Niespodziewany kandydat do zastąpienia Mariusza Rumaka. Lech sięgnie po trenera z Czech?

Odejście Mariusza Rumaka z Lecha Poznań latem jest już oficjalnie potwierdzone. Zatrudnienie szkoleniowca okazało się tragicznym pomysłem i obecnie trwają poszukiwania jego następcy. Wielce prawdopodobne, że „Kolejorza” ma przejąć zagraniczny trener. Niewykluczone, że władze klubu postawią na Czecha, o czym informują tamtejsze media. 




Lech Poznań miał w rundzie wiosennej ogromną szansę na powalczenie o mistrzostwo Polski. Systematyczne wpadki pogrzebały jednak te nadzieje. Choć do liderującej Jagiellonii poznaniacy tracą cztery punkty, to kibice w dużej mierze stracili już większe oczekiwania, szczególnie po ostatnich meczach z ŁKSem, Ruchem Chorzów czy Puszczą Niepołomice czy Cracovią.

Czeski ratunek?

Większość winy za kompromitujące wyniki zbiera Mariusz Rumak. Jego zatrudnienie przy Bułgarskiej okazało się kompletnym niewypałem i już jest pewne, że odejdzie on po sezonie z klubu. Jego idealnym następcą, według władz Lecha, byłby Maciej Skorża. Sam szkoleniowiec ma być jednak nie zainteresowany powrotem do Polski.

Wobec tego „Kolejorz” intensywnie szuka sobie nowego trenera. Czeskie media twierdzą, że jeden z ich szkoleniowców może przejąć schedę po Rumaku.




– Oczekuje się, że Luboš Kozel po sezonie opuści Slovana Liberca. Mógłby do polskiej ligi. Z zakulisowych informacji wynika, że jest on w kontakcie z Lechem Poznań – napisał na Twitterze Ludek Mádl, czeski dziennikarz. 

Kozel jest 53-letnim szkoleniowcem. W swoim CV nie posiada jednak zbyt wielu sukcesów. Od trzech lat prowadzi Slovana Liberec, zaś jego kontrakt wygasa w czerwcu bieżącego roku. W bieżącym sezonie jego drużyna po 30 meczach ma niezbyt imponujący bilans 10-10-10 i zajmuje siódme miejsce w tabeli ligi czeskiej.

W przeszłości Kozel prowadził jeszcze Dukla Praga (prawie 200 meczów) oraz młodzieżowe kadry Czech (U18 i U19). Zanim objął Slovana zajmował się jeszcze Banikiem Ostravą, skąd jednak odszedł po zaledwie roku.

Dodaj komentarz