Atmosfera w Bayernie Monachium gęstnieje z tygodnia na tydzień. Według Floriana Plettenberga nie najlepszy czas przeżywa Julian Nagelsmann.
Choć Bayern prowadzi w tabeli Bundesligi, to jest notorycznie krytykowany za swoje występy. Jeszcze niedawno Bawarczycy byli chwaleni za wygraną z PSG (1-0), ale w sobotę ponownie zebrali negatywne opinie. Tym razem za porażkę z Borussią M’Gladbach (2-3).
Wewnętrzne konflikty?
Sporą winą za liczne wpadki i niekorzystne wyniki obarcza się Juliana Nagelsmanna. Szkoleniowiec mistrzów Niemiec obrywa jednak nie tylko za same sportowe aspekty. Florian Plettenberg twierdzi, że młody trener jest odpowiedzialny za liczne konflikty, które tworzą się w klubie. To on miał być odpowiedzialny między innymi za sprzedanie Roberta Lewandowskiego.
– W klubie spełniają wszystkie zachcianki Nagelsmanna: chcesz, to sprzedamy Lewandowskiego. Chcesz, to zwolnimy Tapalovicia – powiedział niemiecki dziennikarz w „Viaplay”.
Bayern wiązał spore plany z zatrudnieniem Nagelsmanna. Nie bez powodu podpisano z nim kontrakt do 2026 roku. Mimo to Plettenberg uważa, że już po zakończeniu bieżącego sezonu strony mogą usiąść do rozmów ws. przyszłości szkoleniowca.
– Trener potrzebuje tytułów i samo mistrzostwo na pewno nie wystarczy. Uważam, że Bayern będzie mistrzem, ale rozstrzygnie się to w końcówce sezonu. Ich przyszłość w Lidze Mistrzów także jest sprawą otwartą. PSG z Mbappe jest zupełnie inną drużyną. Bayern będzie miał z nim sporo problemów – twierdzi Plettenberg.
– Wszystkie oczy są zwrócone na Nagelsmanna. Oczywiście ma wsparcie ze strony przełożonych, ale często sam sobie strzela gole samobójcze. Nagelsmann co trzy dni prowokuje aferki wokół drużyny. Teraz to sprawa z sędzią Welzem. Trzeba powiedzieć, że na ten moment nie reprezentuje Bayernu w sposób godny – podsumował.