eliminacji mistrzostw świata. Wówczas dwukrotnie odnosiliśmy zwycięstwo, wygrywając na Stadionie Narodowym (4-1) oraz w Tiranie (1-0). Drugie spotkanie ociekało jednak gorącą atmosferą i towarzyszył mu duży bagaż emocjonalny.

Albańczycy są z natury groźnym, grającym do końca narodem. Stawiają trudne warunki, szczególnie kiedy są na swoim terenie. Najwięcej pikanterii dodają ich kibice, z którymi (nie)przyjemność poznać się miał Karol Świderski. Przypomnijmy, że po strzeleniu bramki napastnik został uderzony w głowę butelką. Sympatycy „Orłów” zawsze dopingują swoją drużynę ze wszystkich sił i potrafią dodać im skrzydeł.

Dobry okres i spadek formy

Spoglądając na wspomniane eliminacje nie da się ukryć jednak, że Albańczycy nie grali spektakularnych meczów. Wygrali jednak sześć starć, z czego oczywiście dwukrotnie z San Marino i Andorą, ale pokonali także dwa razy Węgrów, z którymi Polakom raz udało się zremisować, a na Stadionie Narodowym im ulegli.

To nie wystarczyło Albanii do awansu na turniej, zaś od tamtej pory długo czekali na kolejne zwycięstwo. Po drodze grali głównie sparingi: Z Hiszpanią (1-2), z Gruzją (0-0), z Estonią (0-0), z Arabią Saudyjską (1-1), z Katarem (0-1) i z Włochami (1-3). Wygrana przyszła dopiero w ich ostatnim meczu towarzyskim w tym roku (2-0) z Armenią.

Lepiej nie był także w Lidze Narodów. Albańczycy grali w dywizji B z Izraelem oraz Islandią (w grupie była też Rosja, która została wykluczona). Tutaj ponownie bilans był tragiczny. „Orły” dwa mecze zremisowały i dwa przegrały, zajmując tak naprawdę ostatnie (3.) miejsce w grupie.

Zmiana selekcjonera

Brak awansu na mundial oraz słabą postawę w meczach towarzyskich posadą przypłacił Edoardo Reja. Włoch słowackiego pochodzenia prowadził Albanię przez ponad 3,5 roku. Dwa dni temu oficjalnie poinformowano, że zastąpi go Brazylijczyk, Sylvinho.

48-latek stanowi wielką niewiadomą. Do tej pory to jego pierwsza styczność z pracą w roli pierwszego selekcjonera. W przeszłości przez prawie trzy lata pełnił funkcję asystenta w reprezentacji Brazylii.

Sylvinho jest jednak trenerem klubowym. I to dość niedoświadczonym. Długo pracował w roli asystenta między innymi w Cruzeiro, Corinthians i Interze Mediolan. Po rozstaniu z „Canarinhos” przejął Olympique Lyon, gdzie pracował zaledwie cztery miesiące. Kilka miesięcy dłużej prowadził samodzielnie Corinthians, gdzie jednak również czekało go zwolnienie.

Po ostatniej słabej formie z Brazylijczykiem w Albanii wiązane są jednak spore nadzieje. Postawienie na Sylvinho to także zwrot w stronę słabej formy strzeleckiej „Orłów”, którzy w ostatnich 10 meczów strzelili zaledwie 8 goli.

Szymon Marciniak posędziuje mecze najlepszych lig? „Pomysły są różne”

Szymon Marciniak w rozmowie z TVP Sport opowiedział o swoich planach na przyszłość. Polski sędzia zdradził, że trwają rozmowy na temat transferów sędziów. – W tym sezonie dostałem bardzo dużo zaproszeń.

Co z przyszłością Marciniaka?

