NEWSY I WIDEO

Piękne słowa Artety o Kiwiorze. Trener wychwala występy młodego stopera

Mikel Arteta nie szczędzi pochwał pod adresem Jakuba Kiwiora. Młody stoper przebił się niedawno do pierwszego składu Arsenalu. Teraz zbiera dobre recenzje od kibiców, innych zawodników, ale i szkoleniowca. 

Kiwiorowi sporo zajęło zaadaptowanie się w nowej drużynie. Do ekipy „Kanonierów” trafił na początku tego roku, ale przez kilka tygodni pełnił rolę głębokiego rezerwowego. Jego sytuacji nie zmieniła nawet kontuzja Williama Saliby. Wówczas urosły z kolei akcje Roba Holdinga.

Gdy Anglik grał w pierwszym składzie Arsenal zanotował jednak bardzo słabe spotkania. W tym czasie „Kanonierzy” niemal stracili także szanse na wygranie Premier League.

Piękne słowa

Arteta zdecydował się w końcu na wprowadzenie do zespołu Kuby Kiwiora, który doskonale wprowadził się do drużyny. Zastąpił Roba Holdina przeciwko Chelsea i Newcastle, i wydaje się obecnie pewniakiem do pierwszego składu. Dobrych słów nie szczędził mu same szkoleniowiec.

– Ostatnie występy Jakuba Kiwiora były naprawdę imponujące. Był bardzo opanowany, spokojny, grał świetnie przeciwko dwóm trudnym rywalom, którzy mają wielu utalentowanych zawodników. W wielu sytuacjach radził sobie z nimi bardzo dobrze – przyznał na konferencji prasowej Hiszpan. 

W najbliższej kolejce Premier League Arsenal zagra z Brighton. Obecność Kiwiora na murawie wydaje się być pewniakiem. „Kanonierzy” zajmują obecnie 2. miejsce w ligowej tabeli. Do Manchesteru City tracą jeden punkt.

Pierwszy transfer Rakowa tuż, tuż! Zawodnik przechodzi testy medyczne

Raków Częstochowa rozpoczyna zbrojenie przed przyszłym sezonem. Portal meczyki.pl ustalił, że mistrzowie Polski przeprowadzają testy medyczne pierwszego zawodnika, którego mają sprowadzić latem. 

„Medaliki” w poprzednim tygodniu zostały mistrzami Polski. Choć Raków przegrał z Koroną Kielce (0-1), to porażka Legii z Pogonią (1-2) zapewniła tytuł ekipie z Częstochowy. Tym samym w przyszłym sezonie Dawid Szwarga poprowadzi klub w walce o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów.

Czas na wzmocnienia

Choć sezon 2022/23 jeszcze nie dobiegł końca, to Raków już myśli o letnich transferach. Wiadomo, że z klubu odejdzie za kilka tygodni Tomas Petrasek. Tomasz Włodarczyk ustalił z kolei, że w poniedziałek testy medyczne w Częstochowie przechodzi Maxime Dominguez z Miedzi Legnica.

– W poniedziałek Maxime Dominguez (Miedź) przejdzie badania medyczne przed transferem do Rakowa. Piłkarz podpisze dwuletni kontrakt z opcją przedłużenia o kolejne dwa – powiedział w programie „Piłkarski Salonik”. 

Wiadomo, co czeka Bereszyńskiego. Napoli podjęło decyzję ws. jego przyszłości

Bartosz Bereszyński w przyszłym sezonie nie będzie występować w Napoli. Świeżo upieczeni mistrzowie Włoch podjęli ostateczną decyzję w kwestii polskiego obrońcy.

Na początku stycznia Napoli ogłosiło pozyskanie Bereszyńskiego na zasadzie wypożyczenia z Sampdorii. Transakcja miała obowiązywać przez pół roku, ale zawarto możliwość wykupu Polaka. W ekipie „Azzurrich” pełnił on jednak tylko rolę zmiennika dla Giovanniego Di Lorenzo.

W efekcie „Bereś” wystąpił tylko w jednym meczu Napoli w Pucharze Włoch z Cremonese. Spotkanie zakończyło się porażką po rzutach karnych.

