NEWSY I WIDEO

Świetne wieści dla kibiców Górnika Zabrze. Lukas Podolski chce wykupić klub

Do 31 stycznia można było składać propozycje kupienia Górnika Zabrze. Według portalu „Nowiny Zabrzańskie”, taką ofertę złożył Lukas Podolski. Informację tę potwierdził również goal.pl.




Lukas Podolski w 2021 roku dotrzymał złożonej lata temu obietnicy i trafił do Górnika Zabrze. Od tamtej pory regularnie występuje w jego barwach. Intensywnie żyje klubem także poza boiskiem, angażując się w transfery i jego funkcjonowanie.

Kolejna obietnica dotrzymana?

Kiedyś Podolski twierdził nawet, że chciałby wykupić Górnika. Wygląda na to, że kolejny raz zamierza dotrzymać słowa. Portal „Nowiny Zabrzańskie” poinformował, że wpłynęły dwie oferty przejęcia klubu. Jedna miała pochodzić od firmy „ZARYS”, zaś druga właśnie od niemieckiego piłkarza.




Na razie nie wiadomo, kiedy „Poldi” zakończy swoją karierę. Zapowiada się jednak, że myśli już o tym, co będzie robić, kiedy do tego dojdzie. Niewykluczone, że zostanie przy piłce, wiążąc się jeszcze mocniej z Górnikiem.

To przeważyło o transferze Zalewskiego do Interu. Istotny szczegół przekonał go do tego kierunku

Nicola Zalewski nie został zawodnikiem Olympique Marsylia, jak spekulowano przez dłuższy czas. Piłkarz zaskoczył wszystkich i wybrał Inter Mediolan. Transfer Polaka nareszcie stał się faktem, a media ujawniają kluczowy powód tej decyzji.

Nieoczekiwany wybór Interu

Przez całe zimowe okienko transferowe media spekulowały o odejściu Zalewskiego z AS Romy. Dopiero niedawno pojawiły się jednak informacje o zainteresowaniu Interu Mediolan.

Wielu spodziewało się jego przenosin do Olympique Marsylia, gdzie miałby większe szanse na regularną grę. Ostatecznie jednak Polak zdecydował się pozostać na Półwyspie Apenińskim.

Zalewski nie potrafił wywalczyć miejsca w podstawowym składzie Romy, ponieważ przegrywał rywalizację z Angelino i Alexisem Saelemaekersem.

Dodatkowo trenerzy stawiali przed nim takich zawodników jak Saud Abdulhamid oraz nominalny skrzydłowy Stephan El Shaarawy. Co więcej, w meczach, w których Claudio Ranieri dawał mu szansę, Polak często zawodził.

Co go czeka w Interze?

Transfer do Interu Mediolan może być dla niego jeszcze większym wyzwaniem, ponieważ Federico Dimarco i Denzel Dumfries należą do ścisłej czołówki wahadłowych we Włoszech. Wielu uważa Dimarco za najlepszego lewego wahadłowego na świecie.

Według informacji „Il Messaggero”, Zalewski odrzucił ofertę Olympique Marsylia głównie z powodu braku pewności co do przyszłości trenera Roberto De Zerbiego. Polak uznał, że sytuacja na ławce trenerskiej francuskiego klubu jest zbyt niepewna.

Zalewski może zadebiutować w barwach Interu Mediolan już w najbliższą niedzielę, ponieważ o godzinie 18:00 jego nowy klub zmierzy się z AC Milan w derbach Mediolanu.

Źródło: Il Messaggero

Skandal w Holandii! Jedna z drużyn grała 12 na 11 [WIDEO]

Do niemałego skandalu doszło w trakcie meczu holenderskiej ekstraklasy. W pewnym momencie jedna z drużyn grała z dwunastoma zawodnikami na boisku. Błąd został naprawiony przez sędziów po kilkudziesięciu sekundach.

W sobotę miał miejsce mecz Eredivisie między SC Heerenveen a Fortuną Sittard. Spotkanie zakończyło się remisem. Końcowy wynik to 2:2. Goście zdobyli bramkę na wagę remisu w 90. minucie gry.




To, co jednak najważniejsze, wydarzyło się w drugiej połowie meczu. Kilka minut przed końcem meczu, przy wyniku 2:1 dla Heerenveen, trener Fortuny Sittard zdecydował się na podwójną zmianę. To właśnie wtedy przez moment na boisku przebywało 12 piłkarzy Fortuny.

