Michniewicz wściekł się na Bielika. Poszło o drugiego gola dla Francji

Krystian Bielik pojawił się w drugiej połowie meczu z Francją, zastępując Grzegorza Krychowiaka. Pomocnik zebrał sporo negatywnych komentarzy za brak asekuracji przy kontrze, po której padł drugi gol dla „Trójkolorowych”. Jak sam przyznał – skrytykował go mocno też Czesław Michniewicz. 

Bielik po wejściu na murawę nie mógł się odnaleźć na murawie. Zagrywał niedokładnie, czasami brakowało dobrego przyjęcia. W akcji na 0-2 także się nie popisał, gdy odpuścił szybki powrót w okolice swojego pola karnego.

Krytyka selekcjonera

24-latek zebrał sporo negatywnych ocen od kibiców i dziennikarzy. Jak sam przyznał, także Czesław Michniewicz nie pozostawił na niej suchej nitki.

– Czy selekcjoner był na mnie wściekły po drugim golu dla Francuzów? Troszkę tak, bo Olivier Giroud trochę niżej zszedł, nie przykleił się do naszych obrońców – powiedział dla „Interii”.

– Ja za jego plecami kontrolowałem to co się dzieje przed polem karnym i myślałem, że jeden z naszych obrońców będzie bliżej Francuza i nie pozwoli mu się odwrócić i przyjąć tej piłki. Tu była uwaga od trenera, że to ja powinienem być tym zawodnikiem, który jest najbliżej Giroud. Później wyjaśniliśmy sobie tę sytuację i tyle – dodał.

Reprezentacja Polski z Francją zagrała odważniej niż podczas fazy grupowej. Widać było, że kadrowicze lepiej czują się w takim stylu. Bielik także przyznaje, że tak gra mu się wygodniej.

– Każdy z nas gra w klubie troszkę wyżej, nie cofa się tak głęboko, ale tutaj to trener ustala skład i taktykę, a my musimy robić to, czego od nas oczekuje. Osobiście uważam, że łatwiej wszystkim piłkarzom gra się, kiedy przeciwnika atakuje się wyżej, bo po prostu możemy wyżej spowodować błąd rywali, a my będziemy mieli piłkę bliżej ich bramki – podsumował.

Dodaj komentarz