NEWSY I WIDEO

TOP 10 najlepiej zarabiających sportowców na świecie. Podium należy do piłkarzy

Magazyn „Forbes” opublikował ranking 10 najlepiej zarabiających sportowców na świecie. W tym roku całe podium zostało zajęte przez piłkarzy.

Co roku „Forbes” publikuje ranking najlepiej zarabiających sportowców na świecie. Eksperci podają wynagrodzenie roczne. Uwzględniają przy tym zarobek sportowy, jak i pozasportowy, który dotyczy przede wszystkim działań marketingowych. Podane kwoty są przed potrąceniem podatków i nie uwzględniają prowizji dla agentów.

Wzrost zarobków sportowców

W minionym roku łączne zarobki 10 najlepiej zarabiających sportowców na świecie osiągnęły 1,11 miliarda dolarów. Tym samym pobity został dotychczasowy rekord z roku 2018, który wynosił 1,06 miliarda dolarów. W zeszłym roku łączna wynagrodzenie wyniosło 990 milionów dolarów. Autorzy za powód wzrostu wynagrodzeń wskazują przede wszystkim napływ ogromnych pieniędzy z Bliskiego Wschodu.

Najlepiej zarabiający sportowcy

Numerem 1 światowego zestawienia jest Cristiano Ronaldo. Według „Forbesa” Portugalczyk w ostatnich 12 miesiącach zarobił 136 milionów dolarów. Z czego 46 milionów to wynagrodzenie boiskowe, a aż 90 milionów to wpływy pozaboiskowe. Tylko trzech sportowców w historii rankingu Forbesa osiągnęło większe roczne zyski pozaboiskowe od tegorocznego wyczyny CR7 – Roger Federer, Tiger Woods i Conor McGregor. Łączny przychód w wysokości 136 milionów dolarów oznacza najlepszy wynik piłkarza w historii zestawienia „Forbesa”.

Nieznacznie mniej od Cristiano Ronaldo w ciągu ostatnich 12 miesięcy zarobił Leo Messi. Zarobki Argentyńczyka wyniosły w sumie 130 milionów dolarów. Wpływy boiskowe i pozaboiskowe wyniosły tyle samo – 65 milionów dolarów.

Najniższy stopień podium należy do kolejnego piłkarza, Kyliana Mbappe. Zarobki gwiazdy PSG miały wynieść w sumie 120 milionów dolarów. Francuz więcej zarobił na boisku, bo aż 100 milionów. Z kolei wpływy pozaboiskowe wyniosły 20 milionów. W poprzednim roku Mbappe znalazł się na 35. lokacie w zestawieniu.

Na kolejnych miejscach w rankingu znaleźli się sportowcy z innych dyscyplin sportu. Tuż za podium znalazł się koszykarz, LeBron James z zarobkami rzędu 119,5 miliona dolarów. 110 milionów zarobił bokser, Canelo Alvarez. Szóste miejsce należy do golfisty, Dustina Johnsosa, który zainkasował 107 milionów dolarów. Kolejna lokata należy do kolejnego golfisty, Phila Mickelsona, który zarobił 106 milionów dolarów. Na miejscu ósmym znalazł się ponownie koszykarz, Stephen Curry, który zarobił 100,4 miliona dolarów. Dziewiąta lokata należy do legendy tenisa, Rogera Federera 95,1 miliona dolarów. Co ciekawe, niemalże całe jego zarobki pochodzą z działań pozasportowych. Zestawienie zamyka kolejny koszykarz, Kevin Durant z rocznymi zarobkami 89,1 miliona dolarów.

TOP 10:

  1. Cristiano Ronaldo (piłka nożna) – 136 milionów dolarów
  2. Leo Messi (piłka nożna) – 130 milionów dolarów
  3. Kylian Mbappe (piłka nożna) – 120 milionów dolarów
  4. LeBron James (koszykówka) – 119,5 miliona dolarów
  5. Canelo Alvarez (boks) – 110 milionów dolarów
  6. Dustin Johnson (golf)- 107 milionów dolarów
  7. Phil Mickelson (golf) – 106 milionów dolarów
  8. Stephen Curry (koszykówka) – 100,4 miliona dolarów
  9. Roger Federer (tenis ziemny) – 95,1 miliona dolarów
  10. Kevin Durant (koszykówka) – 89,1 miliona dolarów


źródło: forbes

Szokujące doniesienia ws. Cristiano Ronaldo. „Nie jest zadowolony z pobytu w Arabii Saudyjskiej”

 

Według hiszpańskich mediów Cristiano Ronaldo rozważa odejście z Al Nassr. „El Nacional” przekonuje, iż Arabia Saudyjska znudziła się byłemu zawodnikowi Realu Madryt.