Szymon Marciniak i jego zespół bezbłędnie posędziowali finał Mistrzostw Świata w Katarze. Arbiter wyrósł na jednego z najlepszych na świecie. W ostatnich tygodniach wiele mówiło się na temat potencjalnych transferów sędziów. Szymon Marciniak w rozmowie z TVP Sport potwierdził, że toczą się negocjacje.

– Nie chcę zdradzić niektórych rzeczy, bo rozmowy są toczone i jest spora szansa na pewne ruchy. Niektórym ludziom bardzo zależy, aby wymienność sędziów w najwyższych ligach ruszyła jak najszybciej. W tym sezonie dostałem bardzo dużo zaproszeń. Do lutego naliczyłem ich 11 albo 12. Po meczu w Arabii wracamy do treningów. Zaraz rusza Ekstraklasa, potem Liga Mistrzów. Będzie, co robić, a niedługo dowiecie się więcej o planach – powiedział arbiter z Płocka.

Co dalej z karierą Podolskiego? Były reprezentant Niemiec zabrał głos ws. przyszłości [CZYTAJ]

– Pomysły są różne. Na transfer definitywny, czasowy lub na to, żeby wszystko łączyć. Federacje muszą dostać zgodę od naszego prezesa, ale myślę, że Cezary Kulesza będzie dumny, że coś takiego może się pojawić – dodał.

Źródło: sport.tvp.pl

Co dalej z karierą Podolskiego? Były reprezentant Niemiec zabrał głos ws. przyszłości

 

Lukas Podolski wypowiedział się na temat swojej przyszłości podczas charytatywnego turnieju w Gummersbach. Umowa 37-letniego piłkarza obowiązuje do końca czerwca, jednak ten nie zamierza kończyć kariery.

Co dalej?

Umowa Lukasa Podolskiego z Górnikiem Zabrze obowiązuje do końca czerwca 2023 roku. 37-latek opowiedział o swoich planach na przyszłość podczas charytatywnego turnieju w Gummersbach. Były reprezentant Niemiec nie myśli jeszcze o zakończeniu kariery. Piłkarz urodzony w Gliwicach planuje zostać w Górniku.

Podolski obrażał sędziego w charytatywnym turnieju i wyleciał z boiska [WIDEO]

– Jeśli nie wydarzy się nic złego, będę kontynuował grę przez kolejny rok. To wspaniały klub, czuję się dobrze. Prowadzimy dobre rozmowy, w końcu ja decyduję. Ale wygląda to dobrze – powiedział Lukas Podolski.

Źródło: Sport.pl

Zinedine Zidane wciąż bez pracy. Odrzucił propozycje z 3 reprezentacji, które grały na MŚ

Od lipca 2021 roku Zinedine Zidane nie pracuje w roli trenera. Dziennikarze „L’Équipe” zdradzili, że w ostatnim czasie francuski szkoleniowiec odrzucił możliwość pracy w trzech reprezentacjach. Każda z nich grała na mundialu w Katarze.

W karierze trenerskiej Zinedine Zidane prowadził do tej pory zaledwie 1 zespół. Francuski szkoleniowiec dwukrotnie prowadził seniorską drużynę Realu Madryt. Pierwszy epizod miał miejsce w latach 2016-2018, a kolejny w latach 2019-2021. Z Królewskimi 50-latek 3-krotnie sięgał po Ligę Mistrzów.

Nici z reprezentacji Francji

Ostatni epizod Zidane’a w Realu Madryt zakończył się wraz z końcem czerwca 2021 roku. Od tamtej pory Francuz nie pracował w roli trenera. Dużo mówiło się o możliwym przejęciu sterów w reprezentacji Franci po Didierze Deschampsie. W najbliższym czasie jednak do tego z pewnością nie dojdzie. Przed kilkoma dniami francuska federacja piłkarska poinformowała o przedłużeniu umowy z dotychczasowym selekcjonerem.

