Arkadiusz Milik, mimo przeciwności losu, nieźle dawał sobie radę w Olympique Marsylii. Polak odszedł jednak z Ligue 1 minionego lata. Napastnik trafił do Juventusu Turyn. Po kilku miesiącach opowiedział o swoich odczuciach, dotyczących pobytu we Francji.
Półtora roku – tyle czasu w Marsylii spędził Arkadiusz Milik. 28-latek nieźle radził sobie w barwach francuskiej ekipy, jednak ostatni okres w Ligue 1 spędził pod znakiem konfliktu z Jorge Sampaolim. Argentyńczyk wielokrotnie wolał odstawić Polaka, nawet gdy znajdował się w świetnej formie.
Żal
Milik po kilku miesiącach od transferu do Juventusu nie ukrywa, że chowa uraz do byłego szkoleniowca. Zauważa, że czasem nie słusznie musiał siedzieć na ławce rezerwowych.
– Strzelałem ważne gole, jednak trener często miał inny pomysł i stawiał na innych zawodników. Zawsze szanowałem jego decyzje. Oczywiście, gdy strzelasz i czujesz się dobrze, czasami tego nie rozumiesz – mówił Polak.
Dodaje także, że nie wykorzystano w pełni jego umiejętności. Milik uważa, że stać go było na więcej.
– Występując dla Marsylii, byłem dobry, ale wiem, że mogłem grać lepiej – stwierdził.
– Czasami, aby wykonać kolejny krok, szczególnie z moimi cechami, potrzeba właściwych ludzi wokół, którzy odpowiednio pomagają ci na boisku. Futbol to moja pasja, ale jednocześnie obsesja, przez którą chce stawać się coraz lepszy – dodał.
Milik w Marsylii rozegrał 55 spotkań, w których 30 razy trafił do siatki. Obecnie 28-latek gra w Juventusie, dla którego rozegrał 13 meczów. Strzelił w nich 4 gole.