Ronaldo znów zmieni otoczenie?

Cristiano Ronaldo rozstał się z Manchesterem United w napiętym nastroju. Portugalczyk udzielił wywiadu, w którym uderzył w trenera Erika ten Haga oraz skrytykował bierność władz klubu ws. rozwoju infrastruktury. Czerwone Diabły postanowiły rozwiązać kontrakt z doświadczonym napastnikiem.

Zbigniew Boniek ostro przed finałem Pucharu Polski. „Odróżniajmy jednak kibiców od bandytów” [CZYTAJ]

Niedługo później Portugalczyk trafił do Al Nassr jako wolny zawodnik. Według medialnych doniesień „CR7” ma zarabiać w Arabii Saudyjskiej około 200 milionów euro za rok gry. 38-latek wystąpił już w piętnastu spotkaniach nowego klubu. W tym czasie zanotował 12 trafień oraz 2 asysty.

Hiszpańskie media twierdzą jednak, że Portugalczyk nie jest do końca zadowolony z pobytu w Arabii Saudyjskiej. „El Nacional” przekonuje, że Cristiano Ronaldo chce opuścić Al Nassr. Źródło dodaje, iż Real Madryt zaoferował 38-latkowi funkcję ambasadora.

Źródło: El Nacional

Zbigniew Boniek ostro przed finałem Pucharu Polski. „Odróżniajmy jednak kibiców od bandytów”

Zbigniew Boniek zabrał głos przed finałem tegorocznego Pucharu Polski. W rozmowie z „Interią” były prezes PZPN skomentował zachowanie kibiców, które niejednokrotnie mu się nie podobało.

Przed nami finał Pucharu Polski. Już dziś o godzinie 16:00 rozpocznie się spotkanie między Legią Warszawa a Rakowem Częstochowa. Raków dotarł do finału po pokonaniu Zagłębia Sosnowiec, Pogoni Szczecin, Motoru Lublin oraz Górnika Łęczna. Z kolei Legia na drodze do finału rozprawiła się z Termaliką Nieciecza, Wisłą Płock, Lechią Gdańsk, Lechią Zielona Góra oraz KKS Kalisz.

Tradycyjnie przed finałem Pucharu Polski pojawił się konflikt między PZPN a kibicami. Kością niezgody ponownie była kwestia oprawy stadionowej. Ostatecznie władze zezwoliły na wniesienie przez fanów dużych flag, tzw. sektorówek. W dniu finału pojawił się jednak problem związany z kontrolą elementów oprawy. Koniec końców obie strony doszły do porozumienia.

Przy okazji finałów krajowego pucharu wielokrotnie pojawiały się problemy z kibicami. Tak jest i w tym roku. Swoje zdanie na ten temat w rozmowie z „Interią” przedstawił Zbigniew Boniek.

–  Jestem za tym, żeby były sektorówki i oprawy, ale głównymi aktorami mają być jednak piłkarze. Kibice czasami przeginają, robią coś, czego robić się nie powinno – skomentował Zbigniew Boniek.

– My zawsze szliśmy na współpracę z kibicami. Odróżniajmy jednak kibiców od bandytów. Niestety, są w tej grupie tacy ludzie, którzy nie akceptują żadnych zasad i zakazów – dodał były prezes PZPN.


źródło: interia

Legia i Raków powalczą o spore pieniądze. Imponująca kwota za wygranie Pucharu Polski

 

Już dziś o 16:00 Legia Warszawa zmierzy się na Stadionie Narodowym z Rakowem Częstochowa w ramach finału Pucharu Polski. Obie drużyny walczą o spore pieniądze, które mogą pomóc im w zaplanowaniu budżetu na kolejne lata.

