NEWSY I WIDEO

Boniek podsumował mecz z Niemcami. „To jednak trochę przesada”

Reprezentacja Polski pokonała Niemców (1:0) w towarzyskim meczu na Stadionie Narodowym. Zbigniew Boniek podsumował spotkanie wpisem w mediach społecznościowych.

Wygrana z Niemcami smakuje bardzo dobrze

Reprezentacja Polski pokonała Niemców (1:0) drugi raz w historii. Jedyną bramkę w tym spotkaniu zanotował Jakub Kiwior. Po meczu w wielu opiniach kibice i dziennikarze porównywali piątkowe spotkanie do tego z 2014 roku.

Rosjanie nazwali Rybusa „polskim dezerterem”. 33-latek może odejść ze Spartaka Moskwa [CZYTAJ]

Zbigniew Boniek postanowił przedstawić swoje zdanie na ten temat. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej stwierdził we wpisie na Twitterze, że nie ma sensu porównywać meczu o punkty z towarzyskim starciem.

– Szanuję i gratuluję wygranej z Niemcami. Porównanie wczorajszego meczu z tym w 2014 roku to jednak trochę przesada. Nawalka grał o punkty, tutaj stawka była zupełnie inna – napisał wiceprezes UEFA.

Źródło: Twitter

Rosjanie nazwali Rybusa „polskim dezerterem”. 33-latek może odejść ze Spartaka Moskwa

 

Według doniesień portalu „business-gazeta.ru” Maciej Rybus może odejść ze Spartaka Moskwa do Rubina Kazań. Dziennikarze opisali sytuację Polaka, wspominając o pozostaniu w Rosji mimo wojny przeciwko Ukrainie.

Możliwa zmiana Rybusa

Maciej Rybus nie może zaliczyć minionego sezonu do udanego. Polak zagrał jedynie 582 minuty, notując jedną bramkę i jedną asystę. Wiele wskazuje na to, że po kampanii 2022/2023 były piłkarz Legii Warszawa zmieni otoczenie.

Drugie w historii zwycięstwo Polski nad Niemcami! Piłkarze spisali się na medal! [OCENY]

Jego umowa ze Spartakiem Moskwa obowiązuje jeszcze przez rok. Rosyjskie media informowały jednak o tym, że klub i piłkarz chcą rozwiązać kontrakt za porozumieniem stron. Według medialnych doniesień usługami Polaka zainteresowany jest między innymi Rubin Kazań. Trenerem wspomnianej drużyny jest Raszid Rahimow, który w przeszłości współpracował z Rybusem w Tereku Grozny.

Rosjanie opisujący sytuację byłego reprezentanta Polski postanowili wspomnieć o tym, jak Rybus został w kraju mimo wojny przeciwko Ukrainie. W artykule na portalu „business-gazeta.ru” nazwali go „polskim dezerterem” i dodali: „W Polsce nie krytykowali go za to tylko leniwi„.

Źródło: business-gazeta.ru, sport.pl

Drugie w historii zwycięstwo Polski nad Niemcami! Piłkarze spisali się na medal! [OCENY]

Stało się! Po raz drugi w historii reprezentacja Polski pokonała reprezentację Niemiec. Kto był najjaśniejszą postacią polskiego zespołu w dniu dzisiejszym? Na wyróżnienie zasługuje kilku piłkarzy.

Za nami towarzyski mecz Polska-Niemcy. Zwycięsko z tego starcia wyszli Biało-Czerwoni. Było to drugie w historii zwycięstwo Polski nad Niemcami. Polacy wygrali dziś 1:0. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Jakub Kiwior. Pożegnaliśmy dziś także legendę reprezentacji Polski, Jakuba Błaszczykowskiego.

Polska-Niemcy oceny

Na pochwałę zasługuje dziś wielu piłkarzy reprezentacji Polski. Bez dwóch zdań piłkarzem meczu był dziś Wojciech Szczęsny, który wielokrotnie chronił naszą reprezentację przed utratą gola. Kto jeszcze zasługuje na słowa uznania? Oceniliśmy naszych reprezentantów w skali 1-10.

Wojciech Szczęsny (10)

Bez wątpienia ojciec dzisiejszego sukcesu reprezentacji Polski. Niezawodny między słupkami polskiej bramki. Wielokrotnie chronił nas przed utratą bramki, szczególnie w drugiej połowie, kiedy zaliczył kilka nieprawdopodobnych interwencji. Chociażby ta z 88. minuty, kiedy wybijał piłkę z linii bramkowej i w tej sytuacji interweniował nawet VAR. Popisał się także niesamowitym refleksem w 78. minucie gry, interweniując po strzale Thiawa z pola karnego. Na plus także czujność od samego początku meczu. W 10. minucie gry przeczytał rywali i wyszedł poza pola karne, by przeciąć prostopadłe podanie, wybijając piłkę. Portale statystyczne policzyły mu łącznie 9 interwencji.

