NEWSY I WIDEO

Wielka szansa przed Jakubem Piotrowskim! Klub z Serie A zainteresowany Polakiem

Świetne wieści dobiegają z Włoch. Według Tomasza Włodarczyka z portalu meczyki.pl, Udinese jest zainteresowane Jakubem Piotrowskim. Rozmowy mają już ponoć trwać. 




Kosta Runjaić jakiś czas temu objął stery we włoskim Udinese. Niemiecki szkoleniowiec szuka teraz nowego, defensywnego pomocnika. Niedawno pojawiły się informacje, że mógłby do Włoch sprowadzić swojego byłego zawodnika z Legii Warszawa – Bartosza Slisza. Transakcja okazała się jednak trudna do zrealizowania, ze względu na niedawny transfer reprezentanta Polski do Atlanty United.

Inna opcja

jak się jednak okazuje, do Udinese wciąż może trafić reprezentant Polski. Mowa tym razem razem o Jakubie Piotrowskim. Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl ustalił, ze działacze włoskiego klubu są bardzo zainteresowani pomocnikiem Łudogorca. Mieli już nawet rozpocząć negocjacje z Bułgarami w tej sprawie.

26-latek ma za sobą całkiem udane miesiące, zwieńczone wyjazdem na Euro 2024, na którym zagrał w dwóch spotkaniach. W poprzednim sezonie Piotrowski rozegrał 51 meczów dla Łudogorca, w których strzelił 17 goli i zanotował 6 asyst.




– Zainteresowanie ze strony Udinese nie jest przypadkowe. Runjaic dobitnie pokazuje, że dobrze zna polskich piłkarzy i szuka wśród nich opcji mocnych, ale pozostających w zasięgu klubu z Serie A. Warto też dodać, że panowie dobrze znają się z czasów wspólnej pracy w Pogoni Szczecin – napisał Włodarczyk. 

Warto zaznaczyć, że jeśli dojdzie do transferu, to Piotrowskiego czeka spory przeskok. W swojej dotychczasowej karierze grał tylko w Ekstraklasie, drugie Bundeslidze oraz lidze belgijskiej i obecnie bułgarskiej.

Tego brakuje Piotrowi Zielińskiemu? „Dzisiaj byłby na jeszcze wyższym poziomie, gdyby…”

Były piłkarz SSC Napoli wypowiedział się na temat Piotra Zielińskiego. Wskazał, czego zabrakło Polakowi do zostania topowym zawodnikiem.

8 lat. Tyle trwała przygoda Piotra Zielińskiego w SSC Napoli. Polak rozegrał w neapolitańskim klubie 364 oficjalne spotkania. Strzelił 51 bramek i zanotował 46 asyst. Z SSC Napoli sięgnął także po mistrzostwo Włoch. Raz zdobył także Puchar Włoch.




Wraz z końcem sezonu 2023/2024 umowa Piotra Zielińskiego z SSC Napoli dobiegła końca. Polak postanowił nie przedłużać współpracy z Azzurri. Usługami polskiego pomocnika zainteresował się jednak Inter Mediolan. Piotr związał się z tym klubem czteroletnią umową.




Jak na polskie warunki Piotr Zieliński jest świetnym piłkarzem. W skali całej Europy wyróżnia się on znakomitą techniką. Mimo to nie zdołał on się przebić na sam szczyt. Dlaczego? Głos w tej sprawie zabrał Andrea Carnevale. Były piłkarz SSC Napoli stwierdził, że Polakowi brakuje bezczelności na boisku.

– Gdy pierwszy raz zobaczyłem w jaki sposób operuje piłką, nie wiedziałem, czy jest lewo czy prawonożny. W tamtym czasie nie było dla niego miejsca w składzie Udinese, ale już wtedy wiedzieliśmy, że dokonaliśmy kapitalnej inwestycji – skomentował Andrea Carnevale.

– Dzisiaj byłby na jeszcze wyższym poziomie, gdyby był bardziej bezczelny na boisku – dodał.


źródło: La Gazzetta dello Sport

Wisła Kraków bije rekord frekwencji w Europie. Jarosław Królewski motywuje do kupna biletów

W czwartek Wisła Kraków zmierzy się z Rapid Wiedeń w pierwszym meczu drugiej rundy eliminacji Ligi Europejskiej. Spotkanie to cieszy się ogromnym zainteresowaniem kibiców, co zapowiada rekordową frekwencję. Bilety na to wydarzenie znikają w błyskawicznym tempie.