Odrzucone oferty

Poza reprezentacją Francji ostatnio brakowało plotek łączących Zidane’a czy to z klubami, czy to z reprezentacjami. Nowe wieści dostarczył jednak dziennik L’Équipe”. Dowiadujemy się, że Zinedine Zidane odrzucił ostatnio propozycje pracy z trzema różnymi reprezentacjami. Mowa w tym przypadku o USA, Brazylii i Portugalii. Ostatnia z tych drużyn najprawdopodobniej sięgnie po Roberto Martineza.

https://twitter.com/DeadlineDayLive/status/1611811303399591939?t=oErfuTVoHIAvOi49qNRNKg&s=19&fbclid=IwAR2Ub5tR8SrUdeFy6Ds8LVxDptaE53SFfq7z6VXAFdqazg5NmKS_EQROOPc

Wiśniowski: „90% roku padło na egzaminie końcowym”. Wawrzyniak drwi z dziennikarza

Zaskakujące wieści przekazał Łukasz Wiśniowski z „Canal+”. Według założyciela „Foot Trucka” aż 90 proc. roku nie zdało egzaminów końcowych na kursie UEFA B+A. Udział brało wielu znakomitych, byłych piłkarzy. 

Już kilka miesięcy temu kilku byłych reprezentantów Polski ogłosiło udział w kursie trenerskim. Wśród nich znaleźli się między innymi Łukasz Piszczek, Sławomir Peszko, Sebastian Mila czy Jakub Wawrzyniak. Niestety nie każdemu z nich udało się pokonać egzaminy końcowe.

Łukasz Wiśniowski z „Canal+” przekazał w programie „Pogadajmy o piłce”, że aż 90 proc. roku nie ukończyło kursu. Dziennikarz nie podał jednak nazwisk. Wymienił jedynie Łukasza Piszczka, który egzamin końcowy zdał.

https://twitter.com/EPrzemyslenia/status/1612098491815432192

Poza wymienionymi wcześniej osobami w kursie brały jeszcze udział inne znane osobistości. Mowa, chociażby o Radosławie Majewski, Marcinie Robaku, Łukaszu Załusce, Jakubie Wilku, Błażeju Telichowskim, Dawidzie Nowaku, Pawle Strąku czy Arkadiuszu Malarzu.

Odpowiedź Jakuba Wawrzyniaka [AKTUALIZACJA]

Do mocnych słów Łukasza Wiśniowskiego postanowił odnieść się Jakub Wawrzyniak, jeden z uczestników kursu. Były reprezentant Polski, a obecnie ekspert piłkarski skonfrontował się z odważnymi informacjami przekazanymi przez dziennikarza. Jednocześnie postawił je w wątpliwość, zaznaczając, że… egzamin końcowy odbędzie się dopiero za blisko dwa miesiące.

– Hej Łukasz Wiśniowski słyszałem, że znasz wyniki egzaminu kursu trenerskiego którego jestem uczestnikiem. Na przełomie lutego i marca mamy egzamin, którego znasz już wyniki. Około 90% oblanych… nie podchodzę nawet. Szykuje się na poprawkę – napisał krótko Wawrzyniak na Twitterze. 

https://twitter.com/J_Wawrzyniak14/status/1612133331725942784

Co ciekawe pod wpisem byłego piłkarza znalazł się komentarz dziennikarza „Canal+”. Zaprzeczył on, jakoby mówił o egzaminie końcowym. Na szczęście internauci szybko wytknęli mu wpadkę.

https://twitter.com/denaturatowy/status/1612139683030376454

Gikiewicz opuści Bundesligę po 9 latach? Na stole oferty z innej ligi

Rafał Gikiewicz wyrobił sobie silną pozycję w Niemczech. Wkrótce może jednak opuścić Augsburg i zmienić klub. Interesować się nim mają tureckie zespoły. 