Tomasz Kędziora (7)

Ku zaskoczeniu zagrał dziś jako jeden z trójki środkowych obrońców. Zagrał jako najbardziej centralna postać w naszym bloku defensywnym. Mimo że był to jego pierwszy występ w reprezentacji od ponad dwóch lat, nie było po nim widać braku zgrania z kolegami z zespołu. Ustrzegł się większych błędów. Skutecznie odpierał ataki Niemców, dzięki dobrej współpracy z Kiwiorem i Bednarkiem. Zanotował najwięcej wybić piłki (10) z trójki stoperów. Na minus brak zaangażowania w rozgrywanie akcji.

Jan Bednarek (7)

Pomimo słabego sezonu w piłce klubowej dziś stanął na wysokości zadania. Nie był to występ na poziomie klasy światowej, jednak skutecznie niwelował zagrożenie ze strony Niemców. Dobrze wyglądał w grze trójką stoperów u boku Kędziory i Kiwiora. Nie dał za wiele od siebie w wyprowadzaniu piłki, jednak do tego można było już wcześniej przywyknąć.

Jakub Kiwior (8)

Najlepszy z trójki środkowych obrońców, głównie dzięki zdobytej bramce na wagę zwycięstwa. W porównaniu z Bednarkiem i Kędziorą najczęściej próbował rozgrywać piłkę, wykonał najwięcej prób podań (32). Wykonał najwięcej długich zagrań (8), jednak zaledwie 3 z nich trafiło do adresata. Należy wyróżnić zagranie w 13. minucie, kiedy długim podaniem uruchomił Jakuba Błaszczykowskiego, który wyszedł do sytuacji niemalże sam na sam.

Bartosz Bereszyński (7)

Za Bartoszem Bereszyńskim ciężkie miesiące w SSC Napoli, gdzie nie mógł liczyć na regularną grę. Mimo to Bartek stanął dziś na wysokości zadania i w dzisiejszym meczu w pewnym stopniu nawiązał do swojej dobrej dyspozycji z Mistrzostw Świata. W Katarze Bereszyński grał jako lewy obrońca, dziś grał po drugiej stronie defensywy. 30-latek udowodnił, że można na niego liczyć w reprezentacji Polski na obu bokach obrony. Nie pokazał zbyt wiele w ofensywie, jednak zapewne wynikało to z założeń taktycznych. Na minus również liczba strat, która wyniosła 12 – najwięcej z całego polskiego zespołu.

Jakub Błaszczykowski (10)

Nota symboliczna, za całokształt kariery w reprezentacji Polski. Legenda polskiej piłki zakończyła dziś karierę w drużynie narodowej. W swoim ostatnim, 109. występie w biało-czerwonych barwach Jakub Błaszczykowski rozegrał symboliczne 16 minut. Pomimo krótkiego czasu gry Kuba pokazał się w akcjach ofensywnych. Najpierw wypuścił obiegającego go Bereszyńskiego w bocznej strefie boiska. Pod koniec swojego występu otrzymał znakomite podanie od Kiwiora i był bliski wyjścia do sytuacji sam na sam z bramkarzem, jednak szybko dogonił go obrońca, który wygrał z nim pojedynek.

Damian Szymański (8)

Zastanawialiśmy się, jak będzie wyglądał środek pola po odejściu Grzegorza Krychowiaka. Damian Szymański pokazał dziś, że spokojnie można na niego liczyć. Bardzo dobre spotkanie w jego wykonania, przede wszystkim pod względem odbiorów w środku boiska. 4 wślizgi, 3 wybicia, 3 przechwyty, 1 zablokowany strzał – te liczby mogą robić wrażenie. Wygrał 7 z 8 pojedynków. Zaledwie 5-krotnie tracił piłkę. W porównaniu do Szymańskiego i Zielińskiego wykonał największą liczbę podań – 19 do 8 Szymańskiego i 9 Zielińskiego.

Piotr Zieliński (5)

Bardzo niemrawy występ Piotra Zielińskiego. Rozegrał pierwsze 45 minut meczu, jednak nie wyróżnił się niczym pozytywnym. Zaledwie 19 kontaktów z piłką, z wyjściowego składu mniej mieli tylko Błaszczykowski i Lewandowski. Wykonał zaledwie 9 podań i tylko 5 z nich było celnych. Zanotował jednak jedno kluczowe podanie. Liczba strat (9) w ciągu zaledwie jednej połowy również chluby nie przynosi.

Sebastian Szymański (7)

Sebastiana Szymańskiego z dzisiejszego meczu zapamiętamy głównie dzięki zanotowanej asyście. To on z rzutu rożnego dogrywał piłkę na głowę Jakuba Kiwiora. Poza tym niezbyt widoczny w akcjach ofensywnych. Na plus praca w destrukcji. Odnotował 2 wśligi, 2 zablokowane strzały, 2 przechwyty, 1 wybicie.