 

Europejska przygoda Wisły

Wisła Kraków awansowała do eliminacji europejskich rozgrywek dzięki zwycięstwu w Pucharze Polski. Mimo że w lidze klub nie odnosił sukcesów od trzech lat, to w krajowym pucharze spisał się znakomicie. W finale na Stadionie Narodowym pokonali Pogoń Szczecin, co umożliwiło im reprezentowanie Polski na arenie międzynarodowej.

Na początku, tj. w pierwszej rundzie eliminacji do Ligi Europy Wisła Kraków zmierzyła się z KF Llapi. W Krakowie wygrali 2:0, a w rewanżu pokonali rywali 2:1, co pozwoliło im pewnie awansować do kolejnej fazy rozgrywek. Teraz przed nimi trudniejsze wyzwanie. Wiślacy zmierzą się bowiem z Rapidem Wiedeń.

 

Już teraz wiadomo, że czwartkowy mecz będzie rekordowy pod względem liczby widzów. Wisła sprzedała już 24,5 tysiąca biletów, co jest najwyższym wynikiem w historii występów klubu w europejskich pucharach w XXI wieku.

Poprzedni rekord, wynoszący 23,050 widzów, został ustanowiony podczas meczu z Liteksem Łowecz w 2011 roku. Pobito go w poprzednim spotkaniu z Llapi, gdzie na meczu pojawiło się 24403 widzów.

Do kupna biletów zachęca również Jarosław Królewski. Prezes Wisły Kraków w mediach społecznościowych regularnie udostępnia statystyki sprzedaży, motywujące filmy oraz zapowiada potencjalne transfery w zamian za wysoką frekwencję na stadionie.

– Robimy komplet na czwartek, to wlecą jeszcze dwa transfery w następnym tygodniu – napisał w jednym z tweetów Jarosław Królewski.

Dzięki temu istnieje duża szansa, że stadion zostanie wypełniony do ostatniego miejsca, co oznaczałoby ponad 30 tysięcy widzów. Pojemność stadionu Białej Gwiazdy wynosi bowiem 33 130 miejsc. Spotkanie z Rapidem Wiedeń rozpocznie się w czwartek o godzinie 18:00.

Źródlo: X, Interia Sport

Krychowiak nie zostanie w Abha Club. Polak szuka klubu w trzech krajach

Grzegorz Krychowiak nie planuje dalszej gry w Abha Club po spadku zespołu z Saudi Pro League. Według doniesień Piotra Koźmińskiego piłkarz nie zamierza opuszczać Bliskiego Wschodu i aktywnie szuka nowego klubu w tym regionie.

 

Co dalej z Krychowiakiem?

Grzegorz Krychowiak w minionym sezonie reprezentował barwy saudyjskiego Abha Club, po tym jak sprowadził go tam Czesław Michniewicz. Polski szkoleniowiec nie popracował jednak tam zbyt długo. Zmiana trenera nie uchroniła klubu od spadku.

W związku ze zmianą poziomu sportowego Grzegorz Krychowiak zamierza odejść z zespołu. Polak rozgląda się za nowym klubem.

Jeszcze do niedawna wiele wskazywało na to, że pomocnik może wrócić do Europy, ponieważ otrzymywał zapytania ze strony drużyn z niższych lig angielskich. Zapewne wynika to z epizodu, kiedy „Krycha” reprezentował barwy tamtejszego West Bromwich Albion. Ostatecznie te propozycje nie były kuszące dla Polaka.

 

Nowe doniesienia ws. przyszłości byłego reprezentanta Polski przekazał dziennikarz portalu WP Sportowe Fakty. Według Piotra Koźmińskiego zawodnik nie zamierza kończyć kariery i planuje ją kontynuować na Bliskim Wschodzie.

Wspomniane źródło przekonuje, że Krychowiak szuka dla siebie klubu w Katarze, Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Arabii Saudyjskiej. Zainteresowanie Polakiem ma być spore, jednak na razie nie ma żadnych konkretów.

Wiele wskazuje na to, że przyszłość byłego reprezentanta wyjaśni się w najbliższych tygodniach.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Milik na wylocie z Juventusu. Klub wycenił Polaka. Zainteresowanie z Premier League

Arkadiusz Milik niemal na pewno nie zagra w przyszłym sezonie w Juventusie. Polak nie może jednak narzekać na brak zainteresowania na rynku. Oferty za napastnika miało wystosować już kilka klubów. 




