Szymon Marciniak niebawem wyjedzie do Niemiec w celu prowadzenie meczów podczas Euro 2024. Jak poinformował Szymon Borczuch z „TVP Sport”, polski arbiter otrzymał od UEFA zakaz w kwestii publicznych wypowiedzi. Obowiązywać ma on do zakończenia turnieju.
Euro 2024 rozpocznie się za niecały miesiąc. We Frankfurcie trwają obecnie specjalne warsztaty dla sędziów, w których biorą udział arbitrzy wyznaczeni do prowadzenia meczów na mistrzostwach Europy. W tym zaszczytnym gronie znalazł się również Szymon Marciniak.
Zakaz
Większość sędziów obecnych we Frankfurcie była do dyspozycji dziennikarzy. Szymon Marciniak nie miał jednak możliwości kontaktu z mediami. Według „TVP Sport” Polak miał otrzymać od UEFA zakaz w tej sprawie, co ma bezpośredni związek z ostatnim zamieszaniem wokół Polaka po meczu Ligi Mistrzów.
Przypomnijmy, że przy okazji rewanżowego meczu Realu Madryt z Bayernem Monachium, Marciniak podjął kontrowersyjną decyzję, która odbiła się szerokim echem na świecie. Niemcy mają do tej pory ogromny żal do naszego arbitra, gdyż decyzja tyczyła się gola zdobytego przez Matthijsa de Ligta dla Bawarczyków.
Na warsztaty zjechała się spora ilość dziennikarzy właśnie z Niemiec. Ich celem była rozmowa konkretnie z Marciniakiem. Nie trudno się domyśleć więc, że chcieli oni zadać mu pytania odnośnie wspomnianego meczu. Spotkał ich jednak zawód.
– UEFA wycisza szum wokół Szymona Marciniaka. Podczas warsztatów przed EURO była możliwość porozmawiania z każdym sędzią turnieju poza Polakiem – pisze Szymon Borczuch z „TVP Sport”.
– UEFA wprowadziła embargo ad hoc. Na miejscu było dużo niemieckich dziennikarzy. Nie kryli, że przyjechali do Marciniaka – dodał dziennikarz.