Jakub Kamiński (8)

Na przedmeczowych grafikach meczowych Jakub Kamiński widniał jako skrzydłowy. Ostatecznie zagrał jako lewy obrońca w 5-osobowym bloku defensywnym. Pomysł Fernando Santosa można uznać za zweryfikowany pozytywnie. W obronnie zanotował 2 wybicia, 1 przechwyt i 1 wślizg. Na plus dwa znakomite rajdy w drugiej połowie meczu, kiedy był główną postacią w kontrataku reprezentacji Polski. W sumie odnotowano u niego 3 dryblingi i wszystkie były skuteczne.

Robert Lewandowski (6)

Napastnik FC Barcelony rozegrał dziś pierwsze 45 minut. Koledzy nie zdołali stworzyć mu dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. Oddał jeden strzał, który był niecelny. Jednak sam Robert kilkukrotnie zagrywał piłkę swoim kolegom, czy to podając głową, czy odgrywając piłkę na jeden kontakt. Niestety, niewiele z tego wynikało. 6 z 8 jego podań docierało do adresata

Michał Skóraś (6)

Pierwotnie zasiadł na ławce rezerwowych, jednak już w 16. minucie pojawił się na boisku. Wychowanek Lecha Poznań zastąpił na murawie Jakuba Błaszczykowskiego. Nie był to porywający występ Skórasia. Dużo walki, jednak dużo także niedokładności. Stoczył 10 pojedynków, wygrał aż 8 z nich. Podjął 3 próby dryblingu, wszystkie zakończyły się sukcesem. Wywalczył na sobie także 5 fauli rywala. Jedna z takich sytuacji miała miejsce w 60. minucie, kiedy odebrał piłkę, ruszył z kontrą, jednak rywal musiał go sfaulować i zarobił przez to żółtą kartkę. Zanotował jednak 12 strat i zaledwie 7 z 16 jego podań było dokładnych. Chociażby w 38. minucie gry zagrywał wsteczną piłkę i zagrał ją tuż pod nogi rywala.

Milik, Linetty, Slisz, Frankowski, Bielik (bez oceny)


fot. Kacper Polaczyk/058sport.pl

Lech Poznań zastanawia się nad transferem pomocnika. „Trwają wewnętrzne dyskusje”

Tomasz Włodarczyk przedstawił nowe informacje w sprawie przyszłości Kajetana Szmyta z Warty Poznań. Według doniesień dziennikarza Meczyków Lech Poznań nadal nie podjął decyzji o tym, czy zaangażuje się w próby sprowadzenia 21-latka do siebie.

Co dalej ze Szmytem?

Kajetan Szmyt zachwycił swoją formą w minionym sezonie Ekstraklasy. W ostatnich tygodniach wiele mówi się o tym, że 21-letni pomocnik może opuścić Wartę Poznań w letnim oknie transferowym.

Wśród zainteresowanych wymienia się między innymi kluby z Major League Soccer oraz Lecha Poznań. Tomasz Włodarczyk z Meczyków przekazał nowe informacje w sprawie przyszłości Kajetana Szmyta w programie „Okno Transferowe”.

Tak zagramy z Niemcami? Fernando Santos może postawić na debiutanta [CZYTAJ]

Nie skreślałbym cały czas ewentualnego transferu Szmyta. W ostatnim czasie mówiło się, że Lech go nie chce i patrzy na inne nazwiska, i to może być bardziej MLS. Z tego co słyszę, trwają wewnętrzne dyskusje w „Kolejorzu”, czy ruszyć, czy nie ruszyć po Szmyta. Są jakby dwa obozy. Mnie osobiście to trochę dziwi, bo gdybym miał pieniądze, które są w Poznaniu i patrząc na to, co Szmyt pokazał, to ja bym się na to zdecydował – powiedział Tomasz Włodarczyk.

– W najgorszym wypadku jestem przekonany, że z pozycją i marką Lecha spokojnie jesteś w stanie odzyskać pieniądze za Szmyta. (…) Moim zdaniem temat nie jest zamknięty. Być może przeważą głosy „za” i do Warty wpłynie jakaś oferta za Szmyta – dodał dziennikarz.

Kajetan Szmyt zagrał w 33 spotkaniach sezonu 2022/2023. Piłkarz Warty Poznań zanotował w tym czasie 3 trafienia oraz 7 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia 21-letniego pomocnika na 1,5 mln euro.

Źródło: Meczyki.pl (Tomasz Włodarczyk)

Tak zagramy z Niemcami? Fernando Santos może postawić na debiutanta

Już za kilka godzin na PGE Narodowym reprezentacja Polski zagra z Niemcami mecz towarzyski. Będzie to okazja na pożegnanie Kuby Błaszczykowskiego, który na pewno zamelduje się od pierwszej minuty na murawie. Na kogo jeszcze postawi Fernando Santos?

Błaszczykowski ma pojawić się na boisku w opasce kapitana. Będzie to jego ostatnie spotkanie w narodowych barwach, w których ostatni raz zagrał 3 lata temu. Tym spotkaniem przypieczętuje swoją historię w kadrze i ją zakończy.

Kto dalej?