Pora szukać klubu

Teraz Napoli miało podjąć decyzję w sprawie 30-latka. Według „La Gazzetty dello Sport” reprezentant Polski po zakończeniu bieżącego sezonu odejdzie ze Stadio Diego Maradona. Wróci więc do Sampdorii, która spadła z Serie A. Niewykluczone, że poszuka sobie zatem nowego pracodawcy.

Umowa Bereszyńskiego z klubem z Genui obowiązuje do 2025 roku. Gdyby 30-latek chciał zostać w Serie A, to nie powinien mieć problemów ze zmianą barw.

Lech wykona szpaler dla Rakowa? Jasna deklaracja van den Broma

Lech Poznań w niedzielę zagra na wyjeździe przeciwko nowym mistrzom Polski – Rakowowi Częstochowa. John van den Brom podczas konferencji prasowej został zapytany o to, czy drużyna zrobi szpaler dla triumfatorów Ekstraklasy.

Szpaler dla Rakowa

Raków Częstochowa zapewnił sobie mistrzostwo Polski przed końcem sezonu. W związku z tym rozpoczęły się spekulacje na temat potencjalnego szpaleru dla drużyny od najbliższych przeciwników Medalików.

Mikael Ishak o swoim stanie zdrowia. „W tym sezonie już pewnie ciężko mi będzie wrócić” [CZYTAJ]

W najbliższej kolejce częstochowianie zmierzą się u siebie z Lechem Poznań. Goszczenie zeszłorocznych mistrzów Polski byłoby idealną okazją do „przekazania” tytułu Medalikom w postaci szpaleru.

John van den Brom podczas konferencji prasowej przed niedzielnym meczem przyznał, że uhonorowanie Rakowa Częstochowa to dla jego zespołu żaden problem.

– Jesteśmy dużym klubem i drużyną. Pokażemy klasę bez względu na emocje Raków zasłużył na mistrzostwo, wygrali ligę ze sporą przewagą. Szpaler? Czemu nie, zrobimy to. Jedziemy tam wygrać meczu i to najważniejsze – powiedział holenderski szkoleniowiec Lecha Poznań.

Źródło: Lech Poznań/Twitter (Dawid Dobrasz)

Mikael Ishak o swoim stanie zdrowia. „W tym sezonie już pewnie ciężko mi będzie wrócić”

 

Mikael Ishak od kilku tygodni ma problemy z regularną grą w Lechu Poznań. Szwed zmaga się z problemami zdrowotnymi. Napastnik Kolejorza opowiedział o swoim przypadku w rozmowie z klubowymi mediami.

Problemy Ishaka

Mikael Ishak ostatni raz wystąpił w rewanżu przeciwko Fiorentinie. Szwed od tamtego momentu nie pojawiał się na boisku z uwagi na chorobę bakteryjną. Piłkarz porozmawiał z klubowymi mediami o swojej sytuacji zdrowotnej.

– Około 2,5 miesiąca temu poczułem, że dzieje się coś niedobrego z moim zdrowiem. Czułem się źle, nie miałem energii. Kiedy budziłem się rano, nie miałem sił, żeby pojechać na trening, nie czułem się szczęśliwy. Ogólnie wiedziałem, że coś jest nie tak. Po treningu wracałem do domu i szedłem spać. W tym samym czasie miałem kaszel, bolała mnie głowa. Na początku mówiłem sobie, że to zwykła choroba, więc normalnie trenowałem i grałem mecze – powiedział Mikael Ishak.

– Ale trwało to długo i cały czas było tak samo, a nawet bywało coraz gorzej. Kaszel nie ustawał. Kiedy więc wytłumaczyłem objawy profesorowi Krzysztofowi Pawlaczykowi, znalazł rozwiązanie bardzo szybko, okazało się, że to infekcja bakteryjna. Bardzo dziękuję za jego pracę i szybką reakcję – dodał.

Spora kontrowersja w półfinale Ligi Europy. Juventus powinien otrzymać rzut karny [CZYTAJ]

Kiedy wróci?

– Jestem w kontakcie z lekarzami, na razie nie mogę robić za dużo. Widzieliście, jak byłem w domu, nudziłem się i moja żona mnie wtedy nagrała. Nie mogę się doczekać, kiedy wrócę na boisko. W tej chwili nie jest to jeszcze możliwe. Staram się być pozytywny, czekam na zielone światło na powrót. W przyszłym sezonie walczymy ponownie, bo w tym już pewnie ciężko mi będzie wrócić. Miałem zrobiony w środę test i wyniki nie były jeszcze idealne, więc czekamy – podsumował Szwed.