Walka o sporą kasę

Legia Warszawa i  Raków Częstochowa zmierzą się ze sobą w wielkim finale Pucharu Polski. Spotkanie zaplanowano na 2 maja o godzinie 16:00. Obie drużyny przystępują z wielką motywacją do tego starcia.

Legia Warszawa po latach chce odzyskać to trofeum. Stołeczny klub już nie ma większych szans na mistrzostwo, dlatego Puchar Polski może być dla nich nagrodą pocieszenia. Z kolei Raków Częstochowa, który jest już prawie pewny wygranej w lidze, może przejść do historii. Przed Medalikami stoi szansa na zdobycie trzeciego z rzędu pucharu kraju. Ponadto, podopieczni Marka Papszuna walczą o tryplet (wcześniej pokonali Lecha Poznań w Superpucharze – przyp. red.).

Kibice Legii wejdą na Narodowy na swoich warunkach! „Ogon kręci psem” [CZYTAJ]

Wspomniane aspekty to jednak niejedyna motywacja, jaką mają oba zespoły. Kluby walczą o pokaźne sumy związane z triumfem w Pucharze Polski. Wygrany tego turnieju otrzyma pięć milionów złotych. Srebrni medaliści będą musieli się zadowolić kwotą w wysokości 760 tysięcy złotych.

Źródło: Twitter

Kibice Legii wejdą na Narodowy na swoich warunkach! „Ogon kręci psem”

 

Według doniesień Tomasza Włodarczyka kibice Legii Warszawa doszli do porozumienia z Polskim Związkiem Piłki Nożnej w sprawie wniesienia oprawy na Stadion Narodowy. Dziennikarz „Meczyków” przekazał, że federacja ugięła się i przystała na warunek fanów stołecznego klubu.

Zamieszanie przed finałem

W dzień finału Pucharu Polski Sebastian Staszewski poinformował o problemach w związku z wniesieniem flag na Stadion Narodowy. Dziennikarz „Interii” twierdził, że fani Legii Warszawa chcieli wnieść swoje flagi bramą numer „2”. Umowa między stronami mówiła, że mają one zostać wniesione bramą numer „4”.

Xavi zauważył progres Roberta Lewandowskiego. „Wykonał krok naprzód” [CZYTAJ]

Tak się jednak nie stanie. Według Tomasza Włodarczyka z „Meczyków” PZPN ugiął się pod presją kibiców Legii Warszawa. Taka decyzja nie do końca wszystkim się spodobała. Przypomnijmy, że rok temu fani Lecha Poznań nie weszli na stadion z flagami, mimo długich negocjacji. Federacji zarzuca się brak konsekwencji.

– Ogon kręci psem – zareagował jeden z fanów na tę decyzję.

– Niby fajnie, ale jak widać sprawiedliwości to nie ma – dodał inny kibic.

Źródło: Meczyki.pl, Interia

Kibice Legii nie chcą poddać kontroli swojej oprawy. Atmosfera przed finałem Pucharu Polski gęstnieje

Dziś odbędzie się finał Pucharu Polski. Raków Częstochowa postara się obronić trofeum i po raz trzeci z rzędu (!) włożyć statuetkę do swojej gabloty. Rywalem „Medalików” będzie Legia Warszawa. Przed spotkaniem jednak już teraz gęstnieje atmosfera…

Już o 16:00 na Stadionie Narodowym Legia Warszawa zmierzy się z Rakowem w finale Pucharu Polski. Niemal jak co roku przed spotkaniem narastają kontrowersje związane z oprawami.

Sebastian Staszewski z „Interii” przekazał, że kibice z Częstochowy wnieśli już swoje barwy i całą oprawę. Gorzej mają się sympatycy stołecznego klubu. Dziennikarz poinformował, że nie chcą poddać kontroli wszystkich części scenografii. W grę wchodzi także duża flaga.

Zamieszanie przed finałem Pucharu Polski. Z tego co słyszę, kibice Legii Warszawa nie chcą poddać kontroli wszystkich elementów oprawy (w tym wielkiej flagi), chociaż warunki wniesienia były wcześniej ustalone. Trwają rozmowy. Raków Częstochowa swoją oprawę już wniósł – napisał na Twitterze Staszewski. 

