NEWSY I WIDEO

Skandal po meczu Premier League! Kibic zaatakował piłkarza [WIDEO]

Do nieprzyjemnego incydentu doszło po derbowym meczu Tottenham-Arsenal w rozgrywkach Premier League. Po zakończeniu pojedynku jeden z kibiców Spurs zaatakował bramkarza Kanonierów.

W 20. kolejce Premier League doszło do derbowego pojedynku Tottenhamu z Arsenalem. Spotkanie drużyn z Londynu zakończyło się zwycięstwem Kanonierów 2:0. Dzięki wygranej Arsenal umocnił się no pozycji lidera Premier League. Z kolei Tottenham zajmuje obecnie 5. lokatę.

Niemiła sytuacja miała miejsce po ostatnim gwizdku sędziego. Do bramkarza Arsenalu, Aarona Ramsdale’a, podbiegł piłkarz Tottenhamu, Richarlison. Brazylijczyk wykrzykiwał coś w kierunku angielskiego golkipera, a następnie doszło między nimi do przepychanek. Co jednak gorsze, chwilę później bramkarz Arsenalu został kopnięty przez jednego z kibiców Kogutów.

Lukas Podolski o wyborze selekcjonera reprezentacji Polski: „W Polsce będą niezadowoleni”

Trwa proces wyboru nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Swoje „trzy grosze” do całej dyskusji dorzucił Lukas Podolski. Były reprezentant Niemiec podzielił się swoją opinią na ten temat na łamach „goal.pl”.

Niedługo minie miesiąc poszukiwań nowego selekcjonera reprezentacji Polski. 22 grudnia 2022 roku Cezary Kulesza ogłosił decyzję o nieprzedłużaniu współpracy z Czesławem Michniewiczem. Formalnie polska drużyna narodowa jest bez selekcjonera od 1 stycznia 2023 roku.

Przez ostatnie tygodnie polskie media były przesiąknięte tematem wyboru selekcjonera. Całe szczęście proces ten wydaje się zmierzać ku końcowi. Na finiszu poszukiwań selekcjonera reprezentacji Polski głos zabrał Lukas Podolski. Były reprezentant Niemiec zauważył, że bez znaczenia jest to, kto zostanie wybrany przez Cezarego Kuleszę, bo polscy kibice i tak będą niezadowoleni.

– Mam nadzieję, że trener, który przejmie polską reprezentację doprowadzi do awansu na mistrzostwa Europy, żeby się tam Polacy pokazali. A czy to będzie polski trener, czy z zagranicy, to zobaczymy. Wiemy, że Polsce zawsze są dyskusje, a ludzie są niezadowoleni bez względu, kto jest trenerem – skomentował Lukas Podolski.


źródło: goal.pl

PZPN stara się o Stevena Gerrarda. Fabrizio Romano: „Rozmowy trwają”

Trwają rozmowy na linii PZPN-Steven Gerrard. Jak donosi Fabrizio Romano, polska federacja oczekuje na ostateczną decyzją angielskiego szkoleniowca.

Cezary Kulesza wciąż nie znalazł godnego następcy Czesława Michniewicza do objęcia stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski. Przed kilkoma dniami prezes PZPN poinformował, że obecnie na jego liście życzeń znajduje się trzech kandydatów. Kulesza podkreślił, że obecnie nie rozważa zatrudnienia polskiego trenera.

Kandydaci

Na ten moment wydaje się, że wśród trzech kandydatów, o których wspomniał Cezary Kulesza, znajdują się: Paulo Bento, Vladimir Petković oraz Steven Gerrard. Kandydaturę ostatniego z nich opublikowali polscy dziennikarze, a dodatkowo doniesienia te potwierdził sam Fabrizio Romano. W niedzielę włoski dziennikarz przekazał kolejne informacje.

Rozmowy

Fabrizio Romano przekazał, że rozmowy Polskiego Związku Piłki Nożnej ze Stevenem Gerrardem wciąż trwają. Zdaniem dziennikarza piłka stoi obecnie po stronie trenera, który wkrótce ma podjąć decyzję. Obie strony mają wkrótce ponownie siąść do rozmów.

Sfrustrowany piłkarz Lyonu skopał śmietnik. Toko Ekambi nie mógł powstrzymać emocji [WIDEO]

 

Olympique Lyon przegrał ze Strasbourgiem (1:2). Karl Toko Ekambi nie mógł powstrzymać swoich emocji po zejściu z boiska. Piłkarz Lyonu skopał napotkany po drodze do szatni śmietnik.

