NEWSY I WIDEO

Dziennikarz wieszczy transfer gwiazdy Wisły do Jagiellonii? „Widziałbym go tam”

Ángel Rodado wzbudza coraz większe zainteresowanie na rynku transferowym. Napastnik Wisły Kraków wzbudza zainteresowanie wśród czołowych klubów Ekstraklasy. Według Mateusza Rokuszewskiego z CANAL+ Sport, Hiszpan powinien trafić do Jagiellonii Białystok.

Gdzie trafi gwiazda Wisły Kraków?

Rodado odegrał kluczową rolę w zdobyciu przez Wisłę Pucharu Polski, choć jego bramki nie wystarczyły do wywalczenia awansu do Ekstraklasy.

Mimo to Hiszpan zdecydował się pozostać w Krakowie i pod koniec lipca przedłużył kontrakt z Wisłą do 2027 roku, z opcją przedłużenia o kolejny rok.

Pomimo słabszej formy pod koniec rundy jesiennej, napastnik utrzymuje świetne statystyki. Ma na swoim koncie już 20 trafień, a Wisła liczy, że jego bramki pomogą drużynie w powrocie do najwyższej klasy rozgrywkowej.

Rodado na celowniku Lecha i Rakowa, ale może trafić też do Jagiellonii

Skuteczność Hiszpana nie umyka jednak czołowym zespołom z Polski. Według medialnych doniesień Raków Częstochowa i Lech Poznań są zainteresowani sprowadzeniem napastnika do siebie.

Z kolei Mateusz Rokuszewski uważa, że Rodado mógłby pasować idealnie do Jagiellonii. Dziennikarz twierdzi, że prędzej widziałby Hiszpana na Podlasiu, niż w Poznaniu.

– Plotki łączące Rodado z Lechem Poznań są jak najbardziej uzasadnione. To jest piłkarz, którego byśmy w Ekstraklasie bardzo chętnie zobaczyli. Ale z tego co słyszałem, to Jagiellonia Białystok będzie też szukała napastnika. Nie dlatego, że jest niezadowolona z Afimico Pululu. […] Będzie poszukiwanie kogoś, kto może z przodu poszerzyć wachlarz umiejętności. I z tej perspektywy też by mi Rodado bardzo mocno pasował. Gdybym miał wybrać, gdzie bym go widział, to chyba właśnie bardziej w Jagiellonii Białystok niż w Lechu Poznań – powiedział dziennikarz CANAL+ Sport.

Nie wiadomo, jak do samej decyzji podejdzie piłkarz Wisły Kraków. Sytuacja w ataku Lecha Poznań na trudniejszą w przebiciu się do składu, ponieważ Kolejorz nie gra tylu spotkań co Jagiellonia Białystok. Ponadto w kadrze poznaniaków znajduje się Mikael Ishak, którego ciężko wyobrazić sobie na ławce przez większą część sezonu.

Zimą szykuje się zatem zacięta walka o podpis Hiszpana. Rodado od momentu dołączenia do Wisły Kraków rozegrał w tym klubie 95 spotkań. W tym czasie strzelił 56 bramek i zanotował 15 asyst.

Źródło: CANAL+ Sport

Rybus coraz bliżej końca kariery. „Straciłem już rok”

Maciej Rybus od ponad sześciu miesięcy pozostaje bez klubu. Były reprezentant Polski w rozmowie z rosyjskim portalem Football24.ru przyznał, że jeśli nie otrzyma oferty z profesjonalnej drużyny, to wówczas rozważy zakończenie swojej kariery.

Został w Rosji, a teraz nie ma klubu

Po wybuchu wojny na Ukrainie Rybus podjął kontrowersyjną decyzję o pozostaniu w Rosji. Polak kierował się względami rodzinnymi – jego żona jest Rosjanką, a dzieci posiadają tamtejsze obywatelstwo.

Choć jego wybór spotkał się z krytyką w Polsce, piłkarz pozostał konsekwentny w swoich działaniach. Po odejściu z Lokomotiwu Moskwa, Rybus trafił do Spartaka Moskwa, a wcześniej występował w Rubinie Kazań, jednak obie przygody okazały się nieudane.