Juventus zrezygnował z udziału Milika i Szczęsnego w przedsezonowym zgrupowaniu w Niemczech. Nieobecność napastnika można teoretycznie wytłumaczyć kontuzją, której doznał na Euro, jednak to ponoć nie jest cały obraz sytuacji. Według „Tuttosport” to pokłosie decyzji Thiago Motty, który chciałby mieć w składzie „dziewiątkę” o innej charakterystyce.

Premier League?

Według wspomnianego źródła, Juventus nie prowadzi na razie rozmów w sprawie sprzedaży Polaka. Mimo to, do Turynu miały już wpłynąć pierwsze zapytania za zawodnika. O Milika miały pytać między innymi kluby z Premier League, w postaci: Evertonu, Brentford czy Newcastle.

Podobne informacje przekazał również dziennikarz, Nicolo Schira. Według Włocha, do Juventusu miały zgłosić się trzy kluby  spoza Włoch, zainteresowane Milikiem. Niewykluczone, że były to właśnie wspomniane ekipy z Anglii.




Jeśli ufać mediom, to Juventus jest gotowy oddać Milika za 6-7 milionów euro. Pozostanie w Serie A wydaje się niemożliwe ze względu na jego pensję. Większość klubów nie byłoby w stanie udźwignąć wysokiego wynagrodzenia 30-latka.

Probierz wskazał kluczowy problem reprezentacji Polski. Podsumował występ na Euro

Michał Probierz dokonał analizy występu reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy. Selekcjoner wskazał jasne punkty w kadrze, ale nie obyło się także bez minusów. Wyjaśnił, z jakimi problemami boryka się drużyna. 




Reprezentacja Polski zakończyła Euro 2024 na fazie grupowej. Z turniejem pożegnaliśmy się jednak z podniesionymi głowami. Po porażkach z Holandią (1-2) oraz z Austrią (1-3), „Biało-Czerwonym” udało się urwać punkty Francji (1-1), która później grała w półfinale.

Analiza

Wiadomo już, że Michał Probierz zostanie na stanowisku selekcjonera. Szkoleniowiec już niedługo ponownie poprowadzi reprezentację. We wrześniu rozpoczną się bowiem zmagania w Lidze Narodów, gdzie zmierzymy się ze Szkocją, Chorwacją i Portugalią. Wkrótce ruszą również eliminacje mistrzostw świata 2026.

Probierz ma zatem trochę czasu na przemyślenie sobie występu reprezentacji na Euro. W poniedziałek 22 lipca był on jednym z prelegentów Ogólnopolskiej Konferencji Dla Trenerów z UEFA Pro w gmachu Politechniki Łódzkiej. Właśnie tam po raz pierwszy zdecydował się na publiczne podsumowanie gry kadry.

– Trzon drużyny jest zbudowany i to dla nas bardzo istotne, że mamy zawodników regularnie grających w klubach. Mamy trzy, cztery pozycje, na których ciągle szukamy rozwiązań. Musimy poprawić grę w obronie, bo za łatwo traciliśmy gole na mistrzostwach – cytuje Probierza portal sport.tvp.pl. 




– Staraliśmy się zmobilizować zawodników przed Euro i chcieliśmy grać swój futbol, nawet przeciwko Holandii (1-2) czy Francji (1-1). Nie zawsze to wychodzi, ale to nasz kierunek, który chcemy obrać. Głównym ustawieniem było 1-3-5-2 i do tego dopasowywaliśmy zawodników. Mieliśmy dwa alternatywne 1-3-4-3 lub 1-4-4-2, których próbowaliśmy w trudnych momentach – podsumował selekcjoner. 

Czesław Michniewicz przywitał się z kibicami nowego klubu. „Moim marzeniem jest praca poza Polską” [WIDEO]

Czesław Michniewicz przedstawił się kibicom w mediach społecznościowych swojego nowego klubu. Polski trener opowiedział nieco o wrażeniach towarzyszących mu dołączeniu do AS FAR Rabat.




Wraz z końcem 2022 roku Czesław Michniewicz zakończył swoją pracę na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski. Kilka miesięcy później postanowił rozpocząć pracę w saudyjskim Abha FC. Przygoda ta nie potrwała jednak zbyt długo, gdyż Michniewicz wyleciał już po 9 oficjalnych meczach.