30-latek nie wytrzymał

Karl Toko Ekambi nie może zaliczyć swojego występu ze Strasbourgiem do udanych. Trener Olympique Lyon zdjął Kameruńczyka w 58. minucie meczu. Atakujący nie mógł zrozumieć decyzji Laurenta Blanca i bezpośrednio zszedł do szatni przy akompaniamencie gwizdów kibiców swojej drużyny.

Tomasz Ćwiąkała o poszukiwaniach nowego selekcjonera. „To jedna z najrozsądniejszych kandydatur” [CZYTAJ]

Kameruńczyk po drodze do szatni nie mógł powstrzymać swoich emocji. Zdenerwowany piłkarz Lyonu skopał kosz na śmieci.

Po dziewiętnastu meczach Ligue 1 Olympique Lyon zajmuje dopiero ósmą lokatę w tabeli. Podopieczni Laurenta Blanca zdobyli w tym czasie 25 punktów.

Źródło: Eleven Sports

Tomasz Ćwiąkała o poszukiwaniach nowego selekcjonera. „To jedna z najrozsądniejszych kandydatur”

Tomasz Ćwiąkała był gościem w programie „Pogadajmy o piłce” na antenie Meczyków. Dziennikarz CANAL+ Sport wypowiedział się na temat kandydatur na nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Komentator uważa, że jednym z najrozsądniejszych wyborów będzie postawienie na Vladimira Petkovicia.

Kandydat Ćwiąkały

Polski Związek Piłki Nożnej nadal poszukuje nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Wśród kandydatów na następcę Czesława Michniewicza wymienia się między innymi Vladimira Petkovicia, Nenada Bjelicę czy Paulo Bento. Tomasz Ćwiąkała w programie „Pogadajmy o piłce” na antenie Meczyków przyznał, że jedną z najrozsądniejszych kandydatur jest pierwszy z wymienionych.

– To jedna z najrozsądniejszych kandydatur. Bardzo wiele się spina przy tym wyborze. Trudno jest znaleźć bardzo wyraźne „ale” przeciwko niemu. Ma doświadczenie z pracy w reprezentacji, charyzmę, zna języki – powiedział dziennikarz CANAL+ Sport.

Piotr Zieliński ponownie łączony z gigantem. Klub ma go na liście życzeń [CZYTAJ]

– Jeśli jest poliglotą i zna tyle języków, o których się mówi, to musi mieć łatwość w ich przyswajaniu. Zna języki bałkańskie, to polski powinien mu dość szybko „wejść”. Jeżeli będzie się porozumiewał na takim poziomie jak Nenad Bjelica, to super. Nie wydaje mi się, żeby to była przeszkoda, która by go dyskwalifikowała – dodał Ćwiąkała, odpowiadając na słowa Włodarczyka, który zaznaczył, że Petković nie zna angielskiego.

Źródło: Meczyki.pl

Piotr Zieliński ponownie łączony z gigantem. Klub ma go na liście życzeń

Liverpool ponownie zainteresował się Piotrem Zielińskim? Takie informacje przekazuje włoski dziennikarz – Rudy Galetti. Polak ma znajdować się na liście życzeń „The Reds”. 

Saga transferowa związana z przenosinami Zielińskiego na Anfield znana jest już od wielu lat. Pomocnik Napoli niemal co okienko był łączony z Liverpoolem. Za każdym razem jednak nic z takiej transakcji nie wychodziło.

Lista życzeń

Tym razem sprawa wydaje się dość poważna. Na korzyść Zielińskiego działają ogromne problemy Liverpoolu w środku pola. Juergen Klopp pilnie potrzebuje wzmocnień właśnie w tej części boiska.

Na transferowej liście życzeń „The Reds” na letnie oknro transferowe znajdują się ponoć dwa konkretne nazwiska. Jak przekazał Rudy Galetti, włoski dziennikarz, który specjalizuje się w newsach transferowych, jednym z nich ma być właśnie Piotr Zieliński. Obok reprezentanta Polski Liverpool interesuje się ponoć Mikelem Merino z Realu Sociedad.

Niewykluczone, że działacze ekipy z Anfield spróbują wykorzystać sytuację kontraktową pomocnika Napoli. Umowa Zielińskiego wygasa bowiem wraz z końcem przyszłego sezonu. Najbliższe lato będzie więc ostatnią okazją na zarobienie na 28-latku.

