Legia Warszawa obecnie znajduje się w strefie spadkowej Ekstraklasy. Choć do końca sezonu zostało jeszcze sporo czasu, to jednak taka dyspozycja mistrzów Polski napawa niepokojem ich kibiców. Sytuację swojej byłej drużyny skomentował Michał Kucharczyk.
Kilka dni temu, po kolejnej porażce w lidze Czesław Michniewicz przestał pełnić funkcję szkoleniowca „Wojskowych”. Jego obowiązki przejął dotychczasowy opiekun rezerw, Marek Gołębiewski. Z nim za sterami Legia pokonała trzecioligowy Świt Skolwin w Pucharze Polski.
Co zawiniło?
Zdaniem wielu osób Michniewicz został zwolniony za szybko, nie dostając szansy na wyjście z kryzysu. Głównej winy słabej formy upatrywano także w decyzjach podejmowanych przez szkoleniowca. Według Michała Kucharczyka to nie do końca była prawda. „Kuchy” stwierdził, że przede wszystkim zawiedli działacze, budując skład.
„Nie może być tak, że Polacy stanowią 25 procent drużyny. W Legii najlepiej radziliśmy sobie wtedy, gdy te proporcje nie były zachwiane” – ocenił były zawodnik mistrzów Polski.
„Teraz w szatni Legii głos może zabrać trzech Polaków, reszta to młodzi chłopcy, którzy dopiero wchodzą do zespołu. To wpływa także na nastroje wśród kibiców. Z kim mają się utożsamiać i identyfikować? Jest Boruc, „Jędza” i Wieteska” – dodał „Kuchy”.
Wraz z kryzysem Legii pojawiły się plotki, że w klubie są piłkarze, którzy przekładają imprezy, nad dobro drużyny.
– Trochę zabawne jest to, że takie rzeczy zawsze pojawiają się w chwili, gdy zespół przegrywa. Przy zwycięstwach takie kwestie w ogóle nie wychodzą na jaw. Według mnie to zwykłe szukanie problemów – skomentował.
Kucharczyk obecnie występuje w Pogoni Szczecin. W niedzielę będzie mieć okazję zagrać przeciwko swojemu byłemu klubowi. „Portowcy” zagrają bowiem z Legią.