Michniewicz pozostawał bezrobotny od października ubiegłego roku. Po wielu miesiącach oczekiwań polski szkoleniowiec w końcu wraca do pracy. 54-latek postanowił objąć marokański AS FAR Rabat.

Michniewicz został ogłoszony trenerem AS FAR Rabat już kilka dni temu. W poniedziałek natomiast na profilach społecznościowych marokańskiego klubu pojawił się film z udziałem polskiego trenera. Michniewicz opowiedział o dołączeniu do nowego klubu. Przedstawił się także marokańskim kibicom.

– Cześć, jestem Czesław Michniewicz. Jestem trenerem z Polski, mam 54 lata – rozpoczął Czesław Michniewicz.

– Przychodzę do Maroko z Polski, by pracować z dużym klubem ASFAR Rabat. Jestem bardzo szczęśliwy, bo moim marzeniem jest praca poza Polską. Pracowałem w reprezentacji Polski do lat 21 oraz w seniorskiej reprezentacji. Prowadziłem także saudyjski Abha FC – przedstawił się 54-latek.

– ASFAR Rabat jest dużym klubem. Jest fantastycznie wspierany. Dobrze zorganizowany. Rozmawiałem z prezesem, to było bardzo dobre spotkanie. Mówił o przyszłości, o zawodnikach, o nowym sezonie. Rozmawialiśmy o transferach… – zakończył.




Komisja Ligi zainteresowała się oprawą Żylety. Legia wydała oświadczenie

Komisja Ekstraklasy zainteresowała się oprawą kibiców Legii Warszawa podczas meczu z Zagłębiem Lubin. Stołeczny klub może otrzymać spore kary. Wojskowi zareagowali na całe zamieszanie oświadczeniem, w którym stwierdzają, iż klub nie ma takiego samego stanowiska jak fani.

 

Zamieszanie po kontrowersyjnej oprawie

Podczas sobotniego meczu Legii Warszawa z Zagłębiem Lubin (2:0) sporą kontrowersję wywołała oprawa zaprezentowana przez kibiców na Żylecie. Transparent z napisem „Refugees welcome” oraz wielkoformatowa flaga przedstawiająca kobietę trzymającą świński łeb i dwóch mężczyzn z drewnianą pałką i młotkiem wywołały skrajne reakcje.

Oprawa wywołała mieszane reakcje. Część osób wyraziła oburzenie, podczas gdy inni ją pochwalali. Sytuacja przyciągnęła uwagę Komisji Ligi Ekstraklasy SA, która zapowiedziała, że zbada sprawę na swoim najbliższym posiedzeniu w środę.

Rzecznik prasowy Ekstraklasy SA w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty potwierdził, że materiał dowodowy będzie analizowany. Dominik Mucha dodał, iż decyzje o ewentualnych sankcjach zostaną podjęte zgodnie z regulaminem dyscyplinarnym PZPN.

Grożą surowe kary

Komisja Ligi ma na uwadze, że stadiony powinny być wolne od polityki i treści dyskryminacyjnych. Regulamin dyscyplinarny PZPN zabrania obrażania i dyskryminacji jakichkolwiek osób oraz propagowania ideologii totalitarnych i nawoływania do nienawiści.

 

Zgodnie z tym regulaminem, Legii mogą grozić surowe kary. Zaliczają się do nich grzywny, zamknięcie stadionu lub jego części, a nawet wykluczenie z rozgrywek.

Oświadczenie Legii

Legia Warszawa wydała oświadczenie, w którym podkreśliła swoje zaangażowanie w promowanie wartości takich jak szacunek, fair play i pomoc potrzebującym. Klub zaznaczył, że szanuje różnorodność poglądów i przekonań oraz że oprawy i indywidualne zachowania kibiców nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska klubu.

Legia przypomniała również o swojej aktywnej roli w pomaganiu uchodźcom, zwłaszcza z Ukrainy, oraz o licznych inicjatywach charytatywnych i społecznych realizowanych przez Fundację Legii.

Oto treść oświadczenia klubu:

 

„Legia Warszawa jest klubem, który szanuje i respektuje różnorodność poglądów oraz przekonań. Jako klub solidaryzujemy się i wspieramy pokrzywdzonych. Stąd też m.in. nasze bezpośrednie zaangażowanie i działania na rzecz uchodźców z Ukrainy, zaatakowanej w 2022 r. przez Federację Rosyjską. Fundacja Legii była inicjatorem akcji #GotowiDoPomocy, mającej na celu pomoc uchodźcom wojennym. Za swoją postawę Fundacja otrzymała prestiżową nagrodę #MoreThanFootballAward.