Po tym czasie sytuacja Rybusa się pogorszyła. Polski piłkarz nie mógł znaleźć przez długi czas nowe klubu i ostatecznie wylądował w amatorskiej lidze.

W rozmowie z mediami Rybus otwarcie przyznał, że obecnie nie posiada żadnych propozycji od profesjonalnych drużyn. Polak nie ukrywa, że jego kariera dobiega powoli końca.

– W tej chwili nie mam żadnych ofert z profesjonalnych klubów. Obecnie jestem zawodnikiem FK 10 i przygotowuję się do nowego sezonu. Zobaczymy, co będzie się działo w styczniu. Rozważę każdą ofertę, mam 35 lat, nie mam zbyt dużego wyboru. Moja kariera dobiega końca, ale chciałbym grać na wyższym poziomie. Najprawdopodobniej zakończę karierę zawodową tej zimy, jeśli nie znajdę klubu. Straciłem już rok. Teraz planuję polecieć do Polski i odpocząć – powiedział Maciej Rybus.

Źródło Football24.ru

Vinicius z nagrodą FIFA The Best! Kontrowersyjne głosy Roberta Lewandowskiego i Michała Probierza

Vinicius Junior został wybrany najlepszym piłkarzem roku w plebiscycie FIFA The Best. Organizatorzy ujawnili głosy wszystkich osób biorących udział w głosowaniu. Dużym echem w Polsce odbiły się wybory Roberta Lewandowskiego i Michała Probierza.




Dziś poznaliśmy rozstrzygnięcia w plebiscycie FIFA The Best. Najlepszym piłkarzem 2024 roku został wybrany Vinicius Junior. Podium uzupełnili Rodri i Jude Bellingham. Panowie otrzymali następującą liczbę punktów: Vinicius (48), Rodri (43), Bellingham (37). Na końcowy rezultat złożył się głosy selekcjonerów, kapitanów i dziennikarzy z każdego kraju, a także wyniki w głosowaniu kibiców.

Wraz z ogłoszeniem końcowych wyników, FIFA podzieliła się także wszystkimi głosami oddanymi przez selekcjonerów, kapitanów i dziennikarzy. Poznaliśmy wybory polskich przedstawicieli. I tak Michał Probierz postawił na trójkę Toni Kroos, Rodri, Lamine Yamal. Wybory polskiego szkoleniowca odbiły się szerokim echem w polskich mediach. Największe zdziwienie wywołał przede wszystkim wybór Toniego Kroosa na pierwszej pozycji i nieobecność Viniciusa.

Jeśli chodzi o polskich przedstawicieli, to swój głos mieli także Robert Lewandowski i Michał Pol. Kapitan reprezentacji Polski także nie postawił na Viniciusa w swoim TOP 3. W zamian postawił na trójkę Rodri, Lamine Yamal, Dani Carvajal. Z kolei Michał Pol, jako przedstawiciel polskich mediów, postawił na Carvajala, Viniciusa i Rodriego.





źródło: fifa

UEFA robi sobie jaja. Omonia ukarana za mecz z Legią, ale nie za transparenty

UEFA ukarała Omonię Nikozję za zachowanie podczas meczu z Legią Warszawa. Przedmiotem kary nie były jednak skandaliczne transparenty. Grzywna dotyczyła przedmiotów rzucanych z trybun na murawę.




W listopadzie Legia Warszawa wygrała z Omonią Nikozją (3-0) wyjazdowy mecz w Lidze Konferencji. Radość ze zwycięstwa została przyćmiona skandalicznym zachowaniem kibiców gospodarzy. Cypryjczycy wywiesili na trybunach transparenty, głoszące: „Armia Czerwona wyzwoliła Warszawę”.

Niewiarygodna decyzja UEFA

Pewnym wydawało się, że UEFA nie zostawi tak tej sprawy i podejmie odpowiednią decyzję w kwestii kary dla Omonii. We wtorek doczekaliśmy się decyzji, ale raczej nie takiej, jakiej oczekiwaliśmy.

Klub otrzymał karę finansową w wysokości 12 tysięcy euro. Nie dotyczy ona jednak wspomnianych transparentów. Odnosi się ona do… rzucanych z trybun przedmiotów.