Do finału Pucharu Polski zostało już kilka godzin. Jeśli w sprawie opraw pojawią się kolejne informacje, podamy wam je na bieżąco.

Xavi zauważył progres Roberta Lewandowskiego. „Wykonał krok naprzód”

Po serii niezbyt udanych występów Robert Lewandowski wydaje się wracać na odpowiednie tory. Lepszą ostatnio dyspozycję polskiego napastnika dostrzegł jego trener, Xavi Hernandez.

Robert Lewandowski znakomicie rozpoczął swoją przygodę w FC Barcelonie. Po znakomitej pierwszej części sezonu polski napastnik wpadł jednak w ogromny dołek formy. Po kilku tygodniach niemocy strzeleckiej Robert w końcu wydaje się wracać na odpowiednie tory. W ostatnich dwóch meczach zdobył dla Barcy dwie bramki. Poza zdobytymi golami wyglądał także lepiej w innych aspektach gry.

Lepszą formę Roberta Lewandowski zauważył również Xavi Hernandez. Trener FC Barcelony zwrócił uwagę, że polski napastnik poza golami jest także bardziej dynamiczny. Hiszpański trener podkreślił także, że cały sezon w wykonaniu reprezentanta Polski jest doskonały.

– Nie chodzi nawet o gole. Czuje się bardziej dynamiczny, wykonał krok naprzód. W pewnym momencie nie był w pełni formy. Ma tę dojrzałość i pewność siebie – ocenił Xavi Hernandez.

– Dwa ostatnie występy Roberta były bardzo dobre, a cały sezon wręcz doskonały – podkreślił trener Barcy.


źródło: fcbarca.com

Marek Papszun zdziwiony wyborem sędziów na finał Pucharu Polski. „Może ktoś mi wyjaśni…”

Sędzią głównym tegorocznego finału Pucharu Polski będzie Piotr Lasyk. Wyborem obsady sędziowskiej na to spotkanie zdziwiony jest Marek Papszun. Trener Rakowa zabrał głos w tej sprawie na przedmeczowej konferencji prasowej.

Już jutro zostanie rozegrany finał Pucharu Polski w sezonie 2022/2023. W decydującym starciu zmierzą się Raków Częstochowa oraz Legia Warszawa. Podopieczni Marka Papszuna staną przed szansą na zdobycie tego trofeum po raz trzeci z rzędu! Z kolei zawodnicy Kosty Runjaica mogą przełamać passę Rakowa i wygrać to trofeum po raz pierwszy od sezonu 2017/2018.

Sędziowie finału Pucharu Polski

PZPN przed kilkoma dniami ogłosił obsadę sędziowską na finał Pucharu Polski. Sędzią głównym będzie Piotr Lasyk. Na liniach bocznych pomagać mu będą Radosław Siejka oraz Krzysztof Myrmus. Sędzią technicznym będzie Damian Sylwestrzak. Za VAR odpowiadać będą Paweł Malec oraz Marcin Borkowski.

Zdziwiony Papszun

Wielu kibiców mogło być zaskoczonych tym, że na spotkanie finałowe wybrany nie został najlepszy polski sędzia, Szymon Marciniak. Zdziwiony był również Marek Papszun. Trener Rakowa Częstochowa skomentował tę sytuację na przedmeczowej konferencji prasowej.

– Jedyne, co jest dla mnie niezrozumiałe, to dlaczego skoro grają dwie najlepsze polskie drużyny, meczu nie sędziuje najlepszy polski sędzia. Wierzę jednak, że sędzia Lasyk udźwignie to spotkanie, bo jest doświadczonym arbitrem. Moje pytanie jest chyba jednak uzasadnione. Może ktoś mi wyjaśni, że mam zły sposób myślenia – powiedział Marek Papszun.

Decyzje dotyczące sędziów zapadły i trzeba iść dalej. To chyba jednak uzasadniona kwestia. Dlaczego spotkania nie prowadzi najlepszy sędzia z Polski, który prowadzi na przykład kluczowe mecze w Grecji? Sędzia Lasyk jest doświadczony i wierzę, że udźwignie wagę wtorkowej rywalizacji na PGE Narodowym – dodał trener Rakowa.