Trudno jednak przewidzieć, jaka będzie decyzja Napoli w sprawie przyszłości Polaka. Zieliński stanowi bardzo ważny element drużyny, która pewnie zmierza po mistrzostwo Włoch. W 24 występach w tym sezonie strzelił 6 goli i zanotował 7 asyst. Często zbiera bardzo dobre oceny za rozegrane spotkania.

Robert Lewandowski nie chciał transferu do FC Barcelony? Myślał o innym klubie

Zaskakujące wieści w sprawie Roberta Lewandowskiego przedstawił Jorge Picon. Dziennikarz „Relevo” stwierdził, że Polak początkowo wcale nie chciał trafić do FC Barcelony. Najbardziej miało mu zależeć na przenosinach do Realu Madryt. 

Robert Lewandowski od początku sezonu jest związany z FC Barceloną. 34-latek odszedł po latach z Bayernu Monachium w poszukiwaniu nowych wyzwań. Negocjacje między klubami trwały dość długo, ale finalnie Blaugrana dopięła swego. Bawarczycy otrzymali za Polaka około 50 mln euro.

Chciał trafić gdzie indziej?

Lewandowski po ogłoszeniu transferu nie ukrywał, że zależało mu na przenosinach właśnie na Camp Nou. Jorge Picon, dziennikarz „Relevo” twierdzi jednak, że napastnik chciał trafić do innego klubu. I to do nie byle jakiego. Polak marzył wciąż o zagraniu dla Realu Madryt.

– Pierwszym pomysłem Lewandowskiego nie była Barcelona, ale Real Madryt. Kiedy Polak zdecydował, że chce opuścić Bayern, jego otoczenie skontaktowało się z „Los Blancos”, którzy jednak wykluczyli ten transfer – napisał Picon.

Dziś FC Barcelona zagra z Realem Madryt w finale Superpucharu Hiszpanii. Robert Lewandowski będzie mieć ponownie szansę na powiększenie swojego dorobku w nowym klubie. Do tej pory strzelił 19 bramek i zanotował 4 asysty w 21 występach.

Zbigniew Boniek wbił szpilkę Juventusowi. Tak skomentował porażkę z Napoli

Zbigniew Boniek wbił szpilkę Juventusowi po sromotnej porażce z Napoli (1-5). Były piłkarz „Starej Damy” zamieścił wymowny wpis w mediach społecznościowych, napisany po włosku. 

Wczoraj w Serie A miało miejsce hitowe spotkanie. Napoli na własnym stadionie bez problemu rozbiło Juventus aż 5-1. Tym samym „Błękitni” kontynuują swój marsz po mistrzostwo Włoch.

Szpilka

Porażka była dla Juventusu bardzo dotkliwa. „Stara Dama” przed meczem z Napoli mogli pochwalić się serią kolejnych ośmiu wygranych spotkań w lidze. Sromotna klęska poruszyła kibiców. Szpilkę klubowi wbił także Zbigniew Boniek.

– Juve wygrywało przez 8 kolejek, dlaczego? Ponieważ nie grało przeciwko drużynie takiej jak Napoli i miało dużo szczęścia – napisał Boniek. 

Juventus traci obecnie aż 10 punktów do liderującego Napoli, które coraz pewniej zmierza po mistrzostwo Włoch. „Stara Dama” na ten moment zajmuje 3. miejsce w tabeli.

Mudryk jednak nie dla Arsenalu! Największy rywal podkradł ukraiński talent

Transfer Mychajło Mudryka wzbudzał wielkie emocje w ostatnich tygodniach. Utalentowany Ukrainiec był łączony już z Arsenalem i Realem Madryt. Według Davida Ornsteina na ostatniej prostej walkę o zawodnika Szachtaru wygrała jednak Chelsea.

Media już od dawna informowały o mocnym zainteresowaniu Mudrykiem ze strony Arsenalu. Do walki miał się włączyć także Real Madryt, choć temat przenosin do Hiszpanii upadł dość wcześnie. Jego miejsce natomiast zajęła Chelsea. Główna walka rozgrywała się zatem między dwoma londyńskimi klubami.

Wygrana na finiszu

Sam Mudryk miał odrzucać oferty, sugerując, że wolałby zostać piłkarzem Arsenalu. Kilka godzin temu Fabrizio Romano poinformował jednak, że działacze „The Blues” wymierzają najcięższe działa. Aby przekonać Ukraińca do gry na Stamford Bridge, przylecieli do Polski, aby osobiście negocjować transfer.

