Mbappe odejdzie przez transfer Messiego? „Widok jego gry z Neymarem u boku będzie szalony”

FC Barcelona potwierdziła w czwartek, iż Leo Messi nie będzie dłużej ich piłkarzem. Faworytem do pozyskania Argentyńczyka jest Paris Saint-Germain. Czy transfer 34-latka wymusi odejście Kyliana Mbappe?

Przyszłość Lionela Messiego waży się od kilku miesięcy. FC Barcelona nie może zarejestrować Argentyńczyka ze względu na limit płac narzucony przez Javiera Tebasa z La Liga. W związku z tym klub postanowił nie trzymać nikogo dłużej w niepewności. Blaugrana poinformowała na swoich mediach społecznościowych, że Leo Messi nie przedłuży umowy.

Paris Saint-Germain wykorzystuje sytuację

Według doniesień Fabrizio Romano PSG od razu wkroczyło do akcji. Włoski dziennikarz informuje, że wicemistrzowie Francji rozpoczęli rozmowy z 34-latkiem.

Rozmowa z trenerem

Według The Athletic Mauricio Pochettino skontaktował się z Leo Messim w sprawie jego transferu na Parc des Princes. Szkoleniowiec Paris Saint-Germain jest rodakiem 34-latka, co może mieć wpływ na jego decyzję. Dodatkowo piłkarz niedawno opublikował zdjęcie, na którym znajduje się obok gwiazd paryskiej drużyny. Wszystko składa się w całość.

Transfer wymusza transfer

Matteo Moretto ze Sky Sports Italia donosi, iż transfer Leo Messiego do PSG może skutkować odejściem Kyliana Mbappe. Wicemistrzowie Francji chcieli zatrzymać swoją gwiazdę. Jego kontrakt wygasa wraz z końcem czerwca 2022 roku. Przyjście Lionela Messiego może spowodować, że francuski snajper zostanie sprzedany.

Od wielu miesięcy dyskutuje się na temat przenosin Kyliana Mbappe z Paris Saint-Germain do Realu Madryt. Królewscy zbierają pieniądze na ten transfer już bardzo długo. Według mediów wicemistrzowie Hiszpanii są w stanie przeznaczyć na Mbappe około 150 mln euro.

– To oczywiste, że jeśli Leo Messi trafi do Paris Saint-Germain, to będą musieli sprzedać jednego z ofensywnych graczy. Nie mogę tego jeszcze potwierdzić, ale wygląda na to, że będzie to Kylian Mbappe. Widok Messiego z Neymarem u boku będzie szalony – przyznał Matteo Moretto.

Źródło: Sky Sports Italia, The Athletic