Nie wiadomo jednak, jak długo skrzydłowy na murawie będzie przebywać. Spekulowano, że spędzi na niej 16 minut, w celu uczczenia numeru, z jakim występował w reprezentacji. Fernando Santos podkreślił jednak, że długość występu będzie zależeć od kondycji i samopoczucia samego zawodnika.

Tak czy inaczej Błaszczykowski jest zdecydowanym i prawdopodobnie jedynym pewniakiem do wyjściowego składu na Niemcy. Sebastian Staszewski z „Interii” twierdzi, że w bramce może również dojść do zmiany, ze względu na drobne problemy zdrowotne Wojciecha Szczęsnego. Na ten moment to jednak bramkarz Juve jest przewidywany do gry.

na portalu meczyki.pl możemy z kolei przeczytać, że w defensywie Santos postawi raczej na Bartosza Bereszyńskiego, Jakuba Kiwiora, Przemysława Wiśniewskiego oraz Przemysława Frankowskiego. Dla piłkarza Spezii byłby to debiut w kadrze narodowej.

W środku mieliby się znaleźć Piotr Zieliński, Damian Szymański i Karol Linetty. Przed nimi na skrzydłach, poza Błaszczykowskim, zobaczymy prawdopodobnie Nicolę Zalewskiego. Na szpicy bez zaskoczenia zagra z kolei Robert Lewandowski.

Przewidywany skład reprezentacji Polski na mecz z Niemcami wg. meczyki.pl:

Szczęsny – Bereszyński, Kiwior, Wiśniewski, Frankowski – Szymański, Zieliński, Linetty – Błaszczykowski, Lewandowski, Zalewski

Nawałka popiera pomysł grania z Niemcami. „Rozumiem trenera Santosa, ale to niezwykle cenny sprawdzian”

Adam Nawałka udzielił wywiadu Antoniemu Bugajskiemu z Przeglądu Sportowego Onet. Były selekcjoner reprezentacji Polski wypowiedział się na temat słuszności rozgrywania meczu towarzyskiego z Niemcami.

Niepotrzebny mecz?

Reprezentacja Polski zagra z Niemcami towarzyskie spotkanie. Biało-Czerwoni uhonorują w tym meczu Jakuba Błaszczykowskiego, który oficjalnie zakończy przygodę z kadrą. Fernando Santos w wielu wywiadach twierdził, że nie widzi sensu grania spotkania z takim rywalem. Starcie z Die Mannschaft nie pasuje Portugalczykowi pod kątem przygotowań do eliminacji.

Antoni Bugajski w rozmowie z Adamem Nawałką zapytał, o jego punkt widzenia na tę sprawę. Dziennikarz Przeglądu Sportowego Onet usłyszał od byłego selekcjonera zupełnie inny pogląd na mecz z Niemcami.

– Sytuacja Polski w grupie eliminacji EURO 2024 zależy wyłącznie od naszej jakości, którą jesteśmy w stanie pokazać na boisku i w związku z tym nie ma zagrożenia co do kwestii awansu. Ze szkoleniowego punktu widzenia mecz z rywalem tej klasy jest ważny i pożyteczny. Rozumiem trenera Fernando Santosa, że patrzy na termin spotkania sceptycznie, ale myślę, że to niezwykle cenny sprawdzian, który będzie procentować – powiedział Adam Nawałka.

Paulo Sousa spełnił prośbę Zbigniewa Bońka. Chodziło o ojca Nicoli Zalewskiego [CZYTAJ]

– Biorę też pod uwagę, że decyzje zapadły wcześniej, zanim zaczął pracować w Polsce, ale mimo wszystko mecz z Niemcami to dobra decyzja. Mógł też nie zdawać sobie sprawy, że będzie to doskonała okazja, by pożegnać tak ważnego piłkarza dla reprezentacji Polski jak Jakub Błaszczykowski – dodał.

– Skoro mamy możliwość skonfrontowania sił z takim rywalem, zrobiłbym wszystko, by tę szansę maksymalnie spożytkować. W tym meczu, zresztą jak w każdym innym, Biało-Czerwoni powinni walczyć o zwycięstwo i na pewno z takim nastawieniem wyjdą na boisko, ale wynik nie będzie miał żadnych konsekwencji sportowych. Selekcjonerowi pozostaje tylko kwestia dobrania odpowiednich piłkarzy oraz opcji gry. Jestem przekonany, że Santos doskonale sobie z tym wyzwaniem poradzi i zbierze ciekawe doświadczenie. A to jest ważne zwłaszcza w jego sytuacji, kiedy dopiero poznaje polskich piłkarzy – stwierdził.

– Taki mecz to świetne wyzwanie przede wszystkim dla młodych zawodników, którzy już grają w dobrych klubach. Dzięki takim występom rośnie ich wartość w spotkaniach o stawkę. W niczym nie zmienia to faktu, że mecz z Mołdawią i tak będzie nieporównywalnie ważniejszy. Czekają nas ciekawe dni z reprezentacją Polski i jak zwykle będę ją mocno wspierał – podsumował były trener reprezentacji Polski.