Operacja prawdopodobnie przyniosła zamierzony skutek. Według Davida Ornsteina Chelsea miała dogadać się nie tylko z Szachtarem w kwestii ceny za Mudryka, ale i z nim samym, ustalając szczegóły kontraktu. Mudryk miał ofertę zaakceptować.

Dziennikarz „The Athletic” podaje, że Chelsea zapłaci Szachtarowi łącznie 100 mln euro. 30 mln z tej kwoty zostało rozbite na bonusy. Umowa Mudryka ma natomiast obowiązywać przez siedem lat.

Romano dodaje, że Ukrainiec przygotowuje się do podróży do stolicy Anglii. W Londynie zaplanowano już testy medyczne. Po ich zakończeniu transfer zostanie oficjalnie sfinalizowany i ogłoszony.

Kamil Piątkowski bliski zmiany klubu. RB Salzburg potwierdza rozmowy Polaka z innym zespołem

Kilka europejskich klubów zwróciło uwagę na Kamila Piątkowskiego. Obecny pracodawca Polaka, RB Salzburg, potwierdził rozmowy piłkarza z innym klubem.

Kamil Piątkowski trafił do RB Salzburg z Rakowa Częstochowa. Latem 2021 roku Austriacy zapłacili za polskiego obrońcę 5 milionów euro. Obecny kontrakt Piątkowskiego obowiązuje do końca czerwca 2026 roku.

Nieudana przygoda

Dotychczasowa przygoda Kamila Piątkowskiego w RB Salzburg nie układa się jednak najlepiej. Przez półtora roku pobytu w austriackim klubie 22-latek rozegrał zaledwie 20 meczów. Wpływ na to miały przede wszystkim kontuzje.

Zainteresowane kluby

W ostatnich dniach w mediach pojawiła się informacja o zainteresowaniu Kamilem Piątkowskim ze strony europejskich klubów. Według informacji przekazanych przez Tomasza Włodarczyka Piątkowski znajduje się obecnie na radarze Leicester City, Feyenoordu Rotterdam oraz Gent.

Rozmowy

Kluczową informację przekazały także władze RB Salzburg. Na Twitterze poinformowano o rozmowach Kamila Piątkowskiego z jednym z europejskich klubów spoza Austrii. Dodano także, że może to oznaczać potencjalny transfer. Nie podano jednak konkretnej nazwy klubu.

Papszun szczerze o swoich szansach na objęcie reprezentacji: „Telefon nie dzwonił”

W mediach często pisało się, że Marek Papszun to jeden z głównych kandydatów do zastąpienia Czesława Michniewicza. Trener Rakowa Częstochowa w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” przyznał jednak, że wątpi w objęcie reprezentacji Polski. 

„Biało-Czerwoni” nie mają selekcjonera od dwóch tygodni. Wraz z końcem ubiegłego roku kontrakt Czesława Michniewicza wygasł i nie został przedłużony. Obecnie Cezary Kulesza poszukuje jego następcy. Nowego szkoleniowca mamy poznać jeszcze w styczniu.

„Telefon nie dzwonił”

W gronie kandydatów nie brakowało ciekawych nazwisk. Głównie PZPN ma rozpatrywać kandydaturę zagranicznego fachowca. Na naszym rynku jednak także przyglądano się niektórym trenerom.

Głównie mówiło się o Janie Urbanie czy Michale Probierzu, ale często przewijało się nazwisko Marka Papszuna. Szkoleniowiec Rakowa Częstochowa przyznał jednak, że nie było kontaktu ze strony PZPN-u. Co więcej, on sam wątpi, aby taki kontakt jeszcze się pojawił.

– Trzeba pytać o to prezesa Cezarego Kuleszę – odparł Papszun na pytanie o to, czy może jeszcze zostać selekcjonerem, w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”. 

– Telefon nie dzwonił i myślę, że nie zadzwoni – dodał.

Kulesza jakiś czas temu potwierdził, że reprezentację Polski obejmie trener zagraniczny. W kręgu zainteresowań PZPN-u dalej mają się znajdować: Herve Renard, Steven Gerrard, Vladimir Petković i Paulo Bento.

Mateusz Klich zasugerował swój typ na selekcjonera. „Miałem takiego trenera”

Mamy już niemal połowę stycznia, a Cezary Kulesza nadal nie zaprezentował nowego selekcjonera dla reprezentacji Polski. Swoje zdanie wyraził natomiast Mateusz Klich. Pomocnik, który obecnie występuje w D.C. United zasugerował, że „Biało-Czerwonych” mógłby poprowadzić Marcelo Bielsa.

