Nie od dziś wiadomo, że Ekstraklasa absurdami stoi. Na naszym podwórku od zawsze dzieją się dziwne rzeczy, jednak w szeregach Wisły Kraków poziom kuriozum znowu dobija do sufitu. Tim Hall, który ledwie podpisał kontrakt z „Białą Gwiazdą” już chce odejść z klubu.
Reprezentant Luksemburga niedawno związał się z polskim zespołem. Z tegorocznych transferów jako jedyny miał trafić do Krakowa zimą. Zakupieni wcześniej Mateusz Młyński i Hubert Sobol zjawią się tam dopiero latem. Jak się jednak okazuje, 23-latek długo miejsca nie zagrzeje.
Nie daje rady
Hall nie przyjechał z resztą Wisły na sparing z Zagłębiem w Sosnowcu. Powodem absencji zawodnika miała być choroba. Portal „Sportowe Fakty” informuje, że piłkarz na ostatnim treningu wymiotował. Co więcej, serwis „Tageblatt” podaje, że takie sytuacje miały zdarzać się częściej. To też z tego powodu miał zanotować kiepskie wyniki podczas testów wydolnościowych.
Nowy piłkarz Wisły najzwyczajniej w świecie nie daje rady. Luksemburczyk nie potrafi sprostać ćwiczeniom przydzielanym przez Petera Hyballę, co ma zaogniać konflikt na linii piłkarz-trener.
Ledwo minął tydzień
23-latek podpisał 2,5-letni kontrakt z Wisła 14 stycznia 2021 roku. Wiele wskazuje na to, że choć ledwo minął tydzień od porozumienia między stronami, a Hall będzie chciał rozwiązać umowę. Oczywiście jest to radykalny sposób i krakowianie najpewniej będą chcieli go wypożyczyć do innego klubu.
Przyjście Halla stanowiło furtkę dla transferu Lukasa Klemenza. Wisła zwlekała ze sprzedażą stopera. W końcu na Wawel trafił Luksemburczyk, więc Polak mógł przejść do Honvedu Budapeszt. Teraz pojawia się jednak problem. Peter Hyballa na pewno nie skorzysta z Klemenza, a zaraz może się okazać, że i Hall będzie poza jego zasięgiem.