Warto tutaj podkreślić, że niedawno w podobnej sytuacji znalazła się Legia Warszawa. Kibice „Wojskowych” podczas meczu z Dynamem Mińsk wywiesili transparenty uderzające w reżim Łukaszenki. Wówczas UEFA ukarała Legię grzywną 17,5 tys. euro za oprawę niezwiązaną z meczem.

Kwestią czasu wydaje się reakcja PZPN. Cezary Kulesza tuż po meczu Omonia – Legia odgrażał się na Twitterze, że domaga się surowych konsekwencji.

Potężne dofinansowanie dla Śląska Wrocław od miasta! 19 milionów na ratunek

Śląsk Wrocław prezentuje się dramatycznie w bieżącym sezonie Ekstraklasy. Wicemistrz ubiegłorocznej kampanii zamyka tabelę po jesiennej rundzie. Miasto zamierza pomóc klubowi zastrzykiem finansowym. Do kasy WKSu wpłynąć ma 19 milionów złotych.




Rok temu dość niespodziewanie Śląsk Wrocław do samego końca bił się o tytuł mistrza Polski. Ten ostatecznie przypadł Jagiellonii Białystok, ale wrocławianie i tak zrobili wynik ponad stan, zajmując 2. miejsce.

Obecnie ich sytuacja ma się jednak zgoła inaczej. Po jesiennej rundzie zajmują ostatnie miejsce w tabeli, tracąc przy tym osiem punktów do bezpiecznej strefy. Dość powiedzieć, wygrali zaledwie jeden mecz.

Miasto na ratunek

Pomocną dłoń do klubu zamierza wyciągnąć miasto Wrocław. Na 19 grudnia zaplanowane są obrady rady miejskiej, na których odbędzie się głosowanie w kwestii przyjęcia projektu budżetu na 2025 rok.

Andrzej Kilijanek przekazał, że Śląsk otrzyma aż 19 milionów złotych dofinansowania. Dodatkowe środki mają pomóc na zawrócenie klubu na odpowiednie tory poprzez przeprowadzenie transferów i zatrudnienie odpowiedniego trenera.




W budżecie na 2025 rok, który przegłosujemy w czwartek, najpewniej 19 milionów złotych trafi do Śląska. Sprawa niestety rozbija się o pieniądze. Już kiedyś mieliśmy podobną sytuację w Śląsku, która skończyła się upadłością w 2013 roku. Nie ma pomysłu, jak zarabiać inaczej pieniądze niż poprzez dotacje miejskie. Ten zastrzyk gotówki prawdopodobnie uruchomi machinę transferów i pozwoli na zatrudnienie nowego treneraprzekazał radny podczas pokoju na Twitterze.

Legia vs Lech vs Raków. Trzy kluby w walce o zawodnika Piasta Gliwice

Damian Pyrka budzi spore zainteresowane na rynku transferowym. Damian Smyk z goal.pl podaje, że o zawodnika zabiegają trzy tuzy polskiej piłki: Legia Warszawa, Lech Poznań i Raków Częstochowa.




22-latek to prawdziwy żołnierz Aleksandara Vukovicia. Zawodnik nie odpuścił w tym sezonie ani minuty, jeśli chodzi o rozgrywki Ekstraklasy. Odpoczywał jedynie w Pucharze Polski w meczach z Hutnikiem Kraków i Arką Gdynia. W 1/8 przeciwko Śląskowi zanotował natomiast już pełne 120 minut.

Kolejny krok?

Mimo młodego wieku, Pyrka ma już na koncie 155 występów dla Piasta Gliwice. W jego barwach występuje zresztą od 2020 roku. Kontrakt ma jednak krótki, bo zaledwie do czerwca przyszłego roku. Jakiś czas temu Szymon Janczyk informował, że sytuację chce wykorzystać Legia Warszawa, podpisując zawodnika za darmo.

Poza „Wojskowymi” zawodnikiem intensywnie interesują się jednak dwa inne kluby. Damian Smyk z goal.pl informuje, że chodzi o Lecha i Raków.