W mediach przewija się mnóstwo nazwisk, które łączy się z objęciem reprezentacji Polski. Dużo mówi się między innymi o Vladimirze Petkoviciu, Paulo Bento, czy Herve Renardzie. W ostatnim czasie do tego grona dołączył nawet Steven Gerrard. Jeszcze w styczniu powinniśmy poznać oficjalnego następcę Czesława Michniewicza.

Sugestia

W międzyczasie swoje zdanie w tej debacie wyraził Mateusz Klich. Podczas rozmowy z „TVP Sport” pomocnik D.C. United zasugerował kandydaturę swojego byłego trenera. Mowa o Marcelo Bielsie, który prowadził Polaka podczas gry w Leeds United.

– Miałem w Leeds takiego trenera, który pomógłby reprezentacji. Nie ja będę jednak decydował – przyznał Klich. 

Bielsa wydaje się całkiem niezłą kandydaturą. Argentyńczyk w swoim CV ma prowadzenie dwóch reprezentacji. Jedną z nich była jego kadra narodowa, której selekcjonerem był w latach 1998-2004. Drugi raz z futbolem międzynarodowym zetknął się w latach 2007-2011, kiedy prowadził Chile.

Warto zaznaczyć, że podczas pracy z Argentyną Bielsa osiągnął najlepszy wynik w swojej karierze. Pod jego wodzą „Albicelestes” wygrali Igrzyska Olimpijskie w 2004 roku.

Obecnie Bielsa pozostaje bez klubu. W lutym ubiegłego roku został zwolniony z Leeds.

Taras Romanczuk gotowy strzelać do Rosjan. „Byłbym do tego zdolny”

 

Taras Romanczuk udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu. Piłkarz Jagiellonii Białystok wypowiedział się na temat wojny w Ukrainie. – Dziś mógłbym już strzelać do Rosjan.

Bolesne przeżycia rodziny Romanczuka

Taras Romanczuk od wielu lat mieszka w Polsce. Urodzony w Ukrainie piłkarz zaliczył nawet debiut w kadrze Adama Nawałki. Pomocnik Jagiellonii Białystok nadal ma jednak rodzinę, która mieszka w ukraińskiej miejscowości Kovel.

31-latek w rozmowie z Przeglądem Sportowym podzielił się swoimi doświadczeniami dotyczącymi ataku Rosji na Ukrainę. Piłkarz Jagiellonii Białystok nawiązując do słów z 2014 roku, przyznał, że dziś byłby gotowy strzelać do okupantów z Rosji. Przypomnijmy, że Romanczuk powiedział wówczas, iż „Putin jest tyranem, jednak nie byłby w stanie strzelać do jego rodaków”.

– Była chyba 6 rano, gdy zadzwonili rodzice, mieszkający w Kowlu. Wszyscy byliśmy przerażeni, podczas rozmowy z nimi w tle ciągle słyszałem syreny alarmowe. Doszliśmy do wniosku, że trzeba zabrać rodzinę do Polski, ale moja mama powiedziała: „Nie wyjadę. Nie zostawię ojca samego”. Brat natomiast wymyślił, że zabierze swoich najbliższych za miasto, na wioskę. Mieszkali tak przez półtora miesiąca, praktycznie bez zasięgu. Uznali, że będą dzięki temu bezpieczni – powiedział piłkarz Jagiellonii.

Wielkie pieniądze dla Lionela Messiego. Dwa kluby z Arabii Saudyjskiej walczą o Argentyńczyka [CZYTAJ]

– Najpierw najbardziej bałem się o bliskich w tych początkowych dniach wojny. A później – gdy w październiku obok miasta spadła rakieta. Celem był obiekt energetyczny, znajdujący się 800 metrów od domu mojej żony. Brat opowiadał, że jadł wtedy śniadanie, to była sobota. Znajdował się blisko okna i najpierw zobaczył ciemny dym. Otworzył okno i dopiero wtedy dotarł do niego huk. Taki, że był przekonany, że zaraz wylecą wszystkie szyby, choć on akurat mieszkał trzy i pół kilometra od miejsca, gdzie spadła rakieta – dodał.