W ramach podjętych działań zorganizowaliśmy punkt przyjmowania darów dla potrzebujących, pomagaliśmy w wyposażeniu punktu pomocy we Lwowie, doprowadziliśmy do utworzenia bezpłatnego punktu poradnictwa pracy, uruchomiliśmy również program edukacyjno-integracyjny dla ukraińskich rodzin. Zorganizowaliśmy również „Mecz o Pokój” z Dynamem Kijów, z którego dochód został przeznaczony na wsparcie ukraińskich uchodźców wewnętrznych.

Fundacja Legii tworzy i realizuje programy oraz projekty wsparcia, edukacji, integracji i budowania wspólnoty skierowane do dzieci i młodzieży, osób chorych i zagrożonych wykluczeniem w całej Polsce, w sposób szczególny związanych ze społecznością klubu. Włączamy się zarówno w działania charytatywne jak i związane z ważnymi wydarzeniami państwowymi, jak rocznice wybuchu Powstania Warszawskiego.

Legia Warszawa w podejmowanych przez siebie działaniach zawsze będzie hołdować wymienionym wzorcom postępowania. Oprawy, doping, indywidualne zachowania kibiców na stadionie czy w mediach społecznościowych nie są stanowiskiem klubu, który swoimi działaniami robi wszystko, aby dawać dobry przykład w oparciu o wartości takie jak: szacunek, fair play i pomoc potrzebującym.”

W najbliższych dniach okaże się, jakie konsekwencje spotkają Legię Warszawa za kontrowersyjną oprawę kibiców. Komisja Ligi będzie miała decydujące zdanie w tej sprawie, a jej werdykt zostanie ogłoszony po środowym posiedzeniu. Następny mecz ligowy Legii odbędzie się 4 sierpnia 2024 roku, kiedy to „Wojskowi” zmierzą się z Piastem Gliwice na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej 3.

 


Źródło: WP Sportowe Fakty, Interia Sport, Legia Warszawa

Polskie kluby poznały rywali w eliminacjach! Trudna droga Wisły i Legii, udane losowanie Jagiellonii

Za nami losowanie kolejnych etapów eliminacji Ligi Mistrzów, Ligi Europy i Ligi Konferencji. Polskie kluby poznały swoich rywali w kolejnych fazach kwalifikacji do europejskich pucharów. Z kim, w kolejnych rundach, zagrają Jagiellonia, Wisła Kraków, Legia Warszawa i Śląsk Wrocław?




Jagiellonia szykuje się obecnie do starcia w II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z litewskim klubem Poniewież. Wisła Kraków z kolei przygotowuje się do dwumeczu z Rapidem Wiedeń w eliminacjach Ligi Europy. Legia Warszawa i Śląsk Wrocław zagrają natomiast za kilka dni kolejno z: Caernarfon Town i Rigą FC.

Znamy przeciwników

Wiadomo już, że w przypadku wyeliminowania Poniewieża, Jagiellonia zagra ze zwycięzca dwumeczu Bodo/Glimt – RFS. Gdyby mistrzom Polski powinęła się jednak noga, to czeka ich gra w el. Ligi Europy. Tam natomiast doszłoby do rywalizacji z kimś z dwójki FCSB (Rumunia) – Maccabi Tel Awiw (Izrael).

Wisła Kraków w czwartek zagra w II rundzie eliminacji Ligi Europy z Rapidem Wiedeń, a wygrany tej pary zmierzy się z Ruzomberkiem (Słowacja) lub Trabzonsporem (Turcja). Warto zaznaczyć, że „Biała Gwiazda” byłaby gospodarzem pierwszego meczu. Jeżeli Wiślacy jednak przegrają, to „spadną” do eliminacji Ligi Konferencji. W III rundzie tych rozgrywek zmierzyliby się wówczas ze zwycięzcą pary FK Sarajewo (Bośnia i Hercegowina) – Spartak Trnawa (Słowacja).

Jeśli chodzi natomiast o ścieżkę Legii Warszawa, to „Wojskowych”, w przypadku wyeliminowania Caernarfon Town, czekać będą starcia z duńskim Broendby lub kosowskim FK Llapi. Pierwsza ekipa będzie zdecydowanym faworytem starcia z ekipą, która dopiero co przegrała dwukrotnie z Wisłą Kraków.