Co ciekawe, jeszcze niedawno 22-latek łączony był z transferem do Kopenhagi. Temat jednak upadł, a on sam zdecydował się na zostanie w Gliwicach. Dla Piasta jest nieocenionym zawodnikiem.

Boniek reaguje na wpadkę PZPN podczas gali 105-lecia. Zdziwienia nie krył nawet prezydent UEFA

Podczas gali z okazji 105-lecia PZPN zaprezentowano film upamiętniający kluczowe momenty w historii polskiej piłki nożnej. W materiale zabrakło jednak Zbigniewa Bońka, który uchodzi za jedną z najważniejszych postaci w historii polskiego futbolu. Teraz były prezes PZPN zareagował na całe zamieszanie, i co ciekawe, o pomyłkę federacji dopytywał się także Aleksander Ceferin.

Zaskakujące pominięcie Bońka

Podczas uroczystości z okazji 105. rocznicy powstania Polskiego Związku Piłki Nożnej wyświetlono krótki film ukazujący najważniejsze momenty dla polskiego futbolu. W klipie zabrakło jednak Zbigniewa Bońka. Cała sytuacja zaskoczyła nie tylko zgromadzonych gości, ale także samego zainteresowanego. Boniek odniósł się do tego w programie „Pogadajmy o piłce” na kanale Meczyki.

– Mali ludzie żyją złośliwościami, czują się niepewnie i robią błędy. Na tej gali kilku ludzi czuło się nieswojo. Jeżeli przyjeżdża dwóch wiceprezydentów UEFA, byłych prezesów PZPN, byłych selekcjonerów, to musisz powitać ich imiennie. Takie są zasady. Ale zrobili, jak zrobili – powiedział Zbigniew Boniek.

Cezary Kulesza tłumaczył tę sytuację podczas gali. Podkreślił, że również był zaskoczony ostatecznym efektem filmu.

– Klip zobaczyłem dopiero na gali. Sam byłem zaskoczony. Słabo wyszło. Nie powinno tak być – ocenił prezes PZPN.

Z kolei Tomasz Kozłowski, dyrektor Departamentu Komunikacji i Mediów, tłumaczył pominięcie Bońka jako niedopatrzenie. Na to wszystko Boniek zareagował w swoim stylu.

– Moje nazwisko jest w FIFA, UEFA, a ci, co mnie wygumkowali, to ich nazwiska są tylko w książce telefonicznej. I to jest ta różnica – podsumował.

Aleksander Ceferin również zdziwiony

Co ciekawe, cała sytuacja nie umknęła uwadze Aleksandra Ceferina. Prezydent UEFA osobiście zapytał Bońka o przyczyny jego nieobecności w filmie.

– Zapytał mnie: 'Zibi, co ty, podpadłeś im?’ – relacjonował były prezes PZPN.

Źródło: Meczyki.pl, Przegląd Sportowy Onet

Mariusz Stępiński ucieknie z Omonii? Trzy kluby z Ekstraklasy zainteresowane

Mariusz Stępiński nie ma ostatnio łatwego życia. Możliwe, że w związku z zamieszaniem w Omonii Nikozja, wkrótce zmieni barwy klubowe. Według Piotra Koźmińskiego z goal.pl, napastnikiem mają się interesować drużyny z Ekstraklasy.




Polak w bieżącym sezonie jest najlepszym strzelcem Omonii. W sumie na wszystkich frontach strzelił 10 goli w 18 meczach. Ostatnio został jednak odstawiony. Ma to mieć związek z wywiadem, w którym potępił zachowanie kibiców z meczu z Legią Warszawa.

Powrót do Polski?

Od tamtej wypowiedzi minęło trochę czasu, a Stępiński wciąż przesiaduje mecze na ławce rezerwowych. Wiele wskazuje na to, że jego sytuacja w Omonii się nie poprawi. Pomocną dłoń do napastnika chcą wyciągnąć kluby z Ekstraklasy.




Piotr Koźmiński z goal.pl podaje, że 29-latkiem interesują się trzy drużyny. Mają to być: Lech Poznań, Raków Częstochowa i Motor Lublin. Co więcej, transfer Stępińskiego mógłby odbyć się już tej zimy.

