Mahys Tel udzielił wywiadu „Le Media Carre”. Napastnik, który dołączył do Bayernu Monachium po odejściu Roberta Lewandowskiego, przyznał, że zrezygnował z przyjęcia „dziewiątki” po Polaku.
Zainwestowali w młodość
Robert Lewandowski odszedł z Bayernu Monachium w minionym oknie transferowym. Klub z południa Niemiec ściągnął wówczas w jego miejsce młodego Mathysa Tela. 18-letni Francuz w rozmowie z „Le Media Carre” przyznał, że miał możliwość przejęcia numeru po Lewandowskim. Ostatecznie nie zdecydował się na taki ruch.
– Robert Lewandowski miał właśnie opuścić Bayern, więc klub szukał wtedy napastnika. Rennes chciało mnie zatrzymać, było sporo rozmów i negocjacji. Kiedy tylko Rennes pozwoliło mi odejść, Bayern puścił Lewandowskiego. Schlebiało mi, że mogłem dołączyć do klubu po tak wielkim napastniku, który tyle osiągnął w Bayernie – powiedział Francuz.
– Mój numer? Rozmawialiśmy o tym z Hasanem Salihamidziciem i Marco Neppe. Mogłem wybrać między numerem 9 i 39. Nie chciałem wziąć „9” Lewandowskiego, zanim nie dokonam czegokolwiek w Bayernie, zanim ludzie mnie poznają. Chciałem na to zasłużyć. To dla mnie duże wyzwanie i motywacja – dodał 18-latek.
Ostatecznie „dziewiątka” trafiła na plecy Harry’ego Kane’a, który dołączył do Bayernu Monachium w letnim oknie transferowym. Tel będzie musiał więc poczekać na swoją kolej po numer Lewandowskiego.
Źródło: Le Media Carre, Meczyki.pl