W 89. minucie gry na murawę weszli Owen Johnson i Darijo Grujcic. Boisko opuścili, a w zasadzie opuścił, tylko Ryan Fosso. Na nagraniach widać, jak z boiska chciał także zejść Edouard Michut, jednak został on cofnięty na murawę przez kogoś ze sztabu Fortuny. Tym samym gra była kontynuowana z przewagą zawodników w stosunku 12:11 dla Fortuny. Błąd szybko zauważył trener Heerenveen, Robin van Persie. Sędziowie po kilkudziesięciu sekundach naprawili pomyłkę i ściągnęli z boiska Jaspera Dahlhausa.

To jednak w zasadzie nie koniec całej historii. Tuż po naprawieniu błędu piłkarze Fortuny wywalczyli rzut rożny, a następnie strzelili gola! Piłkę w siatce umieścił Rodrigo Guth po asyście… Darijo Grujcia. Tego Grujcicia, który wchodził na boisko chwilę wcześniej i w zasadzie był dwunastym zawodnikiem na murawie. Całą sytuację bardzo dobrze widać na poniższym nagraniu wideo.




Nicola Zalewski piłkarzem Interu. Polak przed szansą na błyskawiczny debiut

W sobotę Nicola Zalewski został ogłoszony piłkarzem Interu Mediolan. Teraz Polak stanie przed szansą na niespodziewanie szybki debiut, informują włoskie media.




Od kilku dni zagraniczne media informowały o potencjalnych przenosinach Nicoli Zalewskiego z AS Romy do Interu Mediolan. Plotki znalazły swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości wczoraj. Oba kluby potwierdziły wypożyczenie Zalewskiego do końca tego sezonu. Inter zapewnił sobie możliwość wykupu polskiego zawodnika.

O kulisach przeprowadzania transferu na bieżąco informował Fabrizio Romano. Dziennikarz poinformował, że Inter zapłacił za samo wypożyczenie Zalewskiego 600 tysięcy euro. Klauzula wykupu Polaka ma wynosić w granicach 6-6,5 mln euro.

Zalewski nie mógł liczyć w tym sezonie na regularną grę w AS Romie. Ciężko sobie zatem wyobrazić, by z miejsca wywalczył miejsce w wyjściowym składzie Interu, który jest absolutnie topowym klubem w Europie. Jak się jednak okazuje, Polak nie musi aż tak długo czekać na debiut w nowych barwach, jak można by było zakładać. Jak informuje Matteo Barzaghi, Nicola Zalewski ma znaleźć się w kadrze Interu już na dzisiejsze spotkanie z AC Milan! Nie oznacza to jednak, że debiut jest pewny. Ale pewna nadzieja na to jest. Tak szybkie włączenie piłkarza do kadry zespołu napawa optymizmem.




Polacy autorytetami w szatni FC Barcelony. Inspirują nawet Yamala

Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny zostali ambasadorami marki DrWitt, należącej do portfolio Grupy Maspex. Obaj zawodnicy są legendami polskiego futbolu, ale również zapisali się w historii jako pierwsi piłkarze z naszego kraju w FC Barcelonie. Ich postawa w tym klubie świadczy o tym, że są postrzegani jako wzór do naśladowania.

Szczęsny i jego wpływ na FC Barcelonę

Wielu kibiców oraz środowisko piłkarskie było zszokowanych decyzją Wojciecha Szczęsnego o zakończeniu kariery. Niektórzy jednak wieścili, że golkiper szybko wróci do gry – takie przewidywania głosili między innymi Tymoteusz Puchacz, czy Michał Probierz. Ich predykcje okazały się prawdziwe, a „Szczena” po krótkich wakacjach wrócił do europejskiego futbolu i wzmocnił FC Barcelonę.

Polski bramkarz z miejsca stał się ważną postacią w szatni Dumy Katalonii. Były golkiper reprezentacji od początku wykazał wspierającą postawę dla Inakiego Peny, który w tamtym momencie pełnił rolę pierwszego bramkarza. Była to również ważna informacja dla trenera Hansiego Flicka, który wiedział, że ma w szatni cennego piłkarza z doświadczeniem, który może wspierać rozwój młodych kolegów.