– Dziś mógłbym już strzelać do Rosjan. Gdyby zaatakowali moje miasto, szli moją ulicą, byłbym do tego zdolny. Zresztą, gdy wybuchła wojna, postanowiłem nauczyć się strzelać. Stwierdziłem: „Żyjemy w takich czasach, że nie wiadomo, co się wydarzy”. Dogadaliśmy się z kibicami Jagiellonii i jeździliśmy za miasto. Na górce były nasypy z piasku, a my strzelaliśmy na dole: z karabinków M4, kałasznikowów, shotgunów i pistoletów – zakończył.

Źródło: Przegląd Sportowy

Wielkie pieniądze dla Lionela Messiego. Dwa kluby z Arabii Saudyjskiej walczą o Argentyńczyka

 

Według hiszpańskiego dziennika „Marca” kluby z Arabii Saudyjskiej chcą sprowadzić do siebie Lionela Messiego. Al-Hilal i Al-Itihad oferują piłkarzowi około 350 mln euro za sezon gry.

Arabia Saudyjska wkracza do świata wielkiego futbolu

W ostatnich tygodniach coraz więcej mówi się o potencjalnych transferach wielkich piłkarzy do klubów z Arabii Saudyjskiej. Wiele wskazuje na to, że jest to podyktowane aspiracjami tego państwa do organizacji mundialu w 2030 roku (razem z Egiptem i Grecją – przyp. red.).

Saudyjczycy już poczynili pierwsze kroki w celu włączenia swojego kraju do wielkiego futbolu. Al-Nassr zakontraktował niedawno Cristiano Ronaldo. Portugalczyk ma otrzymywać około 200 mln euro za sezon gry. Niedługo po transferze 37-latka rozpoczęły się spekulacje dot. kolejnych gwiazd. Media mówiły m.in. o potencjalnych przenosinach Kante, Busquetsa, Modricia czy Ramosa do klubu z Bliskiego Wschodu.

Rafał Gikiewicz nie traci nadziei o grze w reprezentacji Polski. „Może z nowym trenerem się uda” [CZYTAJ]

Według doniesień dziennika „Marca” Saudyjczycy zainteresowali się również Lionelem Messim. Przypomnijmy, że kontrakt świeżo upieczonego mistrza świata z PSG obowiązuje do końca sezonu. W związku z tym Argentyńczyk może negocjować umowę z innymi klubami. Wspomniane źródło uważa, że Al-Hilal i Al-Itihad są zdeterminowane, aby sprowadzić Messiego do siebie. Oba zespoły proponują mu 350 mln euro za rok gry.

Przedstawiciele klubów liczą jednak na pomoc państwa, którą prawdopodobnie dostaną.

Źródło: MARCA

Rafał Gikiewicz nie traci nadziei o grze w reprezentacji Polski. „Może z nowym trenerem się uda”

Rafał Gikiewicz wciąż wierzy to, że uda mu się zagrać w reprezentacji Polski. W rozmowie z niemieckimi mediami Polak stwierdził, że może w przypadku przyjścia nowego selekcjonera uda mu się zrealizować marzenie.

Rafał Gikiewicz jest znany ze swojego marzenia o zagraniu w reprezentacji Polski. Pomimo 35 lat na karku nadal nie udało mu się zrealizować swojego celu. Najbliżej zagrania w narodowych barwach był w 2019 roku. Wówczas ówczesny selekcjoner reprezentacji Polski, Jerzy Brzęczek, powołał Gikiewicza na zgrupowanie w miejsce kontuzjowanego Wojciecha Szczęsnego. W żadnym meczu jednak nie zagrał.

W ostatnich kilku, kilkunastu miesiącach Rafał Gikiewicz wielokrotnie domagał się powołania do reprezentacji Polski. Mówił o tym otwarcie czy to w programach publicystycznych, czy też podczas wywiadów. Znaczna część osób uważa, że to właśnie z powodu ciągłego domagania się powołania bramkarz się go nigdy nie doczekał.

Ostatnio Rafał Gikiewicz po raz kolejny powtórzył swoje stanowisko. W rozmowie z niemieckim Augsburger Allgemeine stwierdził, że być może uda mu się spełnić marzenie, gdy reprezentację obejmie nowy trener.

– Może z nowym trenerem się uda. Chciałbym mieć ten mecz na koncie. Nieważne, przeciwko komu. Zależy mi bardzo, ponieważ chciałbym pokazać moim dzieciom, że w życiu wszystko jest możliwe. Nawet w wieku 35 lat – skomentował Rafał Gikiewicz cytowany przez „TVP Sport”.

a


TROLLNEWSY I MEMY