Źródło: Lech Poznań

Spora kontrowersja w półfinale Ligi Europy. Juventus powinien otrzymać rzut karny

 

Juventus zremisował z Sevillą w półfinale Ligi Europy. Podczas spotkania doszło jednak do sporej kontrowersji. Stara Dama powinna otrzymać rzut karny w końcówce meczu.

Kontrowersja w półfinale LE

Sevilla wyszła na prowadzenie już w pierwszej połowie. Stara Dama odpowiedziała dopiero w samej końcówce meczu, a konkretnie w 97. minucie. Bramkę dla Juve poprzedziła jednak spora kontrowersja.

Ivi Lopez zawieszony w rozgrywkach Pucharu Polski. Kara za uderzenie Lindsaya Rose [CZYTAJ]

W 86. minucie Loic Bade i Adrien Rabiot starli się w polu karnym Sevilli. Obrońca ekipy z Andaluzji zaatakował nogę byłego piłkarza PSG. Sędzia nie podyktował jednak z tego jedenastki.

Po spotkaniu do sieci trafiły ujęcia z obrażeniami Adriena Rabiota. Na materiałach widać, że Francuz został mocno pokiereszowany. Włoskie i hiszpańskie media zgodnie stwierdziły, że Juventusowi należał się rzut karny.

Źródło: Twitter

Ivi Lopez ukarany za uderzenie Lindsaya Rose’a po finale Pucharu Polski!

Komisja Dyscyplinarna poinformowała o zakończeniu postępowania w sprawie finału Pucharu Polski. Przedstawiono kary, jakie otrzymają Legia Warszawa i Raków Częstochowa. Dodatkowo oberwało się także Iviemu Lopezowi. 

2 maja odbył się finał Pucharu Polski. Trofeum podniosła Legia (0-0; 6-5), która mimo gry w osłabieniu już od 10. minuty, doprowadziła do dogrywki, a następnie do rzutów karnych. W serii „jedenastek” bohaterem okazał się Kacper Tobiasz, który obronił decydujący strzał Mateusza Wdowiaka.

Kara do Lopeza

Spotkanie, choć nie przyniosło goli w regulaminowym czasie gry, opiewało w emocje. Jak wspomnieliśmy wyżej – już na samym początku meczu z boiska wyleciał Ribeiro, który zarobił czerwoną kartkę. Później piłkarze kilkukrotnie ścierali się między sobą. Iskrzyło także między sztabami obu zespołów.

Komisja Dyscyplinarna zaraz po zakończeniu finału wszczęła postępowanie w kilku sprawach. Przede wszystkim pod lupę wzięto naruszenie zasad bezpieczeństwa i porządku przez Legię i Raków. Finalnie kluby zostały ukarane grzywną w wysokości 20 tysięcy złotych.

Dotkliwie ukarano także Iviego Lopeza. Gwiazdor Rakowa został zawieszony na trzy mecze Pucharu Polski za uderzenie Lindsaya Rose.

Kuriozalne wyznanie prezesa LaLiga. „Jestem madridistą”

Prezes hiszpańskiej LaLiga, Javier Tebas, w jednym z wywiadów zebrał się na wyjątkową szczerość. Hiszpan przyznał, że jest kibicem Realu Madryt.

Javier Tebas jest prezesem LaLiga nieprzerwanie od 2013 roku. W 2019 roku został wybrany na trzecią kadencję, która trwa do dziś. Z zawodu jest prawnikiem. W przeszłości pracował w takich klubach jak m.in. Huesca, Granada, Real Valladolid, czy też Real Betis.

Ostatnio Tebas udzielił wywiadu hiszpańskiej stacji radiowej Cadena COPE. W rozmowie poruszony został temat półfinału Ligi Mistrzów pomiędzy Realem Madryt a Manchesterem City. Tebas przyznał, że w tej rywalizacji kibicuje Realowi. Dodał jednak, że jest madridistą, co przez wielu kibiców innych hiszpańskich klubów został odebrane szczególnie negatywnie. Już wcześniej Javier Tebas przyznawał się, że kibicuje Realowi Madryt.

– Oczywiście, że chcę, aby Real Madryt wygrał z Manchesterem City. Jestem madridistą, ale nie fanem Pereza – przyznał Javier Tebas.