Z czasem Szczęsny zadebiutował w barwach Dumy Katalonii i można powiedzieć, że stał się jej talizmanem. W sześciu spotkaniach z udziałem polskiego bramkarza FC Barcelona zanotowała pięć wygranych i jeden remis. O jego wpływie na temat drużyny mówił również Hansi Flick.

Podjęliśmy decyzję, że będzie bronił Wojciech Szczęsny. Powód? Jeszcze z nim w bramce nie przegraliśmy wyjaśnił przed meczem z Valencią Hansi Flick.

Lewandowski autorytetem dla młodych

Robert Lewandowski reprezentuje barwy FC Barcelony zdecydowanie dłużej od Wojciecha Szczęsnego, bo od lipca 2022 roku. Od tego momentu Polak potwierdził swoją jakość na kolejnym europejskim podwórku – Hiszpanii. W 126 spotkaniach napastnik zanotował 88 trafień i 20 asyst. 

Ale gole to nie jedyne, co “Lewy” wniósł do Dumy Katalonii. Od początku obecności w tym klubie Robert Lewandowski stara się wspierać najmłodszych kolegów, aby ci nieustannie poprawiali swoje umiejętności. Polak jest dla nich autorytetem i przykładem, że warto skupiać się na detalach.

Zawsze staram się być uważny, kiedy mówią do mnie najbardziej doświadczeni piłkarze Barcelony i reprezentacji Hiszpanii. Rodri, Robert Lewandowski, Dani Carvajal, Frenkie de Jong i Raphinhamówił w grudniu 2024 roku Lamine Yamal w kontekście tego, kto ma na niego największy wpływ.

Polskie legendy w Barcelonie

Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny to prawdziwe legendy polskiego futbolu, które swoimi osiągnięciami inspirują kolejne pokolenia. Teraz, jako ambasadorzy marki Dr Witt zachęcają do tego, by dążyć do bycia najlepszą wersją siebie. Lewandowski w barwach FC Barcelony zdobywa gole i pokazuje, jak ważna jest praca nad detalami oraz wspieranie młodych talentów. Jego postawa na boisku i poza nim to wzór do naśladowania.

Wojciech Szczęsny natomiast udowodnił, że nigdy nie jest za późno na wielki powrót. Po zakończeniu kariery zdecydował się wrócić do gry i stał się ważnym ogniwem Barcelony, zarówno na boisku, jak i w szatni. Swoją postawą wspiera rozwój młodych zawodników i pokazuje, jak cenne jest doświadczenie.

Marka Dr Witt, stawiająca na aktywność i zdrowy tryb życia, idealnie wpisuje się w filozofię tych dwóch sportowców. „Be a Legend” to więcej niż hasło – to sposób myślenia, który napędza do działania. Lewandowski i Szczęsny są dowodem na to, że determinacja i nieustanna praca nad sobą prowadzą do wielkich sukcesów.

Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny ambasadorami marki DrWitt. Legendy dołączają do drużyny DrWitt

Legia zrobi trzecie podejście do piłkarza? Szokujące doniesienia ws. nowego napastnika

Legia Warszawa ponownie rozważa transfer Carlitosa – donosi Sergio Sierra z laSexta. Według hiszpańskiego dziennikarza klub miał już nawiązać kontakt z Atromitosem Ateny, gdzie obecnie gra były napastnik „Wojskowych”.

Legia Warszawa bez nowego napastnika

Legia planowała sprowadzić snajpera przed obozem w Hiszpanii, ale nie dopięła żadnej transakcji. Klub analizował kilka kandydatur, w tym Ioannisa Pittasa, Lasse Nordåsa i Róberta Boženíka. Jednak trener Gonçalo Feio rozwiał nadzieje kibiców.

– Pittas, Nordås, Boženík? Myślę, że możecie skreślić te nazwiska. Transfery lubią ciszę, to niełatwe w Legii, więc choćby raz spróbujmy zrobić coś tak, by została zachowana tzw. tajemnica służbowa – powiedział portugalski szkoleniowiec.

Brak nowego napastnika sprawił, że kibice zaczęli szukać alternatyw. Wśród nich szczególną uwagę zwrócił Carlitos, który ostatnio wyjątkowo aktywnie reagował na posty dotyczące Legii Warszawa w mediach społecznościowych. Jego interakcje nie przeszły niezauważone – wielu fanów zaczęło nawoływać do jego powrotu na Łazienkowską.