Śląsk zmierzy się natomiast z Rigą FC. Jeżeli uda się wygrać z Łotyszami, to w kolejnej rundzie drużyna Jacka Magiery zagra ze zwycięzcą pary Sankt Gallen (Szwajcaria) – Toboł Kustanaj (Kazachstan).

Tomasz Rząsa potwierdza medialne doniesienia o odejściach piłkarzy. „Są gotowi, by zrobić kolejny krok”

Kibice Lecha Poznań w nadchodzących dniach mogą się spodziewać odejścia dwóch kluczowych zawodników. Dyrektor sportowy klubu, Tomasz Rząsa potwierdził, że finalizowane są transfery Filipa Marchwińskiego i Kristoffera Velde.

 

Rząsa potwierdza plotki o transferach

Fani Lecha Poznań od dłuższego czasu wyrażają swoje niezadowolenie z braku aktywności transferowej klubu. Pomimo nieudanego poprzedniego sezonu, do „Kolejorza” dołączyło tego lata jedynie dwóch nowych zawodników – Alex Douglas i Bryan Fiabema.

Sporo mówi się także o odejściach piłkarzy. Z klubem pożegnali się Barry Douglas i Artur Sobiech, którym wygasł kontakt. Lech Poznań podziękował także Alanowi Czerwińskiemu i Nice Kwekweskiriemu.

Teraz wiele wskazuje na to, że dwie kluczowe postacie w ofensywie Lecha najprawdopodobniej również opuszczą klub. Mowa o Filipie Marchwińskim i Kristofferze Velde. Dyrektor sportowy Kolejorza w rozmowie z Canal+ Sport potwierdził te doniesienia.

 

– Ich czas w klubie dobiega końca. Są gotowi, by zrobić kolejny krok i dalej się rozwijać. Musimy ich godnie zastąpić w ofensywie, bo stanowili ogromną wartość dla naszego zespołu. Jest zainteresowanie klubów i negocjacje trwają. Nie chciałbym potwierdzać, że w przypadku Filipa Marchwińskiego najbardziej konkretny jest Anderlecht Bruksela. Na ten moment bardziej prawdopodobny wydaje się transfer Kristoffera Velde – powiedział Tomasz Rząsa.

Według najnowszych doniesień mediów norweski skrzydłowy Kolejorza najprawdopodobniej przejdzie do greckiego Olympiakosu Pireus.

Źródło: Canal+ Sport

Nici z transferu Patryka Klimali. Belgowie zrezygnowali z Polaka po fali negatywnych komentarzy

Patryk Klimala był o krok od transferu do Standardu Liege. Belgowie zrezygnowali jednak z pozyskania polskiego piłkarza po fali negatywnych komentarzy ze strony kibiców.

Po niezbyt udanej rundzie wiosennej zeszłego sezonu w wykonaniu Patryka Klimali Śląsk Wrocław zaczął myśleć o pozbyciu się tego zawodnika. Ku zaskoczeniu wielu kibiców Klimala znalazł się na celowniku Standardu Liege. Informacja o zainteresowaniu ze strony belgijskiego klubu pojawiła się w mediach przed kilkoma dniami. Wszystko wskazywało na to, że Patryk zmieni klubu. Nastąpił jednak nieoczekiwany zwrot akcji.

Jak informuje Sacha Tavolieri, w omawianym transferze doszło do nagłej zmiany. Patryk Klimala nie zostanie jednak piłkarzem Standardu Liege. Belgijski klub zrezygnował z transferu Polaka. Decyzja władz Standardu wynika z dużego sprzeciwu kibiców tego klubu. W sieci pojawiło się dużo negatywnych komentarzy odnośnie polskiego piłkarza.





Transfer Klimali był naprawdę blisko realizacji. Polak był nawet priorytetem dyrektora sportowego Standardu. Jak dodał Tomasz Włodarczyk, Śląsk Wrocław w piątek zaakceptował propozycję Belgów. Polak miał już nawet zaplanowane testy medyczne. Do transferu jednak najprawdopodobniej nie dojdzie.





Niespodziewany zwrot w sprawie Zalewskiego. Polak spotka się z zarządem Romy

Niemal pewne wydawało się odejście Nicoli Zalewskiego z AS Romy. W sprawie przyszłości 22-latka miał jednak nastąpić nieoczekiwany zwrot. Według „Corriere dello Sport”, Polak ma obecnie spore szanse na pozostanie w klubie. 