Kosta Runjaić potwierdził hit transferowy. Legia pozyskała gwiazdę Ekstraklasy!

Kosta Runjaić na konferencji prasowej przed meczem z Jagiellonią Białystok potwierdził duży transfer Legii. Niemiec w przyszłym sezonie będzie mógł skorzystać z ligowej gwiazdy.

Ekstraklasa powoli zmierza do zakończenia bieżących rozgrywek. Wiadomo już, kto zdobył mistrzostwo, ale w tle ciągle toczy się walka o europejskie puchary. Legia Warszawa, która zajmuje obecnie 2. miejsce, powoli rozpoczyna transferową ofensywę przed trudnościami w nadchodzącym sezonie.

Hit transferowy

„Wojskowi” całkiem nieźle poradzili sobie w lidze w kampanii 2022/23. W przyszłej potrzebują jednak wzmocnień. Od kilku miesięcy pojawiały się plotki o negocjacjach Jacka Zielińskiego z Jagiellonią Białystok w sprawie Marca Guala. Kosta Runjaić oficjalnie potwierdził pozyskanie ligowej gwiazdy na konferencji prasowej przed meczem właśnie z „Dumą Podlasia”.

–  Marc Gual to piłkarz, którego w przyszłym sezonie będziemy częściej widzieli przy Łazienkowskiej. Mogę już teraz powiedzieć, że został zakontraktowany przez Legię. Jestem bardzo szczęśliwy, że Jackowi Zielińskiemu udała się ta sztuka. To taki rodzaj transferu, który spełnia nasze oczekiwania. Mam nadzieję, że ten piłkarz będzie rozwijał się w Legii – przyznał Niemiec.

– Jest to jeden z najlepszych napastników ligi. Świadczy o tym nie tylko liczba bramek, ale również styl gry, sposób poruszania się po boisku. Marc Gual ma świetny drybling, czuje się dobrze w grze kombinacyjnej, solidnie pracuje w pressingu. Jestem bardzo zadowolony, że dołączy do Legii – podsumował.

Marek Papszun łączony z dużym klubem! Media piszą o zainteresowaniu

Ukraińskie źródła podają, że Marek Papszun znalazł się na celowniku Dynamo Kijów. To kolejny klub z zagranicy, który interesuje się polskim szkoleniowcem. 

Raków Częstochowa do końca sezonu będzie prowadzony przez Papszuna. Po jego zakończeniu obowiązki pierwszego trenera „Medalików” przejmie jednak Dawid Szwarga, który do tej pory był asystentem.

Zainteresowanie

Pierwotnie spodziewano się, że po odejściu z Częstochowy Papszun zrobi sobie długą przerwę. Sam wielokrotnie powtarzał, że chce skupić się na rodzinie. Niewykluczone jednak, że skusi się na ofertę zatrudnienia w innym klubie.

Od ogłoszenia decyzji o rozstaniu z Rakowem rośnie zainteresowanie polskim szkoleniowcem na rynku. Mowa tu o wielu drużynach z zagranicy, które mają obserwować jego sytuację. Ukraiński portal dynamo.kiev.ua podaje, że 48-latek znalazł się na celowniku Dynamo Kijów.


Obecnie nie wiadomo, czy Papszun podejmie pracę z jakimkolwiek klubem w przyszłym sezonie. Sam jednak przyznał, że nie wyklucza takiej ewentualności i wszystko jest możliwe.

Rząd wesprze przebudowę stadionu Rakowa Częstochowa! Budżet państwa pokryje ponad połowę inwestycji

Mateusz Morawiecki poinformował o wsparciu finansowym Rakowa Częstochowa w zakresie przebudowy stadionu. Łączne koszty mają wynieść około 70 milionów złotych, ponad połowa ma zostać pokryta z budżetu państwa.

W ostatnich latach Raków Częstochowa poczynił ogromny progres sportowy. W kilka lat klub Michała Świerczewskiego awansował z II ligi to Ekstraklasy, a w tym sezonie wywalczył mistrzostwo Polski. Niestety, wraz z rozwojem sportowym nie idzie za tym rozwój infrastrukturalny. Władze miasta Częstochowy nie okazują odpowiedniego wsparcia finansowego dla Rakowa. Obecny stadion klubu może pomieścić jedynie około 5 500 kibiców.