źródło: Weszło

Wiadomo, kiedy Neymar wróci do gry. Nowe informacje o zdrowiu Brazylijczyka

Wkrótce Neymar może wrócić na boisko. Nowe informacje o stanie zdrowia Brazylijczyka przekazał Olivier Tallaron z „Canal+”.

19 lutego Neymar doznał kontuzji. Od tamtej pory 31-latek nie pojawił się na murawie. Warto przypomnieć, że znajdował się wówczas w bardzo dobrej formie.

Będzie gotowy na przyszły sezon?

Badania, które przeszedł Brazylijczyk wykazały, że ucierpiała kostka. Neymar mocno starł się z jednym z rywali w meczu z Lille. Z murawy znoszono go na noszach. Wcześniej zdołał jeszcze strzelić bramkę i zaliczyć asystę.

Teraz nowe informacje o stanie jego zdrowia przekazał Olivier Tallaron z „Canal+”. Dziennikarz wyjawił, że za około trzy tygodnie Neymar będzie mógł wrócić do treningów biegowych. Na początku lipca ma natomiast wrócić do zajęć drużynowych. Nic nie powinno mu przeszkodzić w przygotowaniach do kolejnego sezonu.

W bieżącym sezonie Neymar łącznie uzbierał 29 występów we wszystkich rozgrywkach. Strzelił w nich 18 goli i zanotował 17 asyst.

Najlepszy skład reprezentacji Polski w XXI wieku według… sztucznej inteligencji! Są zaskoczenia

Sztuczna inteligencja od kilku tygodni robi furorę w sieci. Portal gol24.pl poprosił, aby utworzyła ona najlepszy skład reprezentacji Polski w XXI wieku. Zestawienie jest dość zaskakujące. 

Czatowanie ze sztuczną inteligencją to ostatnio ciekawy trend w internecie. Niedawno na koncie „Łączy nas Piłka” opublikowano, jak ChatGPT skomponował najlepszą XI wszech czasów reprezentacji Polski. Już wtedy widać było tam sporo zaskoczeń.

Niespodzianki

Teraz o podobne zadanie dla sztucznej inteligencji pokusili się dziennikarze gol24.pl. Poprosił czat, aby utworzył najlepszy skład „Biało-Czerwonych” w XXI wieku. Pod uwagę miało brać przede wszystkim statystyki piłkarzy oraz ich renomę.

I w ten sposób na bramce AI umieściło Wojciecha Szczęsnego, który przez wiele lat rywalizował z Łukaszem Fabiańskim. Przed nim z kolei znaleźli się: Łukasz Piszczek, Kamil Glik, Michał Żewłakow i Marcin Wasilewski. Obecność byłego piłkarza Leicester City czy Wisły Kraków może zaskakiwać. Sztuczna inteligencja miała jednak problem ze znalezieniem nominalnego lewego obrońcy.

W linii pomocy umieszczeni zostali natomiast Grzegorz Krychowiak, Jacek Krzynówek i Jakub Błaszczykowski. Całą trójka nie wzbudza raczej jakichkolwiek wątpliwości. Ciekawe robi się z kolei w ataku, gdzie AI postawiło na… trzech napastników. Widzimy bowiem Roberta Lewandowskiego, Arkadiusza Milika oraz Macieja Żurawskiego.

– Arkadiusz Milik – utalentowany i skuteczny napastnik, grający w najlepszych klubach Europy, wielokrotnie strzelający bramki dla reprezentacji – jak przekazał „Gol24”, właśnie tak AI opisała Milika. O Żurawskim z kolei napisano, że zasłużył na miano „legendy polskiego futbolu”.

Najlepszy skład reprezentacji Polski w XXI wieku wg AI:

Szczęsny – Piszczek, Glik, Żewłakow, Wasilewski – Krychowiak, Krzynówek, Błaszczykowski – Lewandowski, Milik, Żurawski

Allegri ocenił występ Milika. „Trzeba patrzeć na pozytywne aspekty”

 

Massimiliano Allegri w wywiadzie dla telewizji „DAZN” podsumował spotkanie Juventusu z Bologną FC (1:1). Szkoleniowiec Starej Damy wypowiedział się również na temat zmarnowanego rzutu karnego przez Arkadiusza Milika.