Z początku temat traktowano z przymrużeniem oka, jednak doniesienia z Hiszpanii nadały mu nowy wymiar.

Według Sergio Sierry z laSexta, Legia miała już nawiązać kontakt z Atromitosem Ateny, gdzie obecnie występuje doświadczony napastnik.

– Rynek wkrótce się zamknie i wszystko może się zdarzyć… – napisał dziennikarz na platformie X.

Carlitos to zawodnik doskonale znany kibicom Legii. Hiszpański napastnik trafił do Warszawy w 2018 roku z Wisły Kraków i szybko stał się kluczową postacią drużyny.

Po udanym sezonie wyjechał jednak do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jego powrót do Legii w 2022 roku okazał się nieudany – zawodnik nie spełnił pokładanych w nim nadziei, co doprowadziło do jego kolejnego rozstania z klubem.

Po opuszczeniu Warszawy Carlitos odbudował się w greckiej PAS Lamia, gdzie w poprzednim sezonie zdobył dziesięć goli i zaliczył cztery asysty.

Od lata 2023 roku jest zawodnikiem Atromitosu Ateny, a jego forma ponownie zwróciła uwagę polskiego klubu.

Źródło: X

AC Milan podejmie zaskakującą współpracę? Dwie gry komputerowe na horyzoncie

AC Milan może wkrótce nawiązać interesującą współpracę. Włoski klub może wejść w świat gier. I to niekoniecznie sportowych.




W bieżącym sezonie kibice Milanu mogą mieć spore zastrzeżenia do gry swojego zespołu. Rossoneri zajmują jak na razie 7. miejsce w tabeli, z dorobkiem 34 punktów po 21 kolejkach. Na ten moment znajdują się tym samym poza strefą europejskich pucharów.

Zaskakująca współpraca

Jak na razie w celu poprawienia formy, władze Milanu zdecydowały się zwolnić Paulo Fonsecę. Miejsce 51-latka zajął Sergio Conceicao. Wkrótce klub może podjąć następne kroki, ale w kwestiach sponsoringowych.




„SamLeakss” przekazał na Twitterze, że Milan zamierza podjąć współpracę z producentami dwóch niezwykle popularnych gier komputerowych. Mowa konkretnie o „Fortnite” i „Rocket League”.

Nie wiadomo jednak, na jakiej zasadzie miałaby się odbywać wspomniana współpraca. Niemniej, profil przekazuje, że jej efekty mielibyśmy zobaczyć jeszcze w lutym.

Piłkarz wyśpiewał swój transfer z Rihanną. Nietypowa prezentacja piłkarza w lidze włoskiej [WIDEO]

Pracownicy włoskiego klubu Genoa CFC wykazali się kreatywnością przy ogłoszeniu transferu Jeana Onany. Do prezentacji nowego zawodnika wykorzystano fragment piosenki Rihanny pt. „What’s My Name?”.

Nowy początek we Włoszech

Obecny sezon nie był łatwy dla Jeana Onany. Kameruński piłkarz, grający dotychczas w tureckim Besiktasie, pełnił rolę zmiennika. Wystąpił jedynie w sześciu spotkaniach, gdzie łącznie zebrał mniej niż 170 minut.

Przez to klub zdecydował się na wypożyczenie go do Włoch. Teraz Onana spróbuje odbudować formę w Genoi, gdzie spędzi co najmniej pięć miesięcy – jego wypożyczenie potrwa do 30 czerwca. W umowie zawarto klauzulę wykupu.

Ogłoszenie transferu Onany wzbudziło duże zainteresowanie w mediach społecznościowych. Materiał wideo przedstawia piłkarza stojącego przed green screenem i śpiewającego razem z Rihanną. Fragment utworu „What’s My Name?” został wybrany ze względu na brzmienie wokalizacji przypominających nazwisko Kameruńczyka.

Źródło: X/Genoa

Kolejny debiutant na celowniku Probierza. Selekcjoner wyśle zaskakujące powołanie?

Wielkimi krokami zbliżają się eliminacje mistrzostw świata. Michałowi Probierzowi zostaje coraz mniej czasu do wysłania powołań na marcowe zgrupowanie kadry. Według sport.pl, selekcjoner miał zwrócić uwagę na bramkarza z Premier League.