Mecz reprezentacji Polski z Niemcami odbędzie się 16 czerwca o godzinie 20:45.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Paulo Sousa spełnił prośbę Zbigniewa Bońka. Chodziło o ojca Nicoli Zalewskiego

Kiedy Paulo Sousa był jeszcze selekcjonerem reprezentacji Polski, spełnił prośbę Zbigniewa Bońka. Chodziło o debiut Nicoli Zalewskiego w związku z ciężkim stanem zdrowia jego ojca. O kulisach opowiedział były prezes PZPN w rozmowie z „Foot Truck”.

Paulo Sousa był selekcjonerem reprezentacji Polski w 2021 roku. Portugalczyk poprowadził polską drużynę narodową w 15 meczach, w których osiągnął średnią punktów zdobytych na mecz na poziomie 1,53. Pod jego wodzą Biało-Czerwoni zagrali na EURO 2020(1), gdzie ostatecznie nie udało im się wyjść z grupy. W eliminacjach do MŚ 22 zespół Sousy zajął drugie miejsce w swojej grupie i awansował do baraży.

Pod wodzą Paulo Sousy w reprezentacji Polski zadebiutowało aż 12 zawodników. Jednym z nich był Nicola Zalewski. Poza nim swoje szansę dostali Buksa, Majecki, Augustyniak, Świderski, Piątkowski, Slisz, Kozłowski, Helik Puchacz, Cash oraz Jakub Kamiński.

Nicola Zalewski zadebiutował w reprezentacji Polski we wrześniu 2021 roku. Jego debiut przypadł na mecz z San Marino. Pojawił się w tym meczu w 66. minucie gry i zanotował asystę.  Od tamtej pory w narodowych barwach rozegrał już w sumie 11 spotkań. W chwili debiutu miał 19 lat, 7 miesięcy i 13 dni.

Za tak szybkim debiutem w reprezentacji Polski Nicoli Zalewskiego po części stoi Zbigniew Boniek. Były prezes PZPN szczegółów udzielił w rozmowie w programie „Foot Truck”. Jak się dowiedzieliśmy, Zbigniew Boniek poprosił ówczesnego selekcjonera, Paulo Sousę, o to, by dał szansę debiutu utalentowanemu Nicoli Zalewskiemu. Miało to związek z ciężkim stanem zdrowia ojca piłkarza. Sousa przystał na prośbę Bońka. Pamiętamy, jak chwilę debiutu Nicoli mocno przeżywał jego ojciec. Nagrania ukazujące jego radość szybko obiegły polskie media.

– Muszę się przyznać, że pamiętam, że kiedy widziałem już tę końcówkę jego ojca – bo niestety, ale ciężka choroba, mieliśmy znajomych lekarzy, którzy go badali – to pamiętam tylko raz poprosiłem Sousę – wyznał Zbigniew Boniek.

– Mówię: Słuchaj, musisz mi zrobić jedną przyjemność. Powołaj go na mecz z San Marino, wystaw go na ostatnie 20-30 minut, bo to będzie nasz zawodnik w przyszłości. A za dwa, za miesiąc, za trzy, za pół roku, będzie już zawodnikiem kadry, natomiast ojciec tego nie dożyje. Weź go wystaw – ujawnił były prezes PZPN.

– I to się wydarzyło. Zresztą sami widzieliście, jak ten ojciec był przejęty. Trzy tygodnie, czy miesiąc później pan Zalewski niestety nas opuścił – zakończył Boniek.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Foot Truck (@foottrucktv)

Znamy szczegóły odnośnie pożegnania Jakuba Błaszczykowskiego. „Sam zdecyduje, ile zagra”

Przed nami ostatni mecz Jakuba Błaszczykowskiego w reprezentacji Polski. Na przedmeczowej konferencji prasowej dowiedzieliśmy się kilku szczegółów odnośnie pożegnalnego występu legendy reprezentacji Polski.

W poniedziałek rozpoczęło się czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Przed przerwą wakacyjną polscy piłkarze rozegrają jeszcze dwa mecze w narodowych barwach. Już w ten piątek Polacy zmierzą się z Niemcami w meczu towarzyskim. Następnie we wtorek Biało-Czerwoni zagrają z reprezentacją Mołdawii w meczu eliminacji EURO 2024.

Pożegnanie Błaszczykowskiego

Już jutro Biało-Czerwoni rozegrają mecz towarzyski z Niemcami. Będzie to wyjątkowe spotkanie ze względu na pożegnanie wieloletniego reprezentanta Polski, Jakuba Błaczykowskiego. 108-krotny reprezentant naszego kraju rozegra w piątek swoje ostatnie spotkanie w narodowych barwach. Z tej okazji odbędzie się uroczyste pożegnanie.

Kapitan

Na czwartkowej konferencji prasowej poznaliśmy szczegóły odnośnie piątkowego meczu. Jakub Błaszczykowski wystąpi w wyjściowym składzie. Fernando Santos przekazał, że 37-latek wyjdzie na mecz z opaską kapitańską. W przeszłości Kuba przez wiele lat pełnił funkcję kapitana.