Zalewski stał się głównym beneficjentem objęcia reprezentacji Polski przez Michała Probierza. Kilkukrotnie pokazywał się w niej ze świetnej strony, wchodząc w buty lidera drużyny. Niestety, nie można było tego samego powiedzieć o jego karierze klubowej. Od kiedy Romę przejął Daniele De Rossi, 22-latek zaczął grać zdecydowanie mniej, niż za kadencji Jose Mourinho. Wydawało się, że nieuniknionym scenariuszem jest transfer.

Zwrot akcji

Roma była gotowa oddać Polaka pierwotnie za 12-15 mln euro. Dobre występy na Euro 2024 miały tylko podsycić apetyt Rzymian na jego sprzedaż i wzrost wartości rynkowej zawodnika. Ofert za Zalewskiego jednak nie przybywało. Poza zainteresowaniem ze strony Fiorentiny, której temat zresztą miał szybko upaść, nie pojawiały się żadne inne zapytania.

Teraz w kwestii przyszłości zawodnika ma dojść do przełomu. Jak podaje „Corriere dello Sport”, wkrótce Zalewski ma spotkać się z zarządem Romy, w celu omówienia sytuacji. Uczestniczyć ma w nim również De Rossii, który przedstawi swój punkt widzenia oraz plan na 22-latka.




Redakcja jest zdania, że Polak chce zostać w klubie. Jego warunkiem ma być jednak zwiększona częstotliwość występów. Jeżeli nie uda się dojść w tej sprawie do porozumienia, wówczas Zalewski może zdecydować się na odejście z Rzymu.

Wiadomo, na kogo może trafić Jagiellonia w III rundzie el. Ligi Mistrzów! Dziś wszystko się wyjaśni

W najbliższy wtorek Jagiellonia Białystok rozpocznie grę w eliminacjach Ligi Mistrzów. Niedługo pozna natomiast potencjalnych rywali w kolejnych rundach. Wszystko wyjaśni się w poniedziałkowy wieczór. 




„Duma Podlasia” udział w eliminacjach Ligi Mistrzów rozpoczyna od drugiej rundy. W niej zmierzy się z litewskim FK Poniewież. W przypadku wyeliminowania najbliższego rywala nie tylko zakwalifikuje się do kolejnej rundy, ale również zapewni sobie grę w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy.

Potencjalni rywale

W poniedziałek mistrzów Polski czekają jeszcze dwa losowania. Najpierw wyjaśni się kwestia rywala w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Tam czekać będą zwycięzcy par: PAOK – FK Borac, Ferencvaros – The News Saints i Bodo/Glimt – RFS Ryga.

Jeżeli Jagiellonii nie uda się przejść Poniewieży, zagra w III rundzie eliminacji Ligi Europy. W niej z kolei może trafić na przegranych z par: FCSB – Maccabi Tel Awiw, Lincoln Red Imps – Qarabag oraz Ferencvaros – The News Saints.

Losowanie III rundy eliminacji Ligi Mistrzów zaplanowano na 12:00. Godzinę później rozpocznie się losowanie Ligi Europy.

Potencjalni rywale Jagiellonii w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów:

  • PAOK (Grecja) / FK Borac (Bośnia i Hercegowina)
  • Ferencvarosi TC (Węgry) / The New Saints FC (Walia)
  • FK Bodo/Glimt (Norwegia) / RFS Ryga (Łotwa)




Potencjalni rywale Jagiellonii w III rundzie eliminacji Ligi Europy:

  • przegrany FCSB Bukareszt (Rumunia) / Maccabi Tel Awiw (Izrael)
  • przegrany Lincoln Red Imps FC (Gibraltar) / Qarabag (Azerbejdżan)
  • przegrany Ferencvaros TC (Węgry) / The New Saints FC (Walia)

Kibice Lecha Poznań wściekli na władze klubu. Zapowiedzieli protest

Kibice Lecha Poznań zapowiedzieli protest. Jest to pokłosie nie najlepszych relacji między sympatykami Kolejorza, a władzami klubu.

W piątek rozpoczął się nowy sezon PKO BP Ekstraklasy! Za nami pierwsze mecze sezonu 2024/2025. W piątek Jagiellonia BIałystok pokonała 2:0 Puszczę Niepołomice. Z kolei Śląsk Wrocław podzielił się punktami z Lechią Gdańsk (1:1). W sobotę Radomiak Radom pokonał na wyjeździe GKS Katowice 2:1, Pogoń Szczecin przejechała się po Koronie Kielce wynikiem 3:0, a Legia Warszawa zwyciężyła starcie z Zagłębiem Lubin, wygrywając wynikiem 2:0.