35-latek trafił do Niemiec w 2014 roku. Wówczas został zawodnikiem Eintrachtu Brunszwik, opuszczając Śląsk Wrocław. Od tamtej pory skrupulatnie budował swoją markę. Jego status mocno ewoluował, gdy zaliczał kapitalne występy w Unionie Berlin. Obecnie broni barw Augsburga, gdzie wciąż trzyma wysoki poziom.

Czas na zmiany?

Wiele jednak wskazuje na to, że wkrótce Gikiewicz zmieni klub. Kontrakt bramkarza wygasa bowiem wraz z końcem bieżącego sezonu. Według Floriana Plettenberga ze „Sky Sports Deutschland” w dalszym ciągu nie rozpoczęły się rozmowy z zawodnikiem ws. jego przedłużenia.

Dziennikarz podaje, że istnieje jednak furtka, która pozwoli automatycznie przedłużyć umowę 35-latka. Do tego potrzeba natomiast określonej liczby spotkań. Plettenberg dodaje, że jest to warunek trudny do spełnienia.

Według redaktora „Sky Sports Deutschland” Gikiewicz ma obecnie sporo ofert transferu z ligi tureckiej. Warto przypomnieć, że jeszcze niedawno zainteresowana nim miała być Borussia M’Gladbach.

https://twitter.com/Plettigoal/status/1612066356240814081?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1612066356240814081%7Ctwgr%5E1bc4271b101b0103fd7022c9afbe0a49629094d9%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Frafal-gikiewicz-moze-odejsc-z-bundesligi-ma-oferty-z-innego-kraju-jest-gotowy-na-nowe-wyzwanie%2F203751-n

Maciej Skorża zaprezentowany w nowym klubie: „Cieszę się, że mogę pracować w kraju o tak pięknej kulturze”

Maciej Skorża został zaprezentowany jako pierwszy szkoleniowiec japońskiego Urawa Reds. 50-latek wraca na stanowisko trenerskie po ponad półrocznej przerwie spowodowanej problemami osobistymi.

W maju minionego roku Lech Poznań wywalczył mistrzostwo Polski po siedmiu latach przerwy. Tuż po zdobyciu trofeum Maciej Skorża poinformował, iż rezygnuje ze stanowiska szkoleniowca Kolejorza, a swoją decyzję argumentował trudną sytuacją rodzinną. Jak widać życie prywatne czterokrotnego zwycięzcy Ekstraklasy wróciło na właściwe tory, ponieważ ten zdecydował się na powrót do zawodu.

Przed Maciejem Skorżą nie lada wyzwanie. Były trener Lecha Poznań związał się umową z japońskim klubem Urawa Reds. Nowy pracodawca Polaka to nie tylko kandydat do krajowego mistrzostwa, ale także zwycięstwa w azjatyckiej lidze mistrzów.

Polski szkoleniowiec został uroczyście zaprezentowany na specjalnej konferencji prasowej. 50-latka przywitał dyrektor sportowy klubu – Naofumi Tsuchida.

Cezary Kulesza: „Michał Probierz krąży w mojej głowie” [CZYTAJ]

– Chciałbym pokrótce przedstawić Pana Skorżę, który ma za sobą długą karierę, jako trener głównie w Polsce. W polskiej lidze grał ofensywną piłkę i zdobywał wiele tytułów. Jako Urawa Red Diamonds zdecydowaliśmy, że czas przejść do kolejnego etapu tworzenia zespołu, który może przynosić rezultaty, wyznaczając styl oparty na konkretnej koncepcji. Dlatego zdecydowaliśmy się zatrudnić Macieja – zaprezentował szkoleniowca Japończyk.

– Od trenera Macieja oczekujemy, że bazując na swojej wspaniałej osobowości i karierze, pozwoli każdemu zawodnikowi pokazać maksimum swoich indywidualnych możliwości, a jego zespół będzie kolektywny, agresywny i będzie dominował rywali. Chciałbym, aby zespół rozwijał agresywną piłkę nożną, dążąc do zdobywania bramek, aby wygrać. W tym sezonie razem z trenerem Maciejem klub będzie walczył razem jak jeden mąż – dodał Tsuchida.