– W takim meczu jest to normalne, że Kuba wystąpi jako kapitan – poinformował Fernando Santos.

Wymiar czasowy

Wielką tajemnicą owiana jest również kwestia wymiaru czasowego, w którym ma wystąpić Jakub Błaszczykowski. Rąbka tajemnicy w tej kwestii ujawnił zarówno Fernando Santos, jak i sam Kuba. Obaj panowie przekazali, że decyzję co do ilości rozegranych minut podejmą po czwartkowym treningu. Selekcjoner reprezentacji Polski przyznał, że Kuba sam zadecyduje po treningu, ile będzie chciał zagrać.

– Rozmawialiśmy z trenerem i ustaliliśmy, że po dzisiejszym treningu ustalimy to, ile jutro zagram – powiedział Jakub Błaszczykowski.

– Sam Kuba zdecyduje, ile zagra. Jest profesjonalistą, nie chcę decydować za niego. Jaka będzie jego jutrzejsza kondycja, taki będzie jego udział w grze – uzupełnił Fernando Santos.

Pep Guardiola zrzekł się premii na rzecz pracowników Manchesteru City. Kwota robi wrażenie

 

Pep Guardiola wykonał szczodry gest w stronę pracowników Manchesteru City. Szkoleniowiec Obywateli zrzekł się premii, aby ochroniarze, recepcjoniści i personel mogli ją wykorzystać.

Szczodry gest Pepa

Manchester City zdobył w tym sezonie potrójną koronę (Premier League, FA Cup, Liga Mistrzów – przyp. red.). Pep Guardiola mimo wielu sukcesów nie przestaje myśleć o „normalnych” pracownikach klubu, którzy również przyczynili się do triumfów.

Nicola Zalewski może trafić do Premier League. Interesuje się nim kilka klubów [CZYTAJ]

W związku z tym były szkoleniowiec Bayernu Monachium postanowił zrezygnować z premii w wysokości 750 tysięcy funtów. Hiszpan przekazał ją pracownikom klubowym (ochroniarzom, personelowi i recepcjonistom – przyp. red.).

Informacja o geście Pepa Guardioli wywołała spory podziw wśród postronnych kibiców. Hiszpański szkoleniowiec po zdobyciu drugiej potrójnej korony oraz przez gest wsparcia dla pracowników z zaplecza zyskał kolejnych sympatyków.

Nicola Zalewski może trafić do Premier League. Interesuje się nim kilka klubów

 

Według doniesień włoskich mediów Nicola Zalewski trafił na radar angielskich klubów. La Repubblica twierdzi, że reprezentant Polski może niedługo przenieść się do Premier League.

Polak może zmienić otoczenie

Nicola Zalewski zbudował swoją pozycję w ekipie Giallorossich. Reprezentant Polski może liczyć na regularne występy w rzymskim klubie prowadzonym przez Jose Mourinho. Niewykluczone jednak, że Roma poświęci swojego wychowanka, aby nie popaść w problemy z przepisami.

Nagły zwrot akcji ws. Arkadiusza Milika. Polak uda się na kolejne wypożyczenie [CZYTAJ]

Giallorossi muszą zarobić 30 mln euro na rynku transferowym. Według doniesień gazety La Repubblica agent Zalewskiego poleciał do Londynu w sprawie potencjalnego transferu. Zainteresowanie przejawiają m.in. West Ham United, Bournemouth oraz Nottingham Forest.

Władzom AS Romy ma zależeć na sprzedaży, aby uzyskać szybki zarobek. Pola jest ich wychowankiem, dlatego zanotowaliby czysty zysk kapitałowy.

Źródło: La Republica/TVP Sport

Finał europejskiego pucharu w Polsce? PZPN stara się o organizację

Finał jednej z przyszłych edycji Ligi Konferencji Europy może zostać rozegrany w Polsce. Dziennikarz Mateusz Ligęza informuje, że PZPN stara się o organizację takiego wydarzenia.

Za nami dwie edycje Ligi Konferencji Europy. Rozgrywki te skierowane są dla klubów z trzeciego szeregu. W związku z tym organizacji finału tego turnieju przyznawana jest mniej popularnym piłkarsko krajom. Finał w sezonie 2021/2022 został rozegrany w Tiranie, w Albanii. Z kolei tegoroczny finał odbył się w Pradze, w Czechach. W obu przypadkach na trybunach zasiadło niespełna 20 tysięcy kibiców. Zatem duże szanse w walce o organizację takiego wydarzenia powinna mieć również Polska, która może poszczycić się 40-tysięcznymi obiektami.

Poprzednie finały w Polsce

Ostatni finał europejskiego pucharu został rozegrany w Polsce w 2021 roku. Wówczas Gdańsk ugościł finalistów Ligi Europy. O trofeum powalczyły Villarreal i Manchester United. Wcześniej, bo w 2015 roku na Stadionie Narodowym w Warszawie również został zorganizowany finał Ligi Europy. Wówczas zmierzyły się ze sobą Dnipro i Sevilla. Jedną z bramek z tych meczu strzelił Grzegorz Krychowiak.