Reprezentacja Polski w marcu zagra dwa mecze, rozpoczynając grę w eliminacjach mistrzostw świata. Rywalami „Biało-Czerwonych” będą Malta i Litwa. Oba spotkania mają się odbyć na PGE Narodowym.

Nowy bramkarz w kadrze?

Michał Probierz w ostatnim czasie nie próżnował. W styczniu przebywał w Turcji, gdzie swoje obozy miało sporo polskich klubów. Selekcjoner oraz jego współpracownicy, bacznie przyglądali się także sytuacji Polaków w zagranicznych ligach.

Według portalu sport.pl, jednym z kandydatów do otrzymania powołania ma być Jakub Stolarczyk. Bramkarz wskoczył kilka tygodni temu do składu Leicester City. Od końcówki 2024 roku, 24-latek nie opuścił żadnego z siedmiu meczów „Lisów”.




Probierz nie może narzekać na brak golkiperów. Tylko w ostatnim czasie o „jedynkę” rywalizowali Łukasz Skorupski i Marcin Bułka, a w odwodzie wciąż pozostaje Bartłomiej Drągowski, Kamil Grabara czy Radosław Majecki.

Choć powołanie dla Stolarczyka byłoby tym samym sensacją, nie można odmówić mu łapania wiatru w żagle. Po ostatnim meczu Leicester z Tottenhamem (2-1) zebrał świetne recenzje. Wybrano go nawet do „jedenastki” kolejki Premier League.

Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny ambasadorami marki DrWitt. Legendy dołączają do drużyny DrWitt

Legendarny duet reprezentantów Polski – Robert Lewandowski i Wojciech
Szczęsny zostali ambasadorami marki DrWitt, należącej do portfolio Grupy
Maspex.

Duet polskich piłkarzy występujących obecnie w barwach FC Barcelony został twarzą
kampanii napojów izotonicznych od marki DrWitt pod hasłem „BE A LEGEND”. By
zostać bohaterem kibiców czasem wystarczy jeden gol, jeden udany rzut, jeden
wygrany bieg. By dać im radość i przez chwilę cieszyć się chwałą. Ale to za mało, by
zostać legendą. Na status idola pokoleń trzeba pracować latami. Strzelić setki goli,
oddać tysiące celnych rzutów, zaliczyć dziesiątki udanych startów. O zostaniu
legendą nie decyduje jeden sukces, ale jego powtarzalność i utrzymywanie się na
szczycie przez lata. I choć wciąż jeszcze grają, to na takie miano wśród kibiców na
pewno zapracowali sobie Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny, jedni z
najwybitniejszych reprezentantów Polski w historii i nowi ambasadorzy marki DrWitt.


– Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego nikomu nie trzeba
przedstawiać. To wybitni sportowcy i osobowości, których rozpoznawalność
wykracza daleko poza świat futbolu. W Polsce trudno znaleźć kogoś, kto ich nie zna. Lista ich trofeów i rekordów jest imponująca, ale to mistrzowie nie tylko na boisku. Doskonale wpisują się w przesłanie naszej kampanii „BE A LEGEND”. Rynek produktów funkcjonalnych dynamicznie rośnie i wspomaga trend zdrowego stylu życia. Jako lider na rynku soków, nektarów i napojów w Polsce, Czechach, na Słowacji, w Rumunii i w Bułgarii jesteśmy aktywni także w segmencie napojów funkcjonalnych. Rozwój marki DrWitt jest dla nas naturalnym krokiem – mówi dr Krzysztof Pawiński, CEO Grupy Maspex.

– Profesjonalny sport to nie tylko talent, ale przede wszystkim codzienna, ciężka
praca, poświęcenie i dbałość o każdy detal. Kluczowe znaczenie ma zarówno
intensywny trening, jak i odpowiednia regeneracja – a w tym procesie niezbędne jest właściwe nawodnienie organizmu. Jako sportowiec zawsze stawiam na jakość i sprawdzone rozwiązania, które wspierają mnie w osiąganiu najlepszych wyników. DrWitt to marka, która doskonale rozumie potrzeby aktywnych osób. Należy do portfolio Grupy Maspex – największej polskiej firmy spożywczej i jednej z największych w tej części Europy, co stanowi gwarancję owocnej współpracy oraznajwyższej jakości produktów, które wpisują się w wymagania profesjonalnego sportu – powiedział Robert Lewandowski, ambasador marki DrWitt.

