Ostatni dobry sezon Lewandowskiego? Niemiecka legenda przewiduje zmierzch Polaka

Robert Lewandowski prawdopodobnie rozgrywa sezon życia. Napastnik Bayernu imponuje skutecznością i bije kolejne strzeleckie rekordy ligi. Polak ma realną szansę na pobicie wyczynu Gerda Mullera, który w sezonie 1973/74 strzelił aż 40 bramek w Bundeslidze. Klaus Fischer, inny legendarny napastnik ostrzega jednak, że niebawem forma „Lewego” może zacząć pikować.

Robert Lewandowski pędzi w klasyfikacji strzelców Bundesligi wszechczasów. Na jego drodze stoją już tylko Gerd Muller (365 bramek) oraz właśnie Klaus Fisher (268). Polak traci do drugiego miejsca raptem ośmiu trafień i bardzo możliwe, że przebije i tę barierę w tym sezonie.

Uznanie

Fischer nie zamierza deprecjonować umiejętności Lewandowskiego. 71-latek przyznaje, że jest fanem naszego rodaka. Imponują mu jego wszechstronność i zmysł strzelecki.

– Naprawdę podziwiam Lewandowskiego. Za wszechstronność. Może strzelać lewą nogą, prawą, głową, wykonuje rzuty karne, wolne, coraz częściej też ma udane dryblingi. I jest przede wszystkim niezwykle skuteczny, jak już ma okazję, to jej nie marnuje – przekonuje Fischer w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.

Były piłkarz wierzy w pobicie przez „Lewego” rekordu Gerda Mullera. Niemiec zauważa jednak, że musiałby dokonać tego w tym sezonie. Jego zdaniem z każdym kolejnym rokiem Polak będzie coraz mniej skuteczny.

– Szanse na to są duże, patrząc na to, w jakiej jest dyspozycji oraz jakich ma partnerów w ofensywie Bayernu. Ale to jednak jeszcze sporo bramek, musi w dalszym ciągu utrzymać średnią ponad gola na spotkanie. Do tego potrzebne jest również szczęście, żeby uniknąć kontuzji. Ale tak, myślę, że w tym sezonie Lewandowski zaatakuje 40 goli. Bo też zdaje sobie sprawę, że to być może ostatnia szansa – podkreśla.

– Młodszy już nie będzie, przecież w pewnym momencie musi zacząć strzelać mniej. Nie chce mi się wierzyć, że miałby z każdym kolejnym sezonem grać jeszcze lepiej. Bo przecież u każdego przychodzi taki moment, gdy osiąga się punkt szczytowy i potem już wszystko jest inaczej. Każdy piłkarz o tym się przekonuje, każdy sportowiec – zauważa 71-latek.

Niedościgniony

Fischer zwraca także uwagę na fakt, iż Lewandowskiego w klasyfikacji strzelców Bundesligi nie przegoni nikt przez bardzo długi czas. Zdaniem Niemca wynika to przede wszystkim z tego, jak wygląda dzisiejszy futbol.

– Myślę, że tego nie doczeka, że do końca swojego życia nie będzie już musiał się o to martwić. Nie sądzę, żeby w Bundeslidze pojawił się znowu tak skuteczny napastnik w najbliższych dekadach. Bo to nie tylko musi być genialny atakujący, ale również musi chcieć spędzić całą karierę w Niemczech, do tego muszą go omijać kontuzje, musi grać w odpowiednim zespole. Lewandowskiemu wszystko ułożyło się idealnie, jako młody zawodnik trafił do Borussii Dortmund i Juergena Kloppa, a potem przeszedł do Bayernu, z którym seryjnie zdobywa mistrzostwo Niemiec i ma wokół siebie genialnych skrzydłowych – zakończył.