Edward Krychowiak udzielił wywiadu „Faktowi”. Ojciec piłkarza reprezentacji Polski opowiedział o hejcie związanym z postawą jego syna na tegorocznych mistrzostwach Europy. Według 65-latka każdy ma prawo do krytyki.
Obwiniony
Grzegorz Krychowiak obejrzał dwie żółte kartki (w konsekwencji czerwoną) w pierwszym meczu Polaków na EURO 2020. Z pomocnika Lokomotivu Moskwa zrobiono kozła ofiarnego. Według wielu kibiców to przez „Krychę” biało-czerwoni odpadli z mistrzostw.
Ojciec piłkarza w rozmowie z „Faktem” opowiedział o hejcie po nieudanych występach jego syna. Edward Krychowiak uważa, że każdy ma prawo do krytyki, jednak powinna ona mieć umiar.
– Kibic ma prawo do własnego zdania i krytyki. To normalne. Jednak trzeba znać umiar. To nie fair, kiedy wali się jak w bęben w chłopaka, który wielokrotnie ratował skórę drużynie. Kiedy rodzic jest z dzieckiem bardzo związany emocjonalnie, ma świetny kontakt, to ten hejt boli podwójnie – mówił w wywiadzie Edward Krychowiak.
Brak kalkulacji
Ojciec „Krychy” broni piłkarza twierdząc, że jego syn nie kalkulował. Dodał, iż Grzegorz pierwszą kartkę otrzymał przez naprawę błędu kolegi, a drugą przez sytuację stykową. Według Edwarda Krychowiaka pomocnik rusza jako pierwszy, by ratować drużynę.
Zostaje w kadrze
Zapytany o zakończenie kariery reprezentacyjnej przez syna znacząco odpowiedział, że nie ma takiej opcji. Według niego Grzegorz Krychowiak przetrwał trudny okres w PSG (więc, na pewno da radę), a gra w kadrze to dla niego ogromny zaszczyt.
– Nie ma takiej opcji. Grzesiek jest twardy. Przetrzyma ten zły czas. Dla niego gra dla Polski to największy zaszczyt. Przez lata udowodnił, że dla tego zespołu jest gotów na bardzo wiele, że zostawia na boisku całe zdrowie – zakończył.
Źródło: WP Sportowe Fakty, Fakt