AS Roma kompletnie skompromitowała się w niedzielnym meczu z Fiorentiną (1-5). Kiepskie oceny za swój występ zebrał również Nicola Zalewski, który pojawił się na murawie jeszcze w pierwszej połowie.
„Giallorossi” już po 17 minutach przegrywali 0-2 na Stadio Artemio Franchi we Florencji. Przed zmianą stron Romie udało się złapać kontakt za sprawą trafienia Manu Kone, ale po chwili do siatki ponownie trafił Moise Kean. W drugiej połowie było już tylko gorzej i finalnie ekipa Ivana Juricia przegrała aż 1-5.
„Mnóstwo błędów. Zerowa wydajność”
W 32. minucie na murawie pojawił się Nicola Zalewski, który mienił Angelino. Obecność Polaka nie pomogła jednak Romie. Sam Polak natomiast zaliczył blady występ i ponownie znalazł się pod ostrzałem włoskich mediów.
– Kolejny nieudany występ. Mnóstwo błędów zaraz po wejściu na boisko i zerowa wydajność – pisze calciomercato.com.
– Wyróżnił się przede wszystkim dużą niedokładnością i problemami z opanowaniem piłki – dodało tuttomercatoweb.com.
W większości portali Zalewski otrzymał „piątkę” w dziesięciostopniowej skali. O pięterko niżej ocenił go natomiast serwis giallorossi.it.
– Zalewski mógł pozostać na ławce rezerwowych – napisano w podsumowaniu.
22-latek przebywa obecnie trudny czas w Rzymie. Jak na razie uzbierał tylko siedem występów w drużynie, w których nie zaliczył żadnego gola. Nie dołożył również ani jednej asysty.