Ogromny flop Legii Warszawa. Miał podbić ligę, a został skreślony przez Goncalo Feio

Jean-Pierre Nsame miał być poważnym wzmocnieniem ataku Legii Warszawa. Jak na razie jednak transfer okazał się tylko rozczarowaniem. Zdaje się, że Goncalo Feio całkowicie skreślił 31-latka.




Latem Legia dokonała kilku, jak się wydawało, solidnych transferów. Murawa szybko je jednak zweryfikowała. Choć „Wojskowi” awansowali do fazy ligowej Ligi Konferencji, to bardzo słabo radzą sobie w Ekstraklasie. W tabeli po 12 kolejkach zajmują dopiero 5. miejsce i tracą 8 punktów do liderującego Lecha Poznań.

Flop

Sytuacji nie poprawia ograniczona kadra, z jakiej może korzystać Goncalo Feio. Wśród letnich transferów nie brakowało mocnych nazwisk, które miały papiery na szybkie wejście do składu Legii. Takim zawodnikiem był między innymi ściągnięty z Como Jean-Pierre Nsame.




Kameruńczyk w przeszłości strzelił ponad 100 goli w lidze szwajcarskiej, ale odbił się od Włoch. Mimo to wydawało się, że „Wojskowi” dokonali solidnego wzmocnienia. Wychodzi jednak na to, że na Łazienkowskiej 31-latek długo nie pogra. Goncalo Feio otwarcie przyznał, że nie jest zadowolony z napastnika.

– Jestem sprawiedliwym trenerem i nie toleruję kogoś, kto biega 8-9km na mecz. To tyle o nim – mówił Portugalczyk po meczu z Górnikiem Zabrze, jeszcze we wrześniu.

Nsame od tamtej pory zagrał tylko raz – 29 minut przeciwko Betisowi w Lidze Konferencji. Kolejny mecz, z Jagiellonią (1-1) przesiedział na ławce, a w jeszcze kolejnym, z Lechią Gdańsk (2-0), nie znalazł się nawet w kadrze.

Co dalej z Kameruńczykiem? Trudno sobie wyobrazić, żeby Goncalo Feio się do niego przekonał. Wymowne są również słowa Pawła Gołaszewskiego, które wypowiedział na antenie „Meczyków”.

– Nie wiem, co się z nim dzieje, trenuje – oznajmił

Dodaj komentarz