Pozostałe zespoły rozegrają swoje pierwsze mecze w niedzielę oraz poniedziałek. Lech Poznań inauguracyjne spotkanie rozegra w niedzielę o godzinie 17:30. Kolejorz ugości na własnym obiekcie Górnik Zabrze.

Morale wśród kibiców Lecha Poznań przed rozpoczęciem nowego sezonu nie są najlepsze. W ostatnich dniach doszło do spotkania między przedstawicielami kibiców Kolejorza oraz władz klubu. Sympatycy Lecha oczekują „uniknięcia błędów i wyciągnięcia konsekwencji od osób za nie odpowiedzialnych”.

W związku z nie najlepszymi relacjami kibice Lecha postanowili przeprowadzić protest. Będzie miał on miejsce w trakcie meczu z Górnikiem Zabrze. Kibice zapowiedzieli, że podczas 1. połowy spotkania nie będzie prowadzony doping. Rozpocznie się on jednak wraz z początkiem drugiej połowy.

Komunikat Kibiców Lecha Poznań:

„Kibole Kolejorza – pierwsza połowa bez dopingu!

Przed nami pierwszy mecz nowego sezonu. Sezonu, po którym obiecujemy sobie bardzo wiele. Przede wszystkim uniknięcia błędów i wyciągnięcia konsekwencji od osób za nie odpowiedzialnych. Jest to wynik spotkania pomiędzy przedstawicielami kibiców z zarządem Lecha Poznań, które miało miejsce kilka dni temu.

W meczu z Górnikiem Zabrze nie będziemy prowadzić dopingu przez pierwszą połowę. W drugiej – bez względu na wynik – ruszamy z całą parą.

Czekamy na ruch prezesów Kolejorza.”

Brzydkie zachowanie Juventusu. Szczęsny wysłany na pracę zdalną

Wciąż nie wiadomo, jak potoczy się przyszłość Wojciecha Szczęsnego. Według doniesień Tomasza Włodarczyka polski bramkarz przeszedł na zdalną formę pracy w Juventusie.

 

Szczęsny z home office

Tomasz Włodarczyk opisał kulisy sytuacji Wojciecha Szczęsnego w Juventusie. Dziennikarz zdradził szczegóły, jak reprezentant Polski przygotowuje się do nadchodzącego sezonu.

Polak nie został zabrany na przedsezonowy obóz Juventusu do Niemiec. Według Włodarczyka, dla „Szczeny” to jednak żadna niespodzianka, ponieważ już podczas EURO 2024 usłyszał, że może nie wracać do Turynu. Klub postanowił wysłać do Polski trenera przygotowania fizycznego, aby Szczęsny mógł trenować na miejscu.

Szczęsny ma ważny kontrakt z Juventusem do czerwca 2025 roku. Mimo to, jego relacja z klubem jest obecnie ograniczona wyłącznie do formalnego zobowiązania. Polak był bliski podpisania kontraktu z Al Nassr, jednak ostatecznie klub ten wybrał brazylijskiego bramkarza Bento.

 

Juve odmładza kadrę

Juventus zdecydował się na odmłodzenie składu bramkarskiego. Do klubu dołączył Michele Di Gregorio, a rolę drugiego bramkarza ma pełnić Mattia Perrin. W tej sytuacji dla Szczęsnego zabrakło miejsca, co jest związane również z jego wysokim kontraktem. Jeśli Polak nie znajdzie nowego klubu w letnim oknie transferowym, Juventus będzie musiał nadal płacić mu pensję.

Według doniesień dziennikarza portalu Meczyki.pl, kontrakt Szczęsnego jest jednym z najwyższych w Juventusie, co stanowi dodatkowy problem dla klubu. Jeśli nie dojdzie do transferu, Polak stanie się najdroższym bramkarzem na świecie pracującym zdalnie. Zainteresowanie jego osobą wyraża Napoli, ale na razie brak konkretnych działań.

Szczęsny zdobył z Juventusem trzy mistrzostwa i Puchar Włoch. W siedmiu sezonach zagrał 252 mecze. Zachował w nich 103 czyste konta. Jego odejście w taki sposób jest zaskakujące i nieeleganckie. Zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę zasługi polskiego bramkarza dla Starej Damy.

Źródło: Meczyki.pl


TROLLNEWSY I MEMY