Szymon Marciniak kontruje doniesienia Mateusza Borka. Stanowcza odpowiedź sędziego

Szymon Marciniak stanowczo odniósł się do informacji przekazanych przez Mateusza Borka na temat jego sytuacji kontraktowej. W odpowiedzi podkreślił, że jego umowa z federacją jest ważna.

Mateusz Borek o sytuacji Szymona Marciniaka

W ostatnich dniach Mateusz Borek ujawnił, że Szymon Marciniak prowadzi mecze Ekstraklasy bez profesjonalnego kontraktu.

– Dostałem informację, że najlepszy polski sędzia i jeden z najlepszych na świecie Szymon Marciniak prowadzi mecze Ekstraklasy bez kontraktu zawodowego. Ma płacone od meczu – powiedział Borek w Kanale Sportowym.

Odpowiedź Marciniaka

Szymon Marciniak nie pozostał obojętny wobec tych doniesień. Postanowił więc zabrać głos i zdementować plotki o braku kontraktu. Wyjaśnił, że umowa z federacją jest obowiązująca, jednak jej szczegóły objęte są klauzulą poufności.

– Dementuję informacje, które pojawiły się dzisiaj (16.12) w przestrzeni medialnej. Kontrakt z federacją jest ważny i w związku z tym, że nie mogę rozmawiać o jego szczegółach – reguluje to klauzula poufności. To mój jedyny komentarz do tej sprawy – powiedział w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty.

Źródło: Kanał Sportowy, WP Sportowe Fakty

Legia szuka wzmocnień ataku. Klub obserwuje izraelskiego snajpera

Wszystko wskazuje na to, że zimą Legia będzie chciała wzmocnić swoją boiskową ofensywę. Jak informuje „goal.pl”, na celowniku stołecznego klubu znalazł się napastnik rodem z Izraela.




W trwającym sezonie największą bolączką Legii Warszawa wydaje się być obsada pozycji numer „9”. Podstawowym piłkarzem jest Marc Gual, który pomimo całkiem przyzwoitych liczb (12 goli, 6 asyst) bardzo często jednak zawodzi. Co gorsza, nie ma on jakościowego zmiennika. O to miano mieli rywalizować Pekhart, Majrzchrzak, Nsame i Alfarela, jednak każdy z nich jest daleko od formy, który uprawniałaby do gry w wyjściowym składzie Legii.

Legia jest pewna gry w europejskich pucharach na wiosnę. Ten argument może skusić władze Legii, by zimą dokonać wzmocnień. Nie da się ukryć, że główną pozycją do wzmocnienia będzie przede wszystkim wspomniany napastnik. I faktycznie Legia poważniej interesuje się konkretnymi piłkarzami o takim profilu. Konkretne nazwisko ujawnił Piotr Koźmiński z portalu „goal.pl”.

Zdaniem Piotra Koźmińskiego, na radar Legii Warszawa trafił Shon Weissman. Izraelski napastnik dysponuje całkiem ciekawym CV jak na standardy Ekstraklasy. W związku z tym ten transfer może być ciężko do przeprowadzenia. Tym bardziej że – jak pisze Koźmiński – obecna pensja Weissmana to ponad 600 tysięcy euro rocznie. Na ten moment nieznane są dalsze szczegóły w tej sprawie.




Shon Weissman jest obecnie piłkarzem Granady. Jego kontrakt z tym klubem obowiązuje do końca czerwca przyszłego roku. Obecny sezon na zapleczu La Liga nie układa się po myśli izraelskiego napastnika. W 18 rozegranych meczach zdobył zaledwie 4 bramki.

CV Weissmana naprawdę może budzić podziw. Wcześniej grał w takich klubach jak chociażby Real Valladolid, Salernitana, czy Wolfsberger. Dodatkowo rozegrał 33 mecze w reprezentacji Izraela. Pod względem indywidualnym jego prawdopodobnie najlepszym sezonem była kampania 2019/2020. Wówczas zdobył 30 bramek w 31 meczach ligi austriackiej.