Skorupski obronił karnego Milika

Bologna zremisowała u siebie z Juventusem (1:1) w niedzielnym meczu Serie A. Bramkę dla Starej Damy zdobył Arkadiusz Milik. Polak mógł wpisać się na listę strzelców jeszcze wcześniej, ale jego rzut karny został obroniony przez Łukasza Skorupskiego.

W pomeczowym wywiadzie Massimiliano Allegri podsumował występ polskiego napastnika.

– Błędy się zdarzają, ale Arek rozegrał świetny mecz. Tydzień temu przegralibyśmy takie spotkanie, więc trzeba patrzeć na pozytywne aspekty. Mówiłem, że za nami najtrudniejszy etap sezonu, ale teraz musimy jeszcze ciężej pracować. Byłoby świetnie zakończyć sezon w czołowej czwórce, najlepiej za Napoli i awansować do finału Ligi Europy – powiedział trener Juventusu.

Piłkarz Lecha Poznań poinformował o swoich problemach. „Wykryto u mnie infekcję bakteryjną” [CZYTAJ]

– Myślę, że w niektórych momentach trzeba oddać mocny strzał z rzutu karnego – wybrać róg i tam uderzyć. Zwłaszcza że Skorupski jest przyjacielem Milika, więc dobrze się znają – dodał.

Źródło: Weszło.com

Piłkarz Lecha Poznań poinformował o swoich problemach. „Wykryto u mnie infekcję bakteryjną”

 

Mikael Ishak poinformował o swoim stanie zdrowia. Szwedzki napastnik Lecha Poznań był w ostatnich tygodniach pytany przez kibiców, dlaczego nie gra. Snajper Kolejorza przyznał, że dopadła go infekcja.

Problem piłkarza Kolejorza

Mikael Ishak nie zagrał w dwóch ostatnich meczach PKO BP Ekstraklasy. Napastnik Lecha Poznań otrzymywał z tego tytułu liczne pytania od kibiców z prośbą o wyjaśnienie powodu absencji. Szwed opisał swój problem w mediach społecznościowych.

Czy Górnik Zabrze przeprosił Jana Urbana? Wymijająca odpowiedź trenera: „To będzie dobry mecz” [WIDEO]

– Otrzymałem dużo pytań o to, dlaczego nie gram i korzystając z okazji, chciałem poinformować was o mojej sytuacji. Od ponad miesiąca czułem, że coś złego dzieje się z moim ciałem i po kontroli lekarskiej wykryto u mnie infekcję bakteryjną. Niestety nie jestem w tej chwili w stanie trenować, ani grać – napisał Mikael Ishak na Instagramie.

– Będę kontynuował leczenie jeszcze przez krótki czas i wkrótce jak tylko sztab medyczny powie mi, że jestem zdrowy, to będę znów gotowy do gry – dodał napastnik Lecha Poznań.

Źródło: Instagram

Czy Górnik Zabrze przeprosił Jana Urbana? Wymijająca odpowiedź trenera: „To będzie dobry mecz” [WIDEO]

 

Górnik Zabrze prowadzony przez Jana Urbana wygrał z Lechem Poznań w niedzielnym meczu PKO BP Ekstraklasy. Przed spotkaniem szkoleniowiec miał okazję odpowiedzieć na pytanie, czy władze klubu przeprosiły go za sposób zwolnienia z poprzedniego roku.

Powrót Urbana

Górnik Zabrze zwolnił niedawno Bartoscha Gaula. Klub postanowił ponownie zatrudnić Jana Urbana, który wciąż był na kontrakcie. Celem szkoleniowca jest utrzymanie zabrzan w elicie. Wygląda na to, że ten cel zostanie spełniony. Przybliżyła go do tego wygrana w niedzielnym meczu z Kolejorzem.

Jacek Kurowski zaskoczony przebiegiem rozmowy z Fernando Santosem. „Nie wiedziałem, że ten temat wzbudza takie emocje” [CZYTAJ]

Przed spotkaniem w Poznaniu doszło jednak do ciekawej rozmowy trenera z dziennikarzem CANAL+ Sport, Mariuszem Wróblewskim. Szkoleniowiec Górnika Zabrze miał odpowiedzieć na pytanie, czy został przeproszony za sposób zwolnienia z KSG w poprzednim roku.