– To moja pierwsza praca w Japonii, ale praca w tym klubie to dla mnie wielki zaszczyt. Rywalizacja w lidze, która wymaga tak wiele, to dla nas duże wyzwanie i cieszę się, że mogę pracować w kraju o tak pięknej kulturze – przywitał się Maciej Skorża.

Bartosz Kapustka docenia Czesława Michniewicza. „Powiedział, że bardzo mocno we mnie wierzy” [CZYTAJ]

Na konferencji pojawiły się pytania czy polski szkoleniowiec jest w stanie wygrać trofeum z klubem już w pierwszym sezonie pracy.

– Jestem reżyserem, który chce wprowadzić ofensywny styl gry. Oczywiście zawodnikom będzie ciężko, ale mam nadzieję, że zespół rozwinie się w początkowych przygotowaniach i będzie w stanie podjąć wyzwanie. Oczywiście w długim sezonie będą lepsze i gorsze momenty, ale taki jest też futbol. Myślę, że ważne jest stworzenie zespołu, który w szatni może pokazać mocny stan psychiczny. Bez tego nie możesz osiągnąć swoich celów – odpowiedział 50-latek.

Maciej Skorża pracował już w przeszłości poza granicami naszego kraju. Szkoleniowiec w swojej karierze prowadził już saudyjski Ettifaq FC oraz reprezentację Zjednoczonych Emiratów Arabskich do lat 23. Były trener Lecha Poznań czterokrotnie wygrywał mistrzostwo Polski, trzykrotnie Puchar, raz Superpuchar, lecz nie ma jeszcze w swoim dorobu zagranicznego trofeum.

Kulesza nie kontaktował się ani z Urbanem, ani z Papszunem. „Gra na trenera zagranicznego” [CZYTAJ]

https://twitter.com/REDSOFFICIAL/status/1611327472372703232?s=20&t=WJrkeWRkJXWFdDCFOaSWEg

fot. materiały prasowe Urawa Reds

Bartosz Kapustka docenia Czesława Michniewicza. „Powiedział, że bardzo mocno we mnie wierzy”

 

Bartosz Kapustka w rozmowie z Meczykami opowiedział o swojej relacji z Czesławem Michniewiczem. Piłkarz Legii Warszawa bardzo docenia byłego selekcjonera reprezentacji Polski.

Reprezentant wychwala Michniewicza

Bartosz Kapustka w wywiadzie dla Meczyków przyznał, że ceni Czesława Michniewicza za wiarę w jego osobę. Kiedy polski pomocnik grał we Freiburgu i nie notował najlepszych występów, 52-latek wziął go na rozmowę i zmotywował.

– Cenię trenera Michniewicza, bo bardzo we mnie wierzył. To przede wszystkim. Nie chcę go cenić za to, że sporo z nim osiągnąłem – awans na ME U-21 i mistrzostwo z Legią, ale były momenty, który były ważniejsze trochę ważniejsze niż to wszystko – powiedział Bartosz Kapustka.

Cezary Kulesza: „Michał Probierz krąży w mojej głowie” [CZYTAJ]

– Trener wziął mnie na rozmowę i powiedział, że widzi, że się staram, ale też stwierdził, że mogę grać na wyższym poziomie i oczekuje ode mnie więcej. Powiedział, że bardzo mocno we mnie wierzy i chce, żebym zagrał w tym spotkaniu – dodał.

– Ja w tym meczu wystąpiłem i zagrałem całkiem nieźle. To był taki moment, którego potrzebowałem – trener wziął mnie na rozmowę i dał jasny sygnał, że we mnie wierzy. Wiedział, że w przyszłości mogę mu się odwdzięczyć. I myślę, że tak było – podsumował piłkarz Legii Warszawa.

Źródło: Meczyki.pl


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.