źródło: goal.pl
fot. Janusz Partyka/ Legia.com

PZPN otrzyma premię za awans Polek na EURO 2025. Boniek zdradził informacje

Polska kobieca reprezentacja piłkarska po raz pierwszy w historii zagra na mistrzostwach Europy. Awans wywalczony w barażach z Austrią przynosi nie tylko prestiż, ale również korzyści finansowe dla Polskiego Związku Piłki Nożnej. Szczegóły decyzji UEFA ujawnił Zbigniew Boniek.

Historyczny awans Polek na EURO 2025

Polskie piłkarki zapisały się na kartach historii, pokonując Austrię w dwumeczu barażowym i zapewniając sobie udział w mistrzostwach Europy w 2025 roku. To pierwszy raz, gdy biało-czerwone wystąpią na tak prestiżowym turnieju.

W związku z tym Zbigniew Boniek poinformował o decyzji europejskiej federacji dotyczącej nagród finansowych za awans.

– PZPN otrzyma 1,8 mln euro za awans naszych dziewczyn na EURO 2025. Komitet Wykonawczy podjął decyzję, że minimum 30 procent tej sumy jest dla zawodniczek – napisał na portalu X były prezes polskiej federacji.

Już w najbliższy poniedziałek polskie piłkarki poznają swoje rywalki na EURO 2025. Turniej rozpocznie się 2 lipca, a finał zaplanowano na 27 lipca w Bazylei.

Źródło: X

Śląsk Wrocław przeprasza kibiców w oficjalnym komunikacie. „Wszyscy musimy się zjednoczyć”

Śląsk Wrocław zamyka tabelę Ekstraklasy 2024/2025 po dramatycznie słabej rundzie jesiennej. W specjalnym oświadczeniu klub przeprosił kibiców za rozczarowujące wyniki i zapowiedział intensywne działania.

Fatalna runda w wykonaniu wicemistrzów Polski

Śląsk Wrocław zmaga się z ogromnym kryzysem sportowym. Po 18 kolejkach Ekstraklasy sezonu 2024/2025 zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, zaledwie z jednym zwycięstwem i 10 punktami na koncie.

Miniony weekend przyniósł kolejne rozczarowanie. W zaległym meczu z Radomiakiem Radom drużyna prowadzona przez Michała Hetela przegrała 1-2. W obliczu fatalnych wyników zarząd Śląska Wrocław wystosował oświadczenie skierowane do kibiców.

„Zdajemy sobie sprawę, że za nami całkowicie nieudana runda w PKO BP Ekstraklasie. W imieniu klubu chcemy Was przeprosić za to, jak dużo przyniosła Wam ona rozczarowań, a jak mało powodów do radości, na którą zasługujecie.

W całym domowym 2024 roku domowe mecze Śląska odwiedziło 369 223 kibiców. Wielu z was wspierało drużynę również na spotkaniach wyjazdowych w Polsce i Europie. Udowodniliście, że jesteście ze swoim klubem zarówno gdy walczy on o najwyższe cele, jak i wtedy, gdy znajduje się w dole tabeli. Wy spisywaliście się na medal przez cały rok. Dziękujemy!”

Władze klubu poinformowały, że trwają rozmowy na temat zatrudnienia nowego trenera. Ma to być kluczowy krok w walce o utrzymanie. Plan przygotowań do rundy wiosennej już powstał, jednak szczegóły zostaną przedstawione dopiero po ogłoszeniu nowego sztabu szkoleniowego. W komunikacie znalazły się również ambitne zapowiedzi dotyczące przyszłości klubu.

„Śląsk Wrocław to wielki klub, który tworzy zarówno pierwsza drużyna oraz przede wszystkim wiele tysięcy Was, kibiców. Wiemy, że w nowym roku wszyscy musimy się zjednoczyć, by utrzymać Ekstraklasę we Wrocławiu. Przed nami czas niezwykle intensywnej pracy podczas przerwy w rozgrywkach oraz ogromnie wymagająca runda wiosenna. Śląsk Wrocław nigdy się nie podda.”

Oświadczenie zostało podpisane przez kapitana drużyny Petera Pokorný’ego, prezesa klubu Patryka Załęcznego oraz dyrektora sportowego Rafała Grodzickiego.