– Wiele dróg prowadzi na szczyt. Moja była pełna wyzwań, ale zawsze przyświecało mi marzenie, by grać w najlepszych europejskich klubach i rywalizować z najlepszymi piłkarzami na świecie. Wiem, że w sporcie talent i ciężka praca to nie wszystko – równie ważna jest strona mentalna, charakter, determinacja, nastawienie i osobowość. Cieszę się, że mogę być ambasadorem marki, która wspiera tych, którzy aktywnie dążą do bycia najlepszą wersją siebie – zarówno w sporcie, jak i poza nim – powiedział Wojciech Szczęsny, ambasador marki DrWitt.


DrWitt Isotonic Drink to rosnący gracz na rynku produktów funkcjonalnych, który
zyskuje sobie sympatię konsumentów. Wyróżnikiem jest skład, w którym nie ma
konserwantów, za to jest wzbogacony minerałami i witaminami, czy sokiem
owocowym. W protfolio marki znajdziemy: izotoniki, elektorlity, wody witaminowe i
żele energetyczne. DrWitt Isotonic Drink to dokładnie to, czego potrzebują osoby
aktywne, chcące rozwijać swoje sportowe pasje i dążące do tego, by osiągnąć
jeszcze lepsze wyniki. Bez odpowiedniego nawodnienia nie dałoby się tego
osiągnąć, a DrWitt zapewnia wszystko, czego potrzebują sportowcy i wszyscy ci,
którzy nie boją się iść po swoje, pozostają wierni zasadom, inspirują i tworzą własną,
niepowtarzalną historię. Bo legendą może zostać każdy z nas.


DrWitt to jedna z najsilniejszych marek napojowych w Polsce – od kilkudziesięciu lat oferuje napoje wzbogacane witaminami i minerałami. Posiada portfolio produktów kierowanych do konsumentów, dla których ważny jest zdrowy styl życia. Zawierają one witaminy, minerały i inne dodatki funkcjonalne, które wspomagają prawidłowe funkcjonowanie organizmu. Obok dobrze wszystkim znanych napojów w butelce o pojemności 1L, marka oferuje Izotoniki, Elektrolity ZERO CUKU, a także linię wód witaminowych o właściwościach izotonicznych DrWitt Iso Vitamin Water, a także
napoje witaminowe w puszce.

Zaskakujący transfer Jóźwiaka na ostatniej prostej? Skrzydłowy może wrócić do Polski

Kamil Jóźwiak może wkrótce opuścić Granadę, a jego następny krok może być sporym zaskoczeniem. Jak donosi portal Sportowefakty.wp.pl, zaawansowane negocjacje z reprezentantem Polski prowadzi Jagiellonia Białystok. Po latach zagranicznych występów 26-latek jest gotowy na powrót do Ekstraklasy.

Niespełnione oczekiwania w Europie

Jóźwiak opuścił Polskę w 2020 roku jako jeden z najbardziej utalentowanych zawodników Lecha Poznań, gdzie rozegrał 123 spotkania. Jego zagraniczna przygoda rozpoczęła się obiecująco, ale nie spełniła oczekiwań. Po epizodach w Derby County i Charlotte FC trafił do hiszpańskiej Granady. Niestety, nie zdołał utrzymać się z drużyną w LaLidze i nie stał się czołowym graczem w Segunda División.

Od pewnego czasu Jóźwiaka łączono z transferem. W przeszłości sam odrzucił propozycję Jagiellonii, uznając, że chce udowodnić swoją wartość w Europie.

– Było jakieś 50 procent szans na transfer Kamila Jóźwiaka, my chcieliśmy, ale on nie. Chce udowodnić coś w Europie – mówił dyrektor sportowy Łukasz Masłowski.

Jak widać, sytuacja zmieniła się diametralnie. Brak ofert z topowych lig skłonił Jóźwiaka do rozważenia powrotu do Polski. Według portalu WP Sportowe Fakty obecnie trwają rozmowy na temat warunków kontraktu indywidualnego z Jagiellonią Białystok, a porozumienie jest podobno blisko.