W przyszłym sezonie Raków Częstochowa zagra w eliminacjach Ligi Mistrzów. Jeśli Medaliki awansują do IV rundy kwalifikacji, to w meczu domowym nie będą mogły zagrać na własnym stadionie. Obecny obiekt Rakowa nie spełnia wymogów UEFA na tym etapie rozgrywek.

W czwartek wizytę w Częstochowie złożył Mateusz Morawiecki. Premier poinformował o wsparciu przebudowy stadionu Rakowa przez polski rząd. Obiekt w Częstochowie ma zostać powiększony, by mógł pomieścić większą liczbę kibiców. Całkowity koszt inwestycji ma wynieść w granicach 60-70 milionów złotych. Aż 40 milionów ma pochodzić z budżetu państwa.

– Postanowiliśmy zainwestować środki państwowe i wesprzeć ten sukces. Rozmowy o tym zaczęliśmy już kilka miesięcy temu. Wesprzemy przebudowę stadionu do takiego poziomu, żeby mógł on służyć klubowi w ligach europejskich. Trzymam kciuki i wierzę w sukces państwa klubu w Lidze Mistrzów – poinformował Mateusz Morawiecki.

– Według wyliczeń koszt przebudowy stadionu Rakowa, zwiększenie miejsc, ma wynosić od 60 do 70 milionów złotych. Ponad połowa – 40 milionów – będzie pochodzić z budżetu państwa – dodał premier.


źródło: Piłka Nożna

Kacper Tobiasz z szansą na wielki transfer! Obserwuje go klub z lig TOP 5

W ostatnich miesiącach Kacper Tobiasz imponuje formą na polskich boiskach. Bramkarz Legii Warszawa znalazł się na celowniku AS Romy.

Kacper Tobiasz zadebiutował w pierwszej drużynie Legii Warszawa w lipcu 2021 roku. Stałe miejsce w wyjściowym składzie warszawskiego klubu wywalczył jednak dopiero w tym sezonie. 20-latek wygrał rywalizację o miejsce w bramce Legii z Cezarym Misztą oraz Dominikiem Hładunem. Tobiasz rozegrał w tym sezonie Ekstraklasy 24 mecze, w których wpuścił 27 bramek. W 9 meczach zachował czyste konto.

Zainteresowanie z Serie A

Dobre występy w obecnym sezonie nie umknęły uwadze zagranicznych klubów. Jak informuje Tomasz Włodarczyk, polski bramkarz trafił na listę życzeń AS Romy. Włoski klub poszukuje bramkarza, który zastąpiłby Ruiego Patricio po zakończeniu przyszłego sezonu, kiedy wygaśnie kontrakt portugalskiego golkipera.

Rosnąca wartość rynkowa

Kacper Tobiasz jest wychowankiem Legii Warszawa. Jego obecny kontrakt obowiązuje do końca czerwca 2026 roku. Portal „Transfermarkt” wycenia go obecnie na 4 miliony euro. 20-letni bramkarz jest trzecim najbardziej wartościowym piłkarzem w Ekstraklasie.


źródło: meczyki.pl

Były prezes Lechii Gdańsk wydał oświadczenie ws. spadku z Ekstraklasy. „Lechia przeżyje ten spadek”

W sezonie 2023/2024 nie zobaczymy Lechii Gdańsk w PKO BP Ekstraklasie. Spadek Biało-Zielonych skomentował były prezes klubu, Adam Mandziara.

Do końca obecnego sezonu Ekstraklasy pozostały jeszcze 3 kolejki. Na tym etapie znamy już dwóch z trzech spadkowiczów. Są to Miedź Legnica oraz Lechia Gdańsk. Lechiści zajmują na ten moment 17. lokatę w tabeli. W 31 meczach tego sezonu uzbierali zaledwie 26 punktów.

Spadek Lechii z Ekstraklasy stał się faktem w minioną sobotę po porażce z Zagłębiem Lubin. Kilka dni po tym wydarzeniu kwestię spadku z Ekstraklasy skomentował były prezes klubu, Adam Mandziara. 55-latek stwierdził, że na spadek złożyły się liczne błędy we wszystkich obszarach działalności klubu. Podkreślił jednak, że klub przetrwa ten spadek zarówno pod kątem sportowym, jak i finansowym.