Starania o finał LKE

Wkrótce w Polsce może zostać rozegrany kolejny finał europejskiego pucharu. Tym razem miałaby to być nie Liga Europy, a Liga Konferencji Europy. Jak przekazał Mateusz Ligęza z redakcji „Radio ZET”, PZPN stara się o organizację finału LKE w sezonie 2023/2024 lub 2024/2025. Areną zmagań miałby być stadion we Wrocławiu. Arena ta pomieści nieco ponad 45 tysięcy widzów.

Nagły zwrot akcji ws. Arkadiusza Milika. Polak uda się na kolejne wypożyczenie

Jeszcze kilka dni temu pisano o niewykupieniu Arkadiusza Milika przez Juventus Turyn. Przełomową informację podał jednak Gianluca Di Marzio, który twierdzi, że Juve ponownie wypożyczy Polaka, a następnie go wykupi.

Arkadiusz Milik trafił do Juventusu w sierpniu ubiegłego roku. Włoski klub wypożyczył na jeden sezon polskiego napastnika z Olympique Marsylia. Oba kluby zawarły w umowie opcję wykupu w wysokości 7 milionów euro. Opłata za wypożyczenie wyniosła 750 tysięcy euro.

Juve nie wykupi Milika

Przez większą część sezonu wszystko wskazywało na to, że Arkadiusz Milik zostanie wykupiony przez Juventus. Po pierwsze, Polak w wielu meczach pokazywał się z bardzo dobrej strony. Po drugie kwota wykupu w wysokości 7 milionów euro nie jest zbyt wygórowana. Przed kilkoma dniami w mediach ukazała się jednak informacja, że Milik nie zostanie wykupiony przez Juve. Z kolei Marsylia nie chciała sprzedawać Polaka za mniej niż 7 milionów euro. Informację tę przekazał sam Fabrizio Romano.

Ponowne wypożyczenie

Teraz nastąpił jednak niespodziewany zwrot akcji. Szczegóły przekazał włoski dziennikarz Gianluca Di Marzio. Jego zdaniem Arkadiusz Milik zostanie ponownie wypożyczony przez Juventus! W umowie między oboma klubami miałby zostać zawarty obowiązek wykupu po zakończeniu okresu wypożyczenia. Trwają negocjacje co do kwoty wykupu. O polskiego napastnika zabiega sam trener Juve, Massimiliano Allegri.

Miniony sezon

W zakończonym niedawno sezonie Arkadiusz Milik rozegrał 41 meczów dla Juvenusu. Strzelił w nich 9 bramek i zanotował 1 asystę.


źródło: gianluca di marzio

Kacper Tobiasz może odejść z Legii. Mówi o zainteresowaniu dwóch klubów

Kacper Tobiasz przyznał, że słyszał o zainteresowaniu ze strony dwóch dużych klubów. Młody bramkarz jest otwarty na transfer, choć nie zamyka się na pozostanie w Legii Warszawa.

Sezon 2022/2023 okazał się przełomowy dla Kacpra Bieszczada. 20-letni bramkarz mógł liczyć na pewne miejsce w bramce Legii. Trener Kosta Runjaić postawił na niego od pierwszej kolejki Ekstraklasy. Między lutym a kwietniem opuścił kilka meczów z powodu kontuzji. Mimo to zdołał rozegrać aż 27 meczów w Ekstraklasie, w których aż 9-krotnie zachowywał czyste konto.

Duża wartość rynkowa

Kacper Tobiasz jest wyceniany przez „Transfermarkt” na 5,5 miliona euro. Ma ważny kontrakt z Legią aż do 2026 roku. W związku z tym klub może liczyć na spory zarobek w przypadku ewentualnej sprzedaży 20-letniego bramkarza. Zainteresowania ze strony innych klubów nie brakuje.

Zainteresowanie innych klubów

W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Kacper Tobiasz powiedział o zainteresowaniu ze strony dwóch klubów. Mowa o FC Kopenhaga i AS Roma.

– Wydaje mi się, że tak. Dostaję informacje od menedżera, ale czekam na konkretne informacje, a nie pogłoski – odpowiedział Tobiasz na pytanie dot. zainteresowaniu Kopenhagi.

– W każdej informacji musi być ziarnko prawdy, sam o Romie dowiedziałem się z internetu i mocno się zdziwiłem. Na pewno nie chcę iść gdzieś, gdzie nie będę grać. To moment na kolejny krok – odpowiedział na pytanie dot. Romy.

Co z transferem?

Jak na transfer zapatruje się sam Tobiasz? Przyznał, że rywalizacja o miejsce w bramce Legii jest wysoka i zespół poradziłby sobie bez niego. Dodał, że wyjazd za granicę jest dobrą opcją do rozwoju.

– Na ten moment trudno mi powiedzieć, bo sprawy dzieją się poza mną. Konkurencja u nas w Legii jest na wysokim poziomie. Poradziliby sobie beze mnie – przyznał Kacper Tobiasz.