– To będzie dobry mecz. Będzie dużo osób na trybunach, szykuje się ciekawe spotkanie. Mogę tak? – powiedział Jan Urban.

Źródło: CANAL+ Sport

Juergen Klopp doznał kontuzji świętując wygraną Liverpoolu. Kuriozalne obrazki na Anfield [WIDEO]

Liverpool w ostatnich minutach zdołał wyszarpać zwycięstwo w meczu z Tottenhamem (4-3). Przy celebrowaniu ostatniego trafienia dla „The Reds”, kontuzji, w dość kuriozalnych okolicznościach, doznał Juergen Klopp. 

Początkowo ekipa z Anfield świetnie radziła sobie z „Kogutami”. Liverpool już po 15 minutach prowadził 3-0. Tottenham jednak podobnie jak w ostatnim meczu z Manchesterem United (2-2) zdołał odrobić straty. Wydawało się, że to starcie również zakończy się remisem.

W 95. minucie do bramki piłkę posłał jednak Diogo Jota. Portugalczyk ustalił tym samym wynik na 4-3 i zapewnił zwycięstwo „The Reds”.

Wprawił także w ekstazę Juergena Kloppa. Niemiec był w takiej euforii, że podczas świętowania wyrwania trzech punktów… doznał kontuzji. Najprawdopodobniej naderwał sobie mięsień w udzie.

Jacek Kurowski zaskoczony przebiegiem rozmowy z Fernando Santosem. „Nie wiedziałem, że ten temat wzbudza takie emocje”

Przed kilkoma dniami ukazał się wywiad z Fernando Santosem na antenie „TVP Sport”. Portugalski selekcjoner głośno wypowiedział się na temat najbliższego meczu z Niemcami. Przebiegiem rozmowy zaskoczony był prowadzący, Jacek Kurowski.

Jacek Kurowski przeprowadził wywiad z Fernando Santosem. Rozmowa z selekcjonerem reprezentacji Polski na łamach „TVP Sport” ukazała się przed kilkoma dniami. Największym echem w mediach odbiła się wypowiedź Portugalczyka na temat czerwcowego meczu towarzyskiego z reprezentacją Niemiec. Santos stwierdził, że ważniejszy będzie mecz z Mołdawią w eliminacjach EURO 2024. Gdyby zależało to od niego, to nie zdecydowałby się na rozgrywanie sparingu z Niemcami.

W studiu „Meczyków” przeprowadzony wywiad skomentował Jacek Kurowski. Dziennikarz „TVP Sport” był zaskoczony przebiegiem rozmowy z Fernando Santosem. Kurowski chciał zapytać selekcjonera m.in. o ewentualne pożegnanie Jakuba Błaszczykowskiego w meczu z Niemcami. Z kolei jego rozmówca uciekł od głównego wątku i wyraził swoje niezadowolenie w kwestii rozegrania meczu z Niemcami.

– Czułem się zaskoczony, ponieważ pytanie miało dotyczyć Jakuba Błaszczykowskiego, jego pożegnania i tego, że trener nie wygrał z Niemcami, gdy prowadził Portugalię i Grecję. Nie wiedziałem, że ten temat wzbudza takie emocje u samego szkoleniowca. Ale dość szybko się przekonałem, że tak rzeczywiście jest – wyznał Jacek Kurowski.

– Później dopytałem jeszcze, czy naprawdę by się nie zgodził [rozgrywać sparingu z Niemcami]. Odpowiedział: zdecydowanie nie. Nie, nie i nie. Powtórzył to trzy razy, że nie zdecydowałby się na taki mecz – dodał.

– Myślę, że trener dość wyraźnie zasygnalizował, że na ten temat nikt z nim nie podjął poważnej rozmowy, nikt z nim tego do końca konsultował – nie wiem, czy związek ma obowiązek to robić, ale myślę, że rozmawiać z selekcjonerem powinien – powiedział dziennikarz.


źródło: meczyki.pl


TROLLNEWSY I MEMY