„Spadek z Ekstraklasy to jedna z największych porażek jakie przeżyłem. Jestem wkurzony i rozczarowany całą sytuacją.

Dla mnie to kumulacja niewiarygodnej ilości błędów popełnionych przez zarząd klubu, dział sportowy, szkoleniowy i drużynę. Do poziomu dopasowały się absolutnie wszystkie działy w klubie. Ale przyznaję, że osobiście też popełniłem błędy!

Teraz jednak proszę was żebyśmy skończyli lamentować i tworzyć spiskowe teorie. Spadek jest bardzo bolesny, ale to nie jest koniec świata! Lechia przeżyje ten spadek finansowo i sportowo. Ważne są teraz praca nad startem do nowego sezonu w I lidze i jak najszybszy powrót do Ekstraklasy.

Tylko awans może być celem Lechii w następnym sezonie.

Powrót do 4. Ligi, może być tylko powrotem drugiej, a nie pierwszej drużyny.”

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Adam Mandziara (@adam.mandziara)

Eugen Polanski może objąć drużynę z Bundesligi. „Jest głównym kandydatem”

 

Według niemieckich mediów były reprezentant Polski może zostać szkoleniowcem Borussii Mönchengladbach. Constantin Eckne uważa, że Eugen Polanski jest głównym kandydatem do objęcia Źrebaków.

Polanski trenerem Borussii Mönchengladbach?

Fani Źrebaków nie będą dobrze wspominać bieżącego sezonu Bundesligi. Ich ulubiona ekipa zajmuje dopiero dziesiąte miejsce w tabeli i na pewno w przyszłym sezonie nie zagra w europejskich pucharach.

Tymoteusz Puchacz może wrócić do Lecha Poznań. Obie strony mogą na tym skorzystać [CZYTAJ]

W związku z tym klub rozważa zmianę trenera. Daniel Farke ma umowę do końca czerwca 2025 roku, ale wiele wskazuje na to, że kontrakt zostanie rozwiązany za porozumieniem stron.

Constantin Eckner w podcaście „Bohndesliga” stwierdził, że jednym z kandydatów do zastąpienia Farke jest… Eugen Polanski. Według dziennikarza były reprezentant Polski jest bardzo poważnie brany pod uwagę.

Źródło: Constantin Eckner – Bohndesliga

Tymoteusz Puchacz może wrócić do Lecha Poznań. Obie strony mogą na tym skorzystać

 

Jerzy Chwałek z Super Expressu przedstawił nowe informacje w sprawie przyszłości Tymoteusza Puchacza. Według dziennikarza polski obrońca może ponownie trafić do Lecha Poznań.

Puchacz znów w Lechu?

Tymoteusz Puchacz od odejścia z Lecha Poznań ma problemy z regularną grą. Polak nie mógł przebić się w Unionie Berlin, dlatego wypożyczano go do wcześniej Trabzonsporu oraz niedawno do Panathinaikosu Ateny. Niewiele wskazuje jednak na to, że Koniczynki wykupią wychowanka Kolejorza.

Mało prawdopodobne jest również to, że szkoleniowiec Unionu Berlin da kolejną szansę Polakowi. W związku z tym pojawiają się nowe informacje w sprawie jego przyszłości. Jerzy Chwałek z Super Expressu uważa, że Tymoteusz Puchacz może wrócić do Lecha Poznań.

Klub z Portugalii zainteresowany sprowadzeniem Krzysztofa Piątka. „Nie narzeka na brak zapytań” [CZYTAJ]

Kolejorz latem będzie wymieniał swoją lewą obronę. Z klubu najprawdopodobniej odejdzie Pedro Rebocho. Niebiesko-Biali złożyli ofertę przedłużenia kontraktu Barry’emu Douglasowi i poszukują jeszcze jednego piłkarza na tę pozycję.

– Według naszych informacji w Poznaniu jest rozważany temat powrotu Puchacza do Lecha. […] Wydaje się, że dla obu stron powrót piłkarza, który wychował się w Lechu byłby najlepszą opcją. Pozostaje kwestia rozwiązania kontraktu z Unionem, bo na pewno klub z Berlina nie odda go za darmo. Jednak przy obecnej sytuacji finansowej Lecha, wykupienie Puchacza nie powinno przekraczać możliwości klubu – czytamy w artykule Super Expressu.

Źródło: Super Express


TROLLNEWSY I MEMY