Mundial w 2026 roku wciąż pozostaje na horyzoncie, ale już teraz wiadomo, że ewentualna obecność Polski w grupie F wywołuje na Zachodzie wyraźny niepokój. Holendrzy, którzy mogą trafić na Biało-Czerwonych po raz kolejny, nie ukrywają, że woleliby uniknąć takiego scenariusza.
Holandia kręci nosem na Polskę
Awans reprezentacji Polski na mistrzostwa świata 2026 wciąż zależy od marcowych baraży. Zespół zmierzy się najpierw z Albanią, a w potencjalnym finale zagra z lepszym z pary Ukraina, Szwecja. Stawka jest ogromna, ponieważ ewentualny sukces oznaczałby udział w turnieju finałowym i trafienie do grupy F z Holandią, Japonią oraz Tunezją.
Właśnie wizja takiego układu wzbudziła w Holandii wyraźny dyskomfort. Stan Wagtman z portalu nu.nl, cytowany po losowaniu przez Przegląd Sportowy Onet, przyznał bez wahania, że Oranje wcale nie potrzebują kolejnego starcia z Polską. Jak twierdzi, ostatnie spotkania obu drużyn pozostawiły w jego kraju więcej pytań niż odpowiedzi.
Wagtman podkreślił, że Koeman był w Warszawie wyraźnie sfrustrowany, ponieważ jego kadra miała wtedy poważne problemy. Dodał, że selekcjoner nie będzie specjalnie zadowolony, jeśli Polska wywalczy przepustkę na mundial.
Nie chcieli takiej grupy
Warto zaznaczyć, że holenderski publicysta nie ukrywa również obaw dotyczących samej grupy. Jego zdaniem losowanie nie było dla Oranje korzystne. Japonia ma silny skład, dlatego to właśnie ten rywal jawi się jako największe zagrożenie. Tunezji Holendrzy nie lekceważą, ale liczą na kontrolę przebiegu meczu.
Problemem pozostaje natomiast drużyna z czwartego koszyka, która wyłoni się z baraży. Wagtman przyznał, że w Holandii liczono na dużo słabszą Nową Zelandię. Zespół Polski, Szwecji czy Ukrainy postrzegany jest jako znacznie trudniejsze wyzwanie, choć Albanię Holendrzy oceniają jako rywala w zasięgu.
Nie bez znaczenia pozostaje również ocena polskich zawodników. Największą uwagę od lat przyciąga Robert Lewandowski. Wagtman zwrócił uwagę, że choć nie strzelił on Holendrom gola, to asysta w Warszawie przypomniała kibicom, jak realnym pozostaje zagrożeniem. Holendrzy zastanawiali się nawet, czy jego wpływ na reprezentację nie bywa zbyt dominujący.
Wskazał też na Piotra Zielińskiego, który uchodzi za kluczowego partnera Lewandowskiego. Wspomniany został również Jakub Moder, dobrze znany w Rotterdamie z okresu w Feyenoordzie. Wagtman liczy na to, że do czasu mundialu piłkarz zdąży uporać się z problemami zdrowotnymi.
Turniej w USA, Meksyku i Kanadzie rozpocznie się dopiero 11 czerwca 2026 roku.
Źródło: Przegląd Sportowy Onet