Okazało się również, że Lech Poznań nie wykazał zainteresowania jego powrotem. W tej sytuacji zawodnik przychylnie patrzy na możliwość wzmocnienia Jagiellonii.

Tomasz Włodarczyk z Meczyków zaznacza z kolei, że transfer Jóźwiaka nie jest jeszcze przesądzony. Według niego na stole nadal leżą inne oferty, ale powrót do Ekstraklasy wydaje się coraz bardziej prawdopodobny.

Źródło: WP Sportowe Fakty, Meczyki.pl

Bartosz Frankowski wraca do pracy po zawieszeniu. Uczestniczył w aferze alkoholowej

Bartosz Frankowski powraca do pracy w Ekstraklasie. Sędzia, który jeszcze niedawno był zawieszony po aferze alkoholowej, będzie arbitrem technicznym podczas meczu Jagiellonii z Radomiakiem.




W sierpniu minionego roku, Frankowski został zawieszony po aferze alkoholowej przed meczem Ligi Mistrzów. Wraz z Tomaszem Musiałem, który również został ukarany, mieli być sędziami VAR podczas spotkania Dynamo Kijów – Rangers Glasgow w Lublinie.

Powrót do pracy

Komisja Dyscyplinarna Polskiego Związku Piłki Nożnej byłe bezwzględna. Frankowski i Musiał usłyszeli o zawieszeniu, a najwcześniej do pracy mogli wrócić po pięciu miesiącach. Zaznaczono jednak, że kara zostanie w zawieszeniu przez kolejne dwa lata.

Obaj poza odsunięciem od pracy, otrzymali także karę finansową w wysokości 25 tysięcy złotych. Arbitrzy okazali skruchę i przeprosili za swoje zachowanie.




Portal meczyki.pl informował o ich możliwym powrocie do pracy informował pod koniec 2024 roku. 14 stycznia obaj udali się do Turcji na obóz sędziów, gdzie przygotowywali się do rundy wiosennej Ekstraklasy.

Na razie nie ma w planach przywracanie ich do najwyższej klasy rozgrywkowej. Jako sędziowie główni najpewniej zobaczymy ich na poziomie 1. i 2. Ligi. Samuel Szczygielski podaje jednak, że Frankowski już w niedzielę wróci do pracy w Ekstraklasie jako sędzia techniczny w meczu Jagiellonia – Radomiak.

– Sędziowie Frankowski i Musiał, co jest podkreślane w środowisku sędziowskim, przez ostatnie miesiące musieli wykazać się pracą nad sferą psychiczną i nie zapomnieć o byciu w formie fizycznej, by być gotowymi na powrót. Przed nimi szansa na powrót, którą muszą bezbłędnie wykorzystać – czytamy na meczyki.pl.

Wracają mołdawskie demony? Z tymi rywalami Polska ma zagrać mecze towarzyskie

Już w marcu reprezentacja Polski rozpocznie grę w eliminacjach mistrzostw świata. W czerwcu i październiku „Biało-Czerwoni” mają rozegrać jeszcze mecze sparingowe. „Przegląd Sportowy Onet” poinformował, kto ma być rywalem kadry.




W 2024 roku reprezentacja Polski wygrała zaledwie jeden mecz o stawkę. „Biało-Czerwoni” spadli z dywizji A Ligi Narodów, zajmując przy tym ostatnie miejsce w grupie. W marcu rozpoczną zmagania w eliminacjach mistrzostw świata.

Sparingowi rywale

Polska trafiła do grupy pięciozespołowej z Maltą, Litwą i Finlandią. Ostatnie miejsce uzupełni przegrany z ćwierćfinału Ligi Narodów: Holandia – Hiszpania. W marcu rozpoczniemy eliminacje od starć z pierwszymi dwoma zespołami.

Od dłuższego czasu trwały natomiast poszukiwania sparingowych rywali na czerwiec i październik. „Przegląd Sportowy Onet” twierdzi, że te w końcu się zakończyły. 5 lub 6 czerwca mamy zagrać z Mołdawią, z którą ostatnio mierzyliśmy się dwukrotnie w eliminacjach Euro 2024. Wówczas nie wygraliśmy żadnego meczu.




Drugim sparingpartnerem ma być Nowa Zelandia. Spotkanie towarzyskie miałoby się odbyć 9 października. Ostatni raz z tym rywalem mierzyliśmy się w 2002 roku.