Źródło: Śląsk Wrocław

Tymoteusz Puchacz zimą odejdzie z Holstein Kiel? „Nieobecność nie jest związana z formą”

Tymoteusz Puchacz od dwóch spotkań nie pojawił się na murawie w barwach Holstein Kiel. Niewykluczone, że zimą Polak zmieni klub. Nowe informacje przekazał w jego sprawie Tomasz Włodarczyk.




„Pucha” przeżywa ostatnio kiepski okres. 7 grudnia przesiedział mecz z RB Lipsk (0-2) na ławce rezerwowych, a w ostatniej kolejce przeciwko Borussii M’Gladbach (1-4) nie pojawił się nawet w kadrze meczowej.

Powrót do Polski?

Ostatnio głośno zrobiło się w kwestii ewentualnego powrotu obrońcy do Lecha Poznań. Nieuwzględnienie zawodnika w kadrze tylko zwiększyło te plotki. Według Tomasza Włodarczyka, Puchacz może zmienić klub już zimą.

– Według mojej wiedzy nieobecność Puchacza w ostatnim meczu nie jest związana z formą, ani podyktowana względami sportowymi. Nie zdziwię się, jeśli Tymek zimą zmieni klub – ocenił dziennikarz portalu meczyki.pl.

Mateusz Skrzypczak może trafić do Serie A! Kilka klubów zainteresowanych

Mateusz Skrzypczak wkrótce może odejść z Jagiellonii Białystok. Według portalu meczyki.pl, zawodnikiem interesują się kluby z Serie A. Jednym z nich ma być Udinese, prowadzone przez Kostę Runjaicia.




W 2022 roku Skrzypczak odszedł z Lecha Poznań, stawiając na Jagiellonię Białystok. Transfer okazał się strzałem w dziesiątkę. Obrońca był jednym z czołowych zawodników „Dumy Podlasia” w historycznym, mistrzowskim sezonie.

24-latek dostał całkiem niedawno szansę od Michała Probierza, który powołał go na zgrupowanie reprezentacji Polski. Niestety zawodnik Jagiellonii nie mógł wziąć w nim udziału ze względu na kontuzję.

Czas na Włochy?

W listopadzie Skrzypczak przedłużył kontrakt z Jagą do 2027 roku. Długo w Białymstoku może jednak nie pograć. W umowie zawarto niską klauzulę wykupu, która wkrótce może zostać wykorzystana.

Obrońca znalazł się na radarze kilku włoskich klubów. Wśród nich ma być między innymi Udinese, prowadzone przez Kostę Runjaicia.




– Prawdopodobnie do transferu Skrzypczaka nie dojdzie w styczniu. Należy się raczej spodziewać tego, że zmieni klub po zakończeniu sezonu – czytamy na meczyki.pl.

Czołowy strzelec Ekstraklasy na celowniku Lecha Poznań! Mocne otwarcie okna transferowego?

Niedługo rozpocznie się zimowe okno transferowe. Kluby Ekstraklasy powoli rozpoczynają dozbrajanie się przed rundą wiosenną. Według portalu meczyki.pl, Lech Poznań upatrzył sobie nowego napastnika.




„Kolejorz” skończył rundę jesienną na 1. miejscu w tabeli. Konkurencja jednak nie śpi i ciągle wywiera presję. W związku z tym Lech myśli o wzmocnieniach podczas zimowego okna transferowego. Jednym z priorytetów ma być odciążenie Mikaela Ishaka i znalezienie mu partnera do gry w ataku.

Czołowy strzelec na celowniku

Jak czytamy na portalu meczyki.pl, Lech ma się poważnie interesować Imadem Rondiciem. Bośniak ma za sobą bardzo udaną rundę. W 18 meczach Ekstraklasy w barwach Widzewa Łódź, udało mu się strzelić 9 goli. Do dorobku dołożył jeszcze 2 asysty.




Na korzyść Lecha działa fakt, że kontrakt Rondicia wygasa za rok. Jest w nim co prawda klauzula przedłużenia o kolejne 12 miesięcy, ale aby ją aktywować, zgodzić muszą się obie strony.


TROLLNEWSY I MEMY