– Uważam, że wyjazd za granicę jest dobrą opcją, ale by się rozwijać, a nie tylko siedzieć i patrzeć, co się dzieje. Pozostanie w Legii też jest dobre, to opcja zdobycia doświadczenia. Nie mam na co narzekać – dodał.


źródło: przeglad sportowy

Wiceprezes Abha FC skomentował zatrudnienie Czesława Michniewicza. „Wykonał świetną pracę na MŚ”

Wiceprezes saudyjskiego klubu Abha FC uargumentował zatrudnienie Czesława Michniewicza. Jednym z argumentów za polskim trenerem była wykonana przez niego praca na MŚ 2022.

Czesław Michniewicz wrócił do pracy w roli trenera! 53-latek został nowym szkoleniowcem saudyjskiego zespołu Abha FC. Obie strony związały się ze sobą rocznym kontraktem z możliwością przedłużenia współpracy o kolejny sezon.

Powód zatrudnienia

Wraz z początkiem tego roku Czesław Michniewiczem pozostawał bez ważnego kontraktu. Pomimo licznych plotek nie mógł on znaleźć sobie nowej pracy. Co skłoniło Saudyjczyków do powierzenia zespołu Michniewiczowi? W rozmowie z „WP Sportowe Fakty” wiceprezes tego klubu przyznał, że jednym z głównych powodów przemawiających za polskim trenerem była praca wykonana na mundialu w Katarze.

– A dlaczego właśnie on? Nie ma co ukrywać, że jednym z głównych powodów było to, że widzieliśmy, jak świetną pracę wykonał na mistrzostwach świata w Katarze – przyznał Fahad Almofareh, wiceprezes Abha FC.

– Myślę, że jego obecność to też dobra wiadomość dla całej ligi saudyjskiej. Bo jeszcze raz powtórzę: mówimy o szkoleniowcu, który bardzo dobrze wypadł w finałach mistrzostw świata – podkreślił.

Zadanie dla Michniewicza

Przed kilkoma tygodniami dobiegł końca sezon w Saudi Pro League. Zespół Abha FC zajął 12. miejsce w 16-zespołowej lidze. Nad strefą spadkową miał zaledwie 5 punktów przewagi. Celem Czesława Michniewicza w przyszłym sezonie powinno być spokojne utrzymanie. Jego zadaniem będzie również przebudowanie zespołu.

– Mamy nadzieję, że pomoże nam zbudować nowy, inny zespół. Taki, który będzie się różnił od tego, jaki oglądaliśmy w ostatnich sezonach – stwierdził wiceprezes Abha FC.


źródło: wp sportowe fakty

Gdzie trafił Czesław Michniewicz? „To nie jest poziom Ekstraklasy”

 

Dominik Pasternak w rozmowie z „Meczykami” wypowiedział się na temat nowego klubu Czesława Michniewicza. Dziennikarz TVP Sport uważa, że Abha FC to klub z poziomem odstającym od Ekstraklasy.

Gdzie trafił były selekcjoner?

Czesław Michniewicz podpisał kontrakt z Abha FC. Nowy klub byłego selekcjonera reprezentacji Polski zajął w minionym sezonie 12. miejsce w Saudi Pro League. Dominik Pasternak z redakcji TVP Sport przedstawił swoje zdanie na temat ruchu Michniewicza.

– Michniewicz trafia do szczególnego klubu. Jeśli myślimy o klubach w Arabii Saudyjskiej, to trzeba wziąć pod uwagę temperaturę w miastach. W Rijadzie czy Dżuddzie często jest powyżej 40 stopni, natomiast jeśli chodzi o Abhę, to temperatury są dużo niższe – miasto leży na wysokości 2200 metrów n.p.m. – powiedział w rozmowie z „Meczykami”.

Katarczycy coraz bliżej oficjalnego przejęcia United. Wzrost cen akcji klubu na giełdzie [CZYTAJ]

– Rozmawiałem z Mateuszem Łajczakiem [trener pracujący w Abha FC – przyp. red.] i powiedział, że celem klubu będzie w kolejnym sezonie utrzymanie. Podczas letniego okna transferowego będzie mocny zaciąg zawodników z Europy, lecz Abha nie ma takich funduszy, więc nie należy spodziewać się dużych nazwisk w tym zespole. Michniewicz będzie miał trudne zadanie, ale myślę, że z jego perspektywy to dobry wybór. Wyjeżdża daleko od Polski od nieprzychylnych osób, będzie pracował w klubie, którego celem jest utrzymanie, więc siłą rzeczy może skupić się na defensywnej grze. Poza tym nie ma dużej presji od kibiców, średnio na mecze chodzi ok. 3 tys. widzów. Może więcej zyskać niż stracić – dodał dziennikarz.

Jaki to poziom?

– Myślę, że drużyny z dołu tabeli nie poradziłby sobie w Ekstraklasie. Wszystko opiera się na obcokrajowcach, a oni nie mieli ich zbyt dobrych. Patrząc na miniony sezon, to ten zespół to nie jest poziom Ekstraklasy – podsumował.

Źródło: Meczyki (program International Level)


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.