Lewandowski i Szczęsny ocenieni. Hansi Flick podsumował występ Polaków z Atalantą

Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowski zaliczyli kolejny występ w FC Barcelonie. Hansi Flick ocenił postawę obu Polaków w ostatniej kolejce Ligi Mistrzów.




FC Barcelona na zakończenie fazy ligowej zremisowała z Atalantą 2-2. Robert Lewandowski spędził na murawie 69 minut. Wojciech Szczęsny natomiast zagrał w pełnym wymiarze czasowym.

Pozytywy

Remis pozwolił Barcelonie zająć 2. miejsce w tabeli fazy ligowej. Hansi Flick był zadowolony z takiego obrotu spraw. Dzięki pozycji wicelidera, Blaugrana może liczyć na korzystniejsze rozstawienie w 1/8.

– Dla mnie to wynik do zaakceptowania. Celem było zajęcie drugiego miejsca w fazie ligowej i nam się to udało. Dzisiaj graliśmy ze świetnym przeciwnikiem – zaznaczył Flick.

– To był mecz, dzięki któremu mogliśmy się sporo nauczyć. Głębsza analiza jeszcze przed nami, ale po spotkaniu z Atalantą wiem, że stać nas na to, by lepiej bronić i musimy to robić – dodał Niemiec.




Flick został także zapytany o występ Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego. Przed kamerami „Canal+ Sport” przyznał, że obaj wykonali swoje zadania.

– Uważam, że był to dobry występ w ich wykonaniu. Moim zdaniem napastnikom naprawdę trudno gra się przeciwko włoskim zespołom. Przy pierwszym golu Robert wykonał dobrą pracę, a później miał też jedną znakomitą szansę. Wojtek spisał się bardzo dobrze – podsumował.

Tak wygląda drabinka Ligi Mistrzów. Wyjaśniamy, o co chodzi

Faza ligowa obecnego sezonu Ligi Mistrzów dobiegła końca. Poznaliśmy układ drabinki w dwóch pierwszych etapach fazy pucharowej. Po krótce wyjaśnimy, na kogo mogą potrafić poszczególnie drużyny w losowaniu 1/16 i /18 finału rozgrywek.




Za nami faza zasadnicza Ligi Mistrzów. 8 najlepszych ekip uzyskało bezpośredni awans do 1/8 finału rozgrywek. Drużyny z miejsc 9-24 zagrają między sobą w 1/16. Z kolei dla zespołów z miejsc 25-36 jest to już koniec zmagań w tegorocznej edycji Champions League.

W 1/16 finału rozgrywek udział weźmie 16 ekip. Każda z nich rozegra dwumecz, którego stawką będzie awans do 1/8 finału, w którym czeka już 8 najlepszych ekip z fazy ligowej. Konkretne pary zostaną wyłonione w drodze losowania. Jednak już teraz wiemy, kto na kogo może potencjalnie trafić. I tak dla przykładu: zespoły z miejsc 9-10 (Atalanta, Borussia) mogą trafić na kogoś z miejsc 23-24 (Sporting CP, Club Brugge). Mówiąc jeszcze prościej – jeśli Atalanta wylosuje Sporting, to Borussia zagra z Club Brugge, a jeśli Atalanta wylosuje Club Brugge, to Borussia zagra ze Sportingiem. Są to 2 jedyne warianty. Z kolejnymi pozycjami jest tam samo. Drużyny z miejsc 11-12 (Real, Bayern) trafią na kogoś z miejsc 21-22 (Celtic, Manchester City). I tak dalej…

Co z 1/8 finału? Tam już czeka 8 najlepszych zespołów z fazy ligowej. Drużyny z miejsc 1-2 (Liverpool, FC Barcelona) zagrają z kimś ze środka stawki, czyli z ekipami z miejsc 15-18. W 1/16 zespoły nr 15 i 16 (PSG, Benfica) zagrają z drużynami nr 17 i 18 (AS Monaco, Stade Brestois). Jeden zwycięzca dwumeczu w 1/16 zagra w 1/8 z Liverpoolem, a drugi z FC Barceloną. Co ciekawe, dwie najlepsze drużyny w fazie ligowej (Liverpool i Barcelona) mogą na siebie trafić najprędzej w finale. Wszystko zresztą przedstawia grafika poniżej.





